W Księdze Jeremiasza jest napisane: ''Jeśli jest możliwe zmierzyć niebo w górze i zbadać podtawy ziemi w dole, to i Ja także odrzucę całe pokolenie Izraela. ..'' (Jr 31:37)

Jak to rozumieć? Przecież człowiek zbadał i niebo i ziemię z kosmosu.

-Ja rozumiem to tak, że: Bóg tłumaczył ludziom tysiące lat temu, tak aby mogli zrozumieć.Na miarę ich możliwości. Na przykład w księdze Jeremiasza jest napisane: ''Kuropatwa wysiaduję jajka, których nie zniosła; podobnie czyni ten, kto zbiera w nieuczciwy sposób bogactwa...'' (Jr 17:11)
Kuropatwa wcale nie wysiaduję jajek, których nie zniosła. Dlatego wydaję mi się, że Bóg tłumaczył ludziom na takich przykładach, jakie oni uważali za prawdziwe, aby mogli pojąć. Ale nigdy nie tłumaczył wbrew Pismom.

Takie moje zdanie. Teraz wy podzielcie się sowimi spostrzeżeniami.

Ja mam wątpliwości, czy człowiek naprawdę zbadał i zmierzył. Trochę zaczynamy wiedzieć o kosmosie i o planetach, ale daleko nam jeszcze do zrozumienia wszystkiego. Kosmos jest raczej trudny do zmierzenia, choć ja, jako zwolennik fantastyki, nie tracę nadziei na podróże międzygalaktyczne. Tyle że jeśli rozumieć to w sensie poznania nie tyle mechanizmów, a samej istoty świata (zakładając że stworzył go Bóg), procesu kreacji, itd - to jest to nie do zbadania przez człowieka.

W Bibli niebo znaczyło chyba jednak coś bliższego niż cały kosmos:

A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba,
aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata;
aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak.
Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.
I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią;
(Rdz 1:14-17)

A wiecie co to jest literatura?
Wiecie, że potrafi się posługiwać pewnymi swoistymi elementami?
Wiecie, że ten tekst był napisany przez ludzi żyjących przeszło dwa tysiące lat temu?
Wiecie, że wcale nie miał to być w założeniu tekst sięgający dalej niż jedno pokolenie do przodu?
W związku z tym nie dziwi, że posługiwali się znanymi sobie formami przedstawiania rzeczywistości. A to, że się zdezaktualizowały ich porównania, nie znaczy, że przesłanie się zdezaktualizowało. Bo trzeba wiedzieć, jak rozumiał ten zapis autor.
Dla nich było to niemożliwe, by zmierzyć niebo i ziemię. Teraz można by napisać inaczej, a za jakiś czas też może się to okazać nieaktualne.

Dlatego jeszcze raz przypominam: Biblia posługuje się konkretnymi stylami literackimi, z właściwymi im sposobami wyrażania myśli.

Teksty prorockie są dlatego prorockie, że ich aktualność jest ponadczasowa.
Prorok nie musi rozumieć wypowiadanych/pisanych słów - jest narzędziem w rękach Ducha Bożego.
Przykładem może być Balaam, który chciał przekląć Izraelitów, ale
Bóg "zmusił jego usta" do wypowiedzenia błogosławieństwa.

Prorok to nie zwykły ewangelista czy dziejopis.
No chyba że się podważa autorstwo księgi, a przez to jej wiarygodność, znaczenie...

No jeśli uważasz, że Księga Jeremiasza została napisana przez Jeremiasza, a Izajasza przez Izajasza, zaś Daniela, przez Daniela, etc. to faktycznie nie mamy o czym dyskutować. Co innego prorok, co innego księga prorocka. Czasem można utożsamić proroka z autorem księgi, ale niestety jest to rzadkość i księga powstaje wiele lat po proroku, jest wiele razy przeredagowywana i reinterpretowana.

A ponadczasowość nie należy do formy tekstu (użytych środków literackich), a do treści - co też zaznaczyłem.

Oto co mowi slownik na temat kuropatwy : "nie odnosi sie do domniemanej i wrodzonej cechy kuropatwy , ktora podbiera jajka z obcych gniazd , raczej ta aluzja wskazuje na bezbronnosc kuropatwy i jej mlodych , ktora jest porownywana do falszywej pewnosci glupca" . Hebrajskie slowa uzyte w tym zdaniu mozna odczytac "wyklula jaja a nie urodzila" . Nie znam sie na kuropatwach ale kura gdy zniesie jajko to gdacze i to chyba gdacze bo jest dumna ze zniosla jajko . A potem przychodzi drobiarz zabiera i robi sobie jajecznice . Kuropatwa musi miec jakiegos "sasiada" - glodnego sasiada . Wydaje mi sie ze Biblia w tym miejscu odwoluje sie do "podwojnego porodu" - najpierw trzeba zniesc jajko a potem wysiedziec no i jeszcze wychowac swoje kuropatwiatka . Skad ta przedwczesna duma w takim razie ?