Dziwne połączenie? No ale słyszałem, że gdzieś w apokalipsie jest napisane. Że zniecie jedną trzecią ludzkości, jedną trzecią zwierząt i jedną trzecią wód, a imię jego, i tu pada nazwa roślinki. Sam tego nie czytałem i nie mam biblii przy sobie, więc nie cytuje. Tyle, że ciekawe sprawa z tą rośliną, bo po ukraińsku nazywa się czarnobyl. Co o tym myślicie? Czy ktoś jest wstanie zacytować ten fragment?

Znajdź Biblię online, poczytaj sobie Objawienie św. Jana i wtedy będzie można podyskutować. To naprawdę nie jest wiele czytania, a będzie o WIELE więcej warte niż "słyszałem, że".

Pierwszą wskazówką ode mnie jest nie używanie sformułowań typu: gdzieś słyszałem że. Nie wierz w to co inni mówią, chyba że to uzasadnią. A i wtedy bądź ostrożny. Skoro ktoś mówił to powinien podać gdzie jest owy fragment. Zanim przejdziesz do twierdzeń że coś tam po ukraińsku znaczy Czernobyl, zacznij od weryfikacji czy jest w ogóle mowa o jakiejkolwiek roślinie i o co tam może chodzić.

Moźliwe że chodzi o to Ap 8, 6-13.

Nie istnieje możliwość eksplozji nuklearnej reaktora atomowego, jeśli chciałeś to wiedzieć.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rdze%C5%84 ... %85drowego

Co do owego Czornobyla - Piołunu to faktycznie wskazuje się tutaj związek.

Sorry, Soul33 znam się na fizyce i wiem, że wybuch reaktora jądrowego jest niemożliwy. Tyle, że tutaj nie chodzi o reaktor. Biblia jest pełna metafor i nie można ot tak sobie z niej czytać dosłownie. Pomyśl Czarnobyl jako przedstawienie energii atomowej.
Skojarzenia:
Czarnobyl ---> energia atomowa ---> bomba atomowa ---> wojna atomowa ---> no mniej więcej skutki św. Janek przedstawił.

Nie wiem czy odczytywanie czy też interpretacja Biblii polega na kojarzeniu pewnych pojęć. Tak to i za 200 lat znajdą tam coś co się im będzie kojarzyć z ich nowoczesną bronią.

No wiesz możliwe ale ja jestem jednak człowiekiem wierzącym i twierdzę, że Wszechmocny zna przyszłość. I zostawić pewne wskazówki ludziom. Choć transcendentność jest o wiele większym problemem niż trójosobowość jednej istoty, czy przemiana wina w krew. Zabawy z czasem i jego zakrzywienie to jest najgorsze co w fantastyce istnieje, a co dopiero ogarnąć to w świecie rzeczywistym, gdzie mamy tak skąpe informacje. Nawet nie wiem skąd się wzięło przeświadczenie, że Bóg jest w każdym momencie, w każdym momencie istnienia świata.

Ja też jestem człowiekiem wierzącym, ale nie na tym polega wiara w Jezusa Chrystusa. To już są Twoje osobiste przekonania, na które wpływ ma zapewne powszechne myślenie że jak apokalipsa to jest to na pewno zapis przepowiedni o przyszłości. Ale masz rację, Bóg zostawił nam pewne wskazówki, jak być zbawionym oraz jaki będzie koniec - zwycięstwo Boga. I to było, to jest i to pozostanie najważniejszym przesłaniem.

No dobro czyli rozsądźmy pytania pomocnicze.
Primo: Skąd się wzięło przekonanie o transcendentności Boga?
Secundo: Czy Boga nie obchodzi nasze życie tutaj i nie daje nam żadnych wskazówek przed największymi zagrożeniami?
Tercjo: Na czym polega walka Boga z Szatanem, Samael?
Quattro: Lucyfer =|= Szatan, Lucyfer = Świetlisty syn poranka Wenus = Niosący światło = Gwiazda poranna, Szatan = Samael = Trucizna Boga. Czy ktoś mi może pomóc to ogarnąć?

Masz pytania pomocnicze?
Coś czuję, że masz jakąś swoją koncepcję i chcesz, żeby się w nią wstrzelić...
A może sie mylę...
A propos "tercjo i quattro" może coś naświetli ten link
http://www.kosciol.pl/article.php?story ... 6173232541

Na razie nie mam pełnej koncepcji i chce ją uzupełnić.

Czy to jest jeszcze dyskusja o Apoikalipsie i Czarnobylu?

Pytanie pierwsze i drugie tak. Trzecie i Czwarte to wtrącenie.
Więc o co chodzi z transcendentnością Boga?