Bramin masz sporo racji, ale argument wygląda tak:
Jeśli Jezus umiał pisać, o oczekiwałbym że spisałby swoje przesłanie. Saqura broni tezy że Jezus nie musiał nic pisać bo wszystko co zostało napisane jest dobre i nic pisać nie było trzeba.

A od Aleksandra Wlk. też byś tego oczekiwał? Czy jeden i drugi byli jakimiś literatami, żeby się musieli tłumaczyć, dlaczego nic nie napisali? Po prostu, są ludzie pióra i ludzie czynu, nie wiem co tu jeszcze rozdrabniać.

Nawet jeśli umiałby pisać i spisałby sam i podpisał, to interpretacji było by chyba tyle samo co jest do kopi kopi.
Rozdrabniać? Są też ludzie czynu i pióra w jednym.

No ale właściwie co z tego? Jakiś zarzut to miał być, czy jak?

Pół biedy z Aleksandrem Wielkim. Ale co z taką znaczącą osobą, jak Sokrates? Z jego biografii wiemy tyle, że umiał pisać. Ale z sobie tylko znanych powodów nie chciał. Ponoć preferował żywy dialog nad martwą literę, ale to też nie wiemy od niego samego. Wszystko co o nim wiemy spisali inni.

Różnica polega na tym że Aleksander Wielki niczego nie oczekiwał od swoich potomnych. To czy w miasto wierzę czy nie, nie ma wpływu na całą wieczność. A mimo wszystko Aleksander Wielki zostawił po sobie wiodącej niż Jezus. Poza tym Aleksander Wielki zmarł młodo i nieoczekiwanie. Być może planował pisanie na starość.

To ostatnie mogło by dotyczyć też Jezusa, ale on podobno przewidział swoją śmierć.

Widocznie oczekiwania Jezusa wobec swoich potomnych są inne niż Twoje oczekiwania wobec Jezusa.

HINT: Jesteśmy na forum katolickim, nie protestanckim. Twój tok myślenia wcale nie jest taki zły, tylko masz nieco odmienne aksjomaty niż stosowane w tym miejscu. Pomyśl chwilę, może sam się domyślisz.

Bert, na podstawie jakich informacji i od kogo pozyskanych tak twierdzisz?

Nie rozumiem pytania. Ale może nie wyraziłem się jasno. Kolega wyraża pogląd, że Jezus "powinien był" zrobić X. Zrobił jednakże Y. I na tym się zatrzymuje. Zachęcam go jednak do zadania sobie pytania, czy Jezus nie zrobił X bo nie umiał? Czy może, bo nie chciał? Przypomnę tu przykład Sokratesa. A Sokrates był po prostu człowiekiem i nikt go nie uważał za coś więcej.

I dodam jeszcze, że próba zrozumienia tego postępowania prowadzi do paradoksów w protestanckiej teologii. Jednakże już w katolickiej teologii - bynajmniej. Pewne problemy zostaną, ale w innej skali. Ale to na razie niech będzie tyle.

Jezus pisał palcem po ziemi, kiedy chcieli ukamienować nierządnicę.

I nikt inny dotąd nie zauważył fragmentu, który o tym wspomina
Autor użył tu słowa, które może też oznaczać "kreślił", "rysował". Jak już wspomniano nie raz w tym wątku, nie jest to problem, który da się rozwiązać bitwą na wersety.

Jeśli Jezus coś pisal to szkoda że nie użył bardziej trwałego nośnika niż piasek;)

Poza tym Jan to najpóźniejsza Ewangelia i przedstawia inną postać Jezusa niż pozostałe.

Czyż umiejętność czytania nie jest powiązania z umiejętnością pisania?


Może zwyczajnie nie chciał?
A może użył, ale nie zostało to odkryte?
No właśnie, skoro Jezus czytał, to dlaczego sam nie spisywał tego co chciał światu powiedzieć?
Rodzi się też myśl, że pisma Jezusa mogłyby odnosić się zupełnie inaczej niż pisma ewangelistów i było im (ewangelistom) nie po drodze jak z nowiną Marii Magdaleny o zmartwychwstaniu Jezusa?
Żal im było - ładnie mówiąc - że Jezus objawił się jej pierwszej a nie im.

Nie koniecznie i była już o tym mowa w tym wątku. W tamtych czasach powszechne było uczenie czytania świętych pism, ale pisanie nie było. Tego uczono wyspecjalizowanych urzędników. Po drugie nauka czytania pism to nie to samo co nauka czytania ogólnie. Czysto to była nauka na pamięć wspomagana śledzeniem tekstu. W islamie to nadal występuje. Jest to dużo łatwiejsze niż faktyczne czytanie. W wypadku trzech lat "czytałem" w ten sposób bajki.
Po pierwsze - oznaczałoby to że Ewangelistom.nie zależało na prawdzie tylko swoim interesie. Sugerujesz że obecna wersja kanoniczna wersja chrześcijaństwa jest tak wypaczona?
Po drugie trudno uznać żeby ewangelistów zależało na własnej sławie skoro napisali ewangelie anonimowo.
Po trzecie ewangelie zostały spisane dekady po wydarzeniach kiedy chrześcijanie byli już rozproszeni po całym Cesarstwie Rzymskim. Listy Pawła są wcześniejsze - dziwne że on nic by nie wspomniał o pismach samego Jezusa.
Po czwarte "Ewangelia Marii " była prawdopodobnie późniejsza niż ewangelie synoptyczne. W tamtych czasach popularne było przypisywanie swoich tekstów postaciom z bliskiego otoczenia Jezusa żeby przydać im wiarygodności.

A co to jest prawda?
Na dalszą część pytania sam sobie odpowiedziałeś:


A miał interes w tym by wspominać?
Pomyśl.


Nie mówię o żadnej "Ewangelii Marii". Skąd wiesz że takowa istnieje? Mnie nic nie wiadomo na jej temat.
Mówię o tym, co opisali czterej ewangeliści - o nowinie Zmartwychwstania Jezusa - którą obwieściła im Maria Magdalena.

To że nie masz dowodów na pisma Jezusa, nie oznacza że nie istniały, czy nie istnieją.