"Opowiadanie o Noem jest takim obrazem miłości Boga, który poprzez wody potopu zbawia ludzkość, której groziła zagłada w wyniku jej odejścia od Bożego prawa.".
Szumi poruszyl ciekawe zagadnienie. Znaczy Bog jest pieciorocznym, bezmyslnym bobasem. Swoja milosc uzewnetrznia wciskaniem palca w oko lub podpaleniem dla zgrywow. Co potopem spowodowal? Nie ma juz innych religii, nie kradniemy, nie zabijamy? Przeciez doszlo do tego, ze jeden jedyny idiota, przez nacisniecie czerwonego guzika, spowoduje odzew innych idiotow i ludzkosc przestanie istniec. Przeciez jest w stanie rozmawiac tête-à-tête z "oblubienicami" i przez wiele godzin. Czemu nie ze wszystkimi? Wytlumaczyc mozna, topic niekoniecznie trzeba!
Miejmy nadzieje, ze Bog wydorosleje.
Stary Testament z jego fantazjami jest kula u nogi chrzescijanstwa. Chrzescijanstwo mozna wysmiewac przytaczajac bajki o potopie, gadajacych krzewach i oslach. Po co sie na niego powolywac? Nawet Jezus, jako mesjasz w nim sie nie sprawdza.