Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 16:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad.MARIEL
Cytuj:
Na pewno w swoich poszukiwaniach natknąłeś się na osobę Iwana Panina. Jak odpowiedziałbyś na zarzut, że jego gematria doprowadziła do wiary w Jezusa Chrystusa, a Ciebie na planetę Koah?

Nie bardzo rozumiem, dlaczego miałby to być zarzut. Raczej stwierdzenie faktu. Iwan Panin był przez pewną część życia ateistą, ja nie, więc jak gematria czy cokolwiek innego mogło mnie doprowadzić do miejsca w którym byłem? Nie szukałem w Biblii Boga ani Chrystusa, bo wiedziałem, że tam są, ale dostrzegałem też, że istnieje w Niej jeszcze coś innego. I szukałem nieznanego, niepodejrzewanego. Przeznaczenie, instynkt, przypadek? Nie wiem. I do czego mnie to doprowadziło, co znalazłem – przedstawiam. A właściwie nie znalazłem, tylko zostało mi pokazane.
Cytuj:
Przyznaję, że z braku czasu nie miałam jeszcze kiedy przewertować Twojej pracy, więc możliwe że domagam się odpowiedzi, która jest w niej zawarta, mimo to jeśli da się w paru zdaniach odpowiedzieć to napisz jakie miejsce (po takiej analizie jakiej dokonałeś) w Biblii zajmuje Osoba Jezusa, kim okazuje się być Jezus?

Zajmowałem i zajmuję się głównie ST (przynajmniej w zakresie omawianej koncepcji). Zasadniczy problem polega na tym, że gematria jest od wieków nierozerwalnie związana z kulturą, filozofią i religią judaistyczną a w szczególności z alfabetem hebrajskim i wielu wybitnych znawców tematu nie do końca dostrzega jej obecność (np. prof. Ireneusz Kania) w grece koine. A związki te istnieją. Aczkolwiek nikt do końca nie potrafi wytłumaczyć na jakiej zasadzie tam istnieją. Zauważyłem również pewne zależności wynikające ze struktury zapisu NT, ale (jak na razie) w dość ograniczonym zakresie i powtarzające te, które wynikły z Genesis.
Nie dysponuję (przynajmniej na razie) żadnymi konkretnymi wnioskami odnośnie osoby Jezusa w przedstawianym przeze mnie ujęciu. Uważam zresztą za prawdopodobne, że może ich tu nie być. Wyjaśnienie znaczenia i roli Jego postaci byłoby więc zbieżne z ujęciem chrześcijańskim; być może z przesunięciem jakiś akcentów bądź wskazaniem na dodatkowe atrybuty lub rozszerzeniem już znanych. Dodatkową trudnością w takich dociekaniach jest precyzyjne ustalenie zapisu Jego Imienia w języku hebrajskim, bo kwestia ta jest daleko niejednoznaczna. Popularne jego brzmienie (hebrajskie) jest tylko popularnym brzmieniem, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Pewną nadzieję rokują tu Jego warianty, jakie znajdujemy w hebrajskich wersjach Ewangelii Mateusza (co jednak a'priori zakłada wielotorowość wszelkiej tworzonej na ich bazie koncepcji, bo są ich dwa) i które mogą, choć teoretycznie nie muszą, mieć wiele wspólnego z hipotetycznym oryginałem, bądź nawet nim być, ale wymaga to jeszcze wielu ustaleń, wiele pracy a właściwie to przydały by sie nowe źródła. Mógłbym jedynie pokazać pewne paralele i związki jakie łączą obie części Biblii (częściowo odwołując się do koncepcji francuskiego religioznawcy B. Duborga) i które dotychczas udało mi się dostrzec, zaznaczając jednak, że nie są one do końca dopracowane.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Cz kwi 25, 2013 8:09
Zobacz profil
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Gorgiasz napisał(a):
Nie bardzo rozumiem, dlaczego miałby to być zarzut. Raczej stwierdzenie faktu.


Tak, ale dlaczego taki (np.) Iwan Panin nie znalazł w tekście historii planety Koah, a Ty ją tam znalazłeś? Jest to jakiś zarzut w tym sensie, że różni ludzie różne historie mogą metodą gematryczną z tekstu wyprowadzić; obawiam się po prostu, że koniec końców te historie mogą sobie zaprzeczyć.
Gorgiasz napisał(a):
Zasadniczy problem polega na tym, że gematria jest od wieków nierozerwalnie związana z kulturą, filozofią i religią judaistyczną a w szczególności z alfabetem hebrajskim i wielu wybitnych znawców tematu nie do końca dostrzega jej obecność (np. prof. Ireneusz Kania) w grece koine.

Nie wiem dokładnie jak wyglądała droga Panina do chrześcijaństwa, ale na chłopski rozum powinien należeć do tych, którzy także w koine doszukali się zapisu liczbowego(?) Jak inaczej na podstawie lektury wyłącznie ST miałby zostać chrześcijaninem.
Takie zestawienie obydwu Testamentów byłoby ciekawe głównie pod kątem odkrycia istnienia/nieistnienia starotestamentowej zapowiedzi Jezusa jako Mesjasza. Mogłoby się okazać, że w porządku gematrycznym Jezus był przepowiadany w zupełnie innych fragmentach Pisma, tych samych (które chrześcijanie uważają za proroctwa mesjańskie), lub wogóle nie ma proroctw dotyczących Jego osoby.
W tym celu możnaby sięgnąć nawet po same proroctwa i sprawdzić czy istnieją jakieś powiązania z imieniem Jezus.
Wydaje mi się, że naukowiec którego się tu uczepiłam jako fascynat tej metody powinien był znaleźć jakąś ciągłość między ST i NT, coś co pozwoliło mu uwierzyć, że Jezus jest tym zapowiadanym Mesjaszem (chociaż oczywiście mógł też czytać Pismo Św. w sposób bardziej tradycyjny ;) )


To tak na szybko okiem laika, a jak mi się coś nasunie konkretnego to będę tu jeszcze wracać z pytaniami.


Cz kwi 25, 2013 18:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad. Askadtowiesz
Cytuj:
Jednego mi brakuje w całej tej dyskusji. Przede wszystkim trzeba zauważyć że wszystkie te gematrie są pozbawione sensu.

Kluczowym słowem w powyższej kwestii jest termin 'sens' oraz sprecyzowanie jak go rozumiesz. Żeby jednak nie odwlekać, przedstawię jak ja bym go ujął; jeśli będziesz miał inne zdanie to wrócimy do tematu.
W Wikipedii znajdziemy: „Sens w wyjaśnianiu lub podjęciu jakiegoś działania jest synonimem jego "celu", zwykle jednak zawężany jest do celu pozytywnego (dobrego w skutkach).”
Czyli mamy założoną celowość działania i to z określeniem jej zamiaru.
Zajrzyjmy jeszcze do „Mały Słownik Terminów i Pojęć Filozoficznych” opr. A.Podsiad ; Z.Więckowski Warszawa 1983. z haseł „sens” mamy przekierowanie na: 1. Znaczenie i 2. Sensowność. W tym drugim czytamy m. in:
1.Właściwość każdego wyrażenia mającego znaczenie
2.Właściwość działania celowego (racjonalnego)
Te określenia doprecyzowują, ze chodzi jeszcze o „znaczenie”.
Natomiast w pierwszym przekierowaniu znajdziemy rozbicie na
1.Znaczenie wyrażenia
2.Znaczenie znaku
Skupmy się na tym drugim, bo przecież mamy do czynienia ze znakami Pisma. Czytamy:
2.Znaczenie znaku – intencja nadana znakowi celem użycia go w określonej dlań funkcji, i faktycznie przez ten znak spełniana. Znaczenie znaku to ujęcie przezeń przedmiotu, do którego odnosi on nadaną sobie intencję. Znaczenie to jest określane przez zespół funkcji semiotycznych znaku, sprowadzalnych do czterech: przedstawiania, komunikowania, wyrażania, oddziaływania.

Czy znaki hebrajskie coś przedstawiają? Tak zrozumiałe dla nas wartości liczbowe. Czy nam coś komunikują? Tak, potrafimy je odczytać. Czy wyrażają? Tak. Możemy to odnieść do pojęć świata rzeczywistego, w tym minionej historii oraz teologii. Czy oddziaływują? Tak, poszerzają naszą wiedzę, wzbudzają emocje, refleksje, myśli.
Wszystkie cztery warunki są spełnione.
No i jest sens.
Cytuj:
Mogli się tak zabawiać starożytni, u któych przeważało myśleni magiczne.

Zapewniam Cię, że starożytni nie „zabawiali się” takimi sprawami. Traktowali je bardzo poważnie. W odróżnieniu od nam współczesnych. I z tym „myśleniem magicznym” to też ostrożnie. Radio, telewizja, telefonia i cała współczesna technika byłaby w ich mniemaniu najczystszą magią.
Cytuj:
Dzisiaj w coś podobnego bawią się nieraz dzieci.

Akurat nie zauważyłem; byłaby to skądinąd bardzo pouczająca zabawa, ale może i tak. Nawiasem mówiąc, jeśli wejdziemy na większość stron pozornie zajmujących się tą tematyką, to określenie 'bawić się” jest i tak nobilitujące. Bo często można znaleźć tam stek bzdur i wymysłów pisanych przez osoby nie mające pojęcia o tych sprawach więc jeśli traktują to tylko jako zabawę – to pół biedy; gorzej jeśli przybierają mentorski i pouczający ton mącąc innym w głowach i wciskając im pseudownioski nie oparte na żadnych podstawach. To już lepiej pozostać przy zabawach dziecięcych.
Cytuj:
Owszem, literze można przypisć liczbę lub liczbie literę, ale na tym koniec.

Bardzo rozpowszechniony błąd, jeśli chodzi prawdziwą gematrię (tj. opartą na starożytnych źródłach wywodzących się z kręgu judaizmu). Znaki alfabetu hebrajskiego są zarówno i jednocześnie zarówno literami jak i liczbami. Nie można przypisać wartości liczbowe liczbie, która nią jest. My mamy tu wykształcony inny model, wywodzący się z notacji arabskiej, która rozróżnia te dwa pojęcia i stosuje inne znaki do zapisu liter jako obrazu graficznego dźwięku i inne dla cyfr. Zwróć uwagę, że zapis łaciński jest jakby pośredni, Do zapisu liczb używa tych samych znaków którymi zapisuje litery, ale wyraźnie rozgranicza ich znaczenia.
Nawiasem mówiąc takich błędów, które „uprawomocniły się” przez stosowanie pewnych uproszczeń, odniesień do innych zakresów znaczeń bądź drogą jakiejś tradycji czy przyzwyczajenia jest wiele. Np. użyte wyżej zwyczajowe określenie „alfabet hebrajski” jest z gruntu błędne, choć praktycznie wszyscy go używają. „Alfabet” jest słowem odnoszącym się do greki i zasymilowanym przez współczesne języki. To złożenie brzmienia dwóch pierwszych liter alfabetu greckiego – alfa i beta. Ale w hebrajskim nie ma alfy, która na dokładkę jest samogłoską, których też tam nie ma. Zamiast tego mamy znak „alef” (bezdźwięczny zresztą, określany najczęściej jako rodzaj przydechu). Bety oczywiście też nie ma. Prawidłowa nazwa w stosunku do chronologicznie ułożonego zestawu znaków hebrajskich to „abdżad” - można znaleźć w bardziej fachowych opracowaniach. Wywodzi się od jego pierwszych znaków; Alef – Beth – Gimel – Daleth w „zeuropeizowanym” brzmieniu.
I nie jest to koniec, lecz początek. Trochę podobnie jak stwierdzenie, że widząc np. taki znaczek: J – powiemy ze jest to :”jod”. Czy na tym zakończymy? Nie poszukamy szerszego kontekstu? Innych, podobnych znaczków? Nie połączymy ich uzyskując słowo? Nie poszukamy jego znaczenia, tego co może nam przekazać?
Cytuj:
Dopatrywanie się w tym jakiegokolwek merytorycznego znaczenia nie ma przecież żadnych podstaw (oprócz historycznych, tradycji).

Ma i to bardzo głębokie. Już wspomniane przez Ciebie historyczne i tradycja są wystarczającą podstawą, a jakie ma znaczenie „merytoryczne” (jak to określasz) wykazuję w swojej książce (nie tylko ja zresztą, jest trochę podobnych prac).

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Cz kwi 25, 2013 20:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Gorgiasz napisał(a):
Kluczowym słowem w powyższej kwestii jest termin 'sens' oraz sprecyzowanie jak go rozumiesz.

Zupełnie niepotrzebnie poswięcasz tyle czasu znaczeniu słowa "sens". Jest powszechnie znane i powszechnie rozumiane. Dużo mozna by o tym dyskutować lecz to byłaby duża dygresja.
Warto tylko zauwazyć, ze nie jest to określenie bardzo precyzyjne a kwalifikacja co ma sens a co nie, jest często uznaniowa.
Kluczowe jest nie samo słowo, którego użyłem jako syntetycznego skrótu, ale własnie następne zdania, które ten skrót objasniają i które też poddajesz krytyce. Zatem na nich nalezy się skupić.

Cytuj:
Zapewniam Cię, że starożytni nie „zabawiali się” takimi sprawami. Traktowali je bardzo poważnie. W odróżnieniu od nam współczesnych. I z tym „myśleniem magicznym” to też ostrożnie.

Oczywiście, ze oni traktowali to powaznie. Ja określiłem to trochę przenośnie, z perspektywy dnia dzisiejszego. Podobnie myślenie magiczne - dla nich też było serio. Jeszcze i dziś sporo ludzi myśli magicznie, ale jest to w odwrocie, jest dziś traktowane jak zabobon.

Cytuj:
Bardzo rozpowszechniony błąd, jeśli chodzi prawdziwą gematrię (tj. opartą na starożytnych źródłach wywodzących się z kręgu judaizmu). Znaki alfabetu hebrajskiego są zarówno i jednocześnie zarówno literami jak i liczbami.

.. itd. Ale nie o to chodzi. Jeśli ktoś chcial coś napisać, to chyba wolno załozyc, ze używał znaków oddających treść tej wypowiedzi. Zapewne były to litery. Nie ma w tej sytuacji znaczenia, ze litera miała też wartosć liczbową, bo pisząc słowo używał znaków w sensie liter. Można wprawdzie założyc, ze podwójne znaczenie znaków mogło jakoś wpływać na myślenie piszącego, ale nie należałoby tego przeceniać, w tym rozumieniu że powszechny był podwójny sens każdego wyrazu czy zdania. Prawdopodobnie zresztą byłoby dużą sztuką napisanie czegoś co byłoby sensowne i jako tekst i jako liczba (czy zbiór liczb) równocześnie.
Tak więc myślę, ze podwójne znaczenie znaków było tylko inspiracją do szukania drugiego dna, ale wcale to nie musiało znaczyć, ze to drugie dno istotnie było.

Cytuj:
Trochę podobnie jak stwierdzenie, że widząc np. taki znaczek: J – powiemy ze jest to :”jod”. Czy na tym zakończymy? Nie poszukamy szerszego kontekstu?

Rzecz w tym, ze nie musimy szukać, gdyz kontekst zawsze istnieje, z wyjątkiem przypadku gdy napiszemy samą literę "J" na kartce papieru. Inny wyjątek moze byc wtedy, gdy ktoś celowo fałszuje lub szyfruje.
Cytuj:
Już wspomniane przez Ciebie historyczne i tradycja są wystarczającą podstawą,

Z całą pewnościa nie. Na tej zasadzie moglibyśmy powiedzieć na przykład, ze Słonce swieci, gdyz spala węgiel. Tak bowiem przez pewien czas uważano: historia i tradycja.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt kwi 26, 2013 16:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad. MARIEL
Cytuj:
Tak, ale dlaczego taki (np.) Iwan Panin nie znalazł w tekście historii planety Koah, a Ty ją tam znalazłeś? Jest to jakiś zarzut w tym sensie, że różni ludzie różne historie mogą metodą gematryczną z tekstu wyprowadzić; obawiam się po prostu, że koniec końców te historie mogą sobie zaprzeczyć.

Rozumiem o co chodzi. Ja doczytałem się historii Koah itd, a inni nie, także stosując gematrię; więcej: mogą się doczytać zupełnie innych dziejów, innej historii, która będzie sprzeczna z tym, co ja prezentuję.
Otóż po pierwsze: jak zaznaczyłem uprzednio u mnie gematria we właściwym tego słowa brzmieniu gra drugorzędna rolę, a wszystkie kluczowe wnioski wypływają z wartości liczbowych pochodzących z podziałów Pisma – w pierwszym rzędzie na wersety i liczbę zawartych tam znaków. Tego dotąd nikt nie zrobił (o ile mi wiadomo). Ta metoda i kilka zbliżonych (bo jeszcze występują inne) nie ma swojej osobnej nazwy, bo nie lubię tworzyć neologizmów, a do tego by się to sprowadzało. (Ale dzięki temu powstaje zamieszanie terminologiczne, które jak widać sięga daleko. To oczywiście moja wina i będę się starał temu zaradzić.) I stosując jako podstawową tę metodę, każdy winien dojść przynajmniej do wniosków bardzo zbliżonych, zwłaszcza, że niektóre z nich są zapisane w różnych miejscach i różnymi metodami (np. wielkość Słońca). W szczegółach i tam gdzie wysnuwam pewne przypuszczenia nie wypływające bezpośrednio z liczb (co zawsze w jakiś sposób zaznaczam), na pewno popełniam jakieś pomyłki; jest to nieuniknione z różnych powodów.
Po drugie, powyższe wyjaśnienie, choć moim zdaniem wystarczające, traktuję jako drugorzędne i czysto techniczne. Ważniejsze jest co innego. Zapis biblijny jest wielotorowy. Przy pomocy tych samych znaków, są zapisane niekolidujące ze sobą różne ciągi przekazu informacji. Przecież nawet w klasycznym odbiorze inaczej ją rozumieją (w uproszczeniu) ludzie wierzący i materialiści. Czytają przecież te same słowa, żyją jednocześnie w tej samej epoce i kulturze, a ich zrozumienie tekstu ze szczególnym uwzględnieniem kwestii najważniejszych bardzo się różni. Skoro możliwe są dwa tak różne sposoby ich odbioru, to nie ma żadnej logicznej i racjonalnej przeszkody, aby nie było ich trzy, pięć i więcej.
Podany wyżej przykład ukazuje tylko jedną stronę zagadnienia. Powiedzmy jeszcze inaczej: w każdej chwili przeszywa nas wiele różnych fal elektromagnetycznych, radiowych, niosących przekaz telewizyjny. Skupmy się na telewizji. Mamy jej odbiornik i prostym ruchem palca możemy w przedziałach sekundowych wybierać kilkadziesiąt różnych programów i zatrzymać się – czyli skupić swoją uwagę – na jednym wybranym. Biblia również „nadaje” na różnych częstotliwościach w zależności od tego, na której z nich skupimy swoją uwagę, czyli jaki sposób jej odbioru (czytania) wybierzemy. I tak jak oglądając w telewizorze program X, a żaden sposób ani nie wykluczamy, ani nie zakłócamy programu Y. W sąsiednim pokoju ktoś może spokojnie oglądać inny program na innym odbiorniku, ktoś może czytać Genesis w tradycyjny sposób, podczas gdy obok ktoś inny będzie rozpatrywał wiedzę niesioną przez ciągi liczbowe. I o żadnym zaprzeczaniu nie może tu być mowy. Rolą czytającego jest dokonanie wyboru. Nie powinien być ograniczany wtłoczeniem w koleinę jednego znaczenia, które (czymkolwiek by się nie kierował) uzna za najwłaściwsze i jedyne możliwe do przyjęcia, ale odrzucając wszystkie pozostałe. Jutro może wrócić do tego samego fragmentu i z tych samych znaków wydobyć inna, równolegle istniejącą wiedzę.
Oczywiście każda analogia jest tylko analogią, z założenia nie do końca precyzyjna, ale myślę, że pokazuje ona istotę zagadnienia. I w związku z tym niezwykłym zapisem, który o ile się orientuję, nie ma żadnego odpowiednika w żadnej literaturze, Biblia jest księgą wyjątkową i jej właściwym autorem nie mogli być ludzie, zwłaszcza tacy, jakimi ich sobie wyobrażamy na podstawie obowiązujących przekazów historycznych tj. zarówno wiedza w niej zawarta jak i sposób jej zapisania nie mogą być dziełem człowieka.
Powyższe podeprę jeszcze kilkoma cytatami, w końcu to nie ja, wpadłem na takie podejście do Pisma, choć udało mi się (jako jednemu z nielicznych) przeobrazić je w konkretne działanie tj. przedstawić konkretną treść.

„Tora, jak jawi się nam w postaci książkowej, nie ma dla kabalisty ani znaków przestankowych, ani wokalizacji, gdyż dzięki temu można mnożyć sposoby podejścia do lektury, dzięki temu otwierają się bramy do tysiąca odczytań.”
„każda lektura ujawnia jedynie aspekt cząstkowy, na chwilę wyznacza granice nieskończonej rzece znaczeń.”

/Charles Mopsik ; współczesny filozof i filolog francuski/

”W hebrajskim mnogość sensów, które układają się za układem spółgłosek, jest realna, to znaczy jest istotą tego języka. (...) Niekiedy powinno się zachować jednocześnie wszystkie sensy”
/Mariusz Prokopowicz/

„To, co znamy jako Torę, jest już pewną interpretacją, pewnym fragmentarycznym ujęciem”
/Adam Lipszyc „Schronienie wszystkich obrazów” w „Midraszu” nr 116 (grudzień 2006)/

Cytuj:
Nie wiem dokładnie jak wyglądała droga Panina do chrześcijaństwa, ale na chłopski rozum powinien należeć do tych, którzy także w koine doszukali się zapisu liczbowego(?) Jak inaczej na podstawie lektury wyłącznie ST miałby zostać chrześcijaninem.

Nie czytałem prac Panina, znam tylko ogólne noty na jego temat. Może się doszukał. A dlaczego miał czytać tylko ST? Przecież mógł też przyjąć taki światopogląd tylko na podstawie tradycyjnego odbioru NT, bądź czyjegoś wpływu.

Cytuj:
Takie zestawienie obydwu Testamentów byłoby ciekawe głównie pod kątem odkrycia istnienia/nieistnienia starotestamentowej zapowiedzi Jezusa jako Mesjasza. Mogłoby się okazać, że w porządku gematrycznym Jezus był przepowiadany w zupełnie innych fragmentach Pisma, tych samych (które chrześcijanie uważają za proroctwa mesjańskie), lub wogóle nie ma proroctw dotyczących Jego osoby.
W tym celu możnaby sięgnąć nawet po same proroctwa i sprawdzić czy istnieją jakieś powiązania z imieniem Jezus.
Wydaje mi się, że naukowiec którego się tu uczepiłam jako fascynat tej metody powinien był znaleźć jakąś ciągłość między ST i NT, coś co pozwoliło mu uwierzyć, że Jezus jest tym zapowiadanym Mesjaszem (chociaż oczywiście mógł też czytać Pismo Św. w sposób bardziej tradycyjny )

Powinien. Nie wiem czy akurat jemu się udało, ale innym tak.
W tradycyjnym odbiorze, w Starym Testamencie zapowiedź przyjścia Jezusa jest podana – powiedzmy – nie do końca wyraźnie i jednoznacznie. Nie znajdziemy „czarno na białym” zapisanego Jego Imienia, nie mówiąc już o dalszych informacjach. Z punktu widzenia gematrii i uwzględniając inne zależności liczbowe, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Jest to zapisane i wskazane absolutnie dosłownie (choć liczbami, nie słowem, ale nie mamy tu ściśle adekwatnego terminu) i jednoznacznie. I znowu wiele informacji ukazuje pierwszy wers Księgi Genesis, w którym mieści się nieprawdopodobna wręcz ilość wiedzy, łącznie ze zniszczoną planetą Koah, uproszczonym obrazem Układu Słonecznego, rozmiarami Słońca i manipulacjami genetycznymi. I Imię Jezusa a nawet pewne ważne pojęcia z Nim związane też tu znajdziemy. I wszystkie te informacje są jednocześnie zawarte tylko w 7 słowach, tylko w 28 znakach, zgodnie ze sobą tam istniejąc, koegzystując, nie przeszkadzając sobie nawzajem, nie przecząc i nie zacierając poszczególnych linii przekazu. I cierpliwie czekają przez wieki, przez epoki, aż ktoś wreszcie dostrzeże lub na nowo dostrzeże i spróbuje zrozumieć, co mogą opowiedzieć.

Konkretne przykłady i liczby przedstawię w najbliższym czasie.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Pt kwi 26, 2013 20:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad.MARIEL
Przedstawiam kilka przykładów zależności liczbowych i wypływających z nich wniosków wskazujących na obecność imienia i postaci Jezusa Chrystusa w Starym Testamencie; głównie w pierwszym wersie. Opieram się głównie na pracach i obliczeniach przedstawionych przez Franka Colijna w „Bible code research”.
Jak już wspominałem, grecka gematria imienia Jezus wynosi 888, określenia Chrystus 1480. Łącznie 2368. Pierwszy wers Biblii, czyli księgi Genesis wygląda następująco:
בראשית ברא אלהימ את השמים ואת הארץ
Mamy tu siedem słów. Ich gematrie (będziemy brali pod uwagę tylko gematrię standardową) wynoszą kolejno: 913, 203, 86, 401, 395, 407, 296
Jeśli zredukujemy te liczby tj dodamy do siebie cyfry składowe każdej z nich otrzymamy kolejno: 13, 5, 5, 5, 17, 2, 17. Suma tych liczb to 64. Warto zauważyć, że jest to gematria greckiego słowa „aleteia” („prawda”). Jest to także hebrajska gematria rzeczownika „ręce” w liczbie mnogiej (mówiąc ściślej w liczbie podwójnej – takowa występuje w jęz, hebrajskim). Termin taki znajdziemy u Iz.13.7. Natomiast w Gen.21.30 znajdziemy określenie „mijjadi” czyli „z mojej ręki” mające również taką sama gematrię.
Mamy więc liczbę 64 i przedstawione pewne jej znaczenia. Ale redukcja nie została zakończona. Chodzi o liczby 13 i 17, które można doprowadzić do 4 i 8. Takie redukcje są charakterystyczne i typowe dla działań gematrycznych. Jeśli tego dokonamy, otrzymamy ciąg liczb; 4, 5, 5, 5, 8, 2, 8. Jego suma wynosi 37. Iloczyn tych dwóch liczb tj 64 i 37 wynosi 2368. Jezus Chrystus.
Jezus powiedział; „ja jestem drogą i prawdą, i życiem”. /BT IV/ Prawda – aleteia – 64. Pierwszy wers Starego Testamentu przedstawia aktywność Boga (jego ręce – poprzez które następuje działanie w świecie fizycznym) poprzez Jezusa Chrystusa, plan sposobu Jego działania.

A teraz dodam dodam coś od siebie. Jeśli przyjmiemy imię Jezus w wersji w jakiej występuje w jednej ze wspomnianych już hebrajskiej wersji Ewangelii Mateusza (duTillet) w jej pierwszym wersie – ישו, i zastosujemy gematrię porządkową, którą głównie posługuję się w swojej pracy, to stwierdzimy , że wynosi ona właśnie 37. Nota bene są tam dwie wersje imienia, ale tutaj uwzględniliśmy tę, która występuje jako pierwsza. Tak więc wartość liczbową Gen.1.1. biorąc pod uwagę stopniową redukcje otrzymaliśmy jako 64 i 37. Czyli „ręce Boga” i „Jezus”. Można to odczytać „Działanie Boga z pośrednictwem Jezusa” i to zapisana circa czternaście – piętnaście wieków przed jego narodzinami.
Może tu pojawić się zarzut, czy można mieszać różne gematrie. Można. Powody już przedstawiałem wcześniej. Zresztą pisząc w jednym języku, zdarza się, że wstawiamy pewne zwroty czy słowa zwyczajowo przyjęte i w miarę szeroko znane i stosowane z innego języka. Analogia do innej gematrii (innego języka komunikowania się). Przed chwila zrobiłem to dwukrotnie wstawiając łacińskie słowa i nie ma w tym nic ani nadzwyczajnego ani niestosownego i jak sądzę jest całkowicie zrozumiałe.

Imię Jezus czyli 888 jest jeszcze inaczej zapisane w Gen.1.1. Jeśli zsumujemy podstawowe gematrie trzeciego, piątego i szóstego słowa,otrzymamy 888 (86 + 395 + 407).

Ale to nie koniec możliwości tego wersu.

Jezus mówi o sobie:
J.10.9 „Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i wyjdzie, i pastwisko znajdzie.” /BW/
J.10.9 „Ja jestem bramą. Przeze mnie, jeśli ktoś wejdzie , uratuje się, i wejdzie i wyjdzie i paszę znajdzie. /Vocatio/
Drzwi, brama – to po hebrajsku דלת (delet). Jednocześnie jest to pełna nazwa czwartej litery alfabetu (dalet).
Z tekstu wynika, że drzwi przez które możemy wejść i wyjść pełnia ważną rolę.
Policzmy gematrię tego słowa:
ד – 4
ל – 30
ת – 400
Razem: 4 + 30 + 400 = 434
Możemy powiedzieć (trochę metaforycznie), że drzwiami, bramą prowadząca czy wprowadzającą do Biblii jest Jej pierwszy wers.
Mamy tu siedem słów. Ich gematrie wynoszą kolejno: 913, 203, 86, 401, 395, 407, 296
A drzwi to 434. Zsumujmy więc gematrie według tego klucza, czyli czwartego, trzeciego i jeszcze raz czwartego słowa: 401 + 86 + 401.
Otrzymamy 888.
I znów znajdujemy liczbowy zapis greckiego imienia Jezus.

Gematria pojęcia „drzwi” w kontekście Gen.1.1 potwierdza zapis z J.10.9. Potwierdza, że Jezusa można określić jako "bramę" czyli wejście/przejście, a do czego wiodące, to już jest określone w NT.

Również jeśli uwzględnimy Jego tożsamość ze Słowem, Logosem z J.1.1, - o logos – z grecką gematrią 70 + 373, otrzymamy 443, czyli 401 + 401 = 86 = 888. Jezus = Logos.
Mamy to proste potwierdzenie związku Jezusa z pojęciem drzwi jako wejścia i z Logosem.


I jeszcze jedna ciekawa zależność. W języku hebrajskim Imię z rodzajnikiem określonym (ang. The Name), czyli To Imię, czyli "Imię Boga" w języku hebrajskim zapiszemy; השמ. Gematria 345. Jego anagram, a właściwie lustrzane odbicie:משה. Mojżesz.
השמ – משה
Postąpmy tak samo z cyframi:
345 – 543
Razem 888
Ale 543 to gematria słynnego samookreślenia Boga (Elohim) w Ex.3.14, Który przedstawia Swoje Imię jako „Jestem Który Jestem” („Będę Który Będę”).
Tak więc (jakby najważniejsze)To Imię – Jestem Który jestem, to Jezus.
A syn Mojżesza i jego żony Cippory miał na imię Gerszom (Ex.2.22), a jego gematria to też 543.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


So kwi 27, 2013 19:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad. Askadtowiesz
Cytuj:
Zupełnie niepotrzebnie poswięcasz tyle czasu znaczeniu słowa "sens".

Potrzebnie – niepotrzebnie, ale udowodniłem kroczek po kroczku, że jednak tutaj jest.
Cytuj:
Jest powszechnie znane i powszechnie rozumiane.

Jakoś odniosłem wrażenie, że nie tak powszechnie.
Cytuj:
Warto tylko zauwazyć, ze nie jest to określenie bardzo precyzyjne a kwalifikacja co ma sens a co nie, jest często uznaniowa.

Do pewnego stopnia z tym się trzeba zgodzić.
Cytuj:
Jeszcze i dziś sporo ludzi myśli magicznie, ale jest to w odwrocie, jest dziś traktowane jak zabobon

Odnoszę nieodparte wrażenie, że dzisiejsze „magiczne myślenie” ma niewiele wspólnego z dawnym.
Cytuj:
Jeśli ktoś chcial coś napisać, to chyba wolno załozyc, ze używał znaków oddających treść tej wypowiedzi.

Założyć wolno, ale nie musi to być zgodne z prawdą. Treść można przedstawić w różny sposób. Wyjaśniałem to w ostatnich postach.
Cytuj:
Nie ma w tej sytuacji znaczenia, ze litera miała też wartosć liczbową, bo pisząc słowo używał znaków w sensie liter.

Dowolne założenie. Fakty temu przeczą.
Cytuj:
Prawdopodobnie zresztą byłoby dużą sztuką napisanie czegoś co byłoby sensowne i jako tekst i jako liczba (czy zbiór liczb) równocześnie.

A to tak. Nawet bardzo dużą.
Cytuj:
Rzecz w tym, ze nie musimy szukać, gdyz kontekst zawsze istnieje, z wyjątkiem przypadku gdy napiszemy samą literę "J" na kartce papieru.

No właśnie o tym mówię.
Cytuj:
Z całą pewnościa nie. Na tej zasadzie moglibyśmy powiedzieć na przykład, ze Słonce swieci, gdyz spala węgiel. Tak bowiem przez pewien czas uważano: historia i tradycja.

Ależ to zupełnie nietrafione porównanie. Wiedza o Słońcu zmieniała się drastycznie (i pewnie jeszcze się zmieni) wraz z rozwojem nauki a w szczególności z technicznymi możliwościami poznawczymi człowieka. A tutaj nie zmieniamy przecież gruntownie swojej wiedzy o Biblii, tylko rozszerzamy o nowe, dodatkowe elementy, które z takich czy innych powodów, nam akurat były nieznane. A to co było dotychczas, pozostaje nienaruszone (przynajmniej ja to tak postrzegam); ewentualnie zasymiluje niektóre nowe elementy poznania rozszerzając swój zakres zrozumienia – o ile uzna to za uzasadnione.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


N kwi 28, 2013 11:06
Zobacz profil
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Gorgiasz napisał(a):
בראשית ברא אלהימ את השמים ואת הארץ
Mamy tu siedem słów. Ich gematrie (będziemy brali pod uwagę tylko gematrię standardową) wynoszą kolejno: 913, 203, 86, 401, 395, 407, 296
Jeśli zredukujemy te liczby tj dodamy do siebie cyfry składowe każdej z nich otrzymamy kolejno: 13, 5, 5, 5, 17, 2, 17.
[...]Mamy więc liczbę 64 i przedstawione pewne jej znaczenia. Ale redukcja nie została zakończona. Chodzi o liczby 13 i 17, które można doprowadzić do 4 i 8. Takie redukcje są charakterystyczne i typowe dla działań gematrycznych.
Po raz kolejny Gorgiasz a) nie wie, na czym polega(ła) "standardowa" gematria; b) nie zna różnicy (lub jej nie rozumie albo ignoruje) pomiędzy addytywnym systemem zapisu liczb używanym przez Żydów i Greków a pozycyjnym systemem dziesiętnym, jakiego używamy współcześnie.

Dla Żydów i kabalistów operacja dodania cyfr dziesiętnych nie ma sensu! Jeśli gematria jakiegoś słowa wynosi dziewięćset trzynaście, to można ją przedstawić w postaci sumy liczby dziewięćset oraz liczby trzynaście, albo jako osiemset plus sto plus trzynaście, albo jako czterysta plus czterysta plus sto plus dziesięć plus trzy. Ale nigdy jako dziewięć plus jeden plus trzy! Ponieważ dziewięćset trzynaście nie jest sumą takich liczb.

No cóż, sam przyznał, że nie ma pojęcia o historii matematyki -- i nawet nie ma chce mu się czegokolwiek dowiedzieć na ten temat. Co prawda sprawnie posługuje się podstawowymi czterema działaniami arytmetycznymi, jakich uczą w szkole podstawowej (niegdyś ten przedmiot nazywał szkolny się adekwatnie do tego, czego uczono w ciągu pierwszych lat: "rachunki"), ale zrozumienie potęgowania to dla niego trochę zbyt wiele, "dawno temu chodził do szkoły"... I chce o matematyce dyskutować?

Gorgiasz napisał(a):
I jeszcze jedna ciekawa zależność. W języku hebrajskim Imię z rodzajnikiem określonym (ang. The Name), czyli To Imię, czyli "Imię Boga" w języku hebrajskim zapiszemy; השמ. Gematria 345.
[...]
Natomiast w Gen.21.30 znajdziemy określenie „mijjadi” czyli „z mojej ręki” mające również taką sama gematrię.
A dopiero co Gorgiasz twierdził, że takie naciąganie, przez dodawanie różnych elementów do podstawowego słowa, to nie jest żadna gematria, tylko autorskie wymysły:
Gorgiasz napisał(a):
akruk napisał(a):
więc liczba 296 jest kluczowa
[...]
Psalm 102, werset 10:
מפני זעמך וקצפך כי נשאתני ותשליכני
na skutek wzburzenia twego i gniewu twego, bo tyś mnie podniósł i obalił
Psalm 28, werset 4:
תן להם כפעלם וכרע מעלליהם
odpłać stosownie do ich czynów, do zła ich postępków
Ty możesz naciągać swoje gematriowanie, i ja także mogę.

W Psalmie 102 wytłuszczony fragment nie znaczy (w przytoczonym tłumaczeniu) „gniewu twego” lecz „i gniewu twego”. Pierwsza litera „Waw” jest spójnikiem „i”. Nawet tego nie wiesz. Tak więc do rdzenia słowa קצפ mamy dołożone „Waw” i na końcu „Kaf'” (wskazujące na druga os. l.poj). Gematria (standardowa) tego słowa wynosi 270 i żadna inna w myśl tej gematrii, według jej niezachwianych reguł, znanych i stosowanych od wielu stuleci (o czym user akruk nie wie) być nie może. A to co Ty robisz, to jest Twój pomysł, czyli czysty Twój autorski wymysł bez żadnego punktu oparcia, punktowo wyrwany z kontekstu, niewyjaśniony, niczym nieuzasadniony i nie odwołujący się do niczego.
[...]
Wytłuszczone słowo składa się ze spójnika „Waw”, litery „Kaf' będąca partykuła porównawczą „jak” i słowa ra czyli zło. [...] Składa się z trzech niezależnych członów. To nie jest „słowo”. [...]. Oczywiście można do słowa „zło” dodać i inne przyrostki, przedrostki itp, no, Ty wybrałeś takie, żeby uzyskać żądana liczbę. I tak miałeś szczęście, że Ci się udało dopasować, zresztą akurat Tobie pewnie zawsze by się udało, w końcu można dodać każdą literę/liczbę, z przodu, z tyłu, w środku pewnie też. Ale gematria standardowa słowa „zło” wynosi 270 i inaczej nie będzie, mimo Twoich usilnych zabiegów. Przykro mi.



Gorgiasz napisał(a):
Ale 543 to gematria słynnego samookreślenia Boga (Elohim) w Ex.3.14, Który przedstawia Swoje Imię jako „Jestem Który Jestem” („Będę Który Będę”).
Tak więc (jakby najważniejsze)To Imię – Jestem Który jestem, to Jezus.
A syn Mojżesza i jego żony Cippory miał na imię Gerszom (Ex.2.22), a jego gematria to też 543.
To po prostu niesłychane! Brak słów, żeby wyrazić doniosłość tego odkrycia! :rotfl2:


N kwi 28, 2013 17:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Oj mój drogi akruku... A miałeś nie "marnować czasu na takie jałowe zabawy". Byłoby to chyba z korzyścią dla wszystkich. A tu znów Cię kusi? I znów niczego nie rozumiesz... I znów nie wiesz o czym mówisz... Tak mi przykro.
I mnie też brak słów, aby odpowiedzieć na to, co Ty piszesz.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


N kwi 28, 2013 18:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Gorgiasz napisał(a):
Potrzebnie – niepotrzebnie, ale udowodniłem kroczek po kroczku, że jednak tutaj jest.

Niczego nie udowodniłeś, Zastosowałeś tylko swoją metodę naciągania- byle wyszło. Pomyliłeś znaczenia. Owszem, słowo sens ma dwa rozumienia:
- jedno, jako "znaczenie", na przykład gdy powiemy: "objaśnij sens tej wypowiedzi" (i nie chodzi tu o to czy wypowiedź ma sens, tylko o interpretację wypowiedzi, o jej znaczenie),
- drugie, jako oceniające (czy działanie jest celowe i daje pozytywne skutki).
Wiadomo, że gdy mówimy: "to nie ma sensu", chodzi wyłącznie o rozumienie drugie.
Ty natomiast bierzesz na warsztat rozumienie pierwsze, więc udowadniasz nie wiadomo co. (Pomijam już błędy nawet w tym "dowodzeniu", aby nie przedłużać).
Askadtowiesz napisał(a):
Jeśli ktoś chcial coś napisać, to chyba wolno załozyc, ze używał znaków oddających treść tej wypowiedzi.

Gorgiasz napisał(a):
Założyć wolno, ale nie musi to być zgodne z prawdą. Treść można przedstawić w różny sposób. Wyjaśniałem to w ostatnich postach.

To weźmy przykład. Jeśli autor pisał :"Ziemia zaś była bezładem", to użył lier czy nie?
Askadtowiesz napisał(a):
Nie ma w tej sytuacji znaczenia, ze litera miała też wartosć liczbową, bo pisząc słowo używał znaków w sensie liter.

Gorgiasz napisał(a):
Dowolne założenie. Fakty temu przeczą.

Jakie fakty? Nie używał liter?

Gorgiasz napisał(a):
Ależ to zupełnie nietrafione porównanie. Wiedza o Słońcu .... A tutaj nie zmieniamy przecież gruntownie swojej wiedzy o Biblii…

Odpowiadasz nie na temat. Pisałem przecież, że gematria ma podstawy tylko historyczne (w sensie tradycji), a Ty piszesz o skutkach jej stosowania. Co do Słońca - też błąd. Objaśnienie- dlaczego świeci, już się nie zmieni.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N kwi 28, 2013 20:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad.Askadtowiesz
Cytuj:
Niczego nie udowodniłeś, Zastosowałeś tylko swoją metodę naciągania- byle wyszło. Pomyliłeś znaczenia.

Udowodniłem. I trochę niegrzecznie to z Twojej strony z tą moją metodą naciągania. Ja Ciebie nie obrażam. I niczego nie pomyliłem.
Cytuj:
Ty natomiast bierzesz na warsztat rozumienie pierwsze, więc udowadniasz nie wiadomo co. (Pomijam już błędy nawet w tym "dowodzeniu", aby nie przedłużać).

Wiadomo co. Wystarczy przeczytać. Jeśli nie rozumiesz – trudno. Błędów również nie dostrzegam.
Cytuj:
To weźmy przykład. Jeśli autor pisał :"Ziemia zaś była bezładem", to użył lier czy nie?

Użył znaków, które np. Ty odczytujesz jako litery. Ale można je odczytać również inaczej.
Cytuj:
Jakie fakty? Nie używał liter?

Użyte znaki są z reguły odczytywane jako litery. A faktem jest to, że odczytane jako liczby również niosą konkretna treść. I ma sens. Czyli jest celowe i daje pozytywne skutki (cytując Ciebie). Czego dowiodłem. A zaklinanie rzeczywistości z Twojej strony nie może być konstruktywnym argumentem.
Cytuj:
Odpowiadasz nie na temat

Jak najbardziej na temat.
Cytuj:
Co do Słońca - też błąd. Objaśnienie- dlaczego świeci, już się nie zmieni.

Nie ma żadnego błędu. Skąd wiesz, że to objaśnienie się nie zmieni??? Zmieniało się już chyba kilka razy. Teraz też obiły mi się o uszy jakieś inne teorie od obowiązujących.

Przyjąłeś zasadę, że co bym nie napisał, to z założenia zaprzeczasz, bez żadnych argumentów zresztą. W ten sposób do niczego nie dojdziemy. I staje się to nudne. Jeśli masz konkretne zagadnienia które chciałbyś omówić – to bardzo proszę; nie dam się wciągnąć w dalsze klasyczne przepychanki słowne i argumenty na bazie „nie bo nie” oraz wykręcaniu kota ogonem.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Pn kwi 29, 2013 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Gorgiasz napisał(a):
Użył znaków, które np. Ty odczytujesz jako litery. Ale można je odczytać również inaczej.

Ja dotąd, praktycznie wszyscy odczytują jako litery. A jaka była intencja autora? Zapewne taka sama. Można nadbudowywać najrózniejsze kondtrukcje, na przykład:autor pisał, a Bóg wodził jego ręką. Prosze bardzo, ale wtedy nie wyjdziesz poza krąg ściśle religijny. A bez takiego załozenia musiałbyś przyjąć, ze autor pisał znaki, które można odczytac dwojako i wiedział, ze tak robi.

Cytuj:
Użyte znaki są z reguły odczytywane jako litery. A faktem jest to, że odczytane jako liczby również niosą konkretna treść. I ma sens.

Sam widzisz w swojej książce, jak zawłle jest to odczytywanie. Wymaga też dodatkowych załozeń: podziału na wersety, którego w chwili pisania pierwowzoru nie było. Pojęcie sensu, jak sie zgodziliśmy, bywa umowne. Dla Ciebie ma, dla mnie nie ma. Po prostu zbieraj dalsze opinie.
Cytuj:
Skąd wiesz, że to objaśnienie się nie zmieni??? Zmieniało się już chyba kilka razy. Teraz też obiły mi się o uszy jakieś inne teorie od obowiązujących.

Słońce, podobnie jak inne gwiazdy działa na zasadzie syntezy termojądrowej, z wodoru powstaje hel i uwalnia sie energia. To jest na tyle dobrze przebadane, ze sie nie zmieni. Bada sie różne niuanse i w tym zakresie moze się to i owo zmienic, szczególnie gdy są tylko hipotezy.

Cytuj:
Przyjąłeś zasadę, że co bym nie napisał, to z założenia zaprzeczasz

Nieprawda, nawet staram się unikac krytyki tam, gdzie nie jest konieczna. Na przyklad nie paliłem sie do wałkowania sensu słowa "sens". Ale na ewidentne herezje, tak jak ze Słońcem, nie mogę nie reagować. Po prostu nie pisz rzeczy nie sprawdzonych.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn kwi 29, 2013 19:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad. Askadtowiesz
Cytuj:
Ja dotąd, praktycznie wszyscy odczytują jako litery.

To prawda.
Cytuj:
A jaka była intencja autora? Zapewne taka sama.

No właśnie chodzi oto, że moim zdaniem nie.
Cytuj:
Można nadbudowywać najrózniejsze kondtrukcje, na przykład:autor pisał, a Bóg wodził jego ręką. Prosze bardzo, ale wtedy nie wyjdziesz poza krąg ściśle religijny. A bez takiego załozenia musiałbyś przyjąć, ze autor pisał znaki, które można odczytac dwojako i wiedział, ze tak robi.

Tak. Masz rację. Nie wiem na jakiej zasadzie było to zapisywane. Co bym nie powiedział w tej kwestii, będą to (przynajmniej na razie) tylko spekulacje.
Cytuj:
Sam widzisz w swojej książce, jak zawłle jest to odczytywanie. Wymaga też dodatkowych załozeń: podziału na wersety, którego w chwili pisania pierwowzoru nie było.

Owszem, zawiłe. Ale pokazało się (o czym było w poprzednich postach), że podział został wprowadzony przez masoretów (tylko bez notacji cyfrowej). Otwartym natomiast pozostaje pytanie czy sami go wymyślili, czy został oparty na starszych źródłach.
Cytuj:
Pojęcie sensu, jak sie zgodziliśmy, bywa umowne. Dla Ciebie ma, dla mnie nie ma.

Jak najbardziej.
Cytuj:
Po prostu zbieraj dalsze opinie.

Właśnie to robię. :-D
Cytuj:
Ale na ewidentne herezje, tak jak ze Słońcem, nie mogę nie reagować. Po prostu nie pisz rzeczy nie sprawdzonych.

Nie pisałem. Stwierdziłem tylko „że obiły mi się o uszy”, nawet bez precyzowania na czym polegają, choć coś tam pamiętam – bo takie hipotezy istnieją. Ale to nie ma nic do rzeczy. Nauka tj pogląd człowieka na naturę świata i rządzące nim reguły jednak się rozwija i zmienia. Oczywiście pewne elementy pozostają i być może akurat przykład ze Słońcem nie jest tu trafny, ponieważ uchwyciliśmy już istotę zagadnienia, ale bez wątpienia wiele poglądów uznawanych dziś za obowiązujące ulegnie większym lub mniejszym zmianom.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Wt kwi 30, 2013 13:01
Zobacz profil
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Kończę lekturę Jezusa Chrystusa P. Seewalda i chciałam Ci tylko Gorgiaszu powiedzieć, że odkąd zwróciłeś moją uwagę na gematrię tym wątkiem to w jakiś magiczny ;) sposób wciąż napotykam na podobną fiksację (hehe, w pozytywnym sensie) u innych, a jakoś do tej pory nie zwracałam na to uwagi.
Seewald co jakiś czas robi takie liczbowe dygresje i muszę powiedzieć, że jest to interesujące.


"W podanej przez Ewangelię Jana liczbie 46, odnoszącej się do czasu budowy [świątyni - przyp. Mariel], skrywa się nie tylko sprawdzalny historycznie fakt weryfikowalnej chronologii, lecz także poniekąd kondensacja poznania teologicznego. 46 to także suma Adama (1=4=1=40, w greckim zapisie), a tym samym liczbowy obraz nowego Adama, który według wyobrażeń biblijnych jest przyszłą świątynią Boga."

"W interpretacji liczb żydowski filozof religii Friedrich Weinreb idzie jeszcze o krok dalej. W jego przekonaniu każde słowo Biblii oraz liczba tworzą "niewyobrażalną, zdumiewającą jedność". Nawet pojedyncze słowa (które w języku hebrajskim da się wyrazić wartościami liczbowymi) mają swoje wewnętrzne znaczenie. Termin Adam (definiowany liczbami 1-4-40) ulegnie zmianie, gdy opuści się jeden (element boski). Z Adama, "ziemi", pozostanie dam, "krew". Z hebrajskiego emeth (1-40-400), "prawda", po opuszczeniu jedynki powstanie meth (40, 400), czyli "martwy".


tłum. Jacek Jurczyński sdb


Śr lip 10, 2013 7:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Genesis 1.1. - propozycja nowej interpretacji.
Ad.Mariel

Bardzo się z tego cieszę! :-D Obrazek

Gdybyś miała (albo Ktoś inny) jakieś pytania czy wątpliwości w tym zakresie to spróbuję (o ile będę w stanie) odpowiedzieć czy przybliżyć temat..Obrazek

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Śr lip 10, 2013 19:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL