Która Ewangelia była pierwsza?
Autor |
Wiadomość |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
przesunięcie_ku_zieleni napisał(a): Tzn. że dostąpili wniebowstąpienia lub wniebowzięcia, czy co to miałoby oznaczać wg Ciebie? Tak, wstąpili do Nieba. Bazując na tym, czego uczy Kościół, tak bym była bardziej skłonna przypuszczać. Ukazali się w mieście tylko po to, by dać świadectwo. Zmartwychwstaje się w ciele przemienionym (chwalebnym) do nowego życia, w nowej rzeczywistości. Przynajmniej takie jest nauczanie KK. Mógłby ktoś oponować, że wskrzeszenia, których dokonał Jezus za swojego życia temu przeczą, przecież Łazarz powrócił między żywych, do swoich bliskich. Jednak skoro "Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy, spośród tych, co pomarli", to tamte wskrzeszenia były czymś w rodzaju przywrócenia czynności życiowych staremu ciału. Zmartwychwstanie w Chrystusie ma być zmartwychwstaniem w ciele przebóstwionym, chwalebnym. Cytuj: Gdybym ja umarł i niedługo potem zmartwychwstał, to na pewno chciałbym powrócić do poprzedniego życia, do swoich bliskich Zakładając, że w momencie śmierci dusza człowieka, a wraz z nią jego świadomość (nie w sensie stanu psychicznego oczywiście) przestają istnieć, to ja także bym chciała. Problem w tym, że nie wiem, czy jeszcze ktoś poza adwentystami w coś takiego wierzy. Katolicy jednak wierzą, że po śmierci stają przed Bogiem i jeśli nie mają nic do odpokutowania to ich dusze "były, są i będą w niebie, w Królestwie i w raju niebieskim z Chrystusem, dołączone do wspólnoty aniołów i świętych. Po męce i śmierci Pana Jezusa Chrystusa oglądały i oglądają Istotę Bożą widzeniem intuicyjnym, a także twarzą w twarz, bez pośrednictwa żadnego stworzenia" (Benedictus Deus) Kto chciałby wówczas wracać na ten, pierwszy tego określenia użyłeś, padół? Odnosząc się do braku widocznych znaków ery mesjańskiej. Nie będę twierdzić, że ta era nadeszła, jednak zestawiając ze sobą czasy obecne i minione, trudno nie zauważyć progresu, mimo wszystko, więc może będzie to proces rozłożony w czasie/następować stopniowo? Gdyby ktoś mi dał możliwość wyboru innych czasów, w których mogłabym się narodzić, to odmówiłabym bez zastanowienia. Nadal są miejsca na świecie, gdzie kobietom żyje się fatalnie, ale jednak w wymiarze globalnym, nie ma co porównywać do przeszłości. Podobnie jest z powszechnym dostępem do wszelkich dóbr materialnych, czy choćby różnicami w skali różnych epidemii. Dżuma zabiła do 60% XIV-wiecznej populacji Europy, nie bagatelizując covidu, to jednak zupełnie inne wielkości.
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Pt paź 18, 2024 6:50 |
|
|
|
 |
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2719
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
białogłowa napisał(a): Zakładając, że w momencie śmierci dusza człowieka, a wraz z nią jego świadomość (nie w sensie stanu psychicznego oczywiście) przestają istnieć, to ja także bym chciała. Problem w tym, że nie wiem, czy jeszcze ktoś poza adwentystami w coś takiego wierzy. Owszem, są pomniejsze ugrupowania tak wierzące; jesteśmy mniejszością w tym temacie, ale czy większość zawsze ma/miała rację?!... białogłowa napisał(a): Katolicy jednak wierzą, że po śmierci stają przed Bogiem i jeśli nie mają nic do odpokutowania to ich dusze "były, są i będą w niebie, w Królestwie i w raju niebieskim z Chrystusem, dołączone do wspólnoty aniołów i świętych. Po męce i śmierci Pana Jezusa Chrystusa oglądały i oglądają Istotę Bożą widzeniem intuicyjnym, a także twarzą w twarz, bez pośrednictwa żadnego stworzenia" (Benedictus Deus) Trzy pytania się nasuwają: 1) po co powtórne przyjście Chrystusa, jeśli można zaraz po zgonie iść do nieba (a tymczasem wg Jana 14,1-3 to Jezus ma przyjść po swoich, aby ich do nieba zabrać; tego przyjścia jeszcze nie było!)?
2) po co zmartwychwstanie, skoro i bez ciała można się świetnie mieć i żyć wiecznie (ciało to jednak jakieś ograniczenia nakłada, więc zmartwychwstanie byłoby takim krokiem wstecz)?
3) po co sąd ostateczny, jeśli zaraz po śmierci jest się osądzonym tak skutecznie, że już żaden sąd dalszy tego nie zmieni?białogłowa napisał(a): Odnosząc się do braku widocznych znaków ery mesjańskiej. Nie będę twierdzić, że ta era nadeszła, jednak zestawiając ze sobą czasy obecne i minione, trudno nie zauważyć progresu, mimo wszystko, więc może będzie to proces rozłożony w czasie/następować stopniowo? Biblia podaje, że od czasu pojawienia się na ziemi Jezusa weszliśmy w czasy ostateczne. Ich kulminacją będzie paruzja: drugie Jego przyjście i zakończenie historii tego świata. Era mesjańska to koncepcja proroków i proroctw Bożych zapisanych w ST, ale czy te proroctwa są bezwarunkowe? Czy mamy oczekiwać odbudowy świątyni? A niby po co?! - a tak właśnie m.in. wyobrażają sobie nastanie ery mesjańskiej jej zwolennicy... Nie czekam na erę mesjańską w tym sensie, że Izrael będzie światem rządził, bo Mesjasz na tronie w Jerozolimie zasiądzie i do świątyni będzie chodził... Te proroctwa mesjańskie w dużej mierze się wypełniły na Jezusie i tym, jak życie zakończył (wystarczy na Izajasza 53 popatrzeć); pewne aspekty tych proroctw już na tym świecie się nie spełnią; a też pewne ich elementy będą wypełnione, ale już na nowej ziemi, jaką zapowiada Apokalipsa... Tak to widzę, a moje oczekiwanie teraz dotyczy paruzji Jezusa; nie patrzę na Jerozolimę i Izrael, jako miejsce, gdzie się Boże proroctwa mesjańskie mają wypełniać. Chrześcijanie mają świątynią w niebie; tam jest nasz Arcykapłan; nie ma sensu żadna świątynia ziemska jako mieszkanie Boga, bo Jego się nie da zamknąć murami, a też nie oczekuje On świątynnych ofiar!...
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
Pt paź 18, 2024 7:44 |
|
 |
Rabarbar
Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56 Posty: 892
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
@przesunięcie_ku_zieleni Cytuj: Najpierw twierdzisz, że fragmenty NT, które uznałem za odnoszące się do paruzji, odnosiły się w istocie nie do paruzji, tylko do przemienienia Jezusa, a potem mówisz o fragmentach ewangelii odnoszących się naprawdę i bez wątpienia do paruzji. Pokazałem, że wszyscy trzej synoptycy, ukazali wypowiedź Jezusa, na którą się powoływałeś, jako będącą w czasowym bliskim związku z przemienieniem Jezusa. Moja intrerpretacja stąd wynikała. To Ty sugerowłeś, że gdyby nie te trzy miejsca (u trzech synoptyków, ale odnoszęce się do tej samej wypowiedzi Jeusa) nie były o Paruzji, to chrześcijaństwo nie miałoby podstawy, by Paruzji oczekiwać. Wskazałem Ci Wikipedię, jako źródło wystarczające, byś mógł te miejsca odnaleźć. Cytuj: Bo dlaczego przygotowanie miejsca apostołom przez Syna Bożego miałoby trwać setki lat. Bo w niebie Chrystus przygotowuje miejsca nie tylko dla apostołów, ale dla wszystkich wierzących wszystkich czasów. Cytuj: I nadal nie zmienia to faktu, że stwierdzenie o paruzji wygląda na dodanie przez chrześcijan założeń do przyjętej tezy o Jezusie jako mesjaszu. Bynajmniej. Idea niespodziewanego przybycia albo powrotu jest wpleciona w fabułę przynajmniej kilku Jezusowych przypowieści - zamkniętych form literackich, nie dających się łatwo i dowolnie modyfikować. Nie stanowią one źródła wiedzy o Paruzji, ale tę wizję wspierają. Cytuj: BTW, ciekawe, czemu ewangelia Jana nie wspomina o przemienieniu Jezusa, choć ewangelie synoptyczne tak. Ewangelia wg Jana pomija ok. 90 proc. wydarzeń z życia Jezusa, znanych z ewangelii synoptycznych. Dlaczego akurat przemienienie na górze miałoby należeć do tych wyjątków? Cytuj: I czy udało się badaczom ustalić, jak było z kwestią znajomości listów Pawłowych przez autorów ewangelii? Ta znajomość jest bardzo prawdopodobna w przypadku Marka i Łukasza (uczestnicy wypraw misyjnych z Pawłem) oraz Jana (mieszkającego w Efezie, gdzie miejscowy Kościół był efektem działalności misyjnej Pawła). Z kolei Mateusz mógł znać listy Pawła, jeśli - jak twierdzą niektórzy - przez dłuższy czas przebywał w Antiochii Syryjskiej, której Kościół wyprawy Pawła organizował i wspierał. Cytuj: Pytanie, jakie argumenty uznałbyś za rzeczowe. Opowieści zebrane w Biblii wydają się niezmiernie szczere na tle wszelkich informacji historycznych krajów ościennych, które skrupulatnie pomijały niewygodne fakty (np. militarne klęski albo moralnie naganne czyny władców). W Biblii królowie pobożni i bezbożni przeplatają się w historii, a już nawet patriarchowie, pokazywani są bez poprawnościowego retuszu. Jeśli więc ktoś miał udział w powstawaniu jakichś ksiag, zapisywaniu jakichś treści, umieszczaniu ich gdzieś, Biblia zazwyczaj to odnotowuje (np. Pwt. 31, 26; Joz 8,34; 24,26; 1 Sm 10,25; 2 Krl 14,6 itd.). Za rzeczowe uznałby takie argumenty, które uwzględniają wewnętrzne świadectwa Pisma, a nie tylko takie, że ktoś jakąś tezę stawia opierając się jedynie na swoim autorytecie. Cytuj: Do 622 r. przed Chr. objawienie Boże żyło przede wszystkim w zbiorowej i indywidualnej pamięci oraz w sumieniach tych, którzy zaufali Bogu i tworzyli solidarną wspólnotę wierzących. Przecież to jest wewnętrznie sprzeczne. Dowodem na dominującą rolę zbiorowej pamięci miałoby być odnalezienie ksiegi Prawa, przez dłuższy czas ukrytej w jakimś zakamarku świątyni? Przecież to dowodzi tylko tego, że księga Prawa istniała już na długo przez 622 r. Od kiedy? Biblia twierdzi że od czasów Mojżesza. Świątynia istniała od ok. 966 r pne, poprzedzona, jak twierdzi Biblia, ruchomym przybytkiem, namiotem spotkania. Owszem, ktoś zajmujący się składaniem porannych ofiar mógł mieć w pamięci szczegóły regulujące sprawowanie tego obrzędu, a ktoś kto był odźwiernym w świątyni, wiedział o regułach postępowania jego dotyczących, nie znając całego Prawa. Ale całe Prawo w wersji spisanej było wcześniejsze, niż te szczegółowe i wyrywkowe zasady. To tak jak tramwajarz zna swoją trasę i może ją opisać bez znajomości mapy komunikacji całego miasta, ale to nie znaczy, że taka mapa nie istnieje. Cytuj: Wiele religii opierało się i opiera na ustnej tradycji i nie ma żadnych świętych ksiąg. Pierwszy z brzegu przykład: shinto. Nawet w chrześcijaństwie, które od 1700 lat ma ustalony kanon i zawartość biblijnych ksiąg, zmieniają się obrzędy, doktryny i sposoby funkcjonowania (szczególnie w katolicyzmie). Czy shinto współczesne i te sprzed 700 lat jest tą samą religią? Szczerze wątpię. Cytuj: Nie łączyłbym tego z powstaniem chrześcijaństwa, bo to bardziej korelacja niż związek przyczynowo-skutkowy. A jednak. Judaizm rabiniczny (przekształcony w judaizm talmudyczny) jest czymś innym niż judaizm biblijny, którego spadkobiercą stało się chrześcijaństwo. Żydzi zrobili wiele, by z pamięci narodu usunąć istnienie Jezusa z Nazaretu. Taki Ktoś, dla Talmudu nie istniał, bądź istniał w karykaturalnej, prześmiewczej postaci. I to jest jaskrawy dowód na antychrześcijańskość judaizmu talmudycznego. Cytuj: Cytuj: Ponadto modnym stało się przesuwanie powstania ksiąg biblijnych na coraz późniejsze czasy Tzn, z których czasów na które? O ile czasu, jak twierdzisz, "przesunięto" powstanie ksiąg biblijnych? I dlaczego owo przesuwanie uznajesz za "modne"? Twierdzisz, że wiesz najlepiej, kiedy spisano które księgi Biblii? Dwieście lat temu praktycznie nikt nie wątpił w klasyczne datowanie biblijnych ksiag. Pięcioksiag Mojżesza napisał Mojżesz, a kolejne księgi powstawały w krótkim czasie po wydarzeniach które opisywały. Później pojawiły się różne formgeshichte i redactiongeshichte i powstanie ksiąg było rzekomo poprzedzone nawet kilkusetletnim okresem ustnego lub pisemnego przekazu, a ostateczny zapis uwarunkowany silnie sitz im leben autora. W ostatnim czasie pojawiają się datowania naruszające wszelki zdrowy rozsądek. Np. prof. Łukasz Niesiołowski-Spano napisał (ze współautorką, ale ona zajęła się nieco późniejszymi czasami) podręcznik "Historia Żydów w Starożytności. Od Totmesa do Mahometa". Autor ten powstanie Księgi Powtórzonego Prawa lokuje w V w. pne, księgi Wj, Kpł, Liczb, Joz i Sdz na epokę perską, natomiast Rdz i Dn na II w pne. Papier jest cierpliwy i wiele zniesie, szczególnie wtedy, gdy autor jest dziekanem wydziału historycznego UW. Najstarsze fragmenty to np. pieśń Debory (IX w. pne), Błogosławieństwo Mojżesza, (VIII w. pne) itd. Skupię się na Rdz. Autor każe nam wierzyć, że pierwsza ksiega Biblii jest jedną z ostatnich? I że powstała później, niż jej grecki przekład w LXX? Że piszący kilka wieków wcześniej autorzy odwoływali się do postaci np. Noego, Abrahama, Jakuba (Izraela), pozostałych patriarchów - bez wyjaśnienia kim oni byli (bo Rdz jeszcze nie powstała). Albo że skonfliktowani z Izraelem Samarytanie nie wcześniej niż w II w. pne przejęli od Żydów Rdz, do tego zapisali ją pismem starohebrajskim (nieużywanym od kilku wieków)? Cytuj: Cytuj: Nawet jeśli ktoś deklaruje swoją osobiostą wiarę, to niejako na przekór temu, co sam pisze w swojej dziedzinie badawczej. Mam wrażenie, że próbujesz tu uchodzić za "świętszego od papieża" i że kierujesz się tu butą i arogancją oraz zapędami do pouczania innych i rozsądzania, kto jest "naprawdę wierzący", a kto "tylko udaje wierzącego". O nikim nie sugerowałem, że ktoś "tylko udaje wierzącego". Zauważyłem i napisałem to, że deklarowana wiara nie wpływa na treści publikacji naukowych tychże badaczy. Widocznie tylko taka postawa bywa u nich tolerowana. Ale zupełnie inaczej jest z ateuszami, którzy mogą pisać co im się żywnie podoba, nawet jeśli łamałoby to zasady zdrowego rozsądku. A więc znaczna część środowisk naukowych zatraciła nieodzowny obiektywizm. Te środowiska wykazują cechy koterii, a przy tym dysponują realną władzą. W jakimś ograniczonym sensie niezależne pozostają jeszcze środowiska uczelni wyznaniowych (zwłaszcza za oceanem), ale i one, tyle że z opóźnieniem, przyjmują tę wypaczoną optykę. Czy to ja jestem butny i arogancki, gdy oczekuję, że naukowcy i nauczyciele akademiccy będą stosować cały wachlarz dostępnych metod badawczych, w tym np. badanie rozwoju idei w naukach historycznych (co pomoże poprawnie ustalić kolejność biblijnych ksiag)? Jeśli ktoś ten wątek ignoruje - to jest ignorantem, nawet jeśli ma władzę i tytuł naukowy.
|
Pt paź 18, 2024 14:54 |
|
|
|
 |
Rabarbar
Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56 Posty: 892
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
@białogłowa Cytuj: No nie wiem, ja bym na Twoim miejscu lepiej sprawdziła te osady, bo widzę tu jakąś niezwykłą ingerencję w tekst  Ja inaczej do tego podchodzę, nie neguję Twojego rozumienia cudu, ale pozostanę przy swoim. Po prostu nie widzę rozsądnego powodu, dlaczego Bóg miałby ograniczać się do interwencji za pomocą zjawisk niepowtarzalnych, skoro jest Bogiem i może równie dobrze dać odczytywalny znak za pomocą praw, które sam, stwarzając świat, ustanowił. Zwrócenie uwagi na naturalistyczne, jak je nazwałeś, wyjaśnienie nie oznacza, że nie było w danym zdarzeniu boskiej ingerencji/cudu. Jedno drugiego nie wyklucza. Pan Bóg ustalił prawa przyrody i może się nimi posługiwać jak chce. Zgoda. Jednak nie uzależniam oceny prawdziwości cudu od znalezienia śladów w tych osadach. Zresztą te same fakty naukowe (jak się domyślam), które przytoczyłaś, stały się dla kogoś innego "dowodem" na konkretną datę Ukrzyżowania Chrystusa: https://wiadomosci.onet.pl/religia/geol ... usa/gf9sz8Należy takich skrajności unikać, by nie uczynić z podstawowych wydarzeń biblijnych tabloidowej sensacji. W tamtym rejonie ziemia trzęsie się często. Świadczy o tym między innymi taki tekst: https://zpe.gov.pl/a/przeczytaj/Dk6p7hohDCytuj: We wschodnim rejonie śródziemnomorskim obszarem dużej aktywności sejsmicznej jest rów tektoniczny Jordanu. Znajdujące się w nim miasto Tyberiada nad Jeziorem Tyberiadzkim było niszczone kilkakrotnie, między innymi w roku 30, 33, 115, 306, 363, 419, 447 i 631 n.e. Jeśli wymieniono tu daty zniszczenia Tyberiady, to zapewne zdarzeń nie niosących takich skutków było wielokrotnie więcej. W nieodległej Jerozolimie mogły one dokonać lokalnych zniszczeń nawet wiekszych niż w Tyberiadzie. A wiec tych możliwych dat będzie więcej, ale czy brak takiego odnotowanego trzęsienia będzie dowodził nieprawdziwości opisu u Mateusza? Odwołam się jeszcze do jednego źródła, do Józefa Flawiusza: Cytuj: W owym czasie, gdy toczyła się pod Actium bitwa między Cezarem i Antoniuszem - było to w siódmym roku panowania Heroda - krainę żydowską nawiedziło trzęsienie ziemi, jakiego jeszcze świat nie widział. Zginęło mnóstwo bydła w kraju, a z ludzi około trzydziestu tysięcy znalazło śmierć w gruzach walących się domów. Wojsko jednak, które obozowało pod gołym niebem, nie poniosło wskutek tej klęski najmniejszej straty. Arabowie na wieść o tym, co się wydarzyło, wieść zresztą mocno przesadzoną, gdyż ci, którzy ją szerzyli, schlebiali ich nienawiści do Żydów, nabrali wielkiej pewności siebie, jakby po zrujnowaniu kraju nieprzyjaciół i stracie tylu ludzi nie było już żadnej siły zdolnej do stawienia im oporu.... (Józef Flawiusz, Dawne Dzieje Izraela, 14,121-123) Opis dotyczy wojny Heroda z Arabami. Józef Flawiusz na pierwszym miejscu wymienia stratę bydła, w drugiej kolejności śmierć 30 tys ludzi. Trzęsienie ziemi, w jego mnienamiu najtragiczniejsze w historii, prawdopodobnie by go w ogóle nie zainteresowało, gdyby nie opisywana wojna. Komentarz redakcyjny przekładu wskazuje datę kataklizmu: wiosna 31 lub wiosna 30 r. pne i zapewne data 31 pne została wykorzystana we wspomnianym przez Ciebie badaniu jako punkt do skalowania osi czasu. To samo wydarzenie Józef ponownie wspomina w "Wojnie żydowskiej" (1,370): "Z nastaniem wiosny trzęsienie ziemi pochłonęło niezliczoną ilość bydła i trzydzieści tysięcy ofiar w ludziach", a redakcyjny komentarz stwierdza: O tym trzęsieniu ziemi (w r. 31) nie mówią inne źródła. A więc gdyby nie okoliczności wojny, o trzęsieniu ziemi "jakiego jeszcze świat nie widział" prawdopodobnie nie dowiedzielibyśmy się. Starożytna historia bardziej przypomina szwajcarski ser niż uporządkowany i systematyczny opis dziejów.
|
Pt paź 18, 2024 16:08 |
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Rozumiem chyba Twoje stanowisko, ale obaw nie podzielam. Nie ujawniać faktów, bo ktoś mógłby je niewłaściwie wykorzystać, tak widzę Twój wpis w skrócie. Zmiany w warstwach osadowych są faktem weryfikowalnym, przynajmniej tak zakładam. Natomiast to, że ktoś wysnuje z nich jakieś nieuprawnione wnioski, no to cóż poradzić. Przy okazji, sami autorzy badania posunęli się do oceny opisu Mateuszowego jako rodzaju jakiejś alegorii, jak rozumiem na skutek stwierdzenia niewielkiej siły tego trzęsienia. Archeologia cały czas potwierdza Biblię, istnienie wydarzeń, osób, miejsc opisanych w Biblii. Betesda była do XIX w. "metaforą Janową, do czasu, gdy ją odkryli. Przywołałeś Flawiusza, akurat gdzieś czytałam, że Jan Malalas o tym właśnie trzęsieniu najprawdopodobniej wspomina. Rabarbar napisał(a): Jednak nie uzależniam oceny prawdziwości cudu od znalezienia śladów w tych osadach.
Ja także, to jakieś nieporozumienie, ale skoro już są...
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Pt paź 18, 2024 18:49 |
|
|
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Jerzy_67 napisał(a): białogłowa napisał(a): Zakładając, że w momencie śmierci dusza człowieka, a wraz z nią jego świadomość (nie w sensie stanu psychicznego oczywiście) przestają istnieć, to ja także bym chciała. Problem w tym, że nie wiem, czy jeszcze ktoś poza adwentystami w coś takiego wierzy. Owszem, są pomniejsze ugrupowania tak wierzące; jesteśmy mniejszością w tym temacie, ale czy większość zawsze ma/miała rację?!... Nie, wiadomo, że nie. Miałam najpierw na to odpisać, bo rzeczywiście dziwnie to sformułowałam. Nie postuluję tu i chyba nigdzie "dowodu z większości". Po prostu odniosłam wrażenie, że przesunięcie_ku_zieleni myśli, że taki jest pogląd, postrzeganie tego tematu przez chrześcijan, ogólnie, więc się do tego tylko odniosłam. A odpowiedzi na te 3 pytania, które zadajesz, to pewnie jako protestant znasz.
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Pt paź 18, 2024 19:09 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Non omnis moriar jest dla mnie czymś oczywistym i logicznym. Umiera tylko ciało. I to jst proces, który jest od samego początku stworzenia życia biologicznego. Każde biologiczne ciało musi umrzeć. Natomiast pierwiastek niematerialny po prostu jest. W przypadku istot rozumnych trwa dalej, w sposób ciągły po śmierci i rozpadzie ciała. Nie wiem, jak jest natura tego cudownego pierwiastka. Jakiś uczony wymyślił kiedyś, że materia i energia to to dwie formy czegoś. A ja, nieuk w tej dziedzinie (jak też w innych) jestem przekonany, że istnieję formy materii?energii, które nie są fizycznie rejestrowane. Nie ma narzędzi, które pozwoliłyby je mierzyć. To, co zwiemy duszą, jaźnią, samoświadomością, to są obiekty nierejestrowalne fizycznie, ale istniejące. One nie zanikają po śmierci, ale tracą możliwość komunikacji z otoczeniem fizycznym. A to, że nie da się utrzymywać bilateralnych relacji wcale nie oznacza, że przestają istnieć. Sla mnie absurdalną sprawą jest wiara w to, że Bóg dwa razy stwarza człowieka. Raz do życia biologicznego, a potem jeszcze raz do życia zmartwychwstałego. I to, że Bóg przechowuje na swoim dysku twardym nasze dane, aby je wgrać po zmartwychwstaniu. Taka wiara przypomina mi stary dowcip: Słynny rosyjski naukowiec postanowił zbadać możliwości muchy. Wszystkie swoje doświadczenia opisywał w notatniku. Najpierw oderwał jej skrzydełka, aby nie uciekła w trakcie eksperymentu. A następnie: Oderwał muszce jedną nóżke i mówi: -Mucha idi Mucha idzie. Oderwał drugą nóżke: -Mucha idi. Mucha idzie. Oderwał trzecią nóżke: -Mucha idi Mucha idzie. Oderwał czwartą nóżke: -Mucha idi. Mucha pełznie. Oderwał kolejne dwie i mówi: -Mucha idi Mucha sie nie rusza -No mucha idi Mucha sie nie rusza Naukowiec zapisuje w notatkach. "Po oderwaniu wszystkich nóżek i skrzydełek, mucha ogłuchła" To rozumowanie sowieckiego naukowca jest podobne do wiary w to, że człowiek znika w chwili śmierci, aby w sposób magiczno-religijny znów wyskoczyć jak spod ziemi. Ale świadkowie Jehowy wierzą w to. Bo im tak wpojono w efekcie prania. Ale dlaczego inni tak wierzą? Tego nie wiem i nie rozumiem.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So paź 19, 2024 8:03 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2973
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Idący napisał(a): Ale świadkowie Jehowy wierzą w to. Bo im tak wpojono w efekcie prania. Ale dlaczego inni tak wierzą? Tego nie wiem i nie rozumiem. Idący, to może choć rozumiesz co Tobie wpojono w wyniku prania mózgu? A może masz niewyprany mózg?
|
So paź 19, 2024 8:45 |
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Idący napisał(a): Każde biologiczne ciało musi umrzeć. Natomiast pierwiastek niematerialny po prostu jest. W przypadku istot rozumnych trwa dalej, w sposób ciągły po śmierci i rozpadzie ciała. Nie wiem, jak jest natura tego cudownego pierwiastka. Jakiś uczony wymyślił kiedyś, że materia i energia to to dwie formy czegoś. A ja, nieuk w tej dziedzinie (jak też w innych) jestem przekonany, że istnieję formy materii?energii, które nie są fizycznie rejestrowane. Widzę to podobnie. Ciekawe, że użyłeś słowa "forma". W Ks. Rodzaju Pan mówi: uczyńmy człowieka na nasz obraz A hebrajskie tselem oznacza obraz, podobieństwo, ale także kształt i formę. Napiszę może cos więcej, w wolnej chwili.
_________________ Tylko Bogu chwała
|
So paź 19, 2024 9:51 |
|
 |
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2719
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
białogłowa napisał(a): A odpowiedzi na te 3 pytania, które zadajesz, to pewnie jako protestant znasz. Znam, choć jest to mój punkt widzenia; moja wiara, bo tu macie inną - dlatego bym też poznał Wasze odpowiedzi. Przypomnę, o co pytam: 1) po co powtórne przyjście Chrystusa, jeśli można zaraz po zgonie iść do nieba (a tymczasem wg Jana 14,1-3 to Jezus ma przyjść po swoich, aby ich do nieba zabrać; tego przyjścia jeszcze nie było!)?
2) po co zmartwychwstanie, skoro i bez ciała można się świetnie mieć i żyć wiecznie (ciało to jednak jakieś ograniczenia nakłada, więc zmartwychwstanie byłoby takim krokiem wstecz)?
3) po co sąd ostateczny, jeśli zaraz po śmierci jest się osądzonym tak skutecznie, że już żaden sąd dalszy tego nie zmieni?
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
So paź 19, 2024 12:54 |
|
 |
przesunięcie_ku_zieleni
Dołączył(a): Cz paź 03, 2024 17:27 Posty: 127
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
białogłowa napisał(a): trudno nie zauważyć progresu, mimo wszystko, więc może będzie to proces rozłożony w czasie/następować stopniowo? Cóż, niewykluczone. Weźmy np. fragment: "Nie będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągać stu lat będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce" (Iz 65,19-21) Trudno oprzeć się wrażeniu, że obecnie jesteśmy bliżej osiągnięcia tego stanu, tej sytuacji, niż kiedykolwiek przedtem. Postęp w opiece zdrowotnej, antyseptyce, profilaktyce itd. spowodował bardzo znaczący spadek śmiertelności niemowląt, a średnia długość życia jednak rośnie. Liczba stulatków również. białogłowa napisał(a): Gdyby ktoś mi dał możliwość wyboru innych czasów, w których mogłabym się narodzić, to odmówiłabym bez zastanowienia. Nadal są miejsca na świecie, gdzie kobietom żyje się fatalnie, ale jednak w wymiarze globalnym, nie ma co porównywać do przeszłości. W przeszłości też były olbrzymie różnice między poszczególnymi regionami, i porównywanie ich też byłoby bez sensu. Np. jeśli uwzględnić moment w historii: tysiąc lat temu, to trudno byłoby porównywać ze sobą chociażby Półwysep Jukatan i stepy Azji Środkowej, albo państwo Inków i teren obecnej Polski lub Anglii. Zupełnie różne światy. Więc to chyba w większym stopniu kwestia nie samych czasów, tylko miejsca w danych czasach. Rola kobiet też była całkiem inna np. wśród starożytnych Celtów i w starożytnym Bliskim Wschodzie. Trudno też porównać w średniowieczu status społeczny skandynawskich kobiet i status społeczny afgańskich kobiet w tym samym okresie (obecnie zresztą też). Rabarbar napisał(a): Bo w niebie Chrystus przygotowuje miejsca nie tylko dla apostołów, ale dla wszystkich wierzących wszystkich czasów. Czyli słowa z J 14,3 były nie tylko o apostołach? Ciekawe, skąd taka interpretacja - IMHO zbyt naciągana. Bo dlaczego to "was" i "wam" miałoby odnosić się nie tylko do apostołów, tylko do tak olbrzymiej rzeszy ludzi, wręcz niemożliwej do ogarnięcia - w sumie byłyby to dosłownie miliardy ludzi. Rabarbar napisał(a): Idea niespodziewanego przybycia albo powrotu jest wpleciona w fabułę przynajmniej kilku Jezusowych przypowieści - zamkniętych form literackich, nie dających się łatwo i dowolnie modyfikować. Nie stanowią one źródła wiedzy o Paruzji, ale tę wizję wspierają. Dobrze, tyle że chodziło tu o to, że paruzja pojawia się dopiero w NT w kontekście Jezusa, natomiast w księgach prorockich z ST nie znajdziemy informacji, że mesjasz ma przyjść ponownie po okresie zniknięcia, tzn. że ma pojawić się dwa razy. Rabarbar napisał(a): już na długo przez 622 r. Od kiedy? Biblia twierdzi że od czasów Mojżesza. Świątynia istniała od ok. 966 r pne, poprzedzona, jak twierdzi Biblia, ruchomym przybytkiem, namiotem spotkania. Wg redakcyjnego wstępu do Księgi Powtórzonego Prawa z BT wynika, że w VIII w. przed Chr. za króla Jeroboama mógł powstać prototyp dzisiejszej księgi mającej na celu zmodernizowanie dawnego prawa zanotowanego w Wj 19-24. A także, że krytyka literacka odróżnia środkowe rozdziały Pwt od 12 do 26 od reszty księgi - tzn. że powstały one w różnych okresach historycznych i dopiero wieki później zostały zredagowane i skompletowane. I że ogólnie się przyjmuje, że pierwsze trzy rozdziały Pwt pochodzą z czasów ostatnich królów judzkich z VII w. p.n.e., rozdział 4 z czasów niewoli babilońskiej, oraz że ostatnie rozdziały zostały dodane później. I że wskazuje na to analiza języka i stylu. Czyli że dużo później niż w czasach Mojżesza. Z czasów Mojżesza mogły pochodzić może jakieś drobne skrawki, jednak na pewno nie cała księga. Rabarbar napisał(a): Czy shinto współczesne i te sprzed 700 lat jest tą samą religią? Szczerze wątpię. Nie wiem, nie znam szczegółów. Choć biorąc pod uwagę, że w Japonii rządzi jedna i ta sama dynastia od dwóch tysięcy lat, to nie wykluczałbym tego. Rabarbar napisał(a): Judaizm rabiniczny (przekształcony w judaizm talmudyczny) jest czymś innym niż judaizm biblijny, którego spadkobiercą stało się chrześcijaństwo. Tyle że judaizm rabiniczny też nie jest jednorodnym nurtem. Zresztą, trudno, żeby judaizm biblijny dotrwał późniejszych i współczesnych czasów, przy braku świątyni i kapłanów. Skompletowanie Tory przez Ezdrasza przyczyniło się do powstania grupy uczonych w Piśmie, zwanych rabinami. A zburzenie świątyni i zniknięcie kohenów przyczyniło się do napisania Talmudu. Rabarbar napisał(a): Dwieście lat temu praktycznie nikt nie wątpił w klasyczne datowanie biblijnych ksiag. A jak dwieście lat temu wyglądał średni poziom krytyki źródeł, znajomość przez historyków klasycznego hebrajskiego, analizy językoznawcze hebrajskiego z poszczególnych okresów historycznych i ogólnie znajomość historii i kultury starożytnego Bliskiego Wschodu w porównaniu z dzisiejszymi? Jest w ogóle co porównywać? Rabarbar napisał(a): Pięcioksiag Mojżesza napisał Mojżesz, a kolejne księgi powstawały w krótkim czasie po wydarzeniach które opisywały. Twierdzisz zatem, że Mojżesz opisał własną śmierć? W Pwt 34? Jak to możliwe? Autorzy Biblii nie mieli zielonego pojęcia o realiach epoki brązu, o czym świadczy elementarny fakt, że nie wiedzieli o tak elementarnym fakcie jak egipska władza nad Kanaanem (w Księdze Wyjścia, władza faraona kończy się w Egipcie). Co też przemawia za tym, że te księgi zostały spisane dużo później. "Prawo świętości" z Księgi Kapłańskiej zostało prawdopodobnie zredagowane na początku VI w. przed Chr., a ostateczna redakcja tej księgi nastąpiła nie później niż na początku V w. - tak wynika z redakcyjnego wstępu do tej księgi z BT. Z kolei dzisiejsza redakcja Księgi Liczb należy do ostatniego etapu rozwoju tradycji kapłańskiej, co odpowiada okresowi Ezdrasza. Oczywiście, nie przeczy to temu, że poszczególne fragmenty zostały napisane już wcześniej, jednak zestawiono je dopiero w V w. Podobnie z pozostałymi fragmentami Tory. W wielu księgach ST wykorzystano znacznie starsze źródła ustne lub pisane. W Księdze Rodzaju również. Żadna z ksiąg Tory nie została napisana przez jednego człowieka. Rabarbar napisał(a): Np. prof. Łukasz Niesiołowski-Spano napisał (ze współautorką, ale ona zajęła się nieco późniejszymi czasami) podręcznik "Historia Żydów w Starożytności. Od Totmesa do Mahometa". Autor ten powstanie Księgi Powtórzonego Prawa lokuje w V w. pne, księgi Wj, Kpł, Liczb, Joz i Sdz na epokę perską, natomiast Rdz i Dn na II w pne. Po pierwsze, odnośnie Pwt., Kpł., Wj i Liczb, to nie tylko on tak twierdzi, bo jego stwierdzenia są zbieżne z tym, co podają redakcyjne wstępy do tych ksiąg w wydaniu Biblii Tysiąclecia. Czyli to nie on to wymyślił ani ustalił. Po drugie, jedna rzecz to nadanie ostatecznej formy i treści i ostateczna redakcja danej księgi, a druga rzecz to istnienie poszczególnych fragmentów, połączonych w całość później. Księga Rodzaju mogła powstawać na przestrzeni wielu wieków, poszczególne fragmenty mogą pochodzić z różnych okresów - czy to z okresu północnego królestwa Izraela, czy to z okresu Jozjasza, czy to z okresu wygnania babilońskiego. To, że ostateczna wersja Rdz miałaby pochodzić dopiero z II w. p.n.e., nie oznacza, że cała jej treść pochodzi z II wieku p.n.e., że nie było wcześniejszych wersji, np. mniej kompletnych. Rabarbar napisał(a): Autor każe nam wierzyć, że pierwsza ksiega Biblii jest jedną z ostatnich? I że powstała później, niż jej grecki przekład w LXX? Że piszący kilka wieków wcześniej autorzy odwoływali się do postaci np. Noego, Abrahama, Jakuba (Izraela), pozostałych patriarchów - bez wyjaśnienia kim oni byli (bo Rdz jeszcze nie powstała). Albo że skonfliktowani z Izraelem Samarytanie nie wcześniej niż w II w. pne przejęli od Żydów Rdz, do tego zapisali ją pismem starohebrajskim (nieużywanym od kilku wieków)? Patrz wyżej. Stwierdzenie, że "Rdz jeszcze nie powstała" nie musi tu oznaczać, że żaden fragment Rdz jeszcze nie powstał. Poszczególne rozdziały mogły być dopisywane i kompletowane przez całe stulecia. Rabarbar napisał(a): Ale zupełnie inaczej jest z ateuszami, którzy mogą pisać co im się żywnie podoba, nawet jeśli łamałoby to zasady zdrowego rozsądku. Czy twierdzisz, że Niesiołowski-Spano pisze, co mu się żywnie podoba i łamie zasady zdrowego rozsądku, i że to dlatego, że jest ateistą? Rabarbar napisał(a): (co pomoże poprawnie ustalić kolejność biblijnych ksiag) A jeśli część rozdziałów Pwt powstała w VIII w. p.n.e., część w VII w., a część w VI w., zaś część treści Lb powstała w VIII w. p.n.e., część w VII w., a część w VI i V w., to należy stwierdzić, że która księga powstała wcześniej, a która później? Tekst pochodzący z wielu źródeł został najpewniej zredagowany w jedną księgę. Nauka się rozwija i ludzie dowiedzieli się więcej, m.in. na temat historii. Włączając historię religii, literatury i kultury. To, co kiedyś wydawało się proste, jasne i niekwestionowane, okazało się wcale takim nie być. Czy uważasz, że to źle? białogłowa napisał(a): Archeologia cały czas potwierdza Biblię, istnienie wydarzeń, osób, miejsc opisanych w Biblii. Owszem, choć - co wypada zaznaczyć - archeologia nie potwierdza cudów i nadprzyrodzonego charakteru tych wydarzeń, które autorzy Biblii uznali za nadprzyrodzone. Np. nie sposób stwierdzić, żeby archeologia potwierdzała zmartwychwstanie Jezusa oraz wszelkie cuda przypisane Jezusowi w ewangeliach. Więc to akurat jest tylko i wyłącznie kwestia wiary - którą chrześcijanie podzielają, jednak wyznawcy innych religii już niekoniecznie. białogłowa napisał(a): Po prostu odniosłam wrażenie, że przesunięcie_ku_zieleni myśli, że taki jest pogląd, postrzeganie tego tematu przez chrześcijan, ogólnie, więc się do tego tylko odniosłam. Wiem, że w chrześcijaństwie pogląd jest taki, że dusza jest nieśmiertelna i po śmierci trafia albo do raju, albo do piekła, a jednocześnie katolicy wierzą w czyściec, a także w zmartwychwstanie ciała. Choć Świadkowie Jehowy (dawni Badacze Pisma), wierząc w zmartwychwstanie ciała, nie wierzą w nieśmiertelność duszy.
|
Pn paź 21, 2024 18:31 |
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
przesunięcie_ku_zieleni napisał(a): Owszem, choć - co wypada zaznaczyć - archeologia nie potwierdza cudów i nadprzyrodzonego charakteru tych wydarzeń, które autorzy Biblii uznali za nadprzyrodzone. Np. nie sposób stwierdzić, żeby archeologia potwierdzała zmartwychwstanie Jezusa oraz wszelkie cuda przypisane Jezusowi w ewangeliach. Więc to akurat jest tylko i wyłącznie kwestia wiary - którą chrześcijanie podzielają, jednak wyznawcy innych religii już niekoniecznie. Wydaje się, że archeologia, pomocnik historii, wydarzeń zapisanych w rzeczywistości czasoprzestrzennej, nie jest w stanie potwierdzić zdarzeń wykraczających poza tę rzeczywistość, nadprzyrodzonych, nadnaturalnych, transcendentnych. Z jednej strony wydaje się, że tak właśnie ma być, bo Biblia mówi o wielkiej wartości wiary, nie wiedzy, usprawiedliwieniu przez wiarę, a nie wiedzę. Z drugiej strony Pan Bóg wie, że człowiek potrzebuje naocznych, namacalnych znaków, które by go w tej wierze utwierdzały. Czy Izrael nie domagał się od proroków znaku (na potwierdzenie)? Dlatego myślę obecnie, że niektórzy badacze Jezusa historycznego, niesłusznie kapitulują, zakładając, że rzeczywistość transcendentna, jako nieweryfikowalna ludzkimi zmysłami, zawsze wymyka się poznaniu historyka (jak np. J.P. Meier w obliczu wydarzenia zmartwychwstania Jezusa; przeciwnego zdania jest np. Mike Licona https://pubhtml5.com/uoyb/nqgf/The_Case ... org%29/346 ) Mam przekonanie, że czasem Pan Bóg może uchylać nieco tę zasłonę i posyłać znak, dający się odczytać przez ludzkie oko, słuch, dotyk, a jednocześnie pozostawiać przestrzeń na wiarę.
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Wt paź 22, 2024 9:52 |
|
 |
Kanao
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2023 12:17 Posty: 151
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Białogłowa,
Kobiet przynajmniej nikt nie zmusza do umierania na wojnach w okopach krajów trzeciego świata. A przynajmniej w prawie wszystkich krajach nie mają obowiązku wojskowego. Dodatkowo, wyglądają znacznie lepiej niż mężczyźni. jest to też jeden z powodów dla którego nie lubię koncepcji zmartwychwstania ciała (tymabrdziej jeśli ewolucja jest prawdziwa). Wolałbym żeby do nieba szła tylko dusza. Której wyglądem można dowoli manipulować
_________________ I saw in you what life was missing You lit a flame that consumed my hate I'm not one for reminiscing but I'd trade it all for your sweet embrace
|
Wt paź 22, 2024 14:38 |
|
 |
białogłowa
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57 Posty: 1181
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Nie wiem skąd takie smutne wyobrażenie ciała przebóstwionego, chwalebnego. Jeśli myślisz, że z jakichś powodów mogłoby Ci się nie spodobać, lub jeśli myślisz, że nasza własna pomysłowość, czy koncepcja "życia po śmierci" może prześcignąć Bożą hojność, to jest to sprzeczne i z Biblią i z nauczaniem KK i z mistyką katolicką i ze zdrowym rozsądkiem 
_________________ Tylko Bogu chwała
|
Wt paź 22, 2024 16:20 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2115
|
 Re: Która Ewangelia była pierwsza?
Kanao napisał(a): Wolałbym żeby do nieba szła tylko dusza. Której wyglądem można dowoli manipulować I poniekąd masz rację. Bo do nieba idzie dusza. Nie można jednak manipulować jest wyglądem. Natomiast dusza przyobleczona zmartwychwstałe ciało, jak mnie mam, wygląda tak jak została zapamiętana. Zapamiętana w miłości. Dzięki temu wygląd bez wad. Ktoś, kto znał taką osobę jako dziecko, będzie "widział" dziecko, a tan, kto ją zapamiętał jako starca, będzie "widzieć" starca. Uwielbione ciało nie jest więzieniem wyglądu, ale jest obrazem tego, co doskonałe w człowieku i zgodne z pamięcią tych, którzy kochali tę osobę. To widzenie można (bardzo niedoskonale) porównać do tego, jak się widzi kogoś, w kim jest się zakochanym. Szczególna pespektywa. Bo w niebie wszystko widzi się przez pryzmat miłości. I to Miłości Doskonałej, bo Bożej.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Wt paź 22, 2024 16:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|