Fischer napisał(a):
Pytam, bo kiedyś słyszałem, że Kościół w ogóle nie naucza o owym "słudze" (niewolniku).
Nie naucza tego w sensie rozpoznania tego jako tak kluczowej,
że aż oddzielnej doktryny (jak to ma miejsce np. u Świadków Jehowy).
Fischer napisał(a):
Po braku jakiejkolwiek odpowidzi wnioskuję, że faktycznie tak jest...
A brak odpowiedzi mógłby świadczyć np. o małym zainteresowaniu tym tematem
albo o niewiedzy użytkowników, mimo istnienia w Kościele takiegoż? No chyba jednak mógłby.
Jako że nie zdradzasz po sobie dokonania przynajmniej pobieżnego przeszukania zasobów internetu,
znalazłem dla ciebie przykładowe teksty z tym związane.
"Gdybyśmy wiedzieli kiedy umrzemy i kiedy będzie koniec świata, to nigdy nie nauczylibyśmy się miłości. Nasza dobroć względem innych byłaby czystym wyrachowaniem: "muszę się dobrze zachowywać, bo Pan niedługo przyjdzie". Dlatego jesteśmy i będziemy poddawani pokusie myślenia, że skoro "mój pan się ociąga", to mogę "bić swoje współsługi" i "ucztować z pijakami". Nasza miłość musi przejść przez próbę takiej pokusy. W konfrontacji z nią nasza miłość się oczyszcza. Dlatego dobrze, że Pan Jezus w naszym przekonaniu często zwleka, wręcz "ociąga się" i nie znamy dnia, ani godziny, kiedy przyjdzie po nas."
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1165,dobrze-ze-pan-zwleka-mt-24-42-51.html"Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii wzywa nas do spojrzenie na swoje życie w perspektywie czujności związanej z ostatecznym spotkanie z Nim. Odpowiedzialność za zbawienie powinna nas motywować do uczenia się dystansu i wolności od spraw materialnych. Przez czynnie realizowaną miłość bliźniego, mamy gromadzić sobie skarby w niebie, a nie na ziemskich kontach.
Oczekiwanie na Pana Jezusa, który przyjdzie o godzinie, której się nie domyślamy, nie ma być wypełnione biernością, pustką i marazmem. Dany nam przez Boga czas ma być pomnażaniem otrzymanych różnorakich darów. Zostały one nam dane po to, abyśmy dobrze realizowali nasze osobiste powołania do życia w małżeństwie i rodzinie lub samotności, kapłaństwie i zakonie. Komu wiele dano, od tego wiele się będzie wymagać."
http://www.opio.waw.pl/slowo.php?a=2010-ZW19.html"Błogosławiony, który czyni pokutę nawet za lekkie grzechy, gdyż w jego sercu Chrystus codziennie zmartwychwstaje!
Św. Hieronim.Błogosławieni, którzy umierają w pokucie, bo będą w królestwie niebieskim.
Św. Franciszek z Asyżu.Zamiast pokutować, bądźcie posłuszni.
Św. Jan Bosko.Sługa wierny i roztropny jest ten, który nie zaniedbuje pokuty za wszystkie swoje przewinienia: wewnętrznie przez skruchę, a zewnętrznie przez wyznanie winy i uczynki wynagradzające.
Św. Franciszek z Asyżu.Gdyby nie było dusz bardzo niewinnych, które wynagradzają Bogu, znieważanemu naszymi występkami, ileż i jakie srogie kary musielibyśmy ponieść! Czyny pokutne opływają w takie radości i w takie pociechy, że gdy się ich raz dozna, nigdy nie można się bez nich obyć. Na tej drodze jedynie pierwsze kroki są trudne.
Św. Jan Maria Vanney."
https://www.kapucyni.pl/index.php/inne/zote-myli/1771-pokuta23. Pokora
Błogosławiony sługa, który okazuje się równie pokorny wśród swych podwładnych, jak wśród swych panów. Błogosławiony sługa, który zawsze pozostaje pod rózgą karności. Sługą wiernym i roztropnym (por. Mt 24,45) jest ten, który nie zaniedbuje pokuty za wszystkie swoje przewinienia: wewnętrznie przez skruchę, a zewnętrznie przez wyznanie winy i uczynki wynagradzające
http://adonai.pl/rozwazania/?id=46SŁUGA WIERNY I ROZTROPNY
Panie, obym umiał oczekiwać Cię z zapaloną pochodnią, gotowy zaraz otworzyć Ci, gdy nadejdziesz i zakołaczesz (Łk 12, 35. 36)Ewangelia (
Mt 24, 45-46) mówi również o „słudze wiernym i roztropnym”, któremu pan powierzył zarząd domu podczas swojej nieobecności. Szczęśliwy on, jeśli pan wracając zastanie go przy jego obowiązkach, wiernym otrzymanemu rozkazowi. Przypowieść stosuje się do tych wszystkich, którzy są postawieni nad innymi: rodziców, wychowawców, przełożonych, apostołów, kapłanów. Jeżeli potrzebna jest roztropność, by kierować mądrze własnym postępowaniem, to trzeba jeszcze większej, by kierować innymi; nie na próżno jest roztropność cnotą, która powinna być właściwa przełożonym. Kto ma poczucie odpowiedzialności, powinien przede wszystkim uważać się za zwykłego zarządcę, a nie właściciela, zobowiązanego pełnić służbę według woli jedynego Pana, nie zaś według własnych zapatrywań. Zachowa więc postawę pokorną i pełną uszanowania wobec woli Boga i starał się będzie wyjaśniać ją roztropnie oraz innym ułatwiać jej urzeczywistnienie. Stara się również być dobrym i pełnym uszanowania względem tych, którzy zostali mu powierzeni, wykonując „władzę swoją w duchu służenia braciom, tak żeby przez to wyrażać ową miłość, jaką ich Bóg miłuje” (
DZ 14). Stara się o dobro wspólne i indywidualne, biorąc pod uwagę osobowość, temperament, zalety, możliwości i potrzeby każdego. Odpowiedzialnych obowiązków nigdy nie wolno podejmować dla własnej korzyści, lecz jedynie na pożytek innych. Rzeczywiście, przypowieść kończy się potępieniem sługi, który korzystając z otrzymanej funkcji i nieobecności pana oddaje się próżnowaniu, wynosi nad innych i źle obchodzi się ze współtowarzyszami.
Podwładni również są obowiązani do szczególnej roztropności polegającej na uległości i uszanowaniu względem tych, którzy nimi rządzą w imieniu Boga. Do nich zwraca się z gorącą zachętą św. Paweł: „Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne” (
Hbr 13, 17). Trudne zadanie przełożonych powinna ułatwiać synowska uległość podwładnych.
◾Boże, Ty jesteś moim Panem wszechwładnym, Tyś mnie stworzył i utrzymujesz moje istnienie, a ja jestem Twoim sługą. Spraw, aby moje życie było całkowicie Tobie poświęcone przez wypełnianie zawsze i we wszystkim Twojej woli. Gdy nie myślę o Tobie, gdy dbam o własną wygodę, gdy pielęgnuję miłość własną i szukam pochwał — wykraczam przeciw najważniejszemu memu zadaniu, staję się sługą nieposłusznym. A wówczas co Ty ze mną uczynisz? O Boże... nie wypędzaj mnie z Twojej służby, choć na to niestety zasłużyłem.
Sługa Boży! Jaki zaszczyt, jaki wspaniały obowiązek! Czyż nie powiedziałeś, Panie, że jarzmo Twoje jest słodkie a ciężar lekki? Czyż w Księgach świętych nie jest napisane, że służyć Bogu to królować? Czyż nie jest największym zaszczytem dla człowieka świątobliwego, gdy można o nim powiedzieć, że jest sługą Bożym?...
Służyć Tobie; a potem? Nagroda... ojczyzna... niebo... piękny raj... O Panie, dziękuję Ci za tę nagrodę, jaką mi przygotowałeś w zamian za tych parę dni służby, dziękuję za ten wielki zaszczyt, do którego mnie przeznaczyłeś. Jestem na tej ziemi jako pielgrzym: patrzę w niebo, które jest moim celem, ojczyzną i mieszkaniem (
Jan XXIII: Dziennik duszy, 1900, s. 103-104).
◾Panie Boże! Ojcze święty, bądźże teraz i na wieki błogosławiony... Cóż innego ma Twój sługa poza tym, co od Ciebie otrzymał, i to bez swojej zasługi? Wszystko, coś dał i uczynił, Twoje jest...
Daj mi, Panie, to wiedzieć, co powinienem wiedzieć; to kochać, co kochać należy; to chwalić, co się Tobie najwięcej podoba; to cenić, co ma wartość przed Tobą; to ganić, czym się brzydzą oczy Twoje. Nie dopuść, żebym sądził w świetle oczu cielesnych ani też żebym wyrokował według zdań, które łechcą uszy ludzi niedoświadczonych; spraw natomiast, żebym wydawał sąd o rzeczach widzialnych i duchowych zgodnie z prawdą; a przede wszystkim, żebym szukał zawsze upodobania w Twojej świętej woli.
Często zmysły ludzkie prowadzą do mylnych sądów, mylą się także miłośnicy świata, kochając jedynie rzeczy widome. Czyż człowiek dlatego jest lepszy, że go drugi za większego uważa?.,. Jakim ktoś jest w oczach Twoich, takim jest, a nie innym, o Panie (
O naśladowaniu Chrystusa III, 50, 1. 7-8).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosyŻyć Bogiem, t. III, str. 202http://mateusz.pl/czytania/2012/20120919.htm"
Oto sługa wierny i roztropny, któremu Pan powierzył swoją rodzinę (por. Łk 12,42). Tak brzmi antyfona na wejście we Mszy świętej z uroczystości św. Józefa. Odnajdujemy tutaj jeszcze jeden ważny akcent, odnoszący się do jego postaci – jest nim motyw służby. Modlitwa nad darami mówi, że Józef wiernie służył Chrystusowi. Prefacja powtarza słowa o słudze wiernym i roztropnym, zaś antyfona na komunię jest cytatem z Ewangelii wg św. Mateusza:
Sługo dobry i wierny, wejdź do radości Twego Pana (25,21).
Życie św. Józefa jest wierną służbą Bogu i Jego Synowi. Jest to jedyna w swoim rodzaju sytuacja, kiedy ludzie (Józef i Maryja) służą Bogu w ten sposób, że się Nim opiekują... Sprawują rodzicielską władzę nad Jezusem jako Dzieckiem i jakby w nowym świetle ukazują się w tej sytuacji słowa Ewangelii, że nie władza jest najistotniejsza, lecz służba (por. Mt 20,25-28). W pewnym sensie można także powiedzieć, że każda rodzicielska władza jest służbą, zarówno służbą Bogu, jak i własnemu dziecku o tyle, o ile działanie rodziców płynie z miłości i ukierunkowane jest na dobro dziecka, które stopniowo osiąga samodzielność."
http://www.liturgia.pl/artykuly/Oblubieniec-opiekun-i-sluga.htmlLITANIA DO BŁ. KS. IGANCEGO KŁOPOTOWSKIEGO
(...)
K. Oto sługa wierny i roztropny.
W. Któremu Pan powierzył swoją rodzinę.
Módlmy się
Boże, Ty powołałeś błogosławionego Ignacego i włączyłeś go do grona pasterzy, aby oddany posłudze słowa i czynom chrześcijańskiej miłości szerzył królestwo Boże na ziemi, spraw, abyśmy za jego przykładem i wstawiennictwem owocnie pracowali dla Twojej chwały. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen
http://bog-w-moim-balaganie.blog.onet.pl/2010/09/07/modlitwa-i-litania-do-bl-ks-ignacego-klopotowskiego/"Zastanawiając się więc nad ogromem zła, jakie wynika zazwyczaj z tego rodzaju stowarzyszeń lub tajnych związków nie tylko dla spokoju państw, ale też dla zbawienia dusz, i że z tego powodu nie można ich żadną miarą pogodzić z prawem cywilnym i kanonicznym, skoro z wyrokw Boskich obowiązkiem Naszym jest czuwać dniem i nocą - jako wierny i roztropny sługa rodziny Pana Naszego - aby ludzie tego rodzaju nie wdzierali się jak złodzieje do domów i nie pustoszyli jak lisy winnicy, nie wypaczali serc prostaczkw i nie godzili w nich potajemnie zatrutymi grotami; aby zamknąć bardzo szeroką drogę, jaka przez to mogłaby się otworzyć dla nieprawości popełnianych bezkarnie, i dla innych znanych Nam powodów słusznych i rozsądnych, idąc za radą wielu naszych Czcigodnych Braci Kardynałw świętego Kościoła rzymsko-katolickiego i za naszym własnym porywem, z upewnionego przekonania, po dojrzałym namyśle i mocą naszej pełnej władzy apostolskiej, postanowiliśmy i zawyrokowaliśmy potępić i objąć zakazem wymienione stowarzyszenia, grupy , konwenty, zebrania, zgromadzenia lub konwentykle tajnych związków zwanych masonerią lub znanych pod inną nazwą, tak jak potępiamy je i zakazujemy ich Naszym niniejszym zarządzeniem obowiązującym na zawsze."
(Klemens XII,
In eminenti apostolatu specula)
"Bóg potrzebuje w świecie użytecznych sług, którzy będą głosić królestwo Ojca. Będą Mu służyć, On będzie troszczył się o ich potrzeby.
Uczniowie muszą sprawdzić stan swoich serc - czego pragną. Muszą przygotować się odpowiednio do pełnienia służby oraz wypełniać cele wytyczone przez Jezusa Chrystusa. Według innych tekstów przepasać biodra i trzymać lampę.
Przygotowanie obejmuje osiągnięcie dojrzałości, bo rutyna, znużenie, zniechęcenie, prześladowania, niepowodzenia mogą skierować na boczny tor, odejście od celu, zawrócenie z drogi. Jeśli uczniowie zrezygnują z realizacji celu, zaczną się spierać, kłócić, bić i poniżać współpracowników królestwa niebieskiego.
Kiedy Jezus wróci powtórnie na ziemię, czym będą zajęci ludzie, którzy nazywają się Jego sługami i uczniami? Będą zajęci dążeniem do celu wytyczonego przez Jezusa Chrystusa, czy będą "bić służących i służące, nadto jeść, pić i upijać się z pijakami.?
Syn Boży za pierwszym razem został posłany do ludu izraelskiego, lecz nie znalazł go jako czyniącego wolę Bożą.
Uczniom Jezusa zostanie powierzony zadanie przedstawienia światu Zbawiciela. To wymaga przygotowania i służby przez wiele godzin dziennie.
A co otrzyma od nich świat, jeśli świat nie będzie chciał ich słuchać? Czy wtedy będą mówić to, co świat chce słyszeć i czcić bóstwa tego świata? To nie wymaga wielkiego wysiłku i nie zajmuje wiele czasu.
Jeśli uczniowie Jezusa kiedykolwiek staną się podobnymi do sługi z tej przypowieści, to czeka ich los obłudników religijnych.
Radość to życie sługi wiernego i dobrego. Brak radości to los sług nieużytecznych.
O sługach wiernych i bezużytecznych Jezus opowie w następnych trzech przypowieściach. Królestwo niebieskie jest otwarte dla tych, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa. Jeśli ktoś chce pozostać w królestwie Złego, może tam pozostać. Czy warto? "
http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/Wybo ... fault.aspx"
Sługa wierny (πιστὸς) i przewidujący, czyli roztropny (φρόνιμος), ktorzysta ze swoich przywilejów, pełni jak umie najlepiej swoje obowiązki wobec współbraci. Opóźnianie się chwili nadejścia pana nie osłabia jego czujności i gotowości na spotkanie z nim w każdej chwili. Jezus nazywa tego sługę:
szczęśliwym (to samo słowo, co w błogosławieństwach w kazaniu na górze - 5,3-11) i twierdzi, że na pewno otrzyma nagrodę od pana. Sługę złego, który z opóźnienia się przyjścia pana wyciągnął wniosek, że może sobie pozwolić na zaniedbanie swoich obowiązków i złe traktowanie swoich współbraci, spotka zasłużona, ciężka kara. W chwili bowiem najmniej oczekiwanej pan wróci. Jest rzeczą ciekawą, że Jezus ten właśnie brak czujności i gotowości na przyjście pana stawia na tej samej płaszczyźnie co hipokryzja i mówi o karze na równi z obłudnikami (por. 28, 13--36). Warto zauważyć, że niektórzy egzegeci (np. A. Feuillet, P. Benoit) opierając się na tym, że w omawianej przypowie6ci nie ma wyrazu paruzja, lecz jest mowa o panu, który przyjdzie (w. 46 i 50) interpretują ją w sensie eklezjalnym. Sługą jest uczeń Chrystusa pełniący funkcje w społeczności Kościoła. W chwili śmierci, tj. przyjścia Pana, będzie odpowiadał przed Nim za pełnioną przez siebie misję zwierzchnią. Wydaje się, że ten sposób interpretacji omawianej przypowieści nie odpowiada ściśle myśli głównej całej mowy eschatologicznej, której ta przypowieść jest według koncepcji Mateuszowej integralną częścią."
P. Geoltrain,
Dans l'ignorance du jour, veillez, Mt 24, 37-44, AssSeign 5 (1969) 17-28;
H. Gollinger,
"Ihr wisst nicht, an weichen Tag euer Herr kommt". Auslegung von Mt 24, 37-51, BuL 11 (1970) 238-247;
A. Smitmans,
Das Gleichnis vom Dieb, w: Fs-Schelkle... 43-68
(PŚ NT komentarz KUL pod redakcją ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, ks. Feliksa Gryglewicza,
Tom III, cz.1, Pallotinum 1979 Poznań-Warszawa, str. 318)