Ok. To ja się wypowiem
Po pierwsze moja wiedza religioznawcza jest w zasadzie żadna a studiuję informatykę.
Rozmawiałem trochę na polsko-języcznym, islamskim Forum dyskusyjnym.
Próbowałem najpierw podejść systematycznie do problemu i zabawiałem się w agnostyka zgłebiając jak uzasadnią w ogóle istnienie jakiegokolwiek Boga.
No cóż... Oni (przynajmniej Ci z którymi rozmawiałem) głoszą ni mniej ni więcej, że Allah jest udowodniony z taką samą pewnością, z jaką uzasadniają swoje tezy nauki przyrodnicze. Ma to być spowodowane mniej więcej przez to, że jakieś teksty z Koranu opisujące świat, nie były by możliwe do napisania przy tamtejszym stanie wiedzy, a więc pochodzą od Boga.
Generalnie w moim odczuciu widać, że w tamtych rejonach gdzie jest islam myśl oświecenia nie miała zbyt wielkiego oddziaływania.
Założył pewien katolik tam topic właśnie mniej więcej taki jakie jest pytanie w tym topicu. Jak ktoś chce to mogę tu linki umieścić.
Generalnie z punktu widzenia katolicyzmu a i ogólnie chrześcijaństwa też, Allah w naszym rozumieniu jest albo ogólnie Bogiem, albo biorąc pod uwagę czysto-teistyczny obraz islamu, Allah byłby Bogiem Ojcem.
Teoretycznie zatem wydaje się, że istnieje możliwość porozumienia.
Niestety spotkaliśmy się (katolicy z tamtego topica) z informacją, że będziemy potępieni - jako poganie, politeści. Otóż Koran w którymś miejscu ma zapisane, że jakiś mędrzec muzułmański (przepraszam czytających muzułman - nie mam pojęcia jaki ta postać miała tytuł, ani jak się nazywał) zapytany o to jaki stosunek mają mieć wyznawcy Mahometa do chrześcijan powiedział, że chrześcijanie czcząc wielu bogów (czcimy w ich mniemaniu trzech Bogów) są po prostu politeistami. Argumenty o tym, że z naszego punktu widzenia jedność trzech jest tajemnicą, mimo to wierzymy, że w istocie są Jednym był całkowicie nie przekonywujący. Tak więc nie ma znaczenia, że chrześcijanin myśli o Jednym Bogu w trzech Osobach - ich Koran podaje że wierzymy w kilku Bogów, a jak zapewne się domyślacie Święta Księga nie może się mylić.
Według islamu zostaniemy potępieni. Co więcej według islamu - a raczej według moich adwersarzy - Teresa z Kalkuty również ma wątpliwe szanse na przebywanie w Niebie. Większe szanse ma przeciętny muzułmanin niż Teresa z Kalkuty. Tak więc wydawałoby się, że kończy to możliwość ponadreligijnej rozmowy... przynajmniej pomiędzy dyskutantami Forów
, gdyż było jakieś kiedyś spotkanie przywódców islamu z papieżem. W odczuciu forumowiczów Forum Islam gdyby owi przywódcy modlili się z nim razem, byłoby to jakąś formą grzechu [choć możliwe że źle określam, ale generalnie byłoby to niezgodne z ich religią].
Reasumując z dość długich i zasadniczo ciekawych rozmów ze spotkanymi muzułmanami na tamtejszym Forum wynika, że uważają iż Allah jest udowodniony scjentycznie, że każdy kto się o tym dowie i to odrzuciu potępiony będzie, że każdy muzułmanin wchodzi pierwszy przez innowiercami do Nieba, że chrześcijanie są politeistami i jako tacy będą potępieni.
Aczkolwiek wydaje mi się, że samego określenia 'politeista' nie użyli ani razu.