Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Jezus i kobiety.
Wybiórczo czytając i błędnie interpretując listy Pawła często sprowadza się kobietę do roli podrzędnej, służalczej względem mężczyzny. Paweł swoje listy pisał w określonym czasie i do określonych grup. Rola kobiety była wówczas podrzędna. Kobiety miały bardzo niski status społeczny. W judaizmie kobieta była własnością męża i nie miała prawa do spadku po nim, nie mogła także się uczyć, nie mogła świadczyć a nawet nie wymagano od niej praktyk religijnych (jakby tylko mężczyźni mieli dostęp do Boga). Jeżeli nie miała opieki męża lub rodziny to zostawały jej dwie drogi: żebractwo lub prostytucja. W synagogach Żydzi modlili się : "Błogosławiony bądź Panie, Boże nasz, Królu wszechświata, ze nie stworzyłeś nas kobietą.". Kobieta miała być cicha, posłuszna, uległa i siedzieć w domu. Do tego stopnia była traktowana jak przedmiot, jak własność, ze nawet publiczna rozmowa z kobieta była nie do pomyślenia, była wręcz nieprzyzwoita. Echa tych postaw znajdujemy do dziś w niektórych kościołach chrześcijańskich, czy w islamie.
Ale czy tak traktował kobiety Jezus? Wg mnie zdecydowanie nie! Zapraszam do znajdywania w NT postaw Jezusa wobec kobiet i dyskusji o tym.
|
N cze 03, 2012 11:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Św. Paweł przed nawróceniem był faryzeuszem. Mimo nawrócenia, wiele mu zostało z jego faryzeizmu, który z żydowskiego po prostu przemienił się w chrześcijański. Dlatego jego nauczanie traktuję z dystansem.
|
N cze 03, 2012 12:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
wloczykij napisał(a): Św. Paweł przed nawróceniem był faryzeuszem. Mimo nawrócenia, wiele mu zostało z jego faryzeizmu, który z żydowskiego po prostu przemienił się w chrześcijański. Dlatego jego nauczanie traktuję z dystansem. O naukach Pawła względem kobiet kłócą się i obrzucają mięsem w innym wątku. Tu chciałbym skoncentrować na Ewangeliach. Dla podgrzania atmosfery wspomnę, że pierwszy chrześcijanin europejczyk wspomniany w NT (dokładnie w Dziejach Apostolskich) to była kobieta. Dziś nazwalibyśmy ją emancypantką, kobietą interesu.
|
N cze 03, 2012 12:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Kozioł napisał(a): Wybiórczo czytając i błędnie interpretując listy Pawła często sprowadza się kobietę do roli podrzędnej, służalczej względem mężczyzny. Paweł swoje listy pisał w określonym czasie i do określonych grup. Rola kobiety była wówczas podrzędna. Kobiety miały bardzo niski status społeczny. W judaizmie kobieta była własnością męża i nie miała prawa do spadku po nim, nie mogła także się uczyć, nie mogła świadczyć a nawet nie wymagano od niej praktyk religijnych (jakby tylko mężczyźni mieli dostęp do Boga). Jeżeli nie miała opieki męża lub rodziny to zostawały jej dwie drogi: żebractwo lub prostytucja. W synagogach Żydzi modlili się : "Błogosławiony bądź Panie, Boże nasz, Królu wszechświata, ze nie stworzyłeś nas kobietą.". Kobieta miała być cicha, posłuszna, uległa i siedzieć w domu. Do tego stopnia była traktowana jak przedmiot, jak własność, ze nawet publiczna rozmowa z kobieta była nie do pomyślenia, była wręcz nieprzyzwoita. Echa tych postaw znajdujemy do dziś w niektórych kościołach chrześcijańskich, czy w islamie.
Ale czy tak traktował kobiety Jezus? Wg mnie zdecydowanie nie! Zapraszam do znajdywania w NT postaw Jezusa wobec kobiet i dyskusji o tym. Zasadnicza i rewolucyjna jak na tamte czasy, to uczynienie kobiet świadkami Zmartwychwstania. Niedowierzanie uczniów wywodzi sie przecież z tradycji Izraelitów, gdy kobieta nie mogła być świadkiem.
|
N cze 03, 2012 13:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Edit: No dobrze, to Pawła wycinam. Jezus dystansował się od pogardliwego traktowania kobiet. Lubię fragment w którym ucina sobie pogawędkę z kobietą przy studni. Nie dość, że baba ( kto widział rozmawiać publicznie z obcą kobietą ) to jeszcze z Samarii. Kto mi powie, co robi Jezus w innej scenie, gdy przyprowadzają do Niego kobietę cudzołożną? Co oznacza to pisanie palcem po ziemi? Może jest tu ukryty jakiś głębszy sens? Ja tu widzę tylko ignora dla świątobliwych mężów, którzy nadgorliwie wyskakują z propozycją ukamienowania. Coś bym napisała, ale nie na tym forum 
Ostatnio edytowano N cze 03, 2012 13:07 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
N cze 03, 2012 13:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Cytuj: Coś bym napisała, ale nie na tym forum  Dawaj, nikomu nie powiemy 
|
N cze 03, 2012 13:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Jest jeszcze dość charakterystychna scena, gdzie to Jezus dostrzega, przywołuje i uzdrawia stającą w tłumie, chorą od 18 lat kobietę (Łk 13,10-17). Wszystkie pozostałe opisane uzdrowienia to wysłuchanie próśb chorych, rodziny.
|
N cze 03, 2012 13:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Kozioł napisał(a): Kobieta miała być cicha, posłuszna, uległa i siedzieć w domu. Jakby się coś zmieniło w tej kwestii Myślę, że echem też takiego traktowania kobiety, jest fakt, że uważa się ją za jakąś koszmarną kusicielkę, bo ładnie się ubiera. Zarzuca się jej nieprzyzwoitość i wulgarność za nakładanie bikini, makijaż itp. a to może gorszyć! Nie piszcie, że przesadzam, bo mamy takie kwiatki na forum.
|
N cze 03, 2012 13:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Alus napisał(a): Zasadnicza i rewolucyjna jak na tamte czasy, to uczynienie kobiet świadkami Zmartwychwstania. Niedowierzanie uczniów wywodzi sie przecież z tradycji Izraelitów, gdy kobieta nie mogła być świadkiem. Chyba, żeby móc potraktować świadectwo kobiety potrzeba było, żeby jakiś mężczyzna to potwierdził. Wtedy można było uwierzyć.
|
N cze 03, 2012 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
W Mt 9, 18-26 czytamy także o wskrzeszeniu córki Jaira (idąc do niej Jezus uzdrawia kobietę z krwotoku); Mt 15, 21-28 Jezus wypędza złego ducha z córki kobiety kananejskiej.
Z tych wszystkich fragmentów wynika, że kobiet traktował kobiety na równo z mężczyznami. Spotykał się z nimi, wysłuchiwał ich próśb, uzdrawiał je.
|
N cze 03, 2012 13:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Margaret_ka napisał(a): W Mt 9, 18-26 czytamy także o wskrzeszeniu córki Jaira (idąc do niej Jezus uzdrawia kobietę z krwotoku); Mt 15, 21-28 Jezus wypędza złego ducha z córki kobiety kananejskiej.
Z tych wszystkich fragmentów wynika, że kobiet traktował kobiety na równo z mężczyznami. Spotykał się z nimi, wysłuchiwał ich próśb, uzdrawiał je. To, że je uzdrawiał to nic wielkiego. W końcu uzdrowił i sługę żołnierza rzymskiego, dlaczego nie mógł uzdrowić i kobiety. Ale już sam fakt publicznej rozmowy z Kananejką jest znaczący choć mocnym argumentem nie jest.
|
N cze 03, 2012 13:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
Margaret_ka napisał(a): Alus napisał(a): Zasadnicza i rewolucyjna jak na tamte czasy, to uczynienie kobiet świadkami Zmartwychwstania. Niedowierzanie uczniów wywodzi sie przecież z tradycji Izraelitów, gdy kobieta nie mogła być świadkiem. Chyba, żeby móc potraktować świadectwo kobiety potrzeba było, żeby jakiś mężczyzna to potwierdził. Wtedy można było uwierzyć. Kobiety w ogóle nie były powoływane na świadków. Rozmowa z Samarytanką też stanowi złamanie praw patriarchatu - Jezus mówi, że gdyby tylko kobieta poprosiła On da jej wody żywej - a zgodnie z prawem, do kobiety należało posługiwanie, w tym zatem i dawanie wody. Przytoczyłam Ewangelię Łukasza, aby podkreślić, że to Jezus wyszukał w tłumie chorą kobietę.
|
N cze 03, 2012 14:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
W Ewangelii Łukasza jest fragment o "grzesznicy", o prostytutce. Jezus odpuszcza jej grzechy. Mało kto postrzega, ze Jezus w tym fragmencie stawia prostytutkę za wzór faryzeuszowi Szymonowi! Łuk 7,35-50. W domu Szymona nie podano wody aby Jezus mógł obmyc stopy (nie mówiąc o tym, ze słudzy powinni to zrobić), a prostytutka obmyła je swoimi łzami i wytarła włosami. Szymon nie przywitał Jezusa pocałunkiem braterstwa, a prostytutka cały czas całuje nogi Jezusa. Szymon nie oddał hołdu Jezusowi, nie namaścił jego głowy, a prostytutka namaściła Jezusowi stopy. Cały czas była u stóp Jezusa. Przy stole Szymona było zapewne wielu dostojników. To co powiedział Szymonowi odnosiło się do wszystkich obecnych. Wyobrażasz to sobie? Suto zastawiony stół, miejscowa elita, Jezus zaproszony jako celebryta i nagle Jezus wszystkim stawia za wzór kobietę, a w dodatku prostytutkę!
|
N cze 03, 2012 14:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
To chyba jest bez znaczenia, że to kobieta. Myślę, że gdyby to był prostytuujący się mężczyzna Jezus zachowałby się tak samo. Zostało docenione to, że ona uznaje w Nim Kogoś, kto może zdjąć z niej ciężar grzechu, kto może przyjąć jej skruchę. Tak to odbieram. Chodzi o to, że ona w Niego wierzy. Kolejny raz została doceniona wiara.
|
N cze 03, 2012 15:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus i kobiety.
MARIEL napisał(a): To chyba jest bez znaczenia, że to kobieta. Myślę, że gdyby to był prostytuujący się mężczyzna Jezus zachowałby się tak samo. Zostało docenione to, że ona uznaje w Nim Kogoś, kto może zdjąć z niej ciężar grzechu, kto może przyjąć jej skruchę. Tak to odbieram. Chodzi o to, że ona w Niego wierzy. Kolejny raz została doceniona wiara. Wg mnie ma znaczenie, że właśnie wywyższył ze względu na wiarę osobę o najniższym statusie społecznym ze wszystkich zebranych i obsługujących. Wskazał jak nieważna jest drabina społeczna na której szczycie byli biesiadnicy. Mało kto zastanawia się jak znalazła się tam prostytutka i dlaczego była tolerowana przez gospodarza faryzeusza - musiała przyjść jako towarzystwo któregoś ze znacznych gości!
|
N cze 03, 2012 16:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|