Autor |
Wiadomość |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
szumi napisał(a): Celibat jest dobrem bo pozwala duchownym w pełni oddać się posłudze tym do których zostali posłani. Jestem przekonany, że nigdy nie zostanie zniesiony... Podpisuję się pod tą wypowiedzią. I znów stawiam pytanie: dlaczego o celibacie wypowiadają się ludzie, którym jest on obcy i nigdy nie mieli z nim styczności? Jakoś nie spotkałem jeszcze kapłana, który by jęczał o zniesienie celibatu. Celibat nie spada z nieba w dzień święceń diakonatu - każdy kleryk ma świadomość, że żony i dzieci mieć nie będzie i godzi się na to. To się nazywa "poświęcenie" Kamyk napisał(a): Baranku, więc czyń swą powinność i zamknij temat aby nie mnożyć bytów 
Już lubię tego gościa 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
N sty 11, 2009 10:28 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
nomines napisał(a): I znów stawiam pytanie: dlaczego o celibacie wypowiadają się ludzie, którym jest on obcy i nigdy nie mieli z nim styczności? Jakoś nie spotkałem jeszcze kapłana, który by jęczał o zniesienie celibatu.
Klasyka...najbardziej płaczą nad "wyzyskiem" wiernych przez "pazernych" kapłanów poprzez zbieranie datków na tace, ci, którzy nigdy nie dali nawet przysłowiowego złamanego grosza.
Taka swoista empatia 
|
N sty 11, 2009 11:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
hmm ksieza nie jęcza nad zniesieniem celibatu, natomiast jęczęć mogą niedoszli księża, którzy, tak jak napisal Dural, mogliby byc znakomitymi kapłanami mającymi żony.
smieszy mnie troche jak ktos pisze ze jak to ksiadz mialby sie uganiac za spodniczkami czy jakby mogl wyzywic gromadke dzieci
majac zone by sie nie uganial za spodniczkami, co najwyzej za jedna i to tez jakos bez przesady, wszystko w ramach rozsadku itd
po drugie przeciez nie musialby miec odrazu gromadki dzieci, moglby miec jedno czy dwoje, ktore jako jego wlasne dzieci najlepiej rozumialyby jego nauki dzieki czemu bardziej rozmnazalaby sie rodzina chrzescijanska
|
Wt sty 13, 2009 2:13 |
|
|
|
 |
Sandbender
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04 Posty: 106
|
szumi napisał(a): Celibat jest dobrem bo pozwala duchownym w pełni oddać się posłudze tym do których zostali posłani. Jestem przekonany, że nigdy nie zostanie zniesiony...
Taka sama siła argumentu. A jak będzie to się okaże.
Jak można oddać się w pełni posłudze tym do których zostali posłani nie rozumiejąc ich, nie znając problemów zwykłej rodziny? Niestety uważam, że teoria nie wystarczy i aby być bliżej wiernych należałoby choć po części żyć jak oni.
|
Wt sty 13, 2009 9:15 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Przypominam tylko, że kapłan wychodzi z jakiejś rodziny.
Kapłan ma doświadczenie swojej rodziny. Relacji jakie panują między rodzicami, między rodzeństwem.
Nie musi sam być w małżeństwie.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt sty 13, 2009 9:40 |
|
|
|
 |
Sandbender
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04 Posty: 106
|
szumi napisał(a): Przypominam tylko, że kapłan wychodzi z jakiejś rodziny. Kapłan ma doświadczenie swojej rodziny. Relacji jakie panują między rodzicami, między rodzeństwem. Nie musi sam być w małżeństwie.
Niestety ja uważam, że to jest zdecydowanie za mało aby w pełni posiadać świadomość niektórych rzeczy wynikających nie tylko z małżeństwa. No i czy 19 latek (o ile się nie mylę) ma jak mówisz 'doświadczenie' rodzinne, nie sądze.
|
Wt sty 13, 2009 10:24 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Ale czy każdy ma się znać na wszystkim?
Przepraszam, ale ksiądz będzie pomagał nie tylko rodzinom,ale też lekarzom, prawnikom, żołnierzom, policjantom, alkoholikom, narkomanom, etc...
Czy to znaczy,że ma być lekarzem, prawnikiem, żołnierzem, policjantem, alkoholikiem, narkomanem, etc...?
Bo jak nie będzie ćpał, to nie pozna co tak naprawdę to jest i się nie nadaje do dawania rad? Tak myślisz? Bo jak nie będzie alkoholikiem, to nie będzie mógł rozmawiać i dawać rad alkoholikom? To chcesz powiedzieć?
Że ma być doświadczony w każdej dziedzinie życia?
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt sty 13, 2009 10:40 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: I znów stawiam pytanie: dlaczego o celibacie wypowiadają się ludzie, którym jest on obcy i nigdy nie mieli z nim styczności? Jakoś nie spotkałem jeszcze kapłana, który by jęczał o zniesienie celibatu. O teorii wzglednosci wypowiadaja sie rowniez wierzacy. Mnie to nie dziwi. Kaplana nie spotkales bo szukac nie chcesz. Cytuj: Klasyka...najbardziej płaczą nad "wyzyskiem" wiernych przez "pazernych" kapłanów poprzez zbieranie datków na tace, ci, którzy nigdy nie dali nawet przysłowiowego złamanego grosza. Kiedy ktos gubi rekawiczke, mozesz zwrocic uwage ale nie musisz, kwestia wychowania.  Cytuj: Nie musi sam być w małżeństwie.
Nigdy ale to nigdy nie zrozumie czym jest prawdziwa milosc rodzicielska,
mozna powiedziec, ze bez niej zycie (prawie) traci sens. Czy Bogu o to chodzi?
|
Wt sty 13, 2009 10:40 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: Ale czy każdy ma się znać na wszystkim?
Oczywiscie, ze nie, bo jest to niemozliwe. Ale tylko dlatego. Ksiadz, byly cpun jest lepszym doradca dla narkomana niz ten ktory problem zna z opowiadan. Tak mysle.
|
Wt sty 13, 2009 10:47 |
|
 |
Sandbender
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04 Posty: 106
|
szumi napisał(a): Ale czy każdy ma się znać na wszystkim? Przepraszam, ale ksiądz będzie pomagał nie tylko rodzinom,ale też lekarzom, prawnikom, żołnierzom, policjantom, alkoholikom, narkomanom, etc... Czy to znaczy,że ma być lekarzem, prawnikiem, żołnierzem, policjantem, alkoholikiem, narkomanem, etc...? Bo jak nie będzie ćpał, to nie pozna co tak naprawdę to jest i się nie nadaje do dawania rad? Tak myślisz? Bo jak nie będzie alkoholikiem, to nie będzie mógł rozmawiać i dawać rad alkoholikom? To chcesz powiedzieć? Że ma być doświadczony w każdej dziedzinie życia?
Nie przejaskrawiaj. No wybacz ale w czym ksiądz będzie pomagał lekarzowi czy prawnikowi ? W operacji, w sądzie a może na wojnie. Bez sensu argument jak dla mnie. Chodzi o pomoc każdemu człowiekowi bez względu na jego zawód, który tutaj nie ma nic do rzeczy. A myślisz, że księża, którzy znają środowisko narkomanów, którzy spotkali na swojej drodze alkoholików mogą pomóc bardziej czy mniej niż Ci którzy nie mieli z tym bezpośredniej styczności ?
|
Wt sty 13, 2009 10:47 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Sandbender napisał(a): A myślisz, że księża, którzy znają środowisko narkomanów, którzy spotkali na swojej drodze alkoholików mogą pomóc bardziej czy mniej niż Ci którzy nie mieli z tym bezpośredniej styczności ?
Idąc takim rozumowaniem: który ksiądz lepiej pomoże rodzinie: taki który miał styczność z tym środowiskiem, czy ten który nie miał takiego doświadczenia?
Ale co innego styczność ze środowiskiem,a co inne doświadczenie samej rzeczywistości.
Czy ksiądz, który ma udzielić rady narkomanowi musi być narkomanem?
Czy jako nie-narkoman nie ma prawa udzielić rady. Ewentualnie odesłać do specjalisty?
Wystarczy być człowiekiem.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt sty 13, 2009 11:13 |
|
 |
Sandbender
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04 Posty: 106
|
szumi napisał(a): sandbender napisał(a): A myślisz, że księża, którzy znają środowisko narkomanów, którzy spotkali na swojej drodze alkoholików mogą pomóc bardziej czy mniej niż Ci którzy nie mieli z tym bezpośredniej styczności ?
Idąc takim rozumowaniem: który ksiądz lepiej pomoże rodzinie: taki który miał styczność z tym środowiskiem, czy ten który nie miał takiego doświadczenia? Nie do końca rozumiem, chcesz powiedzieć że ksiądz który miał styczność ze środowiskiem, powiedzmy narkomanów jest skrzywiony i nie może doradzać w innych sprawach rodzinie ? szumi napisał(a): Ale co innego styczność ze środowiskiem,a co inne doświadczenie samej rzeczywistości.
Czyli styczność z małżeństwem i rodziną ma się nijak do bycia w małżeństwie i założeniem własnej rodziny. No i to próbuję właśnie powiedzieć. szumi napisał(a): Czy ksiądz, który ma udzielić rady narkomanowi musi być narkomanem? Czy jako nie-narkoman nie ma prawa udzielić rady. Ewentualnie odesłać do specjalisty? Wystarczy być człowiekiem.
Prawo do udzielania rad oczywiście, że ma. Pytanie co takie rady dadzą.
Powiedziałeś, że wystarczy być człowiekiem. I tu się zgadzam z tym, że bycie w celibacie ogranicza poznanie pewnych sfer życia człowieka.
|
Wt sty 13, 2009 11:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): Nie musi sam być w małżeństwie.
nie musi byc w malzenstwie ale nie powinno sie mu tez nakazywac zycia w celibacie, przez to bardzo wielu mądrych ludzi rezygnuje z bycia ksiedzem. Zresztą to jest totalnie bez sensu moim zdaniem, po co ksiądz ma walczyć ze swoim pociągiem seksualnym skoro moglby poszerzać rodzine chrzescijanską, kto lepiej by go zrozumial niz jego wlasne dzieci i jego zona??
1 Kor 9
jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć.
1 Tm 4
Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie
|
Wt sty 13, 2009 19:47 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
MłodyMan napisał(a): szumi napisał(a): Nie musi sam być w małżeństwie. nie musi byc w malzenstwie ale nie powinno sie mu tez nakazywac zycia w celibacie, przez to bardzo wielu mądrych ludzi rezygnuje z bycia ksiedzem. A to nie jest przypadkiem tak, że idą tam Ci, którzy mają powołanie od Boga?  MłodyMan napisał(a): Zresztą to jest totalnie bez sensu moim zdaniem, po co ksiądz ma walczyć ze swoim pociągiem seksualnym skoro moglby poszerzać rodzine chrzescijanską, kto lepiej by go zrozumial niz jego wlasne dzieci i jego zona?? Św. Paweł widział w tym sens i o tym napisał: 1Kor 7:32-33 „Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.(33) Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie.” MłodyMan napisał(a): 1 Tm 4 Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie
Tu jest mowa o heretykach nawołujących wszystkich do nie wstępowania w związki małżeńskie, dotyczy zapewne grup gnostyckich, które zabraniały takich rzeczy.
"Tertulian (ur.155) pisał o tym: "Pouczając zaś Tymoteusza, piętnuje również tych, którzy potępiają małżeństwa. Ta jest nauka Marcjona i jego zwolennika Apellesa" ("Preskrypcja przeciw heretykom" 33; por. "Przeciw Marcjonowi" I:29,3)"
http://watchtower.org.pl/w_obronie_wiary-42.php
_________________ Piotr Milewski
|
Wt sty 13, 2009 20:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|