Jaka jest różnica między synem a dzieckiem?
Przecież syn jest dzieckiem a dziecko może być synem albo córką. pzdr

A w jakim kontekście pytasz o ową różnicę?

dla tematu wybrałem dział: Biblia, więc ogólnie mówiąc - w tym kontekście.
choć nie ukrywam, że wolałbym uniknąć wpływu kontekstu na nasze pojmowanie
jestem ciekaw zdania innych

Bo dziecię to może być też i córka, a syn jest synem i nie jest córką.
W każdym razie Pan Jezus - jest Synem Bożym, wtórnie jednak jak jest napisane w Piśmie Świętym, możemy być Synami Ojca w Niebie, jeśli będziemy kroczyli śladami Chrystusa, godność dziecka Bożego niejako jest już 'darowana' nam przez Odkupieńczą Ofiarę Pana Jezusa na Krzyżu, stąd też możemy wołać z ufnością Abba Ojcze!

Chyba się nie zrozumieliśmy. To ja może przypomnę i uściślę.
Jaka jest różnica między synem a dzieckiem?

Np. ja jestem dzieckiem mojego ojca ale także jego synem. Mój syn też jest równocześnie moim dzieckiem to chyba nie ulega wątpliwości.
I teraz kwestia jak tę ziemską prawidłowość, która 2 tyś. lat była taka sama przełożyć na pojmowanie rzeczywistości wykraczającej poza nasze "ziemskie sprawy".
I skupmy się tylko na tym a nie co będzie w przyszłości, jakimi drogami tam dojść, jacy mamy być i komu ufać - tego nie poruszajmy by nie zamydlać istoty sprawy.

No Twoje pytanie to można odpowiedzieć również pytaniem. Dlaczego podczas Mszy Świętej kobiety mówią ,,Panie nie jestem godzien"?
Słowo ,,godzien" odnosi się do człowieka jako istoty. Zarówno mężczyzna jest człowiekiem jak również kobieta jest człowiekiem.
I syn jest dzieckiem . I córka jest dzieckiem.
Poza tym na kartach Ewangelii Pan Jezus rozróżniał płeć i mówił do mężczyzny,,ufaj synu" a do kobiety ,,córko ...". Co nie zmienia istoty ,że zarówno syn i córka są dziećmi Bożymi.

heh co wy z tą córką?
o matko dodałem albo córką by się nikt nie czepiał.
Chodzi mi o przełożenie znaczenia syn, dziecko na znaczenie Syn Boży, dziecko boże jak w temacie.

Dzieckiem się jest, z samego faktu, że Pan Bóg nas stworzył, Bóg jest Ojcem tego co stworzył niejako.
Synowie są posłuszni Ojcu na wzór Syna Bożego, bardziej radykalniej idą w kroczeniu za Panem Jezusem, tak to "widzę", stąd jest napisane wielokrotnie zwrot "synowie Boży" w odniesieniu do dzieci, które kroczą za Panem Jezusem radykalniej. Natomiast co do dzieci, to dziecko zawsze zostanie dzieckiem, choćby i się nie zachowywało jak przykładny syn, córka. Tak mi się wydaje, tutaj trzeba by dociekać znaczenia słowa w poszczególnych fragmentach Ewangelii, żeby czasami nie namieszać. Musiałbyś konkretniej pisać. Tak jednakże pokrótce to wygląda. Np. ktoś kto naśladuje wiernie Pana Jezusa staje się jak i On świętym Boga, np. św. Padre Pio, św. Jan Maria Vianney, św. Jan Bosko, św. Jan Paweł II i wielu innych świętych, "synów Boga", ale też jest mnóstwo Kowalskich, którzy się nie uświęcili do tego stopnia, by o nich 'świat', albo raczej Kościół mówił -> ale oni też są dziećmi Bożymi.

ok
przypomnę tylko, że są opisywane sytuacje (co najmniej jedna), że Jezus kiedy mu mówiono że nazywał się Synem Bożym mówił, że ludzie tak go nazywają jakby unikał tego zwrotu co akurat mnie nie dziwi ale też mówił do ludzi, dzieci bożych zwrotem - Synami Bożymi jesteście. (ale jeżeli się mylę to mnie poprawcie)

Czyli już teraz konkretne pytanie, jeżeli Jezus stał się dla wielu Synem Bożym, Bogiem a pojęcie dziecko boże można traktować równo znacznie z Synem Bożym bo i syn jest dzieckiem i dziecko synem to dlaczego zwykli ludzie, "kroczący za nim", "naśladujący go" co dla mnie osobiście oznacza prowadzący swobodne i szczęśliwe życie bez zmartwień, zabiegów co powodowało podziw i zdumienie u ludzi do tego stopnia, że ci towarzyszyli mu nieodłącznie, potem po jego śmierci nazywając się jego uczniami, dlaczego ludzie nie mogą (no chyba że mogą) być tymi Synami Bożymi w znaczeniu Jezusa już tu na ziemi, wtedy w Jerozolimie czy dziś gdziekolwiek na świecie. Co stoi temu na przeszkodzie?
Buddyści twierdzą, że Budda został oświecony na tyle, że też do tej "boskości" doszedł i jest dziś czczony i szanowany chyba nawet przez miliardy. No i warto zauważyć, że ta jego "boskość" nie doprowadziła do szału otoczenia jak to się stało z Jezusem, którego zabito i to w karzący sposób czyli jakby osiągnął głębszy stan tej swojej boskości.

Jan Paweł II to ciekawy przykład tylko szkoda, że z urzędu, pozostałych życiorysów nie znam żeby się do nich odnieść ale są osoby na świecie, które ze łzami w oczach i współczuciem pomagają innym, starcom, umierającym więc działają bezinteresownie jak np. matka Teresa z Kalkuty ale to też tylko wspominam bo życiorysu nie znam.

Są dwie kwestie, które trzeba pojąć.
Z Biblii wiemy, że Pan Bóg posłał Swojego Syna Umiłowanego, który miał przez swoją Mękę i Śmierć na Krzyżu przebłagać Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, za ten grzech i obrazę jaka miała miejsce w raju gdzie jak wiadomo grzech nieposłuszeństwa spowodował zerwanie cudownej relacji świętego scalenia w człowieku Ducha Bożego, można by tak zaryzykować stwierdzenie i powiedzieć.
W każdym razie, Pan Bóg posyłając Syna,zrodzonego z Niewiasty (Niepokalanie Poczętej - co jest b. istotne! Bo Mama Maryja będąc bez grzechu mogła wydać z Ducha Świętego Syna Bożego, na którym spoczywał od początku Duch Święty!)
Natomiast co z 'szarym Kowalskim'? Ano okazuje się, że można naśladować Chrystusa (poczytaj św.Tomasza a Kempis - nie jest w gronie świętych, bo podobno odnaleziono go w trumnie w takim stanie, jakby wskazywało, że go za żywota pochowano i chciał się ratować, a wiadomo wtedy mógł np. bluźnić, że mu się coś takiego przytrafiło, że go żywego pochowano. mniejsza z tym, nie wdajmy się w tę dodatkową dyskusję) i iść Jego śladami i stać się prawie jak Pan Jezus, bo się człowiek uświęci ( z łaski Pana Boga!) z tą tylko różnicą, że nigdy do końca Panem Jezusem nie będzie, tylko uczniem, którzy w pokorze musi o tym pamiętać. Patrz św. Padre Pio, św. Jan Paweł II, św. Jan Bosko i masa innych świętych

co znaczy stać się prawie jak Pan Jezus ?

Znaczy się, że mieszka w tym kimś Dusza Chrystusowa, można by śmiało rzec, że na kimś spoczywa Duch Pański, ktoś jest namaszczony i powołany przez Pana Boga do specjalnego dzieła w Kościele (patrz/tj. czytaj w Księdze Izajasza o Cierpiącym Słudze JAHWE, ale nie tylko, bo może ktoś być przez Boga kochanym w innym stanie i wtedy ktoś też jest Jego świętym)
Skomplikowana sprawa, wymaga posiadania jakiejś wiedzy historycznej i na pewno biblijnej, bo tutaj nie da się tego zrozumieć bez połączenia wiedzy Starego Testamentu i Nowego Testamentu.

no dobrze ale co to znaczy, że:
- mieszka w tym kimś Dusza Chrystusowa
- na kimś spoczywa Duch Pański
- ktoś jest namaszczony, powołany
ale wytłumacz mi to prosto tak żebym rozumiał ale to tak na marginesie bo zagadnienie głównie dalej pozostaje: skoro jest Syn i jest dziecko to to jedno i to samo bo dziecko może być synem a syn jest również dzieckiem.

Nie umiem ci tego jakoś łopatologicznie wytłumaczyć.
Tak najprościej to:
Pan Jezus ma też swojego Ducha, patrz - scena na Krzyżu, kiedy Pan oddaje Ducha w ręce Ojca w Niebie;
Duch Pański - lektura Izajasza polecam + komentarze;
Messzijah - Namaszczony = posłany, Jehoszua (Jozue), Jeszua (Jezus) - Bóg zbawia

Skoro nie umiesz, znaczy nie wiesz.
Całkowicie nie wiesz o czym piszesz.

Starasz się kopiować to co gdzieś znalazłeś, przeczytałeś ale kiedy to się kończy to kończysz się również "ty". Pomyślałeś kiedyś o tym dlaczego tak się dzieje? Kto lub co wyraża słowa, przetwarza wiedzę? Jakie są jego ograniczenia, jakie emocje się wtedy pojawiają?