Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 21:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?! 
Autor Wiadomość
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
Kiedy człowiek żałuję, a kiedy Bóg? Człowiek to chyba wtedy, gdy zrobił coś nie tak, pobije kogoś, niesłusznie oskarży, namówi do niecnego czynu, spowoduje wypadek po pijanemu, jednym słowem, gdy staje się świadom, że popełnił niecny czyn. Do puki działa pod wpływem emocji, nie jest świadom tego co czyni. Żałować zaczyna po jakimś czasie, gdy emocje opadną, wróci świadomość. Bardzo często mówi, gdybym wiedział...
A Bóg, jak to jest z Bogiem, też działa pod wpływem emocji, będąc nieświadomym, a po ochłonięciu podobnie jak człowiek zaczyna żałować tego do czego się dopuścił, mówi gdybym wiedział, czy może robi to z premedytacją i wyrachowaniem?
Może należałoby wziąć też pod uwagę, że Biblię pisał sam człowiek, bez żadnego natchnienia i kontroli Boga, opisując działania Boga zgodnie ze swoimi ludzkimi odczuciami, typu: skoro ja tak robię to i Bóg tak robi, bo jak może zrobić inaczej?

Piszesz, że Jezus czynił postępy mądrości, jak również duchowe. Czy w rozmowie z bogatym młodzieńcem, te postępy w mądrości, ale przede wszystkim duchowe, były na tyle duże, że Jezus zdawał sobie sprawę, że jest Bogiem, czy może jedynie w mądrości były na tyle duże, że nie zaprzeczył, gdy został nazwany nauczycielem?
Nauczycielem, który pod warunkiem wyzbycia majątku, zaprasza młodzieńca by poszedł z Nim, jak rozumiem w celu pogłębienia edukacji.


Śr kwi 12, 2023 18:54

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
Cytuj:
A Bóg, jak to jest z Bogiem, też działa pod wpływem emocji, będąc nieświadomym, a po ochłonięciu podobnie jak człowiek zaczyna żałować tego do czego się dopuścił, mówi gdybym wiedział, czy może robi to z premedytacją i wyrachowaniem?

Bóg jest wolny od emocji, nie czyni niczego pochopnie i niczego, co uczynił, nie żałuje (por. 1 Sm. 15,29).
To, co u ludzi jest emocją, u Boga jest postawą - czyli stałym i konsekwentnym nastawieniem.

Na przykład Bożą reakcją na bezbożność i nieprawość oraz tłumienie prawdy jest "gniew Boży" (por. Rz. 1,18). Ale to nie jest ludzka emocja, która pojawia się, a za chwilę znika. To trwała postawa, która nie akceptuje tych ludzkich cech. Nie tylko przez chwilę, ale trwale. Owszem, ktoś bezbożny otrzymuje od Boga szansę, aby się nawrócił, więc "gniew" nie jest u Boga afektem, który Go determinuje, by działać tu i teraz. Ludzkość jest w stanie buntu wobec Boga, lecz On powstrzymuje swoją odpowiedź przez całe wieki, na pozór bez reakcji, pozwalając ludziom prowadzić grzeszne życie.

Inną Bożą cechą jest miłosierdzie, które również nie jest sentymentalnym okazaniem litości, lecz trwałą postawą wobec nawróconego grzesznika. W Bogu gniew i miłosierdzie trwają przez wieki, równocześnie, chociaż w naszym ludzkim rozumieniu, gdy wiążemy z nimi stany emocji - wydaje się to nie do pogodzenia.
Cytuj:
Czy w rozmowie z bogatym młodzieńcem, te postępy w mądrości, ale przede wszystkim duchowe, były na tyle duże, że Jezus zdawał sobie sprawę, że jest Bogiem, czy może jedynie w mądrości były na tyle duże, że nie zaprzeczył, gdy został nazwany nauczycielem?

Nie każda rozmowa Jezusa zmierzała do wyrażenia całej prawdy o Nim. Zwykle to potrzeby człowieka determinowały przekazywane treści. Zresztą stwierdzenie boskości Jezusa było naruszeniem judaistycznej ortodoksji, więc ze zrozumiałych względów musiało być wyjątkowe. Jeśli szukasz takich Jego wypowiedzi - czytaj ewangelię wg Jana (rozdziały 5-12).
Cytuj:
Nauczycielem, który pod warunkiem wyzbycia majątku, zaprasza młodzieńca by poszedł z Nim, jak rozumiem w celu pogłębienia edukacji.

Młodzieniec/zwierzchnik pyta o życie wieczne, o zbawienie, a nie o to, co trzeba zrobić, aby stać się Jezusowym uczniem. Ale z drugiej strony wiemy, że wyzbycie się majątku jako warunek zbawienia, nie pojawia się w chrześcijańskim nauczaniu. To stwarza dodatkową trudność interpretacyjną.
Główny nurt rozwiązań egzegetycznych idzie w kierunku traktowania słów "spredaj wszystko co masz i rozdaj ubogim" jako rady ewangelicznej, sposobu prowadzenia "doskonałego" życia. Tak funkcjonują zakony.

Uważam, że istnieje inna odpowiedź, wynikająca z kontekstu rozmowy ze zwierzchnikiem, czyli bliskości przypowiesci o faryzeuszu i celniku. Możemy przeczytać tę przypowieść:
(9) Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: (10) Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. (11) Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. (12) Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. (13) Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. (14) Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (Łk. 18,9-14)

Możemy zapytać: który z tych dwóch miał więcej pieniędzy? Odpowiedź jest niemożliwa do udzielenia, bo zarówno faryzeusze, jak i celnicy bywali ludźmi majatnymi.
A który z nich czuł się bogatszy przed Bogiem? Tu odpowiedź jest jednoznaczna: faryzeusz.

To wskazuje na możliwość metaforycznego rozumienia bogactwa w rozmowie Jezusa ze zwierzchnikiem. "Rozdaj wszystko co posiadasz" - nie pozostawia miejsca dla zachowania sobie czegokolwiek.
Ale u Łukasza mamy za chwilę spotkanie z celnikiem Zacheuszem (Łk. 19,1-10), który nawraca się i rozdaje biednym połowę swego majątku (w.8). Czy Jezus domaga się od niego rozdania całości? Nie. A przecież byłoby to niekonsekwencją wobec tego, co usłyszał zwierzchnik, jednak wszystko jest w porządku, jeśli w rozmowie ze zwierzchnikiem "bogactwo" było przede wszystkim metaforą.

W relacji z Bogiem nie możemy czuć się "bogaci" sami z siebie, na podstawie tego co posiadamy, tego co robimy, albo tego co wiemy.
(7) ...Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał (1 Kor. 4,7)


Cz kwi 13, 2023 9:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1444
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
@subadam
O jakim "szczęśliwym zbiegu okoliczności" Ty w ogóle mówisz? Skąd niby się wziął ten szczęśliwy zbieg okoliczności? Na jakiej zasadzie nastąpił? Jeżeli choroba trzymała w swoich kleszczach od dawna i nic nie pomagało, to dlaczego ten "szczęśliwy zbieg okoliczności" nastąpił dopiero w momencie, gdy człowiek skierował modlitwę do Boga?

To, co prezentujesz, to typowe agnostyczne lub ateistyczne sianie wątpliwości gdziekolwiek jest to możliwe. W ten sposób, jaki proponujesz, wszystko można podważyć. I zamknąć w ten sposób sobie i innym ludziom dostęp do miłosiernego Boga, który jako jedyny może nadać sens ludzkiemu życiu.


Pt kwi 14, 2023 21:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: "Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg" - a co z Jezusem?
Temat ten można zamknąć takim stwierdzeniem:
Jezus Słowa Te kieruje do osób które nie wiedzą, że On Jest Bogiem.


N kwi 23, 2023 19:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL