Losowy fragment z Biblii, co sądzicie?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja osobiście do tej metody mam mieszane uczucia. Czasami tak jest, że rzeczywiście dostanie się odpowiednie słowa. Czasami jednak przeradza się to w zabobon i pojawia się pokusa szukania w Piśmie Świętym odpowiedzi na wszystkie nasze pytania - nawet te najgłupsze. A jak napisał o. Wilfrid Stinissen w jednej ze swoich książek ("Słowo jest blisko ciebie"), jeśli próbujemy zmuszać Boga do udzielania odpowiedzi na nasze pytania, to wtedy On milczy. Zalecałbym dość daleko posunięte umiarkowanie, jeśli chodzi o korzystanie z tej metody, aby w pewnym momencie nie złapać się na tym, że próbujemy szukać odpowiedzi na pytanie o to, czy możemy pójść na dyskotekę.
|
So sty 28, 2006 14:48 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: by w pewnym momencie nie złapać się na tym, że próbujemy szukać odpowiedzi na pytanie o to, czy możemy pójść na dyskotekę.
Myslalem, ze rozmawiamy o powaznych sprawach, a nie o pier....ach.
Przeginki sa wszędzie co nie oznacza jednak, ze metoda jest zła.
Znałem kiedys taka "inteligentna" należaca do ODS-u, która twierdziłą, ze nie musi sie uczyć na klasowe z matmy, bo wystarczy, ze pomodli sie do Ducha Świetego. On ja natchnie, a ona dostanie dobra ocene.......hehehehehehhe srodze sie zawiodła na swojej "inteligencji" Dostała pałe jak marzenie
Wiadomo, ze najpierw trzeba odróznić sprawy poważne od głupot.....no i nie pytać Boga o to czy zjeśc dwa pączki, czy też jeden...
|
So sty 28, 2006 16:10 |
|
|
ah
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 0:36 Posty: 14
|
Kyllyan napisał(a): Wszelka magia i wróżdżbiarstwo jest przez Kościół zakazana, a używanie do tych celów Biblii uważam za szczególnie naganne.
Ja rozumiem te zastrzeżenia. Też się kiedyś zastanawiałem nad tym, czy wolno stosować losowanie w celu uzysakania odpowiedzi.
Co sądzisz w takim razie o losowaniu opisanym w Dziejach 1,26? Kwalifikuje się do takich praktyk, czy nie?
Taama
|
Cz lut 16, 2006 2:08 |
|
|
|
|
Duch proroczy
Dołączył(a): Śr gru 21, 2005 16:18 Posty: 85
|
Ja codziennie wieczorem czytam Biblie (najczęściej kilkanaście wersetów tak na pokrzepienie ) .Ale zawsze mam wielki problem który fragment wybrać . Dlatego zawsze wybieram losowo - i nieuwarzam żeby to było złe .
_________________ Dla katolika nie może istnieć neutralność. Pan Bóg też nie jest neutralny
|
Cz lut 23, 2006 16:41 |
|
|
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Moim zdaniem mozna otwierać Biblię na chybił trafił i szukać wskazówek - ale:
-nie powinno to być często robione
-powinno być poprzedzone modlitwą do Ducha Świętego
-raczej powinniśmy się posługiwać rozeznaniem rozumowym - a w ten sposób można poprosić o potwierdzenie
-nie można wykluczyć ,że diabeł może nam podsunąć coś co nas rozbije, lub przestraszy
Ale zobaczcie co znalazłem - jest to tekst o św. Teresie z Lisieux(pogrubienie tekstu moje):
Otwierać Biblię w duchu wiary
Teresa ma inny jeszcze sposób pobożnej lektury Biblii. Modli się, potem na chybił trafił, z wiarą, otwiera ją i czyta krótki tekst, który następnie interpretuje w sposób profetyczny, to znaczy w świetle otrzymanego na chrzcie Ducha Świętego. Wypełnia swoje powołanie proroka, nie przepowiadając przyszłości, lecz nadając znaczenie religijne codziennym wydarzeniom. W taki sam sposób zaczyna spisywać opowieść o swoim życiu, uklęknąwszy najpierw przed figurą Maryi:
Następnie otwarłam Świętą Ewangelię i wzrok mój padł na zdanie: "Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, i ci do Niego przyszli" (św. Marek, r. III, w. 13). Oto tajemnica mojego powołania, całego mojego życia, a przede wszystkim tajemnica upodobania, jakie Jezus ma dla mojej duszy... Nie wzywa tych, którzy są tego godni, lecz tych, których sam chce, lub, jak mówi święty Paweł: - "Bóg lituje się nad tym, nad kim zechce, i miłosierdzie okazuje temu, nad kim chce się zmiłować. Nie zależy to więc od trudu tego, kto chce, ani kto się ubiega, ale od litującego się Boga (List do Rzym. r. IX, w. 15 i 16)" (Rps A, s. 34; OC, s. 71).
Ten sposób czytania Pisma świętego i interpretowania go w wierze poprzez inny tekst biblijny jest dobrze osadzony w tradycji Ojców Kościoła, aż po Vaticanum II. Teresa czerpie wiedzę z tej jedynej w swoim rodzaju księgi, która jest dla niej światłem ukazującym drogę życia; ona sama staje się porte-parole dla innych, starając się ukazywać rzeczywistości życia tak, jak Bóg je widzi. Oto inny przykład, z listu do Celiny z 18 lipca 1893:
Po przeczytaniu twego listu poszłam na rozmyślanie. Biorąc Ewangelię, poprosiłam Jezusa, abym znalazła fragment odpowiedni dla ciebie, i oto, na co trafiłam: Spójrzcie na figę i na wszystkie drzewa. Gdy już z siebie owoc wypuszczają, wiecie, że lato blisko. Tak i wy, gdy ujrzycie, że się to dzieje, wiedzcie, że blisko jest Królestwo Boże. Zamknęłam książkę, dosyć było tego, co przeczytałam; rzeczywiście "te rzeczy", które dzieją się w duszy mojej Celinki, świadczą, że Królestwo Jezusowe ustalone jest w jej duszy... (L 122, P I, s. 586; OC, s. 466).
Im bardziej Teresa postępuje na drodze miłości, im bardziej rozmyśla nad Ewangelią, tym częściej spotyka Jezusa, jedyne swoje szczęście tu na ziemi. "Sam tylko Jezus jest całym moim szczęściem" (OC, s. 648). Teresa chce za przykładem Joanny d’Arc walczyć i umrzeć dla Niego. Będzie to walka duchowa, bronią Teresy będzie miłość, tarczą Ewangelia, którą zawsze nosi na sercu. Teresa walczy jak rycerz, ale kocha jak dziecko:
W Tobie się ukrywam, z Tobą jam złączona, Kochać Cię, o Panie, chcę jak dziecię małe: Jak ono chcę w boskie biec Twoje ramiona I jak rycerz walczyć chcę przez życie całe! I dzieckiem być pragnę kochającym, tkliwym, Które Cię najczulszą pieszczotą otoczy, I Twą apostołką o sercu cierpliwym, Idącą w bój, mężnie śmierci patrząc w oczy! (Po, P II, s. 38; OC, s. 721)
Modlitwa Teresy (o uproszenie odwagi w walce)
Panie, Boże zastępów, który powiedziałeś w swej świętej Ewangelii: "nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz" - uzbrój mnie do walki; pałam żądzą walczenia o chwałę Twoją, ale błagam Cię, umocnij odwagę moją... Wtedy będę mogła wołać ze świętym Królem Dawidem: "Ty sam jesteś moją tarczą, Ty sam, Panie, zaprawiasz ręce moje do walki". (M, P II, s. 214; OC, s. 972)
źródło: Osiem postaw wewnętrznych "małej drogi"
Jacques Gauthier
Rozdział:
Nieustannie powracać do Ewangelii
http://www.karmel.pl/teresa/dziedzictwo/serce.html
I jeszcze to (pogrubienie tekstu moje)
"Pismo Święte odegrało zasadniczą rolę w nawróceniu św. Augustyna. Pewnego dnia kiedy zmagał się z Panem w modlitwie, zastanawiając się nad kierunkiem swojego życia, usłyszał głos dziecka wyśpiewującego "Weź i czytaj. Weź i czytaj". Św. Augustyn odtwarza to, co się stało w Wyznaniach: (Ks VIII, rozdz. 12). "Zdusiwszy w sobie łkanie, podniosłem się z ziemi, znajdując tylko takie wytłumaczenie, że musi to być boski nakaz, abym otworzył książkę i czytał ten rozdział, na który najpierw trafię. Dowiedziałem. się bowiem o tym, że Antoni przez lekcję ewangeliczną, którą przypadkiem usłyszał w kościele otrzymał tak wyraźne pouczenie jakoby bezpośrednio do niego byty zwrócone te słowa: "Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; a przyjdź i pójdź za mną". I dzięki tej boskiej wyroczni od razu nawrócił się ku Tobie. ... Chwyciłem książkę, otworzyłem i czytałem w milczeniu słowa, na które najpierw padł mój wzrok: "Nie w ucztach i pijaństwie, nie w rozpuście i rozwiązłości, nie w zwadzie ż zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, a nie ulegajcie staraniom o ciało i jego pożądliwość. Ani nie chciałem więcej czytać, ani nie było to potrzebne. Ledwie doczytałem tych słów, stało się tak, jakby do mego serca spłynęło strumieniem światło ufności, przed którym cała ciemność wątpienia natychmiast się rozproszyła."
źródło:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/gmcps/gmcps03.htm
Myślę, że bardzo ważny jest ten fragment o Teresie:
Modli się, potem na chybił trafił, z wiarą, otwiera ją i czyta krótki tekst, który następnie interpretuje w sposób profetyczny, to znaczy w świetle otrzymanego na chrzcie Ducha Świętego. Wypełnia swoje powołanie proroka, nie przepowiadając przyszłości, lecz nadając znaczenie religijne codziennym wydarzeniom.
Myślę, że to wiele wyjaśnia
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt paź 20, 2006 13:33 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Ja osobiście nie stosuje tej "metody". Słyszałem również, że jeśli ją stosować to naprawde żadko i może mając jakieś przeświadczenie, że tym razem da ona dobry rezultat.
Problem jest raczej w tym, czy sam Bóg chce tak odpowiadać człowiekowi. Raczej bym się przychylał do bardziej nieprzypadkowych poszukiwań odpowiedzi. Jak by się tak zastanowić to można wytworzyć pare takich "metod" i ich sensowność będzie takak sama, przykładowo np. wsadzanie Biblii pod poduszke. Niech Duch nam we śnie odpowie... Tylko może lepiej szukać i czytać, po to stworzono Biblie. Nie aby ją traktować jak jakieś magiczne kartki, które otworzą się tam gdzie chcemy.
|
Cz lis 23, 2006 2:19 |
|
|
violin20
Dołączył(a): Cz lis 23, 2006 13:46 Posty: 8
|
Codziennie czytam"czytania na kazdy dzien' ktore dostaję na pocztę , kazde zakonczone komentarzem , wiec mam pewnosc ze nic źle nie zinterpretuję polecam tez " Dobrego dnia...." są to myśli Ojca Pio , rozwazania na kazdy dzien , proste i łatwe do zrozumienia
_________________ "Zostań"- oto najpiękniejsze słowo w słowniku przyjaźni.
|
Cz lis 23, 2006 18:22 |
|
|
Krzychu
Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29 Posty: 106
|
Czytanie Biblii by znaleźć odpowiedź lub radę - na pewno tak. Sam kiedyś dostałem w ten sposób odpowiedź na nurtujące mnie pytanie, oczywiście było to poprzedzony modlitwą i prośbą o zrozumiemie, odpowiedź. I ją otrzymałem. Ale takie otwieranie codziennie, lub przy kazdym problemie Biblii i losowanie strony ma moim zdaniem wiecej z magii niż wiary. Granica jets wiec cienka. Ale i tak zawsze liczy sie wiara, modlitwa i intencje.
_________________ "Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"
Opowieść tybetańska
|
Cz lis 23, 2006 20:10 |
|
|
Ciasteczkowy Potwór
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 14:55 Posty: 185
|
Nie rób tego, jeszcze nie daj boziu natkniesz się po nieszczęśliwym zakochaniu w pięknej sąsiadce na fragment Mt. 5,28-29, albo Pwt. 21,18-21 podczas kłopotów z dziećmi, i co wtedy zrobisz?
_________________
AWWWWM-num-num-num-num!
|
Pn sty 22, 2007 16:03 |
|
|
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Następującą historię znalazłem kiedyś na Opoce, a i usłyszałem we wczorajszym kazaniu :
Pewien człowiek chciał poznać wolę Boga w ściśle określonym, szczególnym przypadku. Wziął więc Biblię, otworzył ją na chybił trafił przyjmując, że ten właśnie werset, na którym wyląduje jego palec, wskaże mu, co ma robić.
Ku jego rozczarowaniu, palec wskazał na Ewangelię św. Mateusza 27,5 – fragment mówiący, że Judasz wyszedł i powiesił się.
Mężczyzna pomyślał, że spróbuje jeszcze raz. Tym razem palec zatrzymał się na ostrzeżeniach św. Łukasza 10,37: „Idź i ty czyń podobnie”.
Kiedy stosując tę samą metodę spróbował po raz trzeci, palec wskazał na słowa św. Jana 13, 27; „Co masz czynić, czyń prędzej”.
|
Pn sty 22, 2007 16:18 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Widać że Biblia nie jest księgą magiczną, nie jest jako materia sama w sobie cudowna, sam fakt jej trzymania w ręku też w sposób cudowny w niczym nie pomoże. Za to jak każda książka Biblia prawdziwą wartośc ma w swojej treści, którą poprostu trzeba czytać i to jest jedyny rozwiązanie.
|
Pn sty 22, 2007 18:48 |
|
|
wsw_zw
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 17:41 Posty: 55
|
Czy?? Czy?? Czy??
Mimo wszystko mam wrażenie że jest to forma magiczna i nie ma nic wspólnego z działaniem Ducha Św. Pytanie się rodzi czy człowiek który w ten sposób otwiera biblie nie oczekuje konkretnej odpowiedzi?? czy nie ma tu wpływu psychika i podświadomość?? oraz czy nie następuje później nadinterpretacja ale tylko fragmentu który ta osoba sobie wybierze gdyż sama uzna że jej pasuje??
|
So sty 27, 2007 21:32 |
|
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A mnie co rusz, to dopada pewien fragment I listu do Koryntian.
A to ksiądz mi o nim przypomni, a to dziś go słyszałam w jutrzejszym czytaniu. Hmm
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
So sty 27, 2007 21:52 |
|
|
wsw_zw
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 17:41 Posty: 55
|
Jeślli chcesz to podaj ten fragment. To ciekawe mi też zdarzają się takie dni kiedy jakiś fragment chodzi za mną to w głowie to otwieramn na nim Biblie to słysze w radiu telewizji albo ksiądz czyta albo ktoś ze znajomych. To jest prędzej jakaś forma prowadzenia przez Ducha niż wróżenie z Bibli....
|
So sty 27, 2007 22:09 |
|
|
wsw_zw
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 17:41 Posty: 55
|
a co ty sądzisz o tych fragmentach z bibli???? bo dla mnie jest to jakaś uchrystializowana forma wróżbiarstwa...
p.s. za mna chodzi ostatnio psalm 139.
a wogóle co sądzicie o tym cytacie Ezechiel 18, 1-4 koleżanka ostatnio że się tak wyraże to wyciągneła.
|
N sty 28, 2007 11:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|