Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 16, 2025 8:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Czy wdowa może współżyć z mężczyzną? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Cytuj:
Takie rozumienie, jakie przedstawia Mroczny Pasażer jest wyrwaniem fragmentu z moralności i mentalności chrześcijańskiej, w której to ten fragment znajduje uzasadnienie i poza którą nie może być interpretowany.


To naprawdę dziwne, że jedno wydanie Biblii mówi tak, a drugie inaczej. Czyżby ktoś w niej mieszał?


Jak nie rozumiesz, to zawsze z góry zarzucasz błąd? Dziwna tendencja.

Np. nasze polskie słowo "obcować" z kimś oznacza zarówno kontakty seksualne, jak i po prostu bliskie kontakty i jakby ktoś tłumaczył na inny język to musiałby pewnie wybrać jakieś określenie. W tym przypadku wszystkie przekłady Pisma mają taki sam sens (nawet mimo różnic w słowach), ale jeśli oderwiemy od moralności chrześcijańskiej i wyrwiemy z kontekstu Biblii, to takie kwiatki wychodzą jak ta rzekoma możliwość uprawiania seksu przez wdowy bez małżeństwa. Przecież to absurd.

To oczywiście w żadnym razie nie znaczy, że nie można o takie rzeczy pytać.

_________________
Piotr Milewski


Pn mar 09, 2009 22:13
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Ale jumiku tam nie ma "obcować", tam jest "współżyć". Jasne, zaraz powiesz, że współżyć może odnosić się do zwykłego ludzkiego życia z innymi. Może, ale w tym przypadku chyba się nie odnosi.

I dla mnie to naprawdę dziwne, że w jednym przekładzie jest tak, a w drugim inaczej. Daje to pewne podejrzenia co do wiarygodności tekstu / tłumaczenia. Po prostu podejrzenia.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt mar 10, 2009 14:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
I dla mnie to naprawdę dziwne, że w jednym przekładzie jest tak, a w drugim inaczej. Daje to pewne podejrzenia co do wiarygodności tekstu / tłumaczenia. Po prostu podejrzenia.


Proponuję, żebyś spróbował coś tłumaczyć sam i poczytał literaturę w kilku tłumaczeniach na polski. Wtedy zrozumiesz, że słowa w jednym języku mogą mieć bardzo różne pola znaczeń w stosunku do słów w innym języku w różnym stopniu pokrywające się i przekształcenie ze słowa w języku obcym do naszego nie musi być jednoznaczne.

_________________
Piotr Milewski


Wt mar 10, 2009 15:06
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Jak to mawiają bibliści:
Tłumaczenie jest jest kobieta - albo piękne, albo wierne ;)

Różność tłumaczeń wynika z wielu czynników. Inne są tłumaczenia średniowieczne, inne współczesne. Inny język wówczas był. A i najczęściej tłumaczenia dawniejsze są tłumaczeniami z łaciny (Wulgaty), a współczesne już z języków oryginalnych.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt mar 10, 2009 15:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Ciekawa kwestia - i ja pomimo mojej tendencji do czepiania się, w tym przypadku i przy założeniu pewnego kryterium wynikającego z tłumaczenia przyznaję rację szanownym moderatorow - mam tylko jedno przekorne "ale".

Czemu przejmować się jakimś pradawnym prawem skoro mamy 21 wiek? Czy dziś ktoś się przejmuje tym żeby nie porządąć "osła czy sługi bliźniego swego" (z dziesięciu przykazań)? Może tak samo jest z tym cudzołóstwem - które jest np. kulturowym uwarunkowaniem (podobnie zresztą jak np podbijanie innych narodów z bożą pomocą w S.T., które to stworzyły obraz "brutalnego Boga" w świadomości wielu ludzi).
Przecież Jezus powiedział "każdy kto we mnie wierzy nie zginie ale będzie miał życie wieczne"...I zastanawiam się czy cudzołóstwo przy obecnym: abstrakcyjnym, metafizycznym i transcendentym rozumieniu Biblii i ogólnie wiary nie jest może zwykłym przeżytkiem kulturowym? Przecież Kosciół juz z wielu na pozór dosłownych twierdzeń wywnioskował wiele prawd wychodzących poza dosłowność. Poza tym prawda Boga nie objawia się w historyzmie i stwierdzeniach Biblii, która jest przecież uwarunkowana kulturowo. Jak myslicie - jest w tym sens?

Coś czuję że zaprotestujecie:) Jednak mam taką reflesję: czy próbowaliście kiedyś zapytac się matematyka ile jest 2+2? Ja się pytałem i powiem wam, że miał problem żeby jednoznacznie odpowiedzieć bo powiedział, że wszystko zależy od tego jakie się przyjmie kryteria i którą z definicji rozumienia matematyki (czy jakoś tak). W każdym razie zmierzam do tego, że w Bibli w zależności od zastosowanych "kryteriów abstrakcji" z tych samych tekstów można wyprowadzić wiele - często sprzecznych - wniosków.

Pozdrawiam.


Pt mar 20, 2009 18:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kaloryfer napisał(a):
Czy dziś ktoś się przejmuje tym żeby nie porządąć "osła czy sługi bliźniego swego" (z dziesięciu przykazań)?


Myślę, że każdy chrześcijanin przejmuje się tym przykazaniem. To przykazanie mówi po prostu, aby nie pożądać cudzej własności. Takie jest przesłanie. I ono się nie zmieniło.

Wypisane przykłady czego nie pożądać są właśnie przykładami i to przykazanie nie ogranicza się do nich, ani na nich się nie kończy. To tylko przykłady, a nie przesłanie przykazania.

kaloryfer napisał(a):
Czemu przejmować się jakimś pradawnym prawem skoro mamy 21 wiek?


Jest to prawo Boże.

kaloryfer napisał(a):
Może tak samo jest z tym cudzołóstwem - które jest np. kulturowym uwarunkowaniem


Nie. Kulturowym uwarunkowaniem może być np. nakrywanie głów, rola niewolnika, kobiety, mężczyzny, postawa przyjmowana przy modlitwie, itd.

To natomiast jest nakaz/zakaz Boży.

_________________
Piotr Milewski


So mar 21, 2009 16:21
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
jumik napisał(a):
Nie. Kulturowym uwarunkowaniem może być np. nakrywanie głów, rola niewolnika, kobiety, mężczyzny, postawa przyjmowana przy modlitwie, itd.


A zabijanie innych narodów z bożym błogosławieństwem to też "kulturowe uwarunkowanie"? Jakie jest kryterium odróżniające "kulturowe uwarunkowanie" od "nakazu/zakazu Bożego"?

jumik napisał(a):
Jest to prawo Boże.

To ja już nie rozumiem. Czy 10 przykazań to (jedna opowiedź wyklucza drugą i niesie zupełnie inne konsekwencje) :
1. natchniony gatunek literacki?
2. objawiona prawda?

Skoro 1-szemu przykazaniu nadaliśmy tak abstakcyjne znaczenia: które początkowo wg mojej wiedzy sprowadzało się do nei czczenia np Baala to czemu nie zrobić takiego samego "manewru" z cudzołóstwem. Brakuje mi tu konsekwencji
Być może "cudzołóstwo" jest "kulturowym przykłądem" (jak ten osioł i sługa) a nie SENSEM, który należy na nowo odnaleźć?


N mar 22, 2009 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Pytanie o kryterium i charakter 10 przykazań są dla nadal dla mnie niejasne.
Natomiast co do cudzołóstwa to dla mnie pytanie brzmi - po przemyśleniu - czy w chrześcijaństwie można realizować miłość bliźniego cudzołożąć (to słow może jest złe i ma negatywne skojarzenia...)?
I o ile w przy dwójce młodych ludzi którzy chcą założyć rodzinę to można mieć wątpliwości bo zamykają się na "dar dziecka i odpowiedzialności" o tyle przy dwójce np wdowców po 60-tce którzy i tak nie mogą mieć dziecka to już nie jest takie jasne? Nie zamykają się na na "dar dziecka" bo nie mogą i tak go mieć, można powiedzieć, że traktują się instrumentalnie..to ja się zapytam a jaka jest w ich przypadku różnica metafizyczna między seksem a pocałunkiem - który też jest fizycznym znakiem bliskości niefizycznej?[/u]


N mar 22, 2009 15:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kaloryfer napisał(a):
jumik napisał(a):
Nie. Kulturowym uwarunkowaniem może być np. nakrywanie głów, rola niewolnika, kobiety, mężczyzny, postawa przyjmowana przy modlitwie, itd.


A zabijanie innych narodów z bożym błogosławieństwem to też "kulturowe uwarunkowanie"? Jakie jest kryterium odróżniające "kulturowe uwarunkowanie" od "nakazu/zakazu Bożego"?


To zupełnie nie na temat. Nie widzisz różnicy między "nie cudzołóż", "nie będziesz miał innych Bogów" a np. nakazem noszenia krótkich włosów u mężczyzn? W takim razie raczej nie pomogę.

kaloryfer napisał(a):
jumik napisał(a):
Jest to prawo Boże.

To ja już nie rozumiem. Czy 10 przykazań to (jedna opowiedź wyklucza drugą i niesie zupełnie inne konsekwencje) :
1. natchniony gatunek literacki?
2. objawiona prawda?


10 przykazań zostało objawionych przez Boga (tablice kamienne), a w Biblii zapewne spisanych przez natchnionego autora. Są to przykazania Boże.

Z tym osłem i sługą to nic nie zostało zmienione - tam chodziło o pożądanie jakiejkolwiek cudzej własności. To przykłady były uwarunkowane kulturowo, a nie przykazanie, nie przesłanie przykazania.

_________________
Piotr Milewski


N mar 22, 2009 17:01
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kaloryfer napisał(a):
Pytanie o kryterium i charakter 10 przykazań są dla nadal dla mnie niejasne.

10 przykazań to przykazania Boże. Ale obowiązuje nas cała Biblia jako mądrość przekazana przez natchnionego autora.

Tekst Pisma Świętego ma 2 sensy:
1) ten zamierzony przez natchnionego autora ludzkiego (który nawet nie musiał wiedzieć, że jest natchniony)
2) sens duchowy, który jest zawsze powiązany z tym pierwszym - jest jego pogłębieniem lub jest z nim tożsamy, a jest odkrywany dzięki asyście Ducha Świętego w Kościele

To co jest zapisane w Biblii nie jest jednorodne, w znaczeniu: niektóre słowa obowiązują czasowo (np liturgiczne, obrzędowe i karne ze ST, które wypełniły się z przyjściem Jezusa), warunkowo/celowo (np. zakaz spożywania krwi w NT), kulturowo (np. nakaz noszenie krótkich włosów przez mężczyzn w NT), niektóre zostały pogłębione (np. przykazanie "nie cudzołóż" - przez Jezusa Mt 5:28 ), ale moralność i przekaz obowiązuje zawsze.

Nie widzę żadnego problemu. Jeżeli chciałbyś wiedzieć więcej na temat Biblii to polecam poszukanie jakichś książek na ten temat.

Myślę, że niektórzy mogą mieć problem w zrozumieniu tego, bo szukają furtek, wyjść do grzechu i interpretacji jakich sami chcą, a nie Bożych i się gubią.

_________________
Piotr Milewski


N mar 22, 2009 17:28
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Cytuj:
asysta Ducha Świętego w Kościele


Dla mnie brzmi to jak przykrywka dla wielu nadużyć - podobnie jak faraon był wcieleniem Ra>>> polityka. Oczywiście, że to kwestia wiary.

Czy ta "asysta" zakłada popełnianie błędów i wycofywanie się z decyzji które na podstawie nowych argumentów są błędne? Wszak błądzić jest rzeczą ludzką.
Np. Czy istnieje teoretyczna możliwość w KK stwierdzenia że ofiarowanie podczas eucharystii to symbol a nie rzeczywista przemiana i dotychczasowe rozumienie było "niepełne"?


Cytuj:
A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. 29 11 Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. Mt 5:28-29


Dla mnie ten przykład znaczy, że to nie czyny mówią o tym kim jesteśmy a nasze myśli i zamiary...
Jeżeli jednak chcemy być dosłowni i uważamy, że ten fragment mówi o cudzołóstwie a szukanie w nim metafizyki to "błądzenie" musimy również konsekwentnie uznać, że piekło to nie jest "odrzucenie miłości Boga" - jak to się wpółcześnie uważa - tylko fizyczne cierpienie ciała. A ponadto piekło to miejsce w rozumieniu "przestrzennym"? Więc może niech Kościół ustali czy traktujemy słowa Biblii jako "abstrakt czy jako dosłowność"


Cytuj:
To co jest zapisane w Biblii nie jest jednorodne

Ok, mogę się z tym zgodzić. Ale nie rozumiem czemu mimo braku tej jednorodności - jest tak wiele wątpliwości - Kościół daje sobie wyłączność na jedyne i poprawne rozumienie... Wiem że są fragmenty które o tym mówią, ale całe te kryteria rozumienia, są tak zagmatwane i nie logiczne dla mnie. Naprawdę, staram się...ale nie mogę zrozumieć.
I najprościej to bym te całe dyskusje rzucił w kąt i powiedział, ja wiem lepiej...ale mimo to czuję się związany..., a poza tym mam świadomość, że są tacy ludzie jak np. tutejsi moderatorzy i inni i Świderkówna (była), którzy znają zapewne o wiele więcej sprzeczności niż ja...a mimo to WIERZĄ. Nie rozumiem...Dlaczego wy wierzycie -bo ja nie wiem w co wierzę - przecież to takie...nielogiczne.................................................


N mar 22, 2009 19:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
kaloryfer napisał(a):
Czy ta "asysta" zakłada popełnianie błędów i wycofywanie się z decyzji które na podstawie nowych argumentów są błędne? Wszak błądzić jest rzeczą ludzką.


Dogmaty wiary są pewne i nieodwołalne.

Każdy kapłan może zgrzeszyć, Bóg nie czyni z nikogo robota czyniącego tylko dobro.

kaloryfer napisał(a):
Więc może niech Kościół ustali czy traktujemy słowa Biblii jako "abstrakt czy jako dosłowność"


Proponuję poszerzyć swoją wiedzę z tego tematu, to nie będzie takich kwiatków jak chęć interpretacji całej Biblii albo dosłownie albo symbolicznie/abstrakcyjnie. Proponuję zacząć np. od "Repetytorium biblijne" - ks. Tomasz Jelonek (autor jest profesorem teologii biblijnej na PAT). Jestem w trakcie jej czytania i polecam.

kaloryfer napisał(a):
Cytuj:
To co jest zapisane w Biblii nie jest jednorodne

Ok, mogę się z tym zgodzić. Ale nie rozumiem czemu mimo braku tej jednorodności - jest tak wiele wątpliwości - Kościół daje sobie wyłączność na jedyne i poprawne rozumienie... Wiem że są fragmenty które o tym mówią, ale całe te kryteria rozumienia, są tak zagmatwane i nie logiczne dla mnie. Naprawdę, staram się...ale nie mogę zrozumieć.


Nauczanie NT mówi o tej nieomylności i mówi o konieczności posłuszeństwa Kościołowi i to dla naszego dobra.

Gdyby nie to zapewnienie dane od Boga, to by było to co jest na zachodzie - tysiące kościołów protestanckich o różnych doktrynach i nauczaniu.

kaloryfer napisał(a):
I najprościej to bym te całe dyskusje rzucił w kąt i powiedział, ja wiem lepiej...ale mimo to czuję się związany..., a poza tym mam świadomość, że są tacy ludzie jak np. tutejsi moderatorzy i inni i Świderkówna (była), którzy znają zapewne o wiele więcej sprzeczności niż ja...a mimo to WIERZĄ. Nie rozumiem...Dlaczego wy wierzycie -bo ja nie wiem w co wierzę - przecież to takie...nielogiczne.................................................


kaloryfer, proponuję Ci 2 rzeczy:
1) Módl się do Boga o odnalezienie Jego i prawdy. Módl się do Ojca w imię Jezusa Chrystusa o Ducha Świętego i światło wewnętrzne. Szukaj, kołacz, proś. I, co ważne, postaraj się oczyścić z tego, co nam ludziom, często przeszkadza w dojściu do Boga - pychy, braku pokory, przekonaniu o własnej nieomylności, stawiania siebie i swojego zdania ponad Bogiem, zakłamania i fałszu. Ja polecam krótką modlitwę, którą czasami się modlę: "Otwórz mi oczy na wszelkie moje zakłamanie, przeniknij mój ludzki spryt, zdemaskuj ukryty fałsz i uczyń mnie Twoim uczniem. Do końca Twoim." (fragment z książki "Po co bierzmowanie" - ks. Piotr Pawlukiewicz) Modlitwa ta wymawiana ze szczerością serca, na pewno może pomóc.

2) Czytaj, czytaj, czytaj...

_________________
Piotr Milewski


N mar 22, 2009 20:22
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL