Ten temat był już poruszany na forum ale bardzo dawno i wtedy było to zjawisko nowe a dyskusja była mało owocna - patrz
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=1&t=2915Mineło już trochę czasu i "maratony" w różnych wariantach spopularyzowały się - to jest fakt. Nawet niedawno w mojej parafii po każdej mszy czytano przez 15 minut Pismo.
Mam wątpliwości co do tych akcji ale może się mylę i jesteście w stanie potwierdzić ich słuszność - to znaczy czy osiągnęły swoje cele.
Wynotowałem sobie z prasy deklarowane przez ogranizatorów cele:
- zachęcić chrześcijan do słuchania Pisma świętego
- pokazać, jak wiele możemy zrobić razem (tzn. organizatorzy)
- ciągłe czytanie Pisma Świętego pozwala zrozumieć rozwój historii biblijnej, a jednocześnie daje szansę, by spokojnie posłuchać głoszonego słowa Bożego
- jest to też inna forma modlitwy, adoracji słowa Bożego
- niecodzienna promocja Pisma Świętego, a zarazem głoszenie Słowa Bożego
- propagowanie zarówno jego czytania, jak i słuchania
- Słowo Boże kiedy jest głoszone, ma moc przemieniania zarówno czytających, jak i słuchaczy
- maraton jest też jakimś sposobem na wypromowanie na nowo Pisma Świętego wśród chrześcijan i przez to na ich reewangelizację
- jak bowiem mamy żyć na co dzień Słowem Bożym, skoro go nie znamy
Trochę historii
W Polsce wszystko zaczęło się w Poznaniu w 2005 r. gdzie odbył się pierwszy Maraton Biblijny. Wówczas wzięło w nim udział prawie 900 osób, które po kolei czytały Biblię bez przerwy przez 119 godzin i 20 minut.