to się chyba nazywa kokieteria, prawda?

ale ona chyba kobietom jest przypisana, a nie mężczyznom no ale Stefan nawet w kokieterii jest debest :D:D

Ach, Elu, jakżeż możesz nazwać kokieterią -
Ów mój smutek, o którym tak otwarcie gadam.
Ja przecież w tym co piszę jestem bardzo serio,
Ja jestem bardziej serio nawet niż Ksiądz Adam,

Gdy zadaje pytania. No a człowiek po tym
Całe noce nie sypia, bo wyboru nie ma,
Lecz szukać, szukać musi. To jest jak narkotyk !
A na koniec go jeszcze czeka anatema* ...
______________________________________________________
* na szczęście tylko w związku z pytaniem nr 5
(mam nadzieję !)

Stefanie, uwierzyłabym, że to nie kokieteria, gdybym nie wiedziała, jak bardzo jesteś inteligentny i mądry i księdza Adamowe pytania na pewno nie spędzają Ci snu z powiek

pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

Elu Droga !

Ale dlaczego chcesz mnie zawstydzić ?

bo Cię lubię?

:D:D

PL gratuluje(my) pytania nr 4.
PS. Czy tylko ja mam wrażenie, że ten list już przerabialiśmy?

"Jak Pan się trzyma, jak Pan się trzyma
To nie do wiary jak na ten wiek!
Pana nie ima się w cale zima,
Pan jakby w jesień dopiero wbiegł!"

Piosenka z dedykacją dla Wielkiego Improwizatora!

Dzięki że jesteście tacy wspaniali!

Choć trochę człowiek zapomina o stresie dzięki Wam!

Pytanka to dla mnie w tej turze "?" (jeden wielki znak zapytania)

Aprylka jak sprawdziłam pierwsze pytanie to ten list rzeczywiście już przerabialiśmy

utrwalenie wiadomości z listów ? czy jak ?:D

No, cóż jak mawiali starożytni: "powtórka jest matką nauki"

I tak też się czujemy
Ale obiecujemy wystartować w następnym konkursie, jak już ochłoniemy

Bo na razie to radość miesza się z paniką

PANIE STEFANIE,

o, jakże mi miło, żem znaleźć się mogła w Twojej odzie. Skarżysz się na lustro... U mnie też jakieś niewydarzone i nie chce pokazywać tego, co dawniej. Kalendarze także się piętrzą ... Eee, kto by na to zważał... . Nic to! Najważniejszy młody duch!

Może raczej rozszerzenie, pogłebienie wiadomości. Wyssanie z tego Listu wszystkich życiodajnych treści. A jest ich wiele. Dostrzegł to nie tylko nasz Padre. Inni tak na temat tego Listu się wypowiadali:

Reformator Kościoła, Marcin Luter napisał, że List do... to „prawdziwe arcydzieło, najczystsza ewangelia, którą każdy chrześcijanin powinien stale studiować, to duchowy chleb, którym wierzący człowiek codziennie powinien się karmić i przechowywać bezcenne treści tego listu w sercu, uczyć się go na pamięć, słowo po słowie.”

Chryzostom, jeden z ojców wczesnego Kościoła, czytał List do... dwukrotnie w ciągu każdego tygodnia.

Wielki uczony, Michał Faraday, wyznał na łożu śmierci: „moja wiara, ugruntowana dzięki lekturze Listu do... daje mi pewność, że Chrystus to mój Zbawiciel, który zmarł za mnie, żeby otworzyć mi drogę do nieba”.

[quote="Halszka"]

Chryzostom, jeden z ojców wczesnego Kościoła, czytał List do... dwukrotnie w ciągu każdego tygodnia.

no to maluczko, maluczko, a będziemy lepsiejsi

Katalina, coś mi się zdaje, że Padre Adamowi nie tyle zależy na tym, żebyśmy byli "lepsiejsi" od Chryzostoma, co raczej na tym, abyśmy nie byli gorsi od Lutra.