Słowa, słowa, słowa. Kochać = między innymi chcieć czyjegoś dobra. Ale chcieć czyjegoś dobra nie oznacza zaraz kochać. Dlatego używanie słowa "kochać/miłować" w naukach KK jest nietrafne, mylące i demoralizujące.
Uczy bowiem, przyzwyczaja, że da się żyć nie spełniając "ważnych", dla wielu Objawionych postulatów

Kwintesencją miłości jest czynienie dobra.
Uczucia i emocje towarzyszą często miłości, ale nie są nią.

No i tylko o tym mówię. Nie mieszać w głowinach pustymi, bzdurnymi lakierowanymi słowami.
By powrócić z kosmosu na Ziemię wystarczy w Naukach KK słowo "kochać/miłować" po prostu zastąpić przez "czynić dobro"

Chyba to za mało. Tu chodzi o postawę. O to, co przenika całego człowieka i wypływa z jego wnętrza.

Ale definicja słowa ma znikome znaczenie wobec tego, jaką człowiek ma relację do otoczenia.
Masz niczym nieograniczone prawo do własnej definicji słowa. Dla mnie miłość jest wewnętrzną potrzebą dobra każdej istoty. I moim obowiązkiem. Niezależnie od tego, jak kto to zwie.

Pustosłowie. Bądźmy poważni. A na temat?

Jak to? Nie ma tego na stronach Pisma Świętego?

W Piśmie i naukach KK królują puste, zwodne, naiwne i nieadekwatne słowa "kochać/miłować" .
Wystarczy je zamienić na "być przyzwoitym" i zaraz wszystko się zrobi z głowy na nogi.
Da się nawet myślącym potraktować całkiem serio. I może nawet przestrzegać w życiu codziennym.

Zależy, co o uczciwości myśli UE. Ona przecież wszędzie chcą widzieć zakodowane "wartości europejskie", przynajmniej LGBT i aborcje.

Zależy, co o uczciwości myśli UE. Ona przecież wszędzie chce widzieć zakodowane "wartości europejskie", przynajmniej LGBT i aborcje.

Czy trzeba twoją wypowiedź rozumieć : Biblia pełna jest pustych alegorii typu "miłować"
czy przeciwnie - Biblia żadnego pustosłowia z sufitu nie zawiera.

Nikt nie musi rozumieć czyichś wypowiedzi. To zależy, z jednej strony od umiejętności wysławiania się, a z drugiej od intelektualnych możliwości słuchającego wzgl. czytającego.
Dziecko w podstawówki rzadko zrozumie Rachunek różniczkowy Fichtenholza, podobnie ja nie zrozumie Biblii. Dziecko odczyta jedynie warstwę zewnętrzną, ale sensu nie znajdzie.
Po -prostu po to, aby zrozumieć zawarte w Biblii objawienie Boże, trzeba osiągnąć jakiś poziom rozwoju intelektualnego i posiadać jakąś wiedzę. Dla niedorozwojów jest Biblia pauperum, która przekazuje najprostsze i najważniejsze kwestie w sposób możliwa dla nich do zrozumienia. Nieszczęściem jest, gdy umysł ograniczony do Biblia pauperum sięga po Biblię (dla dorosłych), bo widzi w niej same sprzeczności i niedorzeczności. Niestety, wiele osób, pomimo wieku, tkwi z rozumowaniu dziecięcym. Jednak, nawet gdy tak jest, to i dziecko może swoim rozumkiem odnaleźć to, co dobre. To, co stanowi sedno Biblii, tj. miłość do Boga i ludzi. Oraz do samego siebie, na tym samym poziomie, w jakim kocha się innych ludzi.

No to widać kiepsko oceniono percepcyjne zdolności człowieków. Ktoś, pisząc Biblię i twierdząc, że jest Objawieniem - zapomniał z jakim odbiorcą ma do czynienia. Nie obciążajmy taką kontrproduktywnością Boga.

Piszesz, Witoldzie, o Biblii tak, jakbyś miał na myśli Koran. To Koran, wg wersji z Hadisów, miał Allach zesłać z nieba gotowy(?). Biblia inaczej, pisali ją ludzie natchnieni, nas sposób swoich czasów, ilustrując przekaz religijny obrazami swoich czasów. Nadto słowo Biblia znacz Księgi (w pluralis). Aby poznać prawdę, trzeba mieś na uwagę cała Biblię, czyli wszystkie Księgi razem, głównie Nowego Testamentu, który jest jakby interpretacją i sensem całości.

Nie, to że niektóre człowieki nie maja zdolności intelektualnych aby pojąć, ani trochę nie świadczy od dziele, ani o jego twórcy.
Nie każdy jest dobrym matematykiem, biegaczem czy poetą. I w żadnej konstytucji nie jest postanowione, że wszyscy musza być identyczni i jednacy.
Jednak per aspera ad astra. To droga dla każdego. Dlatego każdy, kto chce zrozumieć sens Biblii, może się tego uczyć od wierzących. Tak jak każdy, nawet najmniej rozwinięty może się uczyć matematyki, najpierw dodawania, potem więcej. Wiersze może każdy pisać, choć jak to zauważył Kofta, trochę lepiej lub trochę gorzej.

A @andej, to masz zdolności by to wszystko pojąć i ocenić, jak również zrozumieć sens Biblii, czy może tylko tak ci się wydaje?