Jak interpretowac proroctwa z Ksiegi Daniela?
Autor |
Wiadomość |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
 Jak interpretowac proroctwa z Ksiegi Daniela?
Wiele mowi sie tutaj o tzw. "fundamentalistycznym" tlumaczeniu Biblii, jakie ono jest szkodliwe, jak prowadzi do "intelektualnego samobojstwa", itd. Rozumiem, ze alternatywa jest podejscie tzw. historyczno-krytyczne. Wiem, ze podejscie takie jest obierane przez ateistow, ktorzy w ogole nie uznaja Biblii za wartosciowe zrodlo do poznawania prawdy. W przypadku wspomnianej Ksiegi Daniela, twierdza ze zostala napisana w II w. p.n.e. czyli dlugo po tym, jak mialy miejsce wydarzenia, ktore miala ta ksiega przepowiedziec, czyli innymi slowy, ze ta ksiega jest falszerstwem. To rozumiem (choc sie nie zgadzam) jesli chodzi o ateistow, ale jak to jest mozliwe, ze Kosciol obiera takie podejscie do tej ksiegi? Przeciez to by znaczylo, ze nie ma ona zadnej wartosci duchowej a wiec jej pozycja w Biblii bylaby bardzo watpliwa (wowczas po co marnowac na nia farbe drukarska przy wydawaniu Biblii?).
Z drugiej strony "fundamentalistyczne" tlumaczenie tej ksiegi doszukuje sie w jej proroctwach kompromitujacych prawd na temat Kosciola katolickiego.
Jest wiec tutaj konflikt interesow, tzn. wydaje sie, ze Kosciol ma interes w tym, zeby pomniejszyc wartosc Ksiegi Daniela.
Bardzo chcialbym doglebnie zbadac ten problem. Od czego zaczac i w ktorym kierunku isc?
|
Cz lis 17, 2005 17:59 |
|
|
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Radzę poczytać dokument Papieskiej Komisji Biblijnej pt. Interpretacja Biblii w Kosciele (jest w necie).
Parę rzeczy tylko krótko powiem:
Metoda historyczna-krytyczna wg autorów dokumentu jest podstawowa i nieodzowna. Natomiast lektura fundamentalistyczna nie jest nawet jednym z możliwych podejść, jest po prostu odrzucona.
|
Pt lis 18, 2005 10:52 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): Radzę poczytać dokument Papieskiej Komisji Biblijnej pt. Interpretacja Biblii w Kosciele (jest w necie).
Kazdy moze napisac w necie co chce. Moglbym prosic o odnosnik do oficjalnej strony Papieskiej Komisji Biblijnej (jesli taka jest) albo jakiejs innej oficjalnej strony Kosciola zawierajacej ten dokument albo (w ostatecznosci) do jego wydania papierowego? 
|
Pt lis 18, 2005 18:52 |
|
|
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Do oficjalnej nie znam, ale link do pewnego źródła wygląda tak:
http://www.apologetyka.katolik.net.pl/index.php?option=com_content&task=section&id=52&Itemid=102
Jest mowa, jak pisał MaBi, o fundamentalistycznej metodzie interpretacji Biblii, którą posługują się m.in. Świadkowie Jehowy.
Miłej lektury! (Ciężka była dla mnie, ale coś w tej mojej łepetynie zaczęło się powoli układać, jak czytać Słowo Boże, żeby nie odfrunąć...)
|
Pt lis 18, 2005 23:48 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
Dziekuje za link. Z przyjemnoscia zapoznam sie z tym dokumentem.
Oczywiscie to nie wyczerpuje mojego pytania, poniewaz tam moge znalezc jedynie ogolne wytyczne dotyczace interpretacji Biblii, a cala rzecz w tym, zeby zobaczyc jak teoria sprawdza sie w praktyce. Chcialbym zobaczyc jak metoda historyczno-krytyczna radzi sobie w praktyce na przykladzie interpretacji Ksiegi Daniela.
Poza tym, troszke uprzedzajac fakty... Jedno ze zdan w tym dokumencie brzmi:
Cytuj: Fundamentalistyczna lektura Biblii opiera się na założeniu, że Biblia, będąc natchnionym i wolnym od błędu Słowem Bożym, powinna być odczytywana oraz interpretowana dosłownie we wszystkich szczegółach, wykluczając wszelkie próby rozumienia Biblii z uwzględnieniem jej historycznego powiększania się i rozwoju.
Przeciez nikt tak Biblii nie interpretuje, nawet Swiadkowie Jehowy. Zadne wyznanie nie czyta Biblii "dosłownie we wszystkich szczegółach", natomiast glowne roznice miedzy wyznaniami polegaja na tym, ze u jednych inne fragmenty Pisma Swietego sa traktowane doslownie niz u drugich. Niektore fragmenty Biblii sa czytane doslownie przez Swiadkow Jehowy, a niektore przez Kosciol katolicki.
No ale to tak uprzedzajac fakty... poczytamy, zobaczymy. 
|
So lis 19, 2005 3:40 |
|
|
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Szuka się takich dokumentow bardzo łatwo - wpisuje się tytuł do wyszukiwarki, ja też tak znalazłam. Mam drukowane, zgadza się.
Wydania drukowane są dwa, polecam wydanie Vocatio, lepsze tlumaczenie, a poza tym sa komentarze, także na temat lektury fundamentalistycznej.
Podaje opis bibliograficzny:
Interpretacja Biblii w Kościele. Dokument Papieskiej Komisji Biblijnej z komentarzem bilistów polskich, przekład i red. R. Runbinkiewicz, Warszawa 1999. Zostało to wydane jako 4. tom w serii Rozprawy i Studia Biblijne.
|
So lis 19, 2005 21:37 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): Wydania drukowane są dwa, polecam wydanie Vocatio, lepsze tlumaczenie, a poza tym sa komentarze, także na temat lektury fundamentalistycznej.
Bardzo dziękuję za ten odnośnik. Postaram się nabyć tę pozycję, chociaż nie jest to takie proste jak się nie mieszka w Polsce. Póki co musi mi wystarczyć wersja, do której link na "apologetyce" podał Spidy. Mogłbys może porównać (na dowolnym fragmencie), czy te tłumaczenia znacznie sie różnią i podzielić sie spostrzeżeniami?
|
So lis 19, 2005 23:21 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
W necie jest to inne tłumaczenie. Najwięszkym bodajże jego mankamentem, jest o ile pamiętam i widzę, pomieszanie nazewnictwa. Najpierw mowa jest o metodach, i slowo to dotyczy 4 metod: historyczno krytycznej i 3 literackich. Nastepnie co dokument podaje to już nie metody, tylko podejścia: kanoniczne, kontekstualne itd.
PS Dla majacych problemy z odczytywaniem końcówek form czasownikowych w j. polskim: jestem kobietą.
|
N lis 20, 2005 16:59 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): W necie jest to inne tłumaczenie. Najwięszkym bodajże jego mankamentem, jest o ile pamiętam i widzę, pomieszanie nazewnictwa. Najpierw mowa jest o metodach, i slowo to dotyczy 4 metod: historyczno krytycznej i 3 literackich. Nastepnie co dokument podaje to już nie metody, tylko podejścia: kanoniczne, kontekstualne itd. No trudno. Na poczatek musi to wystarczyc. Niestety nie stac mnie, zeby zaplacic 25 USD + koszty przesylki za pozycje, ktora zaproponowalas. Skad oni wzieli tak kuriozalna cene i przelicznik zlotowki na dolara!? W Stanach mozna kupic w formie ksiazkowej angielskie tlumaczenie za $5.95! http://www.vocatio.com.pl/ProductPresen ... f=9&pid=96MaBi napisał(a): PS Dla majacych problemy z odczytywaniem końcówek form czasownikowych w j. polskim: jestem kobietą.
Bardzo przepraszam. Na swoje usprawiedliwienie moge jedynie powiedziec, ze zmylil mnie automatycznie generowany identyfikator cytatu "MaBi napisał". 
|
N lis 20, 2005 18:20 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
No niestety, Vocatio jest drogie nie od dziś, a z tym przeliczaniem jeszcze pewnie gorzej. Jeśli dobrze znasz angielski, to może kup sobie takie tlumaczenie.
Żey zobaczyć, jak ta metoda dziala w praktyce, trzeba zajrzeć do komentarza do Daniela opracowanego ta metodą. W serii Biblia lubelska jest komentarz ks. J. Homerskiego, taka mala książeczka (Lublin 1995). Myslę, ze to bedzie to. Ale znowu problem dostępu...
Napisz na priv, jeśli masz ochotę.
|
Pn lis 21, 2005 11:42 |
|
 |
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Tylko dorzucę, dla podania większych konkretów. Katolicki komentarz biblijny podaje, że gatunek literacki Daniela to haggada i apokalipsa.. Może to coś więcej wyjaśni...
|
Pn lis 21, 2005 12:25 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): Jeśli dobrze znasz angielski, to może kup sobie takie tlumaczenie. Dosyc dobrze, chociaz jesli chodzi o lekture duchowa to z pewnoscia wole ja czytac w jezyku ojczystym, zeby dobrze zrozumiec (choc i to czasami jest trudne, szczegolnie jak mamy kiepskie tlumaczenie). Niemniej jednak zamowilem juz to angielskie wydanie, zeby zapoznac sie ze slownictwem w przygotowaniu do dyskusji tutaj w na miejscu. MaBi napisał(a): W serii Biblia lubelska jest komentarz ks. J. Homerskiego, taka mala książeczka (Lublin 1995). Myslę, ze to bedzie to. W takim razie mam pytanie natury technicznej. W jaki sposb dany ksiadz, ktory komentuje Biblie ma lacznosc z komisja oficjalnie powolana do tego aby dokonywac interpretacji Biblii? Czy ten komentarz jest jakos oficjalnie zatwierdzony? Poza tym, czy na miejscu jest jakakolwiek krytyka takiego komentarza? Z jednej strony metoda historyczno-krytyczna jak najbardziej by ja dopuszczala, z drugiej strony jak mozna krytykowac oficjalna nauke Kosciola? Przykladowo, stosujac metode bardziej historyczna niz krytyczna uwazam, ze "maly rog" z rozdzialu 8, nie moze byc ani Rzymem (jak to widza adwentysci albo swiadkowie Jehowy) ani Antiochem IV Epifanem (zwolennicy metody historyczno-krytycznej). Wydaje mi sie, ze istnieja dobre podstawy, zeby doszukac sie tutaj proroctwa na temat islamu, chociaz brakuje mi "posredniego ogniwa" w tej teorii. MaBi napisał(a): Napisz na priv, jeśli masz ochotę. Dzieki za oferte, bede pamietal. Bezimienny napisał(a): Katolicki komentarz biblijny podaje, że gatunek literacki Daniela to haggada i apokalipsa.. Może to coś więcej wyjaśni...
Nie znam pojecia haggada, chociaz domyslam sie ze chodzi o te rozdzialy, ktore dotycza historii np. z piecem ognistym albo jaskinia lwow. Apokalipsa natomiast to rozdzialy zawierajace proroctwa. Np. posag z wielu metali, bestie wychodzace z morza, baran i koziol, czy wreszcie wojna miedzy krolem Polnocy a krolem Poludnia. Nie bez powodu Ksiega Daniela jest nazywana Apokalipsa Starego Testamentu.
|
Pn lis 21, 2005 15:51 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
Opos_dariuszu, ja szczerze mówiąc nie do końca rozumiem Twój problem. Czy chcesz zrozumieć Księgę Daniela? Zinterpretować ją? Czy bardziej chodzi o kwestie metodologiczne?
Papieska Komisja Biblijna nie jest jedyną na świecie grupą ludzi powołanych do interpretacji Bibliii, nawet wśród katolików. to pewnien organ doradczy w Watykanie, jej członkiem jest także Polak, ostatnio był nim ks. prof. R. Rubinkiewicz. Czy dany komentarz jest zgodny z nauką Kościolą to ktoś ocenia i daje imprimatur czy zezwolenie na druk i to jest napisane. Ale nie bardzo jest coś takiego, jak oficjalna kościelna interpretacja konkretnego tekstu Biblii (tylko dotyczy aspektu prawd wiary czy zasad moralnych). Każdy biblista ma prawo do swojej interpretacji pod warunkiem trzymania sie w kregu dogmatów i zachowania zasad naukowych (a nie własnego widzimisię).
|
Śr lis 23, 2005 14:17 |
|
 |
opos_dariusz
Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 21:56 Posty: 33
|
MaBi napisał(a): Opos_dariuszu, ja szczerze mówiąc nie do końca rozumiem Twój problem. Czy chcesz zrozumieć Księgę Daniela? Zinterpretować ją? Czy bardziej chodzi o kwestie metodologiczne? Sprobuje zatem przyblizyc swoj problem, bo rzeczywiscie mam problem i to wielki. Ostatnimi czasy zdalem sobie sprawe, ze stoje w srodku kregu utworzonego przez ludzi nalezacych do najprzerozniejszych wyznan chrzescijanskich, z ktorych kazdy ciagnie mnie w swoja strone. Jak to w kregu, czasami te strony nie roznia sie zbytnio, a czasami sa dokladnie przeciwne. A ja stanowie jedna integralna calosc i albo jako taki pojde w jednym kierunku albo zostane rozerwany na strzepy. Nie jestem utwierdzony w wierze katolickiej ale uwazam, ze jest jedna, absolutna prawda i te prawde pragne znalezc. Odpowiadajac bezposrednio na Twoje pytanie: tak, chcialbym zrozumiec Ksiege Daniela (to byl przyklad do rozpoczecia poszukiwan), oczywiscie chcialbym zrozumiec calosc Slowa Bozego. Zainteresowalem sie metodologia, bo pomyslalem, ze nie potrafie zrozumiec Biblii, poniewaz mam niewlasciwe podejscie do niej i stosuje niewlasciwe metody. MaBi napisał(a): Ale nie bardzo jest coś takiego, jak oficjalna kościelna interpretacja konkretnego tekstu Biblii (tylko dotyczy aspektu prawd wiary czy zasad moralnych). Każdy biblista ma prawo do swojej interpretacji pod warunkiem trzymania sie w kregu dogmatów i zachowania zasad naukowych (a nie własnego widzimisię). Zapoznalem sie z owa "Interpretacja Biblii w Kosciele" i odnioslem wrazenie calkowicie zgodne z tym, co wyzej napisalas. I zgodzisz sie chyba ze mna, ze w zadnym razie dokument ten nie moze byc pomoca w mojej sytuacji, poniewaz nie jest on adresowany do osob zadajacych sobie pytanie: "Gdzie jest prawda w tej roznorodnosci wyznan?", tylko do tych, ktorzy sa utwierdzeni w jednym, konkretnym wyznaniu i trzymaja sie w kregu okreslonych dogmatow. Chetnie bym przedyskutowal ten material z osoba bedaca mocno zakorzeniona w tym wyznaniu, poniewaz w gronie osob z zewnatrz (np. protestantow) bardzo latwo byloby odrzucic ten dokument a nie chce dzialac pochopnie, bez glebszej refleksji nad natura problemu. Kilka uwag wstepnych. Wydaje mi sie wewnetrzna sprzecznoscia rozsadzajadza ten dokument twierdzenie, ze z jednej strony powolujemy sie na metody naukowe, a z drugiej strony narzucamy interpretacji wiezy nie pozwalajace nam wyjsc poza krag dogmatow. Mowiac: Cytuj: Wspólnota ludzi wierzących stanowi w rezultacie kontekst najbardziej właściwy dla interpretacji tekstów kanonicznych. Tylko przy takim założeniu egzegeza jest ubogacana wiarą i Duchem Świętym. Władza kościelna, sprawowana dla dobra wspólnoty, powinna czuwać nad tym, żeby interpretacja Pisma św. była zgodna z wielką tradycją, będącą źródłem także dla tekstów pisanych (por. Dei Verbum, 10). automatycznie odrzucamy metode naukowa, ktora nie zna tego rodzaju wiezow. A jesli nawet nie odrzucamy calkowicie metody naukowej, to stosujemy ja w sposob wybiorczy, to znaczy wtedy, kiedy sluzy ona poparciu naszej wiary. A jesli nie sluzy jej poparciu, wowczas powolujemy sie na tradycje, poniewaz i tak juz na wstepie wiemy w co mamy wierzyc. Swiadectwo Biblii nie jest zrodlem naszej wiary, tylko nasza wiara (ktora pochodzi skad inad, to znaczy z tradycji) ewantualnie znajduje poparcie w Biblii. Przeslanie dla laika wynikajace z tego dokumentu jest mniej wiecej takie: nie probuj nawet szary czlowieku zrozumiec Biblii, tylko zapytaj nas jak ja rozumiec a my podamy ci wykladnie zgodnie z tradycja. A wiec z jednej strony podkresla sie koniecznosc stosowania metody naukowej: Cytuj: Metoda historyczno-krytyczna jest niezbędna do naukowego poszukiwania sensu dawnych tekstów. Ponieważ zaś Biblia, która jest Słowem Bożym wyrażonym za pomocą ludzkiej mowy, została napisana we wszystkich swoich częściach, łącznie z ich źródłami, przez ludzi, właściwe jej zrozumienie nie tylko dopuszcza, ale wręcz domaga się zastosowania tej metody. z drugiej strony pietrzy sie (co wynika z natury tych metod) trudnosci w ich stosowaniu, dochodzac do wniosku, ze: Cytuj: ...rzadko kiedy jedna osoba jest w stanie być profesjonalnym egzegetą, a równocześnie biegłym w takiej czy innej gałęzi nauk humanistycznych.
Wniosek: nawet nie trac czasu na lekture Biblii, lepiej przeczytaj komentarz. Dla mnie nie jest to niczym innym jak jednym z tych wielu glosow wolajacych do mnie: "przyjdz do nas, bo my mamy racje". A wobec mnogosci tych glosow, niestety pozostaje on ponizej granicy szumu informacyjnego, ktory stopniowo zaczyna sie stawac nieznosnym halasem.
Jesli chodzi o wczesniej wspomniany komentarz do Ksiegi Daniela, zamowilem go przez rodzicow i zapoznam sie z nim jak tylko bedzie to mozliwe. Chociaz obawiam sie, ze jak zwykle okaze sie, ze beda tam rzeczy, ktorych nie bede rozumial a chec ich wyjasnienia bedzie znowu moim wolaniem na puszczy. A to z tego powodu, ze albo nie ma osob interesujacych sie ta tematyka albo nie czuja sie kompetentne do tego, zeby zabierac glos w tej sprawie. Byc moze jedynym rozwiazaniem jest rozpoczac polemike w fachowej literaturze i pisac komentarz za komentarzem do komentarza na temat komentarza o komentarzu... A gdzie w tym wszystkim jest prawda?
|
Śr lis 23, 2005 17:51 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
To może z innej beczki. Kiedy kilkanaście lat temu zaczynałam czytać Biblię codziennie, najpierw przeczytalam Nowy Testament (BT), a potem zabrałam się za Stary (tłum. brytyjskie zresztą). Z tego drugiego wielu fragmentów nie rozumiałam kompletnie. Ale nie czytałam żadnych komentarzy, choćby dlatego, ze nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Czytałam z wielkiego głodu Słowa Bożego. Tobie też takiego glodu życzę. Może troche - nie wiem, bo Cię nie znam - chcesz za naukowo sie do tego zabrać, zamiast zaufać jak dziecko Bogu, ze wie co mówi? I czemu zabraleś się za jedną z najtrudnijeszych ksiąg (apokalipsa, napisana w trzech językach)?
Trzymanie sie w ramach dogmatów to nie jest jakiś problem ani nienaukowosc. To są pewne zalozenia wstępne. Czy można badać jakąś rzeczywistość gdyby się założyło, że jej nie ma?
|
Pt lis 25, 2005 10:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|