amberus napisał(a):
Witam! Moja sprawa jest następująca. Planuję ze swoją dziewczyną zawrzeć sakrament małżeński w niedługim czasie. Moja narzeczona jest jednak po rozwodzie, zawarła jedynie ślub CYWILNY, nie miała dzieci. Teraz jednak po wizycie u księdza i ustaleniu daty ślubu, okazuje się ze jest "problem". Otóż potrzebna jest pozytywna decyzja kurii, a wcześniej przesłuchanie świadków (jakich i po co nie wiem). Czy to jest odosobniony przypadek, czy taka jest normalna procedura? Pozdrawiam[/b]
Najprostszy sposób na znalezienie odpowiedzi na Twoje pytania to wizyta w kurii biskupiej, tam na pewno ktoś Ci wyjaśni sprawę. Poniżej daję tylko skrótowe wyjaśnienia.
Generalnie Kościół Katolicki uważa za ważne małżeństwo taki związek, który w sposób wolny i świadomy został zawarty zgodnie z prawem obowiązującym w danej społeczności. Dlatego na przykład związek dwojga ateistów zawarty w urzędzie stanu cywilnego jest z punktu widzenia Kościoła Katolickiego ważnym małżeństwem, związek dwojga luteran zawarty według obowiązujących w tej wspólnocie zasad jest także ważnym małżeństwem, Ponadto warto wiedzieć, iż Kodeks Prawa Kanonicznego przyjmuje, że "Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy uważać je za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego" (kan. 1060).
Jeżeli natomiast choć jedna ze stron małżeństwa jest katolikiem do ważności potrzebne jest dodatkowo zachowanie kanonicznej formy wymaganej przez Kościół. I tu (jak się domyślam) pojawia się problem Twojej narzeczonej. Jeżeli jest ona katoliczką, a wymagań kanonicznej formy małżeństwa nie dopełniła to zapewne można uznać, że jej poprzedni związek nie był ważnym małżeństwem. Jeżeli Twoja narzeczona nie jest katoliczką, to wyglądałoby na to, że jej poprzedni związek jest ważnym małżeństwem i w związku z tym nie może ona poślubić Ciebie (bo każde małżeństwo jest nierozerwalne). To zapewne jest problem, który musi być formalnie rozstrzygnięty przez odpowiedni urząd kurii.
Ale wszystkie szczegóły możesz wyjaśnić dużo lepiej pytając w kurii (lub kompetentnego kanonistę) zamiast szukając w Internecie.