nowy czy stary - Bóg nadal jest ten sam i nadal mowa o nim.

Bóg też popełnia grzech oszukując ludzi swoim miłosierdziem, a potem zsyła lawinę przekleństw i kar.
Co innego, żeby robił to z żalem w sercu z jakąś rozpaczą czy wyrzutami sumienia... ale tak nie jest. Robi to w gniewie pałającym przy tym nienawistnymi odczuciami, a miłosierdzie to jest miłosierdzie.

Też mogę powiedzieć, że jestem miłosierny, ale dając wyprowadzić się z równowagi gdzie na przykład w gniewie postanawiam zemścić się - wtem moje miłosierdzie jest już, że tak powiem...

nieaktualne

W pełni się zgadzam z Tobą i sam nieraz o tym pisałem, lub starałem się to uzmyslowić. Tam gdzie rózni ludzie doszukują się błędów myśląc że nasza wiara jest bezrozumna, my dostrzegamy własnie tą ludzką próbę opisania rzeczy ktorych i dziś doświadczamy. To troche tak jakby ktoś uderzal w poradniki jak być dobrym ojcem, wyszukując tam błędow w pisowni, gramatyce, czy nawet niedoskonalych metod na bycie dobrym ojcem, zamiast wyszukać w życiu danego ojca te błędy. Poradnik opiera się na doświadczeniu, ale sam w sobie nie ma wartości jeśli nie będzie przyczynkiem dla innych do zdobycia tego doświadczenia. Bog jest wlasnie takim Ojcem, dla wielu niepojęte, że dla nas jest On ojcem doskonałym. Uderzają w Biblię, znajdują tam jakieś swoje błędy, cieszą się, a tak naprawde nie rozumieją w czym rzecz. I trudno od nich tego oczekiwać, ale oni tez nie powinni oczekiwać że ich frustracje co do wiary zburzą czyjąś wiarę.


Przekręcanie czyjegoś nicka nie jest poważnym zachowaniem ale cóż zrobić. Ja nie kontynuuje dyskusji z kimś z kim jest ona niemożliwa. To strata czasu użeranie się z czyjąś arogancją.

hehe znikły moje posty i do tego zostały zatuszowane słowa, które tutaj padły.

Gratuluję WIST

teraz masz coś na miłosierdziu

Nie ja je usunąłem, ale jak widać były nie na temat. Jak nie wiesz, to kierujesz się uprzedzeniami...

@Wist & co.

Gniew JEST grzechem Nie wyobrażam sobie, jak można naśladować Jezusa i mimo wszystko popadać w gniew! Przecież gniew prowadzący do nienawiści, nawet słuszny, jest przeciwny wszystkiemu, czego uczył!

Jezus SPROWOKOWAŁ wydarzenia w świątyni, zaaranżował całą scenę, właśnie po to, żeby mógł spełnić swoją misję! Zrobił tak, jak się wkłada kij w mrowisko, poszedł tam, gdzie było najwięcej ludzi i zrobił awanturę. Jezus panował nad sobą w każdej sytuacji, w czasie kiedy był sądzony, kiedy go bili i upokarzali. Jezus był prawdziwym zaprzeczeniem gniewu!

Co zaś się tyczy rozmowy z faryzeuszami i innych ostrych komentarzy, zauważcie że Jezus posługiwał się retoryką, aby zręcznie władać wrażeniami odbiorców. Jezus był świetnym mówcą, tym co robił chciał przeciągnąć więcej ludzi na swoją (boską) stronę.

Chociaż ewangeliczny Jezus miał najwyraźniej trudny charakter i był niejednokrotnie nierozumiany przez ludzi (co musiało budzić frustrację, zwłaszcza jeśli jest się Bogiem!), był osobą niezwykle charyzmatyczną i fascynującą, był guru, który porywał tłumy!

Wyobraźcie sobie, że nagle do Warszawy przyjeżdża człowiek tak ważny, że zamyka się dla niego całą trasę siekierkowską, sypie pod nogi kwiaty i wiwatuje na jego cześć! Kogo dziś byśmy tak witali? Królową angielską, Putina, papieża Benedykta?

Przez wszystko, co Jezus robił (uzdrawianie, wypędzanie duchów, troszczenie się o innych, pocieszanie strapionych, zalęknionych, wątpiących, itp.) był prawdziwym zaprzeczeniem gniewu.

To dość ciekawe, bo zgodnie z nauką teologiczną, ten sam Bóg kładł ręce na chorych, który utopił wszystkich ludzi na ziemi, spacyfikował Jerycho, zlikwidował Sodomę, tym samym, który zmienił kobietę w bryłę soli, przeklinał dzieci, itp.

Dlaczego powinniśmy używać imienia Bożego, skoro nie wiadomo, jak się je wymawia? Nasz kochany Benedykt 16 zabronił używania imienia Jahwe i Jehowa pozwolił używać Adonaj. Bóg jeszcze o tym nie wie chyba.

viewtopic.php?f=36&t=17935 - "I nie ma już Jahwe"

I bardzo dobrze, popieram Benka! Już tyle słów zostało zdeprecjonowanych przez ich nieodpowiednie i nieprzemyślane użycie! Słowa, które uważano niegdyś za piękne "wiara", "miłość", "cnota", "ojczyzna", teraz znaczą tyle co nic.

Jeszcze chwila i w telewizji zobaczylibyśmy "J jak Jahwe", albo "Kolory Jahwe", albo "Egzamin z Jahwe" - właśnie po to nie używa się tego imienia, żeby pozostało święte!

Dziś te słowa też są piękne a jeśli dla ciebie nic nie znaczą to ty masz problem.

Przykazanie w Dekalogu brzmi:
"Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny." (Wyjścia 20:7)

To, że niektórzy używają Imienia Bożego w sposób niegodny, nie znaczy, że inni - ci, którzy darzą szacunkiem To Imię - mają przestać je wymawiać.
W związku z tym, usuwanie Imienia Bożego z Pisma Świętego też mija się z celem.

Skoro Bóg chciał, żeby Jego Imię było, to człowiek nie ma prawa tego zmieniać.
A w myśl przytoczonego przeze mnie przykazania, Bóg sam zadba o to, by pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy To Imię bezczeszczą.

W takim razie, jak rozumieć słowa z Efezjan 4:26
"Bądźcie srodze zagniewani, a jednak nie grzeszcie..."

7 grzechów głównych:
(...)
6. Gniew
7. Lenistwo
Skoro to jest główny grzech to dlaczego piszecie, ze to nie grzech?
W jakim przypadku grzech to grzech?

chciałem napisać piszesz a nie piszecie, niestety nie mogę edytować

Siedem grzechów głównych, to kanon ustalony przez kościół.
Z Biblii jednak wynika, ze sprawa nie jest taka oczywista.
O Bogu powiedziano w niej tak:
Rzymian 1:18
Albowiem srogi gniew Boży objawia się z nieba przeciw wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy w sposób nieprawy tłumią prawdę

Oczywiście w przypadku Boga, gniew ma zawsze uzasadnienie.
Ale to pokazuje, że gniew sam w sobie nie jest grzechem.