Myślę tutaj, że wszyscy zostaliśmy uwarunkowani w różnym stopniu, najczęściej dość silnie, w rozumieniu Słowa Bożego, a właściwie bezkrytycznej akceptacji różnych zrozumień służących wiadomym interesom.
Nie twierdzę, że złym. Pewnie lepsze takie niż gorsze inne.
Sam też byłem i czasem jestem silnie uwarunkowany, jednak jakiś czas temu zacząłem trochę jakby to ogarniać.
I mamy takie oto kluczowe tutaj Słowo Boże.
26 A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. 27 Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję.
Moje pytania są kierowane do osób, które przeżywają 20-30 rok życia lub je już przeżyli, wiedzą jak przychodzi zrozumienie i te pytania są następujące:
1. Jezus był tyle czasu ze swoimi uczniami, czemu nie nauczył ich tego co ma nauczyć ich potem/kiedyś Duch Święty?
2. Skoro Duch Święty ich nauczy, to po co ma przypomnieć co Jezus im powiedział?
Na pewno nie znajdziecie żadnych komentarzy na takie pytania, a Wasza odpowiedź na nie rzuci Wam zupełnie nowe światło na Słowo Boże.
Notabene, wiedzieliście, że Duch Święty potrafi mówić i przemówił w Biblii chyba ze 2 razy, jeśli dobrze pamiętam?

Zainspirowałeś mnie, poszukam na YT kazań znanych księży, są takie; ks Pawlukewicza, o Remigiusza, o Adama.

Ludzka natura i ograniczone pojmowanie – Pewne prawdy były zbyt trudne do przyjęcia bez odpowiedniego przygotowania duchowego i doświadczeń życiowych. Sprunki

Duch św przemawia od 2tys lat.
Bez Ducha św Apostołowie nie wyszliby z wieczernika.

Pytania zadane pod wpływem etylowego napoju świadczą o pewnych brakach. W wiedzy, dobrej woli. Ale na pewno nie w wierze, bo są świadectwem braku wiary.
ad 1. Nauczył wszystkiego, co byli w stanie pojąć. Jednak obietnica dotyczy, przede wszystkim, nas, czyli każdego człowieka starającego się pojąć tajemnicę i sens wiary. Tu i teraz.
ad 2. Nauczy rozumieć, wyciągać wnioski, które przekładają sie na życie. Na codzienność.

Ciekawe spojrzenie! Faktycznie, wiedza i zrozumienie to proces, który rozwija się krok po kroku

Po swojemu ponumerowałem sobie Twoje kwestie
Ad 1) Piszesz o naszej bezkrytycznej akceptacji? Zauważyłeś, że jaka akceptacja, taki i poziom życia religijnego. Czy to Boga zadowala? Podobnie i wysłuchanie nauk Jezusowych nie wystarczyło

Ad 2) Tobie słuchanie nie wystarczyło. Tak samo i nie wystarczało uczniom Jezusa ich pierwsze słuchanie słuchanie...

Ad 3) Jezus był z ucznia mi tylko trzy lata. O szczegółach jego narodzenia, dzieciństwie, młodości i chrzcie dowiadywali się może dopiero po Śmierci, Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezusa, gdy zrozumieli (pouczeni przez Ducha Świętego), że to wszystko także może być ważne.
Poza tym z nauczanie Apostołów przez Jezusa było tak, jak z nauczaniem podstawowym w szkołach przez pierwsze trzy lata. Potem trzeba wszystko dzieciakom powtarzać, lecz już na innym poziomie. A potem jeszcze raz... i jeszcze raz... itd.
Nauczyciel nauczy dzieciaków tabliczki mnożenia..., a co z tym uczeń robi w życiu, np. gdzy sprzedaje w sklepie, nauczyciel tym się nie interesuje.
Chrześcijaństwo zaś nie jest dla samej wiedzy. Trzeba je przeżyć, nim żyć i praktykować i je przekazywać potomkom i innym

Ad 4) Jezus w ciągu trzech lat uczył ich wśród codziennych zajęć i przeważnie tematami związanymi z codziennością. Gdy tylko zahaczał o istotne tematy przyszłych wydarzeń paschalnych, reagowali niepokojem i nerwowo: "Odejdź ode mnie, szatanie; jesteś mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu tylko po ludzku" - musiał kiedyś Jezus odpowiedzieć Piotrowi.
Więc apostołowie musieli być pouczeni od nowa, i to już w świetle dokonanych wydarzeń paschalnych, pod tchnieniem Ducha Świętego. Całe nauczanie Jezusowe i zdarzenia nabrały wtedy innych treści! Dopiero wtedy zrozumieli niektóre zdawkowe powiedzonka o Jezusowej tożsamości z Bogiem; sens jego ofiary krzyżowej, zmartwychwstania, sens założenia Kościoła.