Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 0:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Kiedy zaczyna się dalsze życie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Kiedy zaczyna się dalsze życie?
:-)
W tym temacie: https://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=37&t=43644&p=1104924&hilit=Odrzucaj%C4%85c+%C5%BCycie+wieczne#p1104924

Na moje stwierdzenie:
    Nie uznaję opcji, że dopiero po śmierci nieboszczyk będzie podejmował decyzję o swoim dalszym losie; nie, to się rozgrywa za życia!

:chat:
Idący odpowiedział:
    Rozumiem tę logikę. Odrzucając życie wieczne, czyli jak napisałeś uznając, że człowieka za martwego, rzeczywiście nie ma sensu rozważać jego wyborów ani istnienia. Po prostu go nie ma. Nie ma dla niego ani piekła, ani nieba. Jest to sprzeczne z moją wiarą, bo wierzę w to, że każdy człowiek ma duszę nieśmiertelną. Ale skoro twierdzisz, jak to wynika z zacytowanego zdania, że nie ma życia wiecznego, to musisz z tym żyć.

Ponieważ dalsza rozmowa tam byłaby offtopem, wobec tego zakładam ten temat, aby wytłumaczyć się z nadziei mojej - nadziei na życie wieczne, którego absolutnie nie odrzucam! W żadnym razie, ani w tamtym temacie, ani w żadnym innym na całym forum, nie twierdziłem (i nigdy nie stwierdzę), że nie ma życia wiecznego!
Taki pogląd byłby totalnie absurdalny, skoro wierzę w Boga, czytam Biblię i od początku obecności na forum piszę jako chrześcijanin...

Niech to obszerne opracowanie (istnieje ono też w pliku PDF na Dysku Google) będzie tym, co apostoł Piotr radził robił (w duchu delikatności, co postaram się zachować), pisząc:
    1P 3,15-16 PAU
    (15) Chrystusa Pana czcijcie w waszych sercach jako świętego i bądźcie zawsze gotowi odpowiedzieć każdemu, kto zażąda uzasadnienia waszej nadziei.
    (16) Bądźcie jednak delikatni i pełni respektu. Zachowujcie czyste sumienie, aby zawstydzić tych, którzy was oczerniają i urągają waszemu chrześcijańskiemu postępowaniu.

Zapraszam zatem do zapoznania się oraz rozmowy na temat, który powinien dać nie tylko Idącemu, ale każdemu czytającemu, klarowne spojrzenie na to, jaka jest moja wiara i jaka nadzieja w kontekście właśnie życia wiecznego.

********************

:arrow:
    Kiedy zaczyna się dalsze życie?
    (czyli coś więcej niż życie doczesne)
:arrow:

Cytując Pismo Święte, podejmuję się uzasadnić następującą tezę:

    Nie ma życia zaraz po śmierci; jest życie zaraz po zmartwychwstaniu.

Oto analiza tekstów biblijnych, które wyjaśniają powyższe twierdzenie.

🔰 🔰 🔰
Uzasadnienie nr 1: wersety z 1 Listu do Koryntian, rozdział 15.
    (12) A jeśli się o Chrystusie głosi, że został z martwych wzbudzony, jak mogą niektórzy między wami mówić, że nie ma zmartwychwstania umarłych?
    (13) Bo jeśli nie ma zmartwychwstania umarłych, to i Chrystus nie został wzbudzony;
    (14) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, to daremne jest nasze poselstwo
    i daremna jest wasza wiara;

    (15) okazujemy się też fałszywymi świadkami Boga, że świadczyliśmy o Bogu, że wzbudził Chrystusa, którego nie wzbudził, skoro rzeczywiście umarli nie są wzbudzani.
    (16) Jeśli bowiem umarli nie są wzbudzani, to i Chrystus nie został wzbudzony;
    (17) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, bezcelowa jest wasza wiara; nadal jesteście w swoich grzechach,
    (18) ponadto i ci, którzy zasnęli w Chrystusie – poginęli.
    (19) Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni.
    (20) Tymczasem Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwszym owocem [zmartwychwstania] tych, którzy zasnęli.
    (21) Skoro bowiem przez człowieka jest śmierć, przez człowieka też jest zmartwychwstanie umarłych.
    (22) Bo jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.
    (23) Każdy zaś we własnym porządku: jako pierwszy owoc – Chrystus; potem, w czasie Jego przyjścia, ci, którzy są Chrystusowi,
    (24) następnie [nastanie] koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, gdy usunie wszelką zwierzchność, wszelką władzę i moc.
    1Kor 15:12-24 SNPD (EIB Przekład Dosłowny [2021])

Cały 15. rozdział Pierwszego Listu do Koryntian dotyczy tematu zmartwychwstania.
Paweł, pisząc do chrześcijan pochodzenia greckiego (Grecy negowali zmartwychwstanie), położył nacisk na dwie najważniejsze dla wszystkich wierzących prawdy (1Kor 15:20-23):
    👉 zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa;

    👉 zmartwychwstanie osób wierzących w Chrystusa.

Te dwa zmartwychwstania są przedstawione w określonym porządku:
    👉 pierwszym zmartwychwstałym w najpełniejszym tego słowa znaczeniu był Chrystus (”pierwszym” — ponieważ On powrócił do życia w nowym, doskonale przemienionym ciele, którego nie miał np. wskrzeszony Łazarz, gdy na jakiś czas wrócił do dawnego życia, lecz jeszcze nie zmartwychwstał w sposób tu omawiany). Chrystus jest nazwany ”pierwszym owocem [zmartwychwstania] tych, którzy zasnęli” [gr. απαρχη (aparchē):[”pierwocina — pierwszy plon”] i jest gwarantem zmartwychwstania zbawionych do życia wiecznego;

    👉 na mocy zbawiennych dla ludzi wydarzeń, czyli śmierci i zmartwychwstania Jezusa, zmartwychwstaną też wszyscy wierzący w Niego (”ci, którzy są Chrystusowi”), gdy nastąpi Jego powtórne przyjście w dniu ostatecznym: 1Kor 15:23.

Opierając się na tej fundamentalnej prawdzie o zmartwychwstaniu Chrystusa oraz Jego wiernych, przejdę do kluczowego w cytowanym tekście miejsca, czyli: 1Kor 15:16-18, aby uzasadniać w tym miejscu, oraz w dalszej treści rozważania, wyjściowe twierdzenie, że:

    "Nie ma życia zaraz po śmierci; jest życie zaraz po zmartwychwstaniu".

Tak uważam, ponieważ w tej wypowiedzi:
    (16) Jeśli bowiem umarli nie są wzbudzani, to i Chrystus nie został wzbudzony;
    (17) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, bezcelowa jest wasza wiara; nadal jesteście w swoich grzechach,
    (18) ponadto i ci, którzy zasnęli w Chrystusie – poginęli.
    1Kor 15:16-18 SNPD
apostoł Paweł poważnie bierze pod uwagę następującą możliwość:
    👉 nie ma żadnego zmartwychwstania (co oznacza, że nasza wiara jest bezcelowa, a grzechy nadal obciążają każdego z ludzi);

    👉 ci, którzy już zakończyli swoje życie — dosłownie: ”zasnęli w Chrystusie”, a więc w stanie wiary w Chrystusa — oni poginęli; [gr. απωλοντο (apōlonto): niszczyć, zatracać, ginąć].

Dlaczego wierzący w Jezusa mieliby poginąć (ulegając zniszczeniu, zatraceniu), gdyby nie było ani Jego zmartwychwstania, ani tym samym zmartwychwstania osób umarłych (nawet tych, co ”zasnęli w Chrystusie”)?
Przecież, gdyby zaraz po śmierci następowało to, o czym się tak powszechnie naucza, że wierni Bogu ludzie w chwili śmierci od razu idą do nieba, aby tam świadomie dalej z Nim żyć, to już nie miałoby żadnego wpływu na nich to, czy zmartwychwstanie jest, czy go nie ma — bo oni są już z Panem Bogiem w niebie, który przecież nie wyrzuciłby ich stamtąd na zagładę, prawda?

Apostoł jednak pisze o zagładzie zmarłych wierzących! Naucza o tym, że poginęli ci, którzy zasnęli w Chrystusie, jeśli nie ma zmartwychwstania: 1Kor 15:16-18.
Dlaczego on tak napisał?! Jaka była wiara apostoła Pawła i jakie było jego nauczanie?
Czy on nauczał, że od razu po śmierci jest dalsze życie (inne, niż to doczesne), czy raczej głosił, że takie dalsze życie nastąpi dopiero po zmartwychwstaniu?

W świetle omówionego tekstu (w kontekście całego rozdziału) wnioskuję, że on nauczał w sposób, który uznałem za zgodny ze wstępnym założeniem tego opracowania, czyli:

    "Nie ma życia zaraz po śmierci; jest życie zaraz po zmartwychwstaniu".

Jeśli możliwe jest dalsze życie zaraz po śmierci, to zmartwychwstanie nie jest potrzebne! Ewentualnie byłoby celowe zmartwychwstanie Chrystusa, jako potwierdzenie skuteczności Jego ofiary, ale już zmartwychwstania wierzących mogłoby wcale nie być.

Po co zatem aż tyle miejsca w swoim Liście apostoł Paweł przeznaczył na dowodzenie, że jednak nie tylko Jezus (jako pierwszy), już zmartwychwstał, ale i ludzie Jemu wierni kiedyś zmartwychwstaną — w dniu Jego paruzji, czyli powtórnego przyjścia?
Fakt, że on o tym pisał, dowodzi, że taka była jego wiara i tego uczył chrześcijan, że bez dokonanego już zmartwychwstania Pana Jezusa Chrystusa oraz bez przyszłego, obiecanego zmartwychwstania dotyczącego ludzi, nie ma dla nas żadnej nadziei na przyszłość poza doczesnością!

Tekst z 1Kor 15:16-18 świadczy o tym dobitnie. Jeśli nie ma zmartwychwstania, to wszyscy bez wyjątku poginęli (lub poginą); cały Boży plan zbawienia jest na nic i zguba obejmuje nawet tych, którzy z wiarą w Boga życie swoje już zakończyli.

Taką teoretyczną wizję snuje Paweł w 1Kor 15:16-18; na szczęście to tylko jego sposób wykazania, że oczywiście zmartwychwstanie jest i że dopiero ono da początek czemuś więcej, niż doczesne życie. Ci, którzy ”zasnęli w Chrystusie”, nie poginęli, choć teraz są naprawdę martwi!

Oczywiście można twierdzić, że umiera tylko ciało, a nieśmiertelna dusza żyje dalej poza ciałem, bez żadnej przerwy w swej świadomej egzystencji, ale wtedy trzeba się zmierzyć z tym oto zdaniem z tego samego rozdziału apostolskiego Listu:
    (45) Jak też napisano: Pierwszy człowiek, Adam, powstał, by być duszą żyjącą, ostatni Adam – by być duchem ożywiającym.
    1Kor 15:45 SNPD

To nic innego jak cytat zaczerpnięty z opisu stworzenia pierwszego człowieka, Adama:
    (7) JHWH, Bóg, ukształtował człowieka, proch z ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia – i człowiek stał się żywą duszą.
    Rdz 2:7 SNPD

Czy na podstawie tego, jak Bóg-Stwórca powołał do życia pierwszego człowieka, można wierzyć, że Adam i wszyscy następni ludzie mają nieśmiertelną duszę? Biblijny opis nie potwierdza tego, ponieważ widać w nim, że człowiek nie otrzymał duszy! Człowiek stał się duszą; jest żywą duszą. Otrzymać duszę, albo być duszą — to istotna różnica.

Natomiast o tym, co się dzieje z ludźmi, gdy umierają (a wiadomo, że śmierć dotyczy wszystkich), świadczy proces odwrotny do stworzenia, tak opisany:
    (6) Zanim zerwie się srebrny sznur i popęka złota czasza, i potłucze się dzban nad zdrojem, i złamany kołowrót wpadnie w studnię –
    (7) i wróci proch do ziemi, jak nim był, a duch wróci do Boga, który go dał.
    Koh 12:6-7 SNPD

Pojęcia: ”dech życia” (Rdz 2:7) oraz ”duch” (Koh 12:7) są tożsame (Hi 27:3; Iz 42:5) i nie oznaczają zdolnego do świadomej egzystencji niematerialnego bytu, elementu obecnego w człowieku (nieśmiertelna dusza), lecz siłę życiową, energię podtrzymującą fizyczne życie (tę samą siłę życiową mają zwierzęta: Rdz 6:17; 7:15.21-22; Koh 3:19-20).

Biblia nie naucza dualizmu — dwoistości, w której pierwiastek duchowy i fizyczny mogą funkcjonować osobno. Taką naukę głoszono w filozofii greckiej, skąd niestety ta błędna koncepcja — że ciało jest więzieniem dla duszy (która pragnie uwolnić się z tej ”klatki”, aby móc żyć w sposób wolny i niezależny od ciała) — weszła w późniejszym czasie do chrześcijaństwa. Na tej koncepcji opierają się także inne religie.

Biblia stoi na stanowisku pełnej jedności psychofizycznej człowieka, który albo żyje cały, albo cały jest martwy! Nie przyjmujmy jako prawdy naszej wiary szatańskiego kłamstwa z Edenu, gdzie wąż zwiódł Ewę, mówiąc: ”Na pewno nie umrzecie” (Rdz 3:4).
Niestety echo tego fatalnego zwiedzenia i fałszu słychać, ilekroć głoszona jest nauka, że tylko ciało umiera, ale dusza z racji swej naturalnej nieśmiertelności żyje dalej. To by znaczyło, że śmierci wcale nie ma, a życie zmienia tylko swoją formę. To diabelska nauka! Jedynie Bóg jest z natury nieśmiertelny: 1Tm 1:17; 1Tm 6:16.

Prawda jest taka, że Bóg wyraźnie zapowiedział, że śmierć jest i będzie następstwem grzechu, kończąc każde życie: Rdz 2:17; Rdz 3:19. Dopiero wtedy człowiek, czyli dusza, znów ożyje, gdy nastanie dzień ostateczny: powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa i zmartwychwstanie tych, którzy będąc przez wiarę z Nim połączeni, ”w Nim zasnęli”. (Bezbożni w swoim czasie także, zmartwychwstaną: na sąd i zagładę).

Takie nauczanie zawierają wersety już wyżej omawiane, a także te niżej cytowane potwierdzają tę jedynie prawdziwą naukę. Zapraszam więc do analizy kolejnego tekstu:

🔰 🔰 🔰
Uzasadnienie nr 2: wersety z 1 Listu do Tesaloniczan, rozdział 4.
    (13) Nie chcemy zaś, bracia, abyście byli nieświadomi co do tych, którzy śpią, abyście się nie smucili, jak pozostali, którzy nie mają nadziei.
    (14) Skoro bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też, że Bóg tych, którzy zasnęli, za sprawą Jezusa poprowadzi wraz z Nim.
    (15) Bo to wam mówimy w Słowie Pana, że my, którzy żyjemy i pozostaniemy do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
    (16) Gdyż sam Pan w okrzyku [rozkazu], w głosie archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
    (17) potem my, żyjący, pozostawieni, razem z nimi będziemy porwani
    w obłokach na spotkanie Pana, w powietrze; i tak zawsze będziemy z Panem.

    (18) Dlatego zachęcajcie jedni drugich tymi słowami.
    1Tes 4:13-18 SNPD

Chrześcijanie w Tesalonikach żyli w niepewności co do losu tych, którzy już swoje życie zakończyli. Dlatego apostoł Paweł napisał im, aby się nie martwili, bo: ich bliscy, gdy tylko umarli, to od razu poszli do domu Ojca w niebie i są już z Panem Bogiem na zawsze — więc nie ma żadnego powodu, aby się tym niepokoić, co z nimi będzie, gdyż są w miejscu najlepszym z możliwych.

Czy apostoł Paweł w taki oto sposób pocieszał swoich przyjaciół? Zdecydowanie nie! Prawdopodobnie on znał filozoficzną naukę o dualizmie ludzkiej natury, jednak jej nie głosił. Nie podnosił na duchu bliskich zmarłego w sposób, który się współcześnie słyszy, że: zmarły jest już z Jezusem... że jest w domu Ojca w niebie... że patrzy na nas z góry...

Ponieważ apostolski List do Tesaloniczan jest natchnionym Słowem Bożym, to nas także obowiązuje ta sama nauka, jaką głoszono ówczesnym chrześcijanom.
Czego zatem nauczał wtedy apostoł Paweł i co nas także dotyczy?

Cytowany wyżej tekst z 1Tes 4:13-18 z całą pewnością odnosi się do innego tematu niż pocieszanie żywych, że ich zmarli cały czas nadal żyją pomimo śmierci, której już doświadczyli. Słowa omawianego Listu dowodzą prawdziwości początkowej tezy:

    "Nie ma życia zaraz po śmierci; jest życie zaraz po zmartwychwstaniu".

Apostoł wskazuje właśnie na zmartwychwstanie w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa (paruzja), jako na ten moment, gdy jednocześnie: ci, którzy kiedyś zasnęli snem śmierci, oraz ci, którzy żyć będą w tej szczególnej chwili — oni wszyscy w jednym czasie spotkają się z powracającym Jezusem, by odtąd (a nie wcześniej!) być z Nim razem już na zawsze.

Warto jeszcze wrócić do Listu do Koryntian, w którym apostoł Paweł zapewnia, że zupełnie nowe, niezniszczalne i nieśmiertelne ciała otrzymają wszyscy zbawieni, którzy w dniu paruzji Chrystusa zmartwychwstaną, jak i ci, którzy wtedy będą żyć:

    (50) Mówię zaś, bracia, że ciało i krew nie są w stanie odziedziczyć Królestwa Bożego ani zniszczalność nie odziedziczy niezniszczalności.
    (51) Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, wszyscy natomiast będziemy przemienieni
    (52) w jednej chwili, w mgnieniu oka, na [dźwięk] ostatniej trąby; zabrzmi bowiem i umarli zostaną wzbudzeni niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni.
    (53) Trzeba bowiem, aby to, co zniszczalne, przyoblekło niezniszczalność,
    a to, co śmiertelne, przyoblekło nieśmiertelność.

    (54) Gdy zaś to, co zniszczalne, przyoblecze niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblecze nieśmiertelność, wtedy stanie się Słowo, które zostało napisane: Połknięta jest śmierć w zwycięstwie!
    1Kor 15:50-54 SNPD

Podobna zapowiedź koniecznej przemiany ludzkich ciał, aby zbawieni mogli w nich wejść do swej prawdziwej, wiecznej ojczyzny, ciesząc się odtąd nieprzemijającym życiem z Bogiem i wszystkimi zbawionymi — oczywiście nie wcześniej, niż w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa (proszę zauważyć, jak ten motyw raz po raz się powtarza) — jest zapisana przez apostoła Pawła w Liście do Filipian:

    (20) Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawcy, Pana Jezusa Chrystusa,
    (21) który przekształci ciało naszego poniżenia w postać podobną ciału Jego chwały, zgodnie z działaniem, w którym jest On także w stanie poddać sobie wszystko.
    Flp 3,20-21 SNPD

Wracając do sytuacji wyznawców Chrystusa w Tesalonikach, zauważmy, że oni prawdą o Jego paruzji, czyli powtórnym przyjściu w chwale i majestacie, oraz obiecanym cudzie zmartwychwstania i przemienienia wszystkich zbawionych mieli się nawzajem zachęcać i pocieszać (1Tes 4:18); zamiast martwić się losem zmarłych, mieli żyć nadzieją (1Tes 4:13) na spotkanie z nimi w czasie ostatecznym.

Mimo upływu tylu wieków mamy czynić to samo, nie oszukując siebie, albo innych, że jednak zanim nastanie ów dzień ostateczny, to zmarli natychmiast po swojej śmierci żyją dalej (w niebie z Bogiem, jeśli byli wierzący). Apostołowie tak nie nauczali!
Także Pan Jezus tego nie uczył
— świadczą o tym Jego wypowiedzi zebrane w punkcie trzecim:

🔰 🔰 🔰
Uzasadnienie nr 3: wersety z Ewangelii Jana, rozdział 6.
    (39) A to jest wola Tego, który Mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co Mi dał, nic nie stracił, lecz wzbudził to w dniu ostatecznym.
    (40) Taka bowiem jest wola mojego Ojca, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym.
    J 6:39-40 SNPD

    (44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał – a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym.
    J 6:44 SNPD

    (54) Kto karmi się moim ciałem i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym.
    J 6:54 SNPD

Proszę zobaczyć, co łączy wszystkie zacytowane wersety. W każdym jest obecny charakterystyczny zwrot: ”dzień ostateczny”. Zwracam na to uwagę, ponieważ w ten sposób Jezus uczy nas, że dopiero wtedy — w dniu ostatecznym (nie wcześniej!) — powrócą do życia, już nowego życia, Jego wierni wyznawcy. Zbawiciel absolutnie nie nauczał o wzbudzeniu z martwych jedynie fizycznego ciała.

Jednak niestety tego się uczy w dzisiejszych czasach, jakoby zmartwychwstanie miało dotyczyć wyłącznie ludzkiego ciała, bo od chwili zgonu człowieka jego nieśmiertelna dusza cały czas żyje gdzieś w zaświatach, czekając na przyszłe połączenie się ze swoim ciałem; to błędna i szkodliwa filozofia, której bliżej do Platona niż do Chrystusa!

Zauważmy, uznajmy i doceńmy w szczerości serca otwartego na Słowo Boże tę prawdę, że Jezus Chrystus:
    👉 mówi: ”Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym”;

    👉 natomiast nie mówi: ”Ja wzbudzę tylko jego ciało w dniu ostatecznym”.

Zaimek osobowy ”go” w podanych wersetach dotyczy osoby, o której Jezus mówi, że ona się czymś pozytywnym charakteryzuje, a przez to znajdzie się wśród tych, którzy zostaną wzbudzeni przez Niego w dniu ostatecznym. Mowa więc o całej osobie, o całym człowieku, a nie jedynie o jego materialnym ciele!

To bardzo ważne rozróżnienie, a zaimek osobowy ”go” jasno wskazuje, że mowa o konkretnej osobie rozumianej holistycznie jako jedność psychofizyczna — a nie wyłącznie jako fizyczne ciało. Tak więc zmartwychwstanie będzie dotyczyć całego człowieka, a nie tylko jego ciała! Idea przyszłego łączenia się niematerialnej duszy żyjącej w zaświatach z materialnym ciałem nie ma poparcia biblijnego.

Wobec tego w szóstym rozdziale Ewangelii Jana, w nauczaniu Chrystusa, znajduję kolejne solidne uzasadnienie dla prawdziwości twierdzenia:

    "Nie ma życia zaraz po śmierci; jest życie zaraz po zmartwychwstaniu".

Prawda ta (twierdzenie to) ma również swoje wyjaśnienie w słowach Pana Jezusa Chrystusa, które są ostatnim cytatem w tym rozważaniu:

🔰 🔰 🔰
Uzasadnienie nr 4: wersety z Ewangelii Jana, rozdział 14.
    (1) Niech się nie trwoży wasze serce; wierzycie w Boga — i we Mnie wierzcie!
    (2) W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, byłbym wam powiedział, bo przecież idę przygotować wam miejsce.
    (3) A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
    (4) A dokąd Ja idę, drogę znacie.
    J 14:1-4 SNPD

Widzę tu niebudzącą moich wątpliwości naukę, podaną wprost przez Zbawiciela, że oto w dniu Jego paruzji On sam przyjdzie powtórnie po swoich wiernych! Nie ma tu mowy o tym, że zbawieni sami do Niego pójdą, gdy tylko zakończą swoje ziemskie życie.
Kolejność wydarzeń jest w tej wypowiedzi wyraźnie podana:
    👉 Jezus odejdzie z tego świata i wróci do nieba, gdzie jest dom Ojca;

    👉 gdy powróci tam, skąd na ziemię przybył, będzie przygotowywał miejsce dla zbawionych w domu Ojca (zapewne nie chodzi o ”prace budowlane”, ale na pewno o Jego wstawiennictwo za ludźmi na mocy złożonej ofiary i służby Arcykapłana w niebiańskiej świątyni, o czym dużo napisane jest w Liście do Hebrajczyków);

    👉 gdy dopełni się wyznaczony czas i nadejdzie w końcu dzień ostateczny, wtedy nastąpi wielkie wydarzenie tak przez Jezusa opisane: ”przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14:3).

Czy jest potrzeba, aby jeszcze dokładniej to tłumaczyć?! Chrystus w sposób klarowny opisał przyszłość, która czeka Jego wiernych wyznawców, że oto On sam osobiście po nich przybędzie w dniu ostatecznym! Oni nie muszą, a nawet nie są w stanie (z powodu swej naturalnej śmiertelności) samodzielnie się do domu Ojca w niebie dostać. Muszą poczekać na swego umiłowanego Pana i Zbawcę, a czas tego oczekiwania po zakończonym doczesnym życiu jest w Biblii nazywany ”snem”. Tak właśnie Pan Jezus określał śmierć: Mt 9:24; Mk 5:39; Łk 8:52; J 11:11.

Również sporo innych tekstów biblijnych dosłownie nazywa śmierć ”snem”: Dn 12:2; Mt 27:52; Dz 7:60; Dz 13:36; 1Kor 7:39; 11:30; 15:6.18.20.51; 1Tes 4:13.14.15; 2P 3:4 (tłumaczenia nie zawsze oddają to literalnie, ale taki zapis jest w językach oryginalnych).

Ten ”sen śmierci” to stan całkowitej nieświadomości, dzięki któremu obojętnie, czy między nieuniknionym zgonem a zmartwychwstaniem upłyną tysiące lat, czy może miesiące, lub tylko dni — dla osób zmarłych ten upływ czasu absolutnie nie istnieje, więc w żaden sposób go nie odczuwają!

Pan Bóg znalazł właśnie takie piękne rozwiązanie problemu śmierci spowodowanej przez grzech. Jest to wielkim błogosławieństwem zarówno dla żywych, bo nie muszą trwać w niepewności, co się dzieje z ich bliskimi, którzy umarli, jak i dla zmarłych, bo nie muszą martwić się losem żyjących, oraz nie będą w kłopotliwej sytuacji, że przebywając w niebie, powinni tam doświadczać radości — lecz czy to byłoby możliwe, gdyby źle się działo tym, którzy zostali na ziemi?!

Zbliżając się do końca opracowania, poddaję pod rozwagę trzy teologiczne pytania, które zadam, zwracając się wprost do czytelnika:

1️⃣ Po co powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa, jeśli sam zaraz po śmierci odejdziesz do Niego?

2️⃣ Po co zmartwychwstanie, skoro możesz żyć bez ciała, które nakłada jednak pewne ograniczenia?

3️⃣ Po co sąd ostateczny, jeśli natychmiast po śmierci będziesz osądzony i to już się nie zmieni?


??

Podsumowując temat przypomnę tytuł rozważania będący pytaniem:
    Kiedy zaczyna się dalsze życie?

W moim rozumieniu ugruntowanym na Biblii, a wyżej przedstawionym, poprawna odpowiedź na to pytanie brzmi:
    Dalsze życie — czyli coś więcej niż życie doczesne — nie zaczyna się zaraz po śmierci; ono zacznie się zaraz po zmartwychwstaniu.
    A zmartwychwstanie do życia wiecznego jest ściśle związane z paruzją Jezusa Chrystusa, dlatego nasze dalsze życie poza doczesnością rozpocznie się dopiero w dniu powtórnego przyjścia naszego Pana i Zbawiciela.
    Oczekujmy w gotowości na to wielkie wydarzenie!

Przedstawiłem moje zrozumienie zagadnienia i jestem otwarty na rozmowę o tym.
Z treścią opracowania można się nie zgadzać, lecz należy mieć ku temu niepodważalne argumenty, które obalą wskazane przeze mnie wersety.
Szukanie odpowiedzi na tytułowe pytanie nie może prowadzić do wniosku, że Pismo Święte jest wewnętrznie sprzeczne. To niemożliwe!
Słowo Boże jest prawdą (J 17:17), którą można poznać! Dążmy do tego.

Opracowanie jest obszerne, więc gratuluję każdej osobie, która dotarła do jego końca.
Dziękując, dedykuję piosenkę ”Gdy nastaną trudne lata” - https://youtu.be/FXIhFEmoxpw?list=PLD4CC4189925395D3
ze słowami nadziei i zachęty:
    ”Wyprostujcie swoje głowy, świat przemija — będzie nowy!
    Wyprostujcie swoje nogi, nie zbaczajcie z Bożej drogi”.

Cytowane niżej słowa Pana Jezusa Chrystusa zapewniające o pewności obietnicy Jego powrotu po tych, których zbawił, niechaj wzbudzają w nas, Jego uczniach, tęsknotę za spotkaniem z Nim!
Niezależnie od tego, czy żywo doczekamy tego niezwykłego dnia, czy zostaniemy wtedy wzbudzeni z martwych, to wówczas zacznie się nasze dalsze życie, które już nigdy nie będzie miało końca! Amen.

    A ten, który poświadcza o prawdziwości przesłania tej księgi, przypomina, że Jezus powiedział:
    — Pamiętaj, że nadejdę niespodziewanie!
    Niech już to nastąpi, PANIE nasz, Jezu! Przybądź jak najprędzej!

    Ap 22:20 NPD (Nowy Przekład Dynamiczny NT)

Oto piosenka w potrójnej wersji językowej opowiadająca o tej wspaniałej przyszłości:
Ujrzę Jezusa - https://youtu.be/9Ay6cA3_ZXs?list=PLp5jujo7SUvExdW7sSXC_cWBvWX-_NUsH
+
Unto the Lamb - https://youtu.be/V33IRHQaf50?list=RDV33IRHQaf50
+
Я вижу Иисуса - https://youtu.be/88I60Uz6-9w

Źródła biblijnych cytatów podanych w opracowaniu:
Biblia Internetowa - https://biblia.apologetyka.co/read
+
Biblia Interlinearna - https://biblia.oblubienica.eu
:-)

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz kwi 25, 2024 9:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 183
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Jerzy-67, po raz kolejny potraktowales forum jak mownice w zborze ADS, a nas wszystkich jak parafian (zaścianek), niezdolnych do samodzielnego myslenia.

Ty nie dyskutujesz, Jerzy-67, ty nauczasz jak faryzeusz uczony w Pismie, wzorujac sie na innym faryzeuszu.

Powiedz, kto dal ci prawo do takiego nauczania?

Dla opamietania ponownie zacytuje ci zapisane w Biblii przeslanie jedynego, prawdziwego Nauczyciela:

Ewangelia wg św. Mateusza


MOWA JEZUSA PRZECIW UCZONYM W PIŚMIE I FARYZEUSZOM




Ostrzeżenie przed uczonymi w Piśmie1


231 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 «Na katedrze2 Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą3, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. 5 Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. 6 Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 7 Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi4. 8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem5; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą. 12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.



Zapodane przez ciebie pisma pawlowe nalezy raczej traktowac jako zapis jego dramatycznych zmagan duchowych, z ktorych powinnismy wyciagnac wnioski dla siebie, ale wzorujac sie na przykladzie Jezusa Chrystusa i na Jego nauce...a nie na zawirowaniach duchowych Pawla.


Jerzy-67, dlaczego przedkladasz Pawla ponad Ducha prawdy, Chrystusa?

Kiedy czytam twoje posty, odbieram cie jak zastraszone, zagubione stworzenie boskie, miotajace sie w sieci klamstw bezwzglednego pana i wladcy twoich mysli.

Pawel rowniez przechodzil rozne fazy rozwoju duchowego. Od faryzeusza do wolnego "czlowieka duchowego" prowadzi przeciez dlugi proces...metanoia...

Caly ten proces opisuja i wyrazaja wszystkie pisma Pawlowe. Odnies te teksty do siebie i wyciagnij odpowiednie wnioski...w swietle Prawdy objawionej przez Chrystusa(patrz: cytat)

Mysle, ze Pawel przeszedl prawdziwa metamorfoze, ze narodzil sie w duchu na nowo do zycia wiecznego.

Jednak wszystkie teksty z jego "nauk", ktore tu przytoczyles, dotycza bardzo wczesnego stadium jego wzrostu duchowego. Widac to golym okiem. Jesli otworzysz oczy i pomyslisz samodzielnie, zobaczysz to wszystko.

Pawel sam siebie analizuje w swoich pismach, mowi-czasem bardzo dramatycznie- o tych wszystkich fazach, przez ktore przechodzi...nie widzisz tego, Jerzy-67?

Owszem, Pawel jest swietnym przykladem dla kazdego czlowieka, szukajacego sensu w swoim zyciu....w koncu rozwoj kazdego z nas jest rowniez dramatycznym procesem i czasami warto uczyc sie na cudzych doswiadczeniach...na tych zapisanych w Biblii przez Pawla tez :-D

Pomysl o tym wszystkim.
Zastanow sie, czy studiowanie tylko Pism i nauczanie tylko z Pism nie jest faryzejstwem?
Gdzie tu miejsce dla"Pocieszyciela, ducha Prawdy, ktory prowadzi do calej Prawdy"

Biblia to nie jest "cala Prawda"...to tylko jej wazna czesc.

Gdyby Biblia byla "cala Prawda", nie potrzebowalibysmy Pocieszyciela.


I jesze jedno w bezposrednim zwiazku z tematem watku.

Otoz- w swietle Objawienia- zycie(wieczne) zaczyna sie w chwili narodzenia sie na nowo z Ducha.


Jezus Chrystus "wyrwal zadlo " smierci, zwyciezyl ja i zapewnil, ze tak jak On, narodzeni w Duchu, przechodzimy bezposrednio ze "smierci do zycia(wiecznego)...po ziemskiej eskapadzie :-D

Wyluzuj sie, Jerzy-67...i "podnies glowe do gory", idac - jak Pawel :-D- za Chrystusem...ale nasladuj przy tym Jezusa Chrystusa, prawdziwego Mistrza...a nie Pawla we wczesnej fazie rozwoju duchowego, nauczajac "z katedry Mojzesza".

Pozdrawiam cie w duchu i prawdzie :-D


Cz kwi 25, 2024 17:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
viona napisał(a):
Jerzy-67, po raz kolejny potraktowales forum jak mownice w zborze ADS, a nas wszystkich jak parafian (zaścianek), niezdolnych do samodzielnego myslenia.
Zauważyłaś, że zacząłem temat od przywołania wątku z innego tematu?! Skoro bardzo poważny zarzut o niewiarę w życie wieczne padł ze strony aktywnego, a więc znającego mnie (od strony tego, co piszę) forumowicza, to chciałem się podzielić obszernym wytłumaczeniem z mojej nadziei i wiary w życie wieczne (1P 3,15).
Tak się złożyło, że treść mojego wpisu to cytat z opracowania, jakie w innym celu zrobiłem w tych dniach, ale że idealnie to pasuje do zarzutu Idącego, to po prostu w takiej formie to przedstawiłem...

Wyraźnie napisałem, że jestem otwarty na dialog o tym, co zamieściłem, więc nie przemawiam "z ambony"!
Ty już głos zabrałaś, swoją negacją apostoła Pawła próbując mnie "nawrócić" na lepszą drogę, lecz - o czym już wiesz - ja nie dam się w ten sposób przekonać, że Ty mi będziesz na Pawła pisać złe rzeczy! To był przez Jezusa wybrany na Jego ambasadora/apostoła człowiek, wiec zaniechaj na chrześcijańskim forum negować Pawła, bo to nie przystoi...

viona napisał(a):
Ty nie dyskutujesz, Jerzy-67, ty nauczasz jak faryzeusz uczony w Pismie, wzorujac sie na innym faryzeuszu.

Powiedz, kto dal ci prawo do takiego nauczania?
Jak to nie dyskutuje?! Zobacz, w ilu tematach się wypowiadam, a tu w tym najnowszym też do dyskusji zachęcam!
A co do prawa "do nauczania", no to znów się odwołam do 1P 3,15 (uwaga! - to Piotr, a nie Paweł napisał; czy Piotra masz za autorytet?):
    1P 3,15-16 PAU
    (15) Chrystusa Pana czcijcie w waszych sercach jako świętego i bądźcie zawsze gotowi odpowiedzieć każdemu, kto zażąda uzasadnienia waszej nadziei.
    (16) Bądźcie jednak delikatni i pełni respektu. Zachowujcie czyste sumienie, aby zawstydzić tych, którzy was oczerniają i urągają waszemu chrześcijańskiemu postępowaniu.

Oto moje biblijne umocowanie do tego, co zwiesz nauczaniem, a o czym ja niekoniecznie tak myślę, choć faktycznie trudno oddzielić naukę od wyjaśnienia... A właśnie tym tematem, tym opracowaniem chcę raz na zawsze tu na forum wyjaśnić, że tego typu wypowiedzi, jak ta poniżej (znów to zacytuję) jest po prostu nieprawdziwa!
Dałem temu wyraz w taki sposób, który krytykujesz, ale po prostu to było potrzebne, abym moją nadzieję uzasadnił, jak pisze Piotr...

Cytat z wypowiedzi Idącego:
    Rozumiem tę logikę. Odrzucając życie wieczne, czyli jak napisałeś uznając, że człowieka za martwego, rzeczywiście nie ma sensu rozważać jego wyborów ani istnienia. Po prostu go nie ma. Nie ma dla niego ani piekła, ani nieba. Jest to sprzeczne z moją wiarą, bo wierzę w to, że każdy człowiek ma duszę nieśmiertelną. Ale skoro twierdzisz, jak to wynika z zacytowanego zdania, że nie ma życia wiecznego, to musisz z tym żyć.

On tak napisał, gdy ja napisałem tak:
    Nie uznaję opcji, że dopiero po śmierci nieboszczyk będzie podejmował decyzję o swoim dalszym losie; nie, to się rozgrywa za życia!

Powyższe opracowanie właśnie wyjaśnia to, czemu nie zgadzam się z nim, i jaką mam nadzieję na życie wieczne!...

Myślę, viona, że uszanujesz moje prawo do wytłumaczenia się, oraz to, że mogę w nim się powoływać na ap. Pawła, bo uznaję jego rolę, którą Ty brutalnie odrzucasz (a robiąc tak, niestety stawiasz się poza marginesem chrześcijaństwa, bo chrześcijanie nie negują Pawła z Tarsu. Masz do niego niezdrowe, krzywdzące uprzedzenia, które przemyśl raz jeszcze, zanim nie będzie za późno!...).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz kwi 25, 2024 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
viona - jeszcze jedno: zauważ, że oprócz cytowania Pawła, cytuję w tym omówieniu Pana Jezusa. Ilość cytatów (mowa o tych 4-ch uzasadnieniach) jest 2:2.
Wczytaj się w te 2 wypowiedzi Pawła oraz te 2 wypowiedzi Chrystusa i bądź szczera przed sobą, mną i forumowiczami: czy inaczej nauczał Paweł, niż nauczał Jezus?! [w tym temacie, którego cytaty i opracowanie dotyczy]
Gromisz Pawła, ale zechciej zauważyć, że on nie uczył inaczej niż Jezus (ja przynajmniej tego nie widzę, by była różnica)...

Apelujesz też do mnie, abym był otwarty na wpływ Pocieszyciela, czyli Ducha Świętego. Uważam, że jestem, a też uważam, że nie ma sprzeczności między Jego wpływem a treścią Biblii, bo to z Jego natchnienia ona powstała!
Nauczanie, wpływ Pocieszyciela nie może się kłócić z treścią Biblii! Takie mam zdanie; masz inne? "Biorę to na klatę" i nie potępiam Cię, a co najwyżej ostrzegam, abyś była uważna i nie aprobowała treści, o których ja wiem, że mają swoje złe korzenie: jakieś mieszanki biblijno-filozoficzne; gnostyckie i New Agowskie...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz kwi 25, 2024 21:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1543
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Jerzy_67 napisał(a):
Uzasadnienie nr 4: wersety z Ewangelii Jana, rozdział 14.

(1) Niech się nie trwoży wasze serce; wierzycie w Boga — i we Mnie wierzcie!
(2) W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań; gdyby tak nie było, byłbym wam powiedział, bo przecież idę przygotować wam miejsce.
(3) A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
(4) A dokąd Ja idę, drogę znacie.
J 14:1-4 SNPD

Jedno pytanie, co z Ziemią? Czy to nie sprawiedliwi mają ją posiąść?
"Sprawiedliwi posiądą ziemię I zamieszkają w niej na wieki" Ps.37
Co z Miastem Świętym z apokalipsy(które będzie mieszkaniem Boga)
"I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe
ujrzałem zstępujące z nieba od Boga
" Ap.21,2
Pytań jest/pozostaje dużo więcej....

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pt kwi 26, 2024 15:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Saqura - witaj po długiej nieobecności :-)
Dzięki za pytania biorące się ze spojrzenia na ewangeliczny zapis z Jana rozdział 14.
Saqura napisał(a):
Jedno pytanie, co z Ziemią? Czy to nie sprawiedliwi mają ją posiąść?
"Sprawiedliwi posiądą ziemię I zamieszkają w niej na wieki" Ps.37
Co z Miastem Świętym z apokalipsy(które będzie mieszkaniem Boga)
"I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe
ujrzałem zstępujące z nieba od Boga" Ap.21,2
Na to wszystko przyjdzie swój czas!
Ja widzę taką kolejność wydarzeń:
# w dniu ostatecznym, gdy Pan Jezus powtórnie przyjdzie po swoich, zbawieni z całej światowej historii zostaną zabrani do nieba, do domu Ojca w niebie... (zmarli zostaną wtedy ożywieni w nowych, nieśmiertelnych ciałach, a ci, co wtedy będą żyć, takie same ciała też dostaną);

# jednak nie będzie tak, że tylko w niebie zbawieni będą żyć; Apokalipsa mówi o okresie 1000 lat, po których zajdzie duża zmiana: Nowe Jeruzalem zstąpi z nieba na ziemię z jego mieszkańcami: zbawionymi. Wtedy dokonają się też ostateczne rozliczenia ze złem i bezbożnymi ludźmi (którzy muszą wtedy zmartwychwstać, ale nie w ciałach takich, jak zbawieni);

# po zakończeniu historii zła, Bóg odnowi ziemię i tu będą żyć zbawieni: na Nowej Ziemi, pod Nowym Niebem... Sprawiedliwi posiądą ziemię... Alleluja!

Tak bym to pokrótce opisał; może masz inne spojrzenie/oczekiwanie/zrozumienie tematu, to je podaj... (inni też mogą zrobić to samo).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Pt kwi 26, 2024 15:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 665
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Jerzy_67 napisał(a):
Na to wszystko przyjdzie swój czas!
Fajna gra słóow. Bo "swój czas" nadejdzie, gdy skończy się czas. A czas kończy się dla każdego indywidualnie. Ale po drugiej stronie śmierci (śmierć to brama do życia wiecznego) nie ma czasu. Zatem operując ziemskimi pojęciami, przejście do wieczności (widziane od strony nieba) następuje jednocześnie dla wszystkich zmarłych przez cały okres istnienia życia.

Jerzy_67 napisał(a):
Ja widzę taką kolejność wydarzeń:
Charakterystyczne jest użycie słów "ja widzę". Uczciwe przedstawienie własnych wierzeń. Własnej wyobraźni. (Sic! Ja czynię tak samo!) Własnej wyobraźni. Niestety nie popartej jakimiś konkretami.
Tym niemniej warto jest dzielić się swoimi marzeniami, przewidywania. Ale ze śniadością, że nikt z nas prekognitą nie jest. I ze świadomością, że ksiądz, pastor, guru też tego nie wie, ani nie doświadczył tego.

Jerzy_67 napisał(a):
# w dniu ostatecznym, gdy Pan Jezus powtórnie przyjdzie po swoich, zbawieni z całej światowej historii zostaną zabrani do nieba, do domu Ojca w niebie... (zmarli zostaną wtedy ożywieni w nowych, nieśmiertelnych ciałach, a ci, co wtedy będą żyć, takie same ciała też dostaną);

- Nie przyjdzie po swoich, przyjdzie po wszystkich. Przyjdzie w momencie śmierci każdego człowieka.
- Zbawieni nie zostaną zanim nie odbędzie się Sąd.
- Zgadzam się z tym, że zmartwychwstaną, otrzymają ciała uwielbione (niewiele o nich wiemy, jedynie to, co wynika z podanych w Piśmie właściwości zmartwychwstałego Ciała, w którym ukazywał się Jezus). Na pewno nie należy doszukiwać się fizycznych podobieństw do ciał, które obecnie posiadamy. Nowe będą doskonałe.

Jerzy_67 napisał(a):
# jednak nie będzie tak, że tylko w niebie zbawieni będą żyć; Apokalipsa mówi o okresie 1000 lat, po których zajdzie duża zmiana: Nowe Jeruzalem zstąpi z nieba na ziemię z jego mieszkańcami: zbawionymi. Wtedy dokonają się też ostateczne rozliczenia ze złem i bezbożnymi ludźmi (którzy muszą wtedy zmartwychwstać, ale nie w ciałach takich, jak zbawieni);
Tu chyba zbyt fantazja poniosła. Na dodatek odrzucanie rozumienia symboliki prowadzi w maliny. W niebie nie ma czasu, ani lat. Poza tym, ciekawe czy chodzi Ci o ziemie czy o Ziemię (co nie znaczy, że w obu przypadkach błąd, z w tym, że w drugim kardynalny).

Jerzy_67 napisał(a):
# po zakończeniu historii zła, Bóg odnowi ziemię i tu będą żyć zbawieni: na Nowej Ziemi, pod Nowym Niebem... Sprawiedliwi posiądą ziemię... Alleluja!

Znów to samo: ziemia czy Ziemia. Co posiądą: ziemię czy Ziemię? Czy na prawdę wierzysz w to, że życie wieczne podlega ograniczeniom materialnym?

Jerzy_67 napisał(a):
Tak bym to pokrótce opisał; może masz inne spojrzenie/oczekiwanie/zrozumienie tematu, to je podaj... (inni też mogą zrobić to samo).

Niniejszym to uczyniłem.
Kluczem jest kurczowe przywiązanie do rzeczywistości ziemskiej i odrzucenie doskonałości nieba. To dokładnie ten sam proces, jakim jest antropomorfizacja Boga. Odsyłam do Kor 2.9, a najlepiej całego akapitu. I namawiam do uwierzenia w te słowa.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So kwi 27, 2024 9:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1396
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Idący napisał(a):
Uczciwe przedstawienie własnych wierzeń. Własnej wyobraźni. (Sic! Ja czynię tak samo!) Własnej wyobraźni. Niestety nie popartej jakimiś konkretami.
Tym niemniej warto jest dzielić się swoimi marzeniami, przewidywania. Ale ze śniadością, że nikt z nas prekognitą nie jest.
- Nie przyjdzie po swoich, przyjdzie po wszystkich. Przyjdzie w momencie śmierci każdego człowieka.
- Zbawieni nie zostaną zanim nie odbędzie się Sąd.

Naprawdę uważasz, że wierzenia, marzenia, przewidywania nie oparte na Biblii mają taką samą wartość jak te, które można wywieść z rozważania Słowa Bożego?

_________________
Wiem, komu zaufałem.


So kwi 27, 2024 12:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 665
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Wybawiony napisał(a):
Naprawdę uważasz, że wierzenia, marzenia, przewidywania nie oparte na Biblii mają taką samą wartość jak te, które można wywieść z rozważania Słowa Bożego?

Naprawdę uważam, że wierzenia, marzenia, przewidywania nie oparte na Biblii mają znikomą wartość w stosunku do tych, które można wywieść z rozważania Słowa Bożego!!!
O czym wspomniałem powołując się na List do Koryntian.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So kwi 27, 2024 12:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Idący napisał(a):
Odsyłam do Kor 2.9, a najlepiej całego akapitu.
Fajnie, że do kontekstu odsyłasz, bo gdy go poznasz (wraz z cytowaniem ST), to zobaczysz, że apostoł nie pisał o niebie, ale o Bożym planie zbawienia... - że on jest taki niezwykły! [owszem, można to też do wieczności odnosić, bo i ona będzie niezwykła, ale apostoł pisał raczej o czym innym].

Idący - pewnie odpowiem Ci na Twoje pisania, ale czy nadal uważasz, że to, od czego się ten temat zaczyna, czyli powołanie się na Twoje o mnie zdanie, jest prawdą?! (że ja nie wierzę w życie wieczne). Może wpierw ustalmy, na czym stoimy - jakie Ty masz o mnie zdanie, gdy już poznałeś to, co w tym opracowaniu podałem...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


So kwi 27, 2024 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 665
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Jerzy_67 napisał(a):
apostoł nie pisał o niebie, ale o Bożym planie zbawienia... -
A niebo, to finał planu zbawienia.

Jerzy_67 napisał(a):
powołanie się na Twoje o mnie zdanie, jest prawdą?! (że ja nie wierzę w życie wieczne). Może wpierw ustalmy, na czym stoimy - jakie Ty masz o mnie zdanie, gdy już poznałeś to, co w tym opracowaniu podałem...

Nie mam zdania o Tobie. Nie oceniam ludzi. Wydaje mi się, że szukasz. I bardzo dobrze. Ale oprócz szukania, wydaje mi się, że starasz się narzucać swoje zdanie.

A to co stwierdzałem, to było odniesieniem się do konkretnych wypowiedzi. Nie do osoby, ale do zamieszczonej treści.
Teza, że św. Piotr nie żyje, w sensie, że nie włada kluczami, że sugeruje, że nie żyje w niebie. A Bóg, jest Bogiem żyjących. Żyjących biologicznie jak też żyjących w niebie. Z wiary w życie wieczne wynika, że Piotr żyje w niebie. Tak jak wszyscy święci, tj. zbawieni.
Wiem, że ŚJ wierzą, iż człowiek z chwilą śmierci jest anihilowany. Przestaje istnieć. A potem jest drugi raz stworzony w akcie zmartwychwstania. Ja natomiast wierzę w ciągłość życia. W to, że dusza ludzka, czyli cała kwintesencja człowieka, żyje wiecznie. A śmierć nie jest anihilacja, ale przejściem.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So kwi 27, 2024 20:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2755
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Idący napisał(a):
Naprawdę uważam, że wierzenia, marzenia, przewidywania nie oparte na Biblii mają znikomą wartość w stosunku do tych, które można wywieść z rozważania Słowa Bożego!!!
O czym wspomniałem powołując się na List do Koryntian.

Oczywiscie. Pod warunkiem ze Slowo Boze poprawnie rozumiemy.
Zgodnie z Twoim "W niebie nie ma czasu, ani lat" nie za bardzo widze sens watku - kiedy.
Moim zdaniem Bog widzi zycie robaczka 1000 lat ziemskich temu, teraz i za tysiac lat ziemskich.
Tyle ze my odbieramy rzeczywistosc zgodnie z naszymi wyobrazeniami - zycie fizyczne teraz, swiat duchowy po smierci.
Nie moge sie powstrzymac od apelu o zmiane tekstu modlitwy "wieczny odpoczynek ... swiatlosc wiekuista" bo dla mnie to zaden odpoczynek - to dopiero prawdziwe zycie. A ta swiatlosc wiekuista to najpiekniejszy pokaz ogni sztucznych.


So kwi 27, 2024 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 665
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Masz rację. Ale to nie jedyna modlitwa, w której powinno się coś zmienić.
Aczkolwiek tutaj, raczej chodzi o odpoczynek od trudów życia ziemskiego, a nie nic nierobienie i wypoczywanie.
A światłość wiekuista, to przebywanie w blasku Boga.
Ale sformułowania rzeczywiście mogą budzić obiekcje.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


So kwi 27, 2024 22:01
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 183
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
robaczek2 napisał(a):
Zgodnie z Twoim "W niebie nie ma czasu, ani lat" nie za bardzo widze sens watku - kiedy.

No wlasnie, kiedy zaczyna sie dalsze zycie?


Popadlismy w sen zapomnienia.
Zapomnielismy, ze jestesmy dziecmi Boga, stworzonymi do zycia wiecznego.
Spowodowala to ciemnosc gestosci ziemskich, nieprzepuszczalnych dla prawdziwego swiatla, niezbednego do swiadomego zycia w duchu, w ktore to ciemnosci zablakalismy sie w celu poznania dobra i zla.
Sztuczne swiatlo(slonce i ksiezyc) wystarczaja tylko do zycia w ciele.
A wiec popadlismy w sen zapomnienia i potrzebujemy kogos(czegos), kto(co) nas z tego snu przebudzi.
Po przebudzeniu zaczyna sie nasze dalsze swiadome zycie w duchu.

Cytuj:
Nie moge sie powstrzymac od apelu o zmiane tekstu modlitwy "wieczny odpoczynek ... swiatlosc wiekuista" bo dla mnie to zaden odpoczynek - to dopiero prawdziwe zycie. A ta swiatlosc wiekuista to najpiekniejszy pokaz ogni sztucznych.


Ja bym sie nie czepiala tego tekstu.
Po tych wszystkich zmaganiach "na tym lez padole" przyda sie"wieczny odpoczynek". Rozkosze swiadomego zycia wiecznego beda prawdziwym odpoczynkiem od strachu, bolu i placzu. Ja tam raczej nie bede tesknic do swiata stworzonego przez ludzi ze wszystkimi jego atrakcjami i fajerwerkami.


N kwi 28, 2024 0:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Kiedy zaczyna się dalsze życie?
Idący - raz po raz czytam u Ciebie, że nie ma czasu poza tym, co ziemskie.
Proszę zatem o wypowiedź na temat tego tekstu:
    Ap 22,1-4 PAU
    (1) Anioł pokazał mi też rzekę wody życia, przejrzystej jak kryształ, która wypływa od tronu Boga i Baranka.
    (2) Na środku placu miasta, pomiędzy brzegami rzeki rośnie drzewo życia rodzące owoce dwanaście razy. Wydaje ono owoc co miesiąc, a jego liście służą narodom jako lekarstwo.
    (3) I nie będzie już żadnego przekleństwa. W mieście będzie stał tron Boga i Baranka, a Jego słudzy będą Mu usługiwać.
    (4) Będą oglądać Jego oblicze i na ich czołach będzie Jego imię.

Zaznaczyłem to, co mnie szczególnie interesuje: jak Ty rozumiesz tę zapowiedź, która dotyczy już Nowej Ziemi, gdzie czytamy o dwunastu owocowaniach drzewa życia: co miesiąc jedno...
Miesiąc... - to bardzo dobrze nam znana rachuba... czego?! CZASU!
Dwanaście miesięcy (co miesiąc owocowanie) to też znana nam rachuba CZASU zwana rokiem; tak, czy nie?!
Wobec tego ja się pytam o te Twoje zapewnienia wciąż widziane o brak czasu poza doczesnością - skąd Ty to bierzesz?!

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N kwi 28, 2024 5:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL