Pismo Święte, a masturbacja
Autor |
Wiadomość |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
Vroobelek napisał(a): Ale przecież z fragmentu doskonale wynika, że "złe w oczach Pana" było to że "unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu", a nie że uciekał przed finałem. Nie. Postawa, o której piszesz była w Prawie potępiona i haniebna, ale nie musiała być zmazywana krwią. Przeczytaj, proszę fragment poświęcony prawu lewiratu ( Pwt 25,5-10) i konsekwencjami płynącymi z odmowy jego dopełnienia. Jak jest napisane Onanowi groziłoby, że[quote]pójdzie do niego bratowa na oczach starszych, zdejmie mu sandał z nogi, plunie mu w twarz i powie: "Tak się postępuje z człowiekiem, który nie chce odbudować domu swego brata". I będzie nazwane imię jego w Izraelu: "Dom tego, któremu zzuto sandał" [9n].
Dzieląc postępek Onana na fragmenty, nie odnajdziemy jego grzechu. Bo ani odmowa dania potomstwa bratu nie jest karana śmiercią, ani też rozlewanie nasienia. Jednak wszystko razem było czynem przewrotnym... Co oznacza, że przewrotne tłumaczenia są w oczach Boga o wiele gorsze.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
Pt maja 08, 2009 21:46 |
|
|
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Kancermeister napisał(a): Postawa, o której piszesz była w Prawie potępiona i haniebna, ale nie musiała być zmazywana krwią.
Dwie sprawy:
1. w czasach Onana nie istniało jeszcze Prawo w postaci z Pwt; niezależnie czy weźmiemy datowanie historyczne, czy z powstania obu ksiąg.
2. niedanie potomstwa bratu tu było wyjątkowym wykroczniem, gdyż dotyczyło pokolenia Judy, z którego wywodziła się duża część ludu Bożego.
Nie dzielę na fragmenty, a jedynie odczytuję literalnie Pismo. Próba czytania całościowego i zmieszczenia tam wielu uchybień może mieć sens, ale może też być już naszą dzisiejszą interpolacją.
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
Pt maja 08, 2009 22:40 |
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
Vroobelek napisał(a): 1. w czasach Onana nie istniało jeszcze Prawo w postaci z Pwt; niezależnie czy weźmiemy datowanie historyczne, czy z powstania obu ksiąg. Są do tego dwie koncepcje: - Prawo pochodzące od Boga jest w całej Biblii to samo i niezmienne, a różne są tylko interpretacje pochodzące od ludzi. Jednak w oczach Boga istotne jest tylko to, co On sam dał, cała reszta zaś zostanie odrzucona (por. Mt 15,13)
- Istnieje hierarchia przymierzy; inne było przymierze z Adamem, inne z Noem, kolejne z Abramem, Mojżeszem i wreszcie z Apostołami (a poprzez nich z Kościołem). W każdym z nich pewne przepisy były dodawane, a inne ujmowane (por. Mt 5,21n).
Cytuj: 2. niedanie potomstwa bratu tu było wyjątkowym wykroczniem, gdyż dotyczyło pokolenia Judy, z którego wywodziła się duża część ludu Bożego. To może i byłaby okoliczność obciążająca, gdyby Onan był prorokiem powołanym przez Boga i obdarzonym wizją przyszłości. Cytuj: Nie dzielę na fragmenty, a jedynie odczytuję literalnie Pismo. Próba czytania całościowego i zmieszczenia tam wielu uchybień może mieć sens, ale może też być już naszą dzisiejszą interpolacją. To ja próbowałem analizować poszczególne fragmenty. Nie chciałem nikomu czegokolwiek zarzucać, a jeśli tak zostałe zrozumiany, to przepraszam. Figura stylistyczna mi się tak jakoś wymskła.
Interpretacją Pisma nie zajmuję się, a w sprawach wiary kieruję się Tradycją Kościoła. Swoich prywatnych dywagacji nie biorę zbyt poważnie, nie stosuję ich w życiu i nikomu też tego nie polecam.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
Pt maja 08, 2009 23:10 |
|
|
|
 |
cichy88
Dołączył(a): Pn sie 31, 2009 8:25 Posty: 1
|
 niektórzy piszą z niewiedzy...
Ktoś wyrzej napisał...
"A co jeśli księża sobie wymyślą, że każdy katolik musi zaszyć pochwę lub odciąć penisa (w zależności co ma)? "
Odpowiedz brzmi nie! bo kościół nie może zmienić już ustanowiego prawa, po jakimś tam soborze nie pamiętam jakim. Nawet jeśli by teraz znaleziono autentyczne teksty Jezusa to nie można ich dodać do Biblii. Biblia jaka jest już taka będzie do końca świata....
|
Pn sie 31, 2009 10:34 |
|
 |
nagslord11
Dołączył(a): Pn wrz 14, 2009 17:31 Posty: 2
|
 caloksztalt
Uogolniajac wszystkie wypowiedzi wyciagamy prosta hipoteze ze kazdy z nas inaczej odbiera masturbacje. Moim zdaniem masturbacja nie jest zla, wracajac do wypowiedzi poniektorych osob widze ze czesc osob uczestniczacych w dyskusji odbiera masturbacje jako temat smieszny, niepowazny, odbiera go poprostu zartobliwie, czego calkowicie nie rozumiem. Mozemy porownac masturbacje ze stosunkiem z zabezbieczeniem ( dla niewtajemniczonych z prezerwatywa), po odbytym stosunku, meszczyzna po zdeciu prezerwatywy pozbywa sie jej: wyrzuca ja, pozbywajac sie zawartego nasienia( taka sama sytuacja jak w przypadku masturbacji). Jest 1 roznica, dany meszczyzna uprawial stosunek seksualny z kobieta ( zlym okresleniem jest uprawiac seks- w doslownym tlumaczeniu uprawiac płec) natomiast partnerem osoby masturbujacej sie jest np. reka, scierka, wibrator itp. zaleznie od plci. Co z tego wynika, nic, czemu masturbacja ma byc zla? Dobrze, czy gdzie kolwiek opisane jest iz np. kopulacja czlowieka z np. psem jest zla, nie, poniewaz czlowiek ma rozne zboczenia, choc kopulacja czlowieka z psem napewno nie prowadzi lub prowadzi do powstania niedorozwinietego gat. i wtedy moze byc opisana jako niepoprawna w np. ksiazce biologicznej. wracajac do masturbacji: Czemu ona szkodzi ? Osobiscie sam sie masturbowalem aby zaspokoic sie seksualnie i nie mialem wyrzutow sumienia, wlasciwie dlaczego mialbym je miec ? Sadze ,ze nawet niektorzy z was sie masturbowali i sadze ,ze moga to byc osoby smiejace sie z tego tematu. Powiem wprost, masturbacja to rzecz naturalna, bez zadnych statystyk sadze ze co 4-5 osoba na swiecie sie masturbuje i powiem szczerze, wiara powinna byc dostosowana do naszych potrzeb i zapotrzebowan, nie natomiast ogolnych pogladow religijnych i zapisanych w biblii. Nastepnie, to kieruje do kilku osob, nie dowiecie sie czym jest spowodowana potrzeba masturbowania sie czytajac biblie albo jakies pisma religijne, zanim zaczniecie wypowiadac sie w temacie biologicznych potrzeb czlowieka przeczytajcie pismo lub ksiazke nawiazujaca do danego tematu. Powiem szczerze ze majac duza wiedze o medycynie, budowie czlowieka i psychice czlowieka moglbym napisac tutaj kilku stronowy wyklad na ten temat, czego jednak nie posiadam wiec zakoncze ten post.
|
Pn wrz 14, 2009 20:39 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: caloksztalt
nagslord11 napisał(a): wiara powinna byc dostosowana do naszych potrzeb i zapotrzebowan, nie natomiast ogolnych pogladow religijnych i zapisanych w biblii.
Sensem wiary nie jest posiadanie jakiegokolwiek poglądu, który będzie nam umilał życie, ale relacja z rzeczywistym Bogiem dążąca do zjednoczenia z Nim. Wierzymy, że Biblia jest słowem Bożym skierowanym do nas. Wierzymy, że Bóg jest doskonale kochającym i wszechwiedzącym Ojcem i jako taki kocha nas i mówi nam co jest dla nas dobre, a co złe - także poprzez Biblię, Jego słowo. Nie jesteśmy za dostosowywaniem relacji z Bogiem, czyli wiary, do naszego widzimisię, do przyjemności, do łatwego życia, tak jak i relacja z kimś kogo się kocha, małżonkiem nie jest w stanie ulegać dowolnym tranformacjom dla naszego widzimisię, do maksymalizacji naszej przyjemności i wygody. Traktujemy Boga na poważnie, jako cel naszego życia, a nie środek do jego umilania. To nie Bóg jest środkiem do naszego miłego życia, ale nasze życie (niezależnie czy łatwe czy nie) jest środkiem dojścia do Boga.
_________________ Piotr Milewski
|
Pn wrz 14, 2009 22:19 |
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
Uporczywa masturbacja, utrzymująca się przez wiele lat może być wynikiem głębszego problemu. Przykład Pacjent doznał głębokiego urazu psychicznego w dzieciństwie, skutkiem czego u podstawy jego relacji z innymi ludźmi zalegał głęboko ukryty lęk przed odtrąceniem. Jednocześnie pragnął być z innymi ludźmi i bał się ich. Dlatego wciąż był samotny i na zewnątrz społeczeństwa. Skutki tego objawiły się dwojako:- Usilnie pragnął zdobyć akceptację otoczenia przez zachowania, które wydawały mu się odpowiednie. Jednak, ponieważ ludzi nie pojmował, nigdy nie miał przyjaciół, nie należał do żadnej paczki, nie doświadczył wspólnoty w radości i w żalu, to, co wydawało mu się właściwe, nie zawsze takim było. Dlatego po wielokroć był odtrącany i pozostawiany samemu sobie, co pogłębiało jego ból.
- W relacjach z płcią przeciwną problem pojawiał się ze wzmożoną siłą. Brak zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb powodował, że relacje miłosne zawłaszczały cały jego świat. Pogrążał się w nich bez reszty, pragnąc doskonałego zjednoczenia z obiektem uczucia. Był gotów na wszystko, na każde poniżenie, byle tylko być ze swą miłością. Dlatego też najczęściej bywał odtrącany w swej bezbronności. W swoich fantazjach erotycznych powtarzał sceny wielokrotnie i masturbując się, rozkoszował swoim bólem (które to uczucia przypisywał drugiej stronie) oraz pogrążał w odtrąceniu, dodatkowo wzmaganym żalem z powodu grzesznego występku.
W ten sposób pogrążony w rozpaczy i bólu podróżował aż do końca. (Na podstawie dziennika pozostawionego po udanej próbie samobójczej. Bliższe dane niedostępne na życzenie rodziny.) Widać więc, że masturbacja niekoniecznie może być wesołą rozrywką znudzonego życiem człowieka. Często kryje się za nią olbrzymi kompleks, który nierozpoznany, może doprowadzić do tragicznego końca.
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
Wt wrz 15, 2009 22:27 |
|
 |
Lord Brisinger
Dołączył(a): Pt maja 22, 2009 9:34 Posty: 49
|
 Re: Pismo Święte, a masturbacja
W biblii bezposrednio mowy o masturbacji nie ma... ale w KKK jest dosyc obszernie temat omowiony:
Jak to nie ma?? Oczywiście,że jest. Księga Kapłańska o tym mówi.
Kpł 18,16-18
Czy na tym forum co 4 temat musi zawierać w sobie masturbacje??
|
Cz wrz 17, 2009 18:44 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: abrakadabra Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 12:19
Ludzie, nie przesadzacie trochę? Dobra, wiem, że Kościół mówi swoje, że masturbacja to grzech ciężki, że za to się dostaje najgorsze cele w piekle itd., ale opierajmy się też trochę na Biblii. Św. Paweł mówi wprawdzie, że nie należy pobłażać żądzom cielesnym, że kto żyje według ciała, ten umrze razem z ciałem, że zamysł ciała to śmierć, żeby nie myśleć o rzeczach ziemskich itd. - fakt, liczne argumenty przemawiają za tym, że masturbacja to grzech. Ale co to jest grzech ciężki? Kto wymyślił to pojęcie i kto klasyfikował, które grzechy są ciężkie, a które lekkie? Nie dajcie się ogłupiać. Chrystus i św. Paweł wielokrotnie podkreślają, że NAJWAŻNIEJSZA jest wiara, miłość Boga i miłość bliźniego! Św. Paweł powiedział przecież, że "największa jest miłość" i wielokrotnie podkreślał, że jest ważniejsza od wszystkiego innego, zatem masturbacja raczej nie należy do najcięższych wykroczeń, skoro przeciwko najważniejszej idei chrześcijaństwa (miłości) nie występuje. Św. Paweł mówi o tym, żeby nie pobłażać pożądliwościom cielesnym, ale wiadomo również, że religia pozwala np. na seks między mężem i żoną - a to przecież również pobłażanie pragnieniom cielesnym. Myślę więc, że w tym wszystkim chodzi po prostu o to, aby nie przesadzać. Masturbowanie się 5 razy dziennie to rzeczywiście pobłażanie żądzom cielesnym i życie według ciała, ale nie wydaje mi się, by było specjalnie możliwe kompletne odsunięcie masturbacji np. w wieku dojrzewania, czy nawet trochę później, kiedy się nie ma jeszcze żony (bądź męża) itd. I myślę, że prawie nikomu nie udało się tego uniknąć, bo to jest po prostu najzwyczajniej w świecie naturalny sposób rozładowania napięcia seksualnego w czasie, gdy jest ono duże i gdy nie ma innego sposobu na jego rozładowanie. Myślę, że nawet ci wszyscy księża, którzy akt masturbacji tak gromko potępiają, w swoim czasie nie stronili od takich fizycznych zabaw i dopiero dziś patrzą na to z innej perspektywy. Więc naprawdę nie ma co się aż tak obwiniać, bo wydaje mi się, że masturbacja jest po prostu naturalnym etapem w rozwoju płciowym każdego człowieka. Ważne tylko, by nie przesadzać, by nie pobłażać tej żądzy przesadnie, a Bóg na pewno nas w ogniu piekielnym nie usmaży, bo są ważniejsze rzeczy, a mianowicie wiara i postępowanie wobec innych ludzi. Cytuj: Marek MRB
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 13:00 Cytat: Ale co to jest grzech ciężki? Kto wymyślił to pojęcie i kto klasyfikował, które grzechy są ciężkie, a które lekkie? Nie dajcie się ogłupiać.
Podział na grzechy ciężkie i lekkie "wymyśliło" Pismo Święte: "Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie, mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. " Pierwszy list św. Jana 5,16a
Cytat: Św. Paweł powiedział przecież, że "największa jest miłość" i wielokrotnie podkreślał, że jest ważniejsza od wszystkiego innego, zatem masturbacja raczej nie należy do najcięższych wykroczeń, skoro przeciwko najważniejszej idei chrześcijaństwa (miłości) nie występuje.
Napisał też: " Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Pierwszy list św. Pawła Apostoła do Koryntian 6,18-19
Cytat: Myślę, że nawet ci wszyscy księża, którzy akt masturbacji tak gromko potępiają, w swoim czasie nie stronili od takich fizycznych zabaw i dopiero dziś patrzą na to z innej perspektywy.
Jeśli nawet to co z tego ? Powszechność grzechu to sprawa oczywista. Nie zmienia to faktu że jest to grzech.
Jeśli są jakieś okoliczności które mogą zmniejszyć "grzeszność" masturbacji to jest nim stan nałogu - czyli ograniczenia wolności. Ale o tym lepiej gadać ze spowiednikiem. Cytuj: abrakadabra Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 14:17 Marek MRB napisał(a): Podział na grzechy ciężkie i lekkie "wymyśliło" Pismo Święte:"Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie, mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. " Ale zapytałem: "kto klasyfikował, które grzechy są ciężkie, a które lekkie?" Tej klasyfikacji w PŚ nie ma, a poza tym, czym jest grzech sprowadzający śmierć? Sprowadzający śmierć na mnie, czy na innych? I czy masturbacja w jakiś sposób sprowadza śmierć? Marek MRB napisał(a): Cytat: Św. Paweł powiedział przecież, że "największa jest miłość" i wielokrotnie podkreślał, że jest ważniejsza od wszystkiego innego, zatem masturbacja raczej nie należy do najcięższych wykroczeń, skoro przeciwko najważniejszej idei chrześcijaństwa (miłości) nie występuje.
Napisał też: " Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Ależ wiem, dlatego też sam zaznaczyłem, i to na samym wstępie mojego poprzedniego posta, że oddawanie się takim cielesnym uciechom, owszem, jest grzechem. Staram się tylko jakoś określić "wielkość" tego grzechu i zauważyłem, iż zależy ona w dużym stopniu od częstości. Marek MRB napisał(a): Cytat: Myślę, że nawet ci wszyscy księża, którzy akt masturbacji tak gromko potępiają, w swoim czasie nie stronili od takich fizycznych zabaw i dopiero dziś patrzą na to z innej perspektywy.
Jeśli nawet to co z tego ? Powszechność grzechu to sprawa oczywista. Nie zmienia to faktu że jest to grzech. . Owszem, ale większości grzechów można spokojnie uniknąć, a przez masturbację przechodzi po prostu każdy i wydaje mi się niemożliwe uniknięcie tego w swoim życiu. To jest częścią ludzkiej natury i uważam, że umiarkowane stosowanie tej uciechy cielesnej we wczesnych, przedmałżeńskich etapach życia na pewno nie jest jakimś grzechem poważnym. Marek MRB napisał(a): Jeśli są jakieś okoliczności które mogą zmniejszyć "grzeszność" masturbacji to jest nim stan nałogu - czyli ograniczenia wolności. I tu właśnie mam przeciwne zdanie. Właśnie nałogowiec to ktoś, kto dopuścił się przesady w folgowaniu swoim żądzom cielesnym - ktoś, kto żyje według ciała, żyje tym, co cielesne, i patrzy na sprawy ziemskie. Żeby wejść w nałóg, trzeba się samemu do niego doprowadzić i właśnie TO jest dla mnie poważniejszy grzech. A ograniczenie wolności? Ograniczeniem wolności jest samo to, że w ogóle odczuwamy potrzebę zaspokojenia żądzy cielesnej. Cytuj: Marek MRB Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 14:33 abrakadabra napisał: Ale zapytałem: "kto klasyfikował, które grzechy są ciężkie, a które lekkie?" Tej klasyfikacji w PŚ nie ma Mówisz tak jak CI co mówią że nie można zakazać pornografii, bo nie ma jej definicji. abrakadabra napisał: a poza tym, czym jest grzech sprowadzający śmierć? Sprowadzający śmierć na mnie, czy na innych? I czy masturbacja w jakiś sposób sprowadza śmierć? Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga: „Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/ W wymiarze eschatologicznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6). Cytat: Ależ wiem, dlatego też sam zaznaczyłem, i to na samym wstępie mojego poprzedniego posta, że oddawanie się takim cielesnym uciechom, owszem, jest grzechem. Staram się tylko jakoś określić "wielkość" tego grzechu i zauważyłem, iż zależy ona w dużym stopniu od częstości. Polemizowałbym. Czy kraść, zdradzać, kłamać rzadko to nie grzech, a często to grzech ? Ja bym raczej zwrócił uwagę na stan nałogu (ew. hormonów u dorastających) który powoduje ograniczenie wolności wyboru. Cytat: Owszem, ale większości grzechów można spokojnie uniknąć, a przez masturbację przechodzi po prostu każdy i wydaje mi się niemożliwe uniknięcie tego w swoim życiu. To nieprawda. Masturbację (choćby raz w życiu) uprawia ok 80% chłopców i 50% dziewcząt. Cytat: To jest częścią ludzkiej natury Podobnie jak skłonność do gniewu i objadania się. To nic nie zmienia. Cytat: Marek MRB napisał(a): Jeśli są jakieś okoliczności które mogą zmniejszyć "grzeszność" masturbacji to jest nim stan nałogu - czyli ograniczenia wolności.
I tu właśnie mam przeciwne zdanie. Właśnie nałogowiec to ktoś, kto dopuścił się przesady w folgowaniu swoim żądzom cielesnym - ktoś, kto żyje według ciała, żyje tym, co cielesne, i patrzy na sprawy ziemskie. Żeby wejść w nałóg, trzeba się samemu do niego doprowadzić i właśnie TO jest dla mnie poważniejszy grzech. Teologia moralna wyróżnia dość ostro te dwie sytuacje - i faktycznie folgowanie sobie w fazie "wchodzenia w nałóg" ocenia dość surowo. Jednak jeśli już ktoś w nałóg wszedł, wówczas jego sytuacja jest inna, właśnie przez ograniczone możliwości. Cytat: A ograniczenie wolności? Ograniczeniem wolności jest samo to, że w ogóle odczuwamy potrzebę zaspokojenia żądzy cielesnej. No nie. Jakbyś nie miał popędu, to i wyboru byś nie miał Cytuj: abrakadabra Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 14:59 Marek MRB napisał: abrakadabra napisał: Ale zapytałem: "kto klasyfikował, które grzechy są ciężkie, a które lekkie?" Tej klasyfikacji w PŚ nie ma Mówisz tak jak CI co mówią że nie można zakazać pornografii, bo nie ma jej definicji. Nie rozumiem tego argumentu. Pornografia prowadzi do tego, że ludzie ulegają żądzom cielesnym, a jak mówi św. Paweł, nie wolno być uczestnikiem czyjegoś grzechu. Marek MRB napisał: abrakadabra napisał: a poza tym, czym jest grzech sprowadzający śmierć? Sprowadzający śmierć na mnie, czy na innych? I czy masturbacja w jakiś sposób sprowadza śmierć? Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga: „Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/ W wymiarze eschatologicznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6). Dobrze, masz rację, w sumie św. Paweł niejednokrotnie mówi o śmierci jako życiu według ciała i życiu dobrami doczesnymi. Przypomniał się nawet cytat: "Ta zaś, która prowadzi rozwiązłe życie, już za życia umarła." Chodzi zapewne o śmierć ducha i mowa jest o tym wielokrotnie, więc zwracam honor. Marek MRB napisał: Polemizowałbym. Czy kraść, zdradzać, kłamać rzadko to nie grzech, a często to grzech ? Po pierwsze - kradzież i kłamstwo to rzeczy jednoznacznie zabronione. Za to uleganie żądzom cielesnym nie jest w pełni zakazane, bo jak wiemy, dozwolony jest choćby stosunek płciowy w małżeństwie. Dlatego św. Paweł, krytykując folgowanie pożądliwościom ciała, nie potępia tego od A do Z. Marek MRB napisał(a): Ja bym raczej zwrócił uwagę na stan nałogu (ew. hormonów u dorastających) który powoduje ograniczenie wolności wyboru. Nałóg powoduje ograniczenie wolności, ale sami się w niego wpędzamy, jest efektem naszego grzechu, więc moim zdaniem, właśnie doprowadzenie się do nałogu jest poważniejszym grzechem, niż jakieś jednorazowe wyskoki. Marek MRB napisał: Cytat: Owszem, ale większości grzechów można spokojnie uniknąć, a przez masturbację przechodzi po prostu każdy i wydaje mi się niemożliwe uniknięcie tego w swoim życiu. To nieprawda. Masturbację (choćby raz w życiu) uprawia ok 80% chłopców i 50% dziewcząt. Dobrze, nie mam jak tego zweryfikować, ale po prostu nie wierzę w takie dane. Intuicyjnie. Mam sporo znajomych i wątpię, by cała jedna piąta z nich nie poznała, co to onanizowanie się. Marek MRB napisał: Cytat: To jest częścią ludzkiej natury Podobnie jak skłonność do gniewu i objadania się. To nic nie zmienia. Ale gniew i objadanie się nie służą człowiekowi, nie są elementami jego prawidłowego rozwoju i z łatwością możemy wskazać wady tych pokus. Masturbacja jest jednak normalnym elementem fizycznego rozwoju człowieka, niektóre teorie naukowe mówią nawet o potrzebności tejże praktyki we wczesnym okresie życia. Marek MRB napisał: Teologia moralna wyróżnia dość ostro te dwie sytuacje - i faktycznie folgowanie sobie w fazie "wchodzenia w nałóg" ocenia dość surowo. Jednak jeśli już ktoś w nałóg wszedł, wówczas jego sytuacja jest inna, właśnie przez ograniczone możliwości. Ok, w tym sensie mogę się w pełni zgodzić. Marek MRB napisał(a): A ograniczenie wolności? Ograniczeniem wolności jest samo to, że w ogóle odczuwamy potrzebę zaspokojenia żądzy cielesnej.
No nie. Jakbyś nie miał popędu, to i wyboru byś nie miał Miałbym wybór, tylko taka czynność w ogóle by mnie nie interesowała Za to posiadanie popędu seksualnego zniewala mnie, wpływa na moją wolną wolę, wywiera nacisk. Bo choć człowiek chciałby żyć bez grzechu i jego prawdziwą wolą jest spełnianie woli Bożej, to popęd nad tą wolą czasem zwycięża - ogranicza ją. Św. Paweł pisał: "Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu." Cytuj: Marek MRB
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 15:06 No, to wygląda na to że się prawie dogadaliśmy
Cytat: Po pierwsze - kradzież i kłamstwo to rzeczy jednoznacznie zabronione. Za to uleganie żądzom cielesnym nie jest w pełni zakazane, bo jak wiemy, dozwolony jest choćby stosunek płciowy w małżeństwie. Dlatego św. Paweł, krytykując folgowanie pożądliwościom ciała, nie potępia tego od A do Z.
Seks poza małżeństwem też jest jednoznacznie zabroniony
Cytat: Ale gniew i objadanie się nie służą człowiekowi, nie są elementami jego prawidłowego rozwoju i z łatwością możemy wskazać wady tych pokus. Masturbacja jest jednak normalnym elementem fizycznego rozwoju człowieka, niektóre teorie naukowe mówią nawet o potrzebności tejże praktyki we wczesnym okresie życia.
E tam, znajdzie się teoria na każdą tezę. Długofalowe skutki nie są pozytywne. Cytuj: abrakadabra
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 15:15
Marek MRB napisał: Cytat: Po pierwsze - kradzież i kłamstwo to rzeczy jednoznacznie zabronione. Za to uleganie żądzom cielesnym nie jest w pełni zakazane, bo jak wiemy, dozwolony jest choćby stosunek płciowy w małżeństwie. Dlatego św. Paweł, krytykując folgowanie pożądliwościom ciała, nie potępia tego od A do Z.
Seks poza małżeństwem też jest jednoznacznie zabroniony
Zgadza się, ale to w Biblii jest wyraźnie powiedziane, wielokrotnie. Na temat masturbacji natomiast możemy się tylko domyślać.
Marek MRB napisał: Cytat: Ale gniew i objadanie się nie służą człowiekowi, nie są elementami jego prawidłowego rozwoju i z łatwością możemy wskazać wady tych pokus. Masturbacja jest jednak normalnym elementem fizycznego rozwoju człowieka, niektóre teorie naukowe mówią nawet o potrzebności tejże praktyki we wczesnym okresie życia.
E tam, znajdzie się teoria na każdą tezę. Długofalowe skutki nie są pozytywne.
Długofalowe - w sensie, że jeżeli się długo uprawia masturbację? Z tym bym się zgodził, bo jeśli dorosły człowiek, który powinien sobie szukać partnera na życie, dalej uprawia masturbację, no to jest to już trochę choroba. Ale chyba ograniczona masturbacja we wczesnych etapach życia nie ma jakichś negatywnych skutków w późniejszym życiu. Dobra, ale teraz to już po prostu snuję domysły. Wydaje mi się jednak, że masturbacja nie byłaby tak powszechnym i naturalnym zjawiskiem wśród ludzi, gdyby miała prowadzić do jakichś poważnych komplikacji - natura by coś z tym zrobiła, nie pozwoliłaby na to. Cytuj: Mroczny Pasażer
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 22:42
Cytat: Seks poza małżeństwem też jest jednoznacznie zabroniony
Czy tak jednoznacznie to bym się kłócił.
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn wrz 28, 2009 7:55 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
wpisane wyżej cytaty są przeniesione z tematu Pismo Święte, a masturbacja 2
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn wrz 28, 2009 7:59 |
|
 |
zaqzax
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 20:57 Posty: 75 Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
|
 Re: Pismo Święte, a masturbacja
Co do masturbacji to pamiętam jak ksiądz w podstawówce nam ją tłumaczył, że to nic złego itp. więc tak każdy z nas robił. Obecnie nie mam kobiety, więc się masturbuję, grzeszę bo oglądam pornosy i tak się pobudzam ale nie grzeszę kiedy po kilku dniach napięcie seksualne samo się pojawia, Bóg wie że nie mam kobiety i zezwala na to napięcie, które w sumie pod katem fizjologicznym powinno sie rozladowywać, gdy np. podczas masturbacji marze o kims kogo nie ma (kobieta), po prostu wyobrażam sobie jakąś kobietę (nieistniejącą)...
Po co mi to napięcie seksualne, po co dał mi je Bóg ? A jak już będę mieć kobietę to na zdrowy rozum, seks no przynajmniej raz w tygodniu by mi owa sperma głowy nie rozerwała, bez zabezpieczenia daje to nam sporo dzieci - skąd wezmę na utrzymanie kilkuset dzieci i jak moja żona zniesie tyle porodów ?
Przecież to jest absurdalne i wręcz antyludzkie, wierzę, że za max. ~100lat kościół zmieni zdanie na ten temat, tak jak zmieniał je wiele razy.
Albo dla świętego spokoju się wykastruję, czy może to też grzech ? Bo wtedy zrozumiem, że życie jest tylko cierpieniem mimo iż to nie moja wina, że dostałem popęd seksualny wbrew mojej woli, mi się wcale to nie podoba...
Dokładniej przeczytam ten temat ale nie miejcie mi niczego za złe, bo jestem prosty człowiek.
|
So sty 02, 2010 21:45 |
|
 |
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
 Re: Pismo Święte, a masturbacja
zaqzax napisał(a): A jak już będę mieć kobietę to na zdrowy rozum, seks no przynajmniej raz w tygodniu by mi owa sperma głowy nie rozerwała, bez zabezpieczenia daje to nam sporo dzieci - skąd wezmę na utrzymanie kilkuset dzieci [podkr. moje - K.] i jak moja żona zniesie tyle porodów ? Interesujące. Skąd wziąłeś pogląd, że sperma rozrywa głowę? Albo, że kobieta jest zdolna do kilkuset ciąż?
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
So sty 02, 2010 22:30 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
 Re: Pismo Święte, a masturbacja
To pewnie hiperbole są 
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
N sty 03, 2010 13:02 |
|
 |
kiriat-jearim
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2010 22:14 Posty: 42
|
 Re: Pismo Święte, a masturbacja
Masturbacja — jak walczyć z pokusą? „TO STRASZNIE silny nawyk” — powiedział młody mężczyzna, który walczył z masturbacją przeszło 15 lat. „Może spowodować takie samo uzależnienie jak narkotyki lub alkohol”. Jednakże apostoł Paweł nie pozwalał, by pragnienia brały nad nim górę. Wręcz przeciwnie, napisał bowiem: „Poskramiam moje ciało [cielesne namiętności] i biorę je w niewolę” (1 Koryntian 9:27, BT). Nie pobłażał sobie. Podjęcie analogicznych wysiłków umożliwi każdemu zerwanie z masturbacją. „Przygotujcie wasze umysły do działania” Niejeden ucieka się do samogwałtu, by rozładować napięcia i lęki. Jest to jednak dziecinna reakcja na trudności (porównaj 1 Koryntian 13:11). Lepiej wykazać „umiejętność myślenia” i zmierzyć się z problemem (Przysłów [Przypowieści] 1:4, NW). Kiedy kłopoty i frustracja wprost cię przytłaczają, ‛wszelką troskę swoją złóż na Boga’ (1 Piotra 5:6, 7). A co zrobić, gdy czasem przypadkowo wpadnie ci w oko lub w ucho coś rozbudzającego namiętność? Biblia radzi: „Przygotujcie wasze umysły do działania; bądźcie opanowani” (1 Piotra 1:13, New International Version). Zdobądź się na wysiłek i odrzuć niemoralne myśli, a fala podniecenia wkrótce opadnie. Odpędzenie niewłaściwych myśli jest szczególnie trudne w nocy, kiedy człowiek pozostaje sam. Pewna młoda kobieta podpowiada: „Najlepiej wstać i zająć się czymś konkretnym albo coś przegryźć, żeby skierować myśli na inne tory”. Zmuś się do ‛myślenia tylko o tym, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne’ (Filipian 4:8). Jeżeli masz kłopoty z zasypianiem, postaraj się pójść za przykładem wiernego króla Dawida, który napisał: „Wspominam cię [Boże] na łożu moim, rozmyślam o tobie podczas straży nocnych” (Psalm 63:7). Takie usilne kierowanie myśli ku Bogu i Jego przymiotom często pomaga zmienić nastrój. Dobrze jest też ciągle przypominać sobie Boży punkt widzenia na ten nieczysty nawyk (Psalm 97:10). Zapobiegaj „Przezorny, widząc niebezpieczeństwo, ukrywa się, lecz prostaczkowie idą naprzód i ponoszą szkodę” — napisał pod natchnieniem mędrzec (Przypowieści 22:3). Okaż się przezornym, rozwijając zdolność przewidywania. Na przykład starannie unikaj pewnych czynności, obcisłych strojów lub niektórych potraw, jeśli stwierdzisz, że wywołują u ciebie podniecenie seksualne. Panowanie nad sobą mogą utrudniać również napoje alkoholowe, które osłabiają hamulce moralne. Ponadto strzeż się jak zarazy wszelkich wydawnictw bądź filmów o tematyce erotycznej. „Odwróć oczy moje, niech nie patrzą na marność” — modlił się psalmista (Psalm 119:37). Zapobieganie bywa także potrzebne w okresach szczególnej wrażliwości. Dziewczyna może zauważyć, że w niektórych dniach cyklu miesięcznego odczuwa wzmożony popęd płciowy. Zdarza się, iż ktoś przeżywa urazę lub jest przygnębiony. „Pokazałeś swoje zniechęcenie w dniu udręki? Wątła będzie twa siła” — ostrzega Księga Przysłów 24:10 (NW). Staraj się wtedy nie spędzać zbyt dużo czasu w samotności. Zaplanuj sobie pożyteczne zajęcia, wymagające zaangażowania umysłu, a mniej będziesz mieć okazji do snucia niemoralnych rojeń. Duchowa ofensywa Pewien 27-letni mężczyzna, który od 11 roku życia walczył z nawykiem masturbacji i w końcu odniósł zwycięstwo, wyjaśnił: „Cała rzecz polegała na przejściu do ataku. Dzień w dzień, bez żadnych wyjątków, czytałem przynajmniej dwa rozdziały z Biblii”. Przestrzegał tego skrupulatnie ponad trzy lata. Inny chrześcijanin radzi: „Zanim pójdziesz do łóżka, przeczytaj coś, co ma związek ze sprawami duchowymi. To bardzo ważne, żeby ostatnia myśl każdego dnia była poświęcona właśnie tym zagadnieniom. Niezwykle skutecznie działa też wtedy modlitwa”. Bardzo pomocne jest również ‛ofiarne zajmowanie się dziełem Pańskim’, na przykład przekazywaniem innym wiedzy biblijnej (1 Koryntian 15:58, BT). Kobieta, która uporała się z problemem masturbacji, oświadczyła: „Tym, co naprawdę trzyma mnie teraz z dala od tego nałogu, jest pełnoczasowa służba kaznodziejska, bo dzięki niej koncentruję wszystkie myśli i siły na pomaganiu innym w nawiązywaniu dobrych stosunków z Bogiem”. Poza tym można w szczerej modlitwie błagać Boga o „moc, która wszystko przewyższa” (2 Koryntian 4:7). „Wylewajcie przed nim [przed Bogiem] serca wasze” (Psalm 62:9). Pewna dziewczyna wyjaśnia: „Modlitwa od razu dodaje sił. Pomodlenie się w chwili, kiedy zaczyna narastać pożądanie, stanowczo pomaga”. Co więcej, od momentu wstania z łóżka cały dzień mów Bogu o swym postanowieniu i błagaj, by Cię wzmacniał swym świętym duchem (Łukasza 11:13). Pomoc innych Jeżeli twoje starania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, opowiedz o swym problemie komuś, kto mógłby ci pomóc, na przykład matce, ojcu lub starszemu zboru. Dziewczynie może być łatwiej zwierzyć się dojrzałej chrześcijance (Tytusa 2:3-5). Pewien młody człowiek, który był już bliski załamania, oświadczył: „Któregoś wieczoru porozmawiałem o tym w cztery oczy z ojcem”. Wyznał też: „Musiałem zebrać wszystkie siły, żeby mu się zwierzyć. Ze wstydu aż się popłakałem. Ale nigdy nie zapomnę reakcji taty. Uśmiechając się pocieszająco, powiedział: ‚Jestem z ciebie dumny’. Rozumiał, ile mnie kosztowało podjęcie tej rozmowy. Żadne słowo nie mogło mnie bardziej podnieść na duchu i zachęcić. „Na podstawie kilku wersetów tata pomógł mi dostrzec, że nie zaszedłem ‚za daleko’, a później pokazał jeszcze parę innych tekstów, by mieć pewność, że uświadomiłem sobie powagę swych czynów. Poradził, bym postarał się wytrzymać przez określony czas, po upływie którego wrócimy do rozmowy. Uprzedził, żebym się nie załamywał, w razie gdybym uległ pokusie, tylko zaczął następny, dłuższy okres bez wpadki”. Uporawszy się całkowicie ze swym problemem, ów młody człowiek dodał: „Najbardziej pomocne okazało się to, że miałem kogoś, kto wiedział o moich kłopotach i kto mnie wspierał”. Gdy ulegniesz pokusie Młody mężczyzna, który mimo usilnych starań uległ pokusie, przyznał: „Byłem okropnie przytłoczony. Czułem się nic niewart. Mówiłem sobie: ‚Zaszedłem już za daleko. I tak się nie podobam Jehowie, więc po co w ogóle narzucać sobie dyscyplinę?’” Jednakże potknięcie nie oznacza przegranej. Pewna dziewiętnastolatka opowiada: „Początkowo przytrafiało mi się to prawie co noc, ale później zdałam się bardziej na Jehowę i teraz dzięki pomocy Jego ducha zdarza mi się to chyba nie częściej niż sześć razy w roku. Czuję się potem paskudnie, ale kiedy znowu bierze mnie pokusa, jestem już o wiele silniejsza”. Dziewczyna ta stopniowo zmierza więc do zwycięstwa. Kiedy postawisz fałszywy krok, zastanów się, co do niego doprowadziło. Pewna młoda kobieta mówi: „Próbuję sobie przypomnieć, o czym przedtem czytałam lub rozmyślałam. Na ogół znajduję przyczynę potknięcia. Później mogę się tego wystrzegać i skorygować swe postępowanie”.
|
Śr wrz 22, 2010 23:12 |
|
 |
Kalif
Dołączył(a): Śr gru 01, 2010 21:31 Posty: 1
|
 Re:
elka ; 27 Na to Jan odrzekł: "Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. J 3,27 ^^^^
|
Śr gru 01, 2010 21:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|