Posąg, obraz, to pewnego rodzaju opis. Malowidła w świątyniach katolickich, przedstawiające świętych (proszę nie rozwijać wątku świętych), są skróconą katechezą o ich czynach. Tą samą rolę pełniło wyznanie wiary, które przecież nosi nazwę symbolu wiary, co jest odniesieniem do symbolów, pod którymi grupowały się wojska. Symbol wiary jest zatem dla wiernych sposobem rozpoznawania się i opisem dzieł bożych.

Bóg nie chciał opisów Siebie Samego. Mówił o Sobie, że pomagał Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. Tak chce być zapamiętany. Owszem, przekazał Mojżeszowi tetragram, ale nie zapisywano go w formie wymawialnej, ponieważ nie było przeznaczone do wymawiania. Ostatni, którzy wiedzieli, jak je prawidłowo wypowiedzieć, zginęli w rzymskim pogromie.

Można więc podejrzewać, że Bóg nie lubi, gdy ludzie toną w odmętach opisów i, co gorsza, usiłują z nich wnioskować Jego Istocie.
Czym innym jest jednak gnostyczny opis, który bezczelnie sugeruje jakieś podporządkowanie sobie Boga, przez manipulowanie Jego cechami (co nosi znamiona grzechu przeciwko Duchowi Świętemu), a czym innym jest posiadanie, nawet naiwnego obrazka, który odwołuje się do własnych, intymnych relacji wobec Zbawcy. Takie pamiątki istnieją w Biblii i są akceptowane. Na przykład nadanie Luz nazwy Betel przez Jakuba (Rdz 28,16-19); warto też wiedzieć, że słowo betyl (=bet-el) oznaczało w politeistycznym Kanaanie siedzibę jakiegoś bóstwa, co jednak Bogu nie zadawało się przeszkadzać...

Takim właśnie odwołaniem do intymnych przeżyć jest obraz miłosiernego Jezusa, namalowany wg wskazówek Faustyny. Sam w sobie budzi miłe skojarzenia, a w połączeniu z dodatkową katechezą, czytaniem pism Faustyny, może poprowadzić wiernego do pogłębienia więzi z Bogiem, w której istotniejszą rolę będą odgrywały własne przeżycia. Obraz zaś pozostanie wówczas cenną mnemotechniczną wskazówką.

Ano dlatego, ze Sam Bóg sobie tego nie zyczy bo mowi:
"ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. "

Teraz juz wiesz? Widzisz to?

To pani Faustyny nie dotyczy werset w Biblii o tym by nie robic zadnych podobizn?

Nie widzę tego. Jezus jest fałszywym Bogiem?

Jest jedna podobizna, którą Bóg akceptuje, jak napisano:

On jest obrazem Boga niewidzialnego [Kol 1,15].

Jezus jako czlowiek jest zrodzony z Boga Ducha Swietego i czlowieka Marii a Bóg Ojciec do Marii to raczej podobny nie jest, nie sadzisz?

Od niczego nie uciekam, werset z Rzymian 1 jasno mowi, ze Bóg dalej podtrzymuje swoje zdanie i nie zyczy sobie zadnego przedstawiania Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka.(...)

Ortodoksyjni chrześcijanie wyznają postanowienia Ekumenicznych Soborów Powszechnych za obowiązujące ponieważ dokonała się recepcja tych postanowień.

Sobór Powszechny VII, Nicea rok 787

(...)
ANATEMATYZMY W SPRAWIE ŚWIĘTYCH OBRAZÓW
(...)
III. Jeżeli ktoś nie oddaje czci tym obrazom, uczynionym w imieniu Pana i Jego świętych - niech będzie wyłączony.
(...)



pozdrawiam wątpiących