Hmm, może dla zabawy, co niektórym maluczkim zmysły pomieszał, a oni w tym pomieszaniu widzą siebie jako WIELKICH rozumnych? Wszak jest wszechmogący, a z zapisów w Księgach można wyczytać, że jest żartownisiem jak choćby ja, wszak ponoś stworzył nas na swój obraz i podobieństwo.

Ego, to nie potencja, z wiekiem rośnie bez afrodyzjaków.

Hej,
tak sobie myślę ostatnio, że w Biblii są pewne sprzeczności, nie za bardzo wiem jak to zrozumieć. Przykładowo:
"Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. (Mt 10, 42)
"Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić (...)" (Mt 25, 41)
"Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony" (Jl 3, 5)
"Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 16)
" Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. " (Dz 2, 21)
"Jezus słysząc to, rzekł mu: «Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź ze Mną" (Łk 18, 22)
"Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni." (Rz 2, 13)
"wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. " (Rz 3, 23)
"A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia." (Ga 2, 16)
"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. " (Ef 2,8)

Kto więc może zostać zbawiony? Czy muszę coś robić w tym kierunku? Muszę głodnemu dać jeść a spragnionemu pić? Czy muszę podać komuś kubek wody do picia, czy muszę wzywać imienia Pańskiego? Czy muszę po prostu uwierzyć w Chrystusa? A co jeżeli uwierzę w Chrystusa a nie przyjmę chrztu? Będę zbawiona czy nie? Co jeżeli uwierzę w Chrystusa a nie sprzedam wszystkiego co mam? Już tego nie kminię w ogóle, co Wy myślicie na ten temat?

Więc czemu, Atimeres, to Zbawienie tak zapętlone i niejednoznaczne dla maluczkich?

Niezrozumiałe nie dla maluczkich, raczej dla głupiuczkich. Jeśli ktoś czytaty i pisaty, to wystarczy mu przeczytać Mk 12 i Mt 25. Ale potrzebna do tego jeszcze dobra wola. Sądzę, że jej brak jest główną przyczyną nierozumienia.
Natomiast zapętlanie, czyli wielokrotne powtarzanie tej samej myśli w różnych kontekstach służy lepszemu zapamiętywaniu tego, co najistotniejsze. We wszystkich tekstach judaistycznych stosowany jest ten zabieg.

Kiepski to przekaz, skoro wzmocnienia wymaga. A Boży przekaz kiepski raczej nie bywa. Naprawdę nie widzicie tej sprzeczności?