Imię Boże w przekładach Biblii
Autor |
Wiadomość |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Witam. Przejrzałem ten wątek i zauważyłem, że temat krąży jedynie wokół imienia Jahwe.
W Pięcioksięgu występują również imiona określające Boga – El, El-Eljon, El Saddaj, Elohim, Jahwe, i Jahwe-Elohim. Najczęściej w Pięcioksięgu hebrajskim występują trzy ostatnie imiona. Można nawet pokusić się i wyliczyć częstość występowania tych imion:
[*]Księgi Jahwe Elohim Jahwe-Elohim [*]Rdz 145 166 20 [*]Wj 393 56 1 [*]Kpł 310 - - [*]Lb 387 10 - [*]Pwt 547 10 - [*]Razem 1782 242 21
Powszechnie wiadomo, że Pięcioksiąg spisany został na przestrzeni wielu lat, przez wielu autorów i podlegał redakcjom. Z powyższego widać, że imię Elohim najczęściej występuje w Rdz. Najprawdopodobniej w czasach przed mojżeszowych tradycje o Bogu posługiwały się imieniem Elohim a imię Jahwe nie było wtedy znane. Możliwe, że redaktor Pięcioksięgu redagując swoje dzieło wcielał do niego różne tradycje – stąd występowanie w jednym dziele kilku imion Bożych
|
Śr lut 10, 2010 10:05 |
|
|
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Tabelka trochę nie wyszła, więc powtarzam ją Księgi__________Jahwe__________Elohim_______Jahwe-Elohim Rdz_____________145____________166_____________20 Wj______________393_____________56______________1 Kpł______________310_____________0_______________0 Lb______________387_____________10______________0 Pwt_____________547_____________10______________0 ************************************************ Razem__________1782____________242_____________21
|
Śr lut 10, 2010 10:24 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Elohim to nie imie. Znaczy tyle co 'Bóg', zaś Jahwe-Elohim to Jahwe Bóg co po zmianie Jahwe na Pan w wielu przekładach dało swojsko brzmiące Pan Bóg.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Cz lut 11, 2010 21:13 |
|
|
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
arcana85 napisał(a): Elohim to nie imie. Znaczy tyle co 'Bóg', zaś Jahwe-Elohim to Jahwe Bóg co po zmianie Jahwe na Pan w wielu przekładach dało swojsko brzmiące Pan Bóg. Znaczenie imion Bożych, które wymieniłem, to: El – Bóg El Eljon – Bóg najwyższy El Saddaj – Bóg wszechmogący Elohim – Bóg Jahwe – Pan Jahwe – Elohim – Pan Bóg. Ponieważ w czasach przedmojżeszowych imię Jahwe było prawdopodobnie nieznane, dla tego używanie tego imienia w relacjach biblijnych przedmojżeszowych nie może być oryginalne – należy uważać je za późniejsze – wprowadzone przez redaktora Pięcioksięgu. Bardzo prawdopodobne, że w religii izraelskiej o użyciu takiego czy innego imienia na oznaczenie Boga decydowały różne racje teologiczne. Naród izraelski zdawał sobie sprawę ze swego wybraństwa przez Boga. To przekonanie wyrażało się w sposobie pisania o Bogu. Kiedy wyrażano się o Bogu, który objawił się narodowi izraelskiemu – używano imienia Jahwe. Imię Elohim jest nazwą ogólną – bez uwzględnienia objawienia. Można dopatrywać się różnych racji teologicznych w różnym użyciu imion Bożych w księgach biblijnych, uważając Elohim za imię ponadczasowe, imię zaś Jahwe za imię czasowe. Rabini uważali imię Elohim za nazwę Boga sprawiedliwego a imię Jahwe za nazwę Boga miłosiernego i łaskawego. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do tego co napisałem. Każdy ma swoją wiedzę. Polecam przestudiowanie genezy ST a w szczególności problemu autorstwa Pięcioksięgu Pozdrawiam
|
Cz lut 11, 2010 22:24 |
|
 |
Meszichi
Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 21:56 Posty: 25 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Co do autorstwa Pięcioksięgu - polecam poświęcone temu tematowi fragmenty "Przewodnika apologetycznego" McDowella.
_________________ twój lud jest moim ludem, a twój Bóg - moim Bogiem Rut 1:16
|
Pt lut 12, 2010 21:30 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
prywatne uwagi proszę wymieniać za pomocą PW pozdrawiam 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N lut 14, 2010 20:07 |
|
 |
Joannag
Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40 Posty: 295
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Cytuj: Ponieważ w czasach przedmojżeszowych imię Jahwe było prawdopodobnie nieznane, dla tego używanie tego imienia w relacjach biblijnych przedmojżeszowych nie może być oryginalne – należy uważać je za późniejsze – wprowadzone przez redaktora Pięcioksięgu. Czyli zarzucasz kłamstwo autorom Biblii?Jeśli nie znali tego imienia ,to dlaczego go wymawiali? Rdz 4:1 Br "I zbliżył się mężczyzna do swojej żony, Ewy, a ona poczęła i urodziła Kaina. I rzekła: Z pomocą Jahwe urodziłam człowieka." Rdz 15:8 Br "Abram zaś odpowiedział: O Panie, o Jahwe, po czymże poznam, że otrzymuję ten kraj na własność?" Rdz 15:7 Br "I powiedział do Abrama: Ja jestem Jahwe, który cię wywiódł z Ur w Chaldei, aby ci dać ten oto kraj na własność." Rdz 17:1 Br „Kiedy Abram miał już dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się we śnie Jahwe i powiedział: Ja jestem Bóg Wszechmocny. Chodź zawsze drogą, którą ci wskażę, i bądź sprawiedliwy.”
|
Pn lut 15, 2010 9:38 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Nie zarzucam nikomu kłamstwa. Studiując Rdz należy mieć pod uwagą fakt, iż Pięcioksiąg nie powstał w jednym czasie i nie został napisany przez jednego autora. Obecny tekst w ST jest redakcją dokonaną przez nieznanego redaktora różnych tekstów teologicznych, pochodzących z różnego okresu połączonych w jedną całość – choć w sposób niedoskonały (W Rdz np. dwa opisy stworzenia człowieka, dwa opisy wprowadzania zwierząt do arki Noego itd). Jak Ewa mogła powiedzieć „...z pomocą Jahwe urodziłam człowieka” skoro w ogóle nie istniała? Ten tekst to przekaz pewnej myśli teologicznej zredagowanej w czasach Mojżesza lub później, kiedy imię Jahwe było już znane.
|
Pn lut 15, 2010 11:06 |
|
 |
Meszichi
Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 21:56 Posty: 25 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Teoria JEDP została już wiele razy skompromitowana, ale jak widać wierni wyznawcy trzymają się twardo  Księga Rodzaju wielokrotnie zaświadcza o tym, że imię Jahwe było znane ludzkości - od samego jej zarania. Teza o nieznajomości imienia Boga przed Mojżeszem opiera się na niezrozumieniu tekstu z Wj. 6:3, a dokładniej - niezrozumienia hebrajskiego słowa szem. Są to w zasadzie podstawy jeśli ktoś chce się brać za jakąś krytykę tekstu Pism, dlatego uprzednie nie opanowanie ich wskazuje na pewną ignorancję.
_________________ twój lud jest moim ludem, a twój Bóg - moim Bogiem Rut 1:16
|
Wt lut 16, 2010 20:50 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Cytuj: Teoria JEDP została już wiele razy skompromitowana, ale jak widać wierni wyznawcy trzymają się twardo 1. Proszę o link do źródła tej wiedzy. 2. Proszę o podanie właściwej - według Ciebie - teorii. 3. Co oznacza: „.. było znane ludzkości - od samego jej zarania” Tzn od kiedy? Od czasów homo habilis, homo erectus, homo sapiens fossilis, homo sapiens sapiens, czy raczej od czasów Adama i Ewy? Chętnie dowiem się czegoś nowego.
|
Śr lut 17, 2010 10:17 |
|
 |
Meszichi
Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 21:56 Posty: 25 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
1. Jak już pisałem wcześniej, polecam "Przewodnik apologetyczny" McDowella - dostępny w porządnej bibliotece. Jest to pozycje o tyle warta uwagi, że przeprowadza dyskusję przy pomocy tekstów różnych autorów zajmujących się tą tematyką. Zawiera także naprawdę obszerną bibliografię. Poddaje pod obserwację źródła, założenia i rozwój teorii źródeł, analizuje jej argumentację i wykazuje poważne dziury w rozumowaniu. Interesujące są też części poświęcone archeologii. 2. Nie wiem czy ta teoria, której jestem zwolennikiem nosi jakąś wyszukaną nazwę. Generalnie jestem zdania, że autorem Pięcioksięgu jest Mojżesz (może pomijając notkę o jego śmierci w 34 r. Pwt.). Ściślej mówiąc jest on autorem Ksiąg Wj, Kpł, Lb i Pwt, a redaktorem Księgi Rodzaju. Jeśli chodzi o pochodzenie materiału zawartego w Rdz, to przekonuje mnie teoria tabliczkowa, a głównie jej trzon, czyli koncepcja przekazywania relacji historycznych przodków przez następne pokolenia w formie pisanej. 3. Od Adama i Ewy naturalnie.
_________________ twój lud jest moim ludem, a twój Bóg - moim Bogiem Rut 1:16
|
Śr lut 17, 2010 16:26 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
McDowell pisze fajnie, ale strasznie stronniczo, pokazując tylko to co odpowiada jego przekonaniom.
Polecam popatrzeć na rozdział o księgach deuterokanonicznych. Rozprawia się z nimi z łatwością, tak jakby problem ich przyjęcia lub nie wcale nie istniał. Apologetyka w wykonaniu McDowella jest prosta i oczywista, w sam raz pod amerykańskich chrześcijan ewangelicznych.
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
Śr lut 17, 2010 22:49 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Meszichi napisał(a): Teoria JEDP została już wiele razy skompromitowana, ale jak widać wierni wyznawcy trzymają się twardo  Księga Rodzaju wielokrotnie zaświadcza o tym, że imię Jahwe było znane ludzkości - od samego jej zarania. Teza o nieznajomości imienia Boga przed Mojżeszem opiera się na niezrozumieniu tekstu z Wj. 6:3, a dokładniej - niezrozumienia hebrajskiego słowa szem. Są to w zasadzie podstawy jeśli ktoś chce się brać za jakąś krytykę tekstu Pism, dlatego uprzednie nie opanowanie ich wskazuje na pewną ignorancję. Zanim zarzucisz jeszcze raz komuś ignorancję sięgnij także do innych źródeł a nie tylko do przewodnika apologetycznego. Zgłębiaj dalej teorię tabliczkową i wiarę, że Adam, Ewa, czy Noe to postacie historyczne a świat zalał kiedyś globalny potop – nic mi do tego. Jeżeli będziesz kiedyś swoją tezę podpierał badaniami archeologicznymi opisanymi w przewodniku apologetycznym, to sięgnij także do literatury fachowej i zajrzyj do Internetu – dowiesz się nieco więcej na ten temat i może dojdziesz do zaskakujących wniosków. To forum jest zbyt ciekawe, żeby marnować czas na tego typu korespondencje a ja nie mam go wolnego zbyt dużo. Pozdrawiam
|
Cz lut 18, 2010 13:23 |
|
 |
Meszichi
Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 21:56 Posty: 25 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Vroobelek napisał(a): McDowell pisze fajnie, ale strasznie stronniczo, pokazując tylko to co odpowiada jego przekonaniom.
Polecam popatrzeć na rozdział o księgach deuterokanonicznych. Rozprawia się z nimi z łatwością, tak jakby problem ich przyjęcia lub nie wcale nie istniał. Apologetyka w wykonaniu McDowella jest prosta i oczywista, w sam raz pod amerykańskich chrześcijan ewangelicznych. Oczywiście, że jest stronniczy, bo po jakiejś stronie stoi. To tak jakby napisać, że Lemaire jest stronniczy, bo pisze o tym, co odpowiada jego przekonaniom  McDowell pozostawia naturalnie wiele do życzenia - niestety jak większości Amerykanów trudno mu czasem wyjść poza amerykański sposób myślenia. Jego atutem jest jednak to, że w swoich pracach apologetycznych jest jakby moderatorem rozmowy - jego teksty własne stanowią naprawdę nieduży procent jego książek. Dzięki temu udostępnia przede wszystkim argumenty i opinie badaczy. Wiadomo, ze prezentacji tych opinii służy pewien cel, ale na tym polega apologetyka, która akurat w wykonaniu McDowella jest moim zdaniem bardzo rozsądna i jakby wyważona. Nie ma się co jednak po niej spodziewać podsumowań w stylu "jedni mówią tamto, drudzy to jak czytelnik widzi, ale tak naprawdę to nie wiadomo co jest prawdą". Bo wiadomo. Polikarpie, o mnie się nie martw  Naprawdę zgłębiam temat, choć jest to trudne przy tych kępach kąkolu. Jeśli chodzi o analizę odkryć archeologicznych jest to o tyle trudne, że zazwyczaj to co można znaleźć w jakichś źródłach to gotowe interpretacje nie zaś sama wyczerpująca prezentacja odkryć. Rozumiem, że bardzo ważnym jest żeby szaraczkom zaserwować "jedyną, słuszną, naukową prawdę", szaraczki chciałyby jednak czasem sprawdzić kapłanów bogini Nauki, czy kult odbywa się zgodnie z zasadami  Interpretacje o nawet najbardziej naukowym blasku to nie są fakty, konkretne przedmioty, tylko pomiot badaczy i ich ewolucjonistycznych uprzedzeń najczęściej - czy to na polu antropologii, czy biologii, czy religioznawstwa.
_________________ twój lud jest moim ludem, a twój Bóg - moim Bogiem Rut 1:16
|
Pt lut 19, 2010 15:17 |
|
 |
Polikarp
Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31 Posty: 110
|
 Re: Imię Boże w przekładach Biblii
Cytuj: Oczywiście, że jest stronniczy, bo po jakiejś stronie stoi. To tak jakby napisać, że Lemaire jest stronniczy, bo pisze o tym, co odpowiada jego przekonaniom McDowell nie jest stronniczy, bo stoi po jednej ze stron. Jego stronniczość polega na tym, że udowadnia swoje racje przy wyborze argumentów, które pasują do jego teorii a pomija zupełnie te, które są niewygodne. Przykład. Załóżmy, że w Biblii napisane jest, że nic co jest cięższe od powietrza - za wyjątkiem ptaków - nie może unosić się w powietrzu. Nauka oczywiście po zbadaniu tego problemu stwierdziłaby, że opis ten mija się z prawdą, czego przykładem mogą być samoloty. MCDowell postawiłby sobie za cel udowodnić, że Biblia nie myli się i stwierdziłby, że samoloty służą do jazdy po płycie lotniska. Dowód? Przecież mają kółka. Oczywiście można by tu pokazać zdjęcia, czy filmik z kołującym na pasie startowym samolotem. Czy użyłby prawdziwych argumentów – tak. A czy miałby rację – nie, ponieważ pominąłby zupełnie sprawę skrzydeł, silników i siły nośnej dzięki którym samolot lata. Na tym właśnie polega stronniczość McDowella. I jeszcze jedna sprawa. W jaki sposób chciałbyś sprawdzić poprawność prac naukowych? Do tego trzeba mieć odpowiednią wiedzę. Dla przykładu dołączam link do pierwszej lepszej znalezionej w Internecie naukowej publikacji na temat: „Neutral networks of genotypes: Evolution behind the curtain” http://arxiv.org/PS_cache/arxiv/pdf/1002/1002.2745v1.pdf. Możesz zacząć sprawdzać. Ostatnie Twoje zdanie: Cytuj: pomiot badaczy i ich ewolucjonistycznych uprzedzeń świadczy tylko o tym, że dalsza polemika nie ma sensu. Bez względu na dalszą - ewentualną - Twoją korespondencję pozostaję bez odbioru. Nie interesuje mnie tego typu rozmowa.
|
Pn lut 22, 2010 13:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|