Ależ to oczywista oczywistość. Przecież wyraźnie powiedział: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Jaką miarą mierzysz, kto ci ją dał i ustawił? Dziadzio, mamusia, nauczyciel, katecheta, pop, rabin, konstytucja, Biblia interpretowana przez odłam chrześcijaństwa do którego należysz, społeczeństwo do którego przynależysz ... ?
PS
Ile osądów dokonałeś w ostatnich dniach, z ilu się już wycofałeś, a z ilu jeszcze wycofasz.

Nie zatrzymuj się w tym miejscu, kolego, czytaj dalej, a zobaczysz o co Jezusowi chodziło: aby nie być obłudnikiem w tym sądzeniu! (stąd mowa o tej samej mierze).

Odpowiedz, proszę: Czy Jezus zabronił każdego, dosłownie: każdego osądzania?! [wspomnij na Jego słowa, jakie cytowałem z Ew. Jana; oraz np. na osąd Pawła apostoła]

Dalej pisze, że mamy belkę w swym oku, którą umieścił w nim: Dziadzio, mamusia, nauczyciel, katecheta, pop, rabin, konstytucja, Biblia interpretowana przez odłam chrześcijaństwa do którego należysz, społeczeństwo do którego przynależysz... . Gdy ją usuniesz, przejrzysz.

Zapytam raz jeszcze: Czy Jezus kategorycznie zakazał/zabronił każdego, każdego sądzenia? Jak odpowiesz?....

Tak, dopóki nie przejrzysz.

Tak, ten kto to wie, ten więcej nic nie powie.

OK, masz rację, Feelku, że osądzać można, gdy się nie ma w oku belki... Paweł jej widocznie nie miał, bo o tym świadczy ten zapis (i jego rady do tych bez belek w oczach):
1Kor 5,1nn BW (Biblia Warszawska [1975])
(1) Słyszy się powszechnie o wszeteczeństwie między wami i to takim wszeteczeństwie, jakiego nie ma nawet między poganami, mianowicie, że ktoś żyje z żoną ojca swego.
(2) A wyście wzbili się w pychę, zamiast się raczej zasmucić i wykluczyć spośród siebie tego, kto takiego uczynku się dopuścił.
(3) Lecz ja, choć nieobecny ciałem, ale obecny duchem, już osądziłem tego, który to uczynił, tak jak bym był obecny:
(4) Gdy się zgromadzicie w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wy i duch mój z mocą Pana naszego, Jezusa,
(5) Oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański.
(6) Nie macie się czym chlubić. Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza?
(7) Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus.
(8) Obchodźmy więc święto nie w starym kwasie ani w kwasie złości i przewrotności, lecz w przaśnikach szczerości i prawdy.
(9) Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami;
(10) Ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata.
(11) Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali.
(12) Bo czy to moja rzecz sądzić tych, którzy są poza zborem? Czy to nie wasza rzecz sądzić raczej tych, którzy są w zborze?
(13) Tych tedy, którzy są poza nami, Bóg sądzić będzie. Usuńcie tego, który jest zły, spośród siebie.

A to Jezusa słowa:
J 7,20-24 BP (Biblia Poznańska [1973-1975])
(20) Tłum odpowiedział: Czart Cię opętał! Kto chce Cię zabić?
(21) Jezus im odpowiedział: Jednego dzieła dokonałem i wszyscy się zdumiewacie.
(22) Mojżesz dał wam obrzezanie - chociaż nie pochodzi ono od Mojżesza, ale od praojców - i obrzezujecie człowieka w szabat.
(23) Jeśli więc obrzezuje się człowieka w szabat, aby nie naruszyć Prawa Mojżeszowego, to dlaczego oburzacie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całkowicie człowieka?
(24) Nie sądźcie z pozorów, ale sądźcie sprawiedliwie.
--------
Możesz jaśniej?

Usuń belkę

Chcesz powiedzieć, Nolda, że w moim oku jest ta belka, o jakiej mówił Jezus?

Otóż nie. Osądzać człowieka można wyłącznie wtedy, gdy jest się samemu bez grzechu.
j 8.7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień».

Andej, czy piszesz o bezgrzeszności takiej totalnej (zero grzechów każdego dnia)?

Nie, nie piszę. Jezus tak powiedział.

No to czy w Koryncie byli tacy totalnie bezgrzeszni, skoro św. Paweł tak im pisze:
(12) Bo czy to moja rzecz sądzić tych, którzy są poza zborem? Czy to nie wasza rzecz sądzić raczej tych, którzy są w zborze?
(13) Tych tedy, którzy są poza nami, Bóg sądzić będzie. Usuńcie tego, który jest zły, spośród siebie.
1Kor 5,12-13

Czyli wyroki sędziów w sądach... oceny uczniów/studentów w szkołach/na studiach... nie są wiążące/ważne, chyba że sędziowie i nauczyciele są bezgrzeszni, tak? [nauczycieli tu wspominam, bo oni wszak wciąż oceniają uczniów/studentów; a ocena to też rodzaj sądu, ale łagodniejszy w wymowie...].
Jest ktoś jest ustawicznie bezgrzeszny, to może sądzić w sądach i oceniać w szkołach - czy tak?

Cytujesz Jezusa, ale przecież On nie mówi tu o sądzeniu, ale o wykonaniu wyroku, który był należny i słusznie został zasądzony/wydany: ta kobieta była winna! Innymi słowy: grzesznicy słusznie osądzili winną kobiety, ale Jezus ich powstrzymał, aby nie rzucali kamieniami, czyli by nie wykonali kary Prawem nakazanej...

Jezus jej nie potępił, czyli jej nie ukamienował, ale wcale nie powiedział, że ona jest niewinna. Była winna! Tylko tak Jezus całym zajściem pokierował, że mimo jej winy, ona mogła ujść z życiem... Dlatego jej rzekł, aby więcej nie grzeszyła (bo wtedy może się to tak dobrze dla niej nie skończyć)...

PS. Jeszcze można policjantów wspomnieć: oni też sądzą kierowców - mandat im dając za wykroczenia na drodze... Czy tylko bezgrzeszny policjant może mandat wlepić??!

...Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
A co by powiedział Jezus gdyby mimo wszystko ją ukamienowali?