Witam!


Kiedyś spotkałem się z taką sytuacją:


Pan Y miał być świadkiem na ślubie... jednakże okazało się że nie dotarł, wtedy podstawiono za niego Pana X, i nie było by w tym niczego niepokojące gdyby nie fakt iż Pan X sfałszował podpis za Pana Y (ponoć aby nie robić problemów z formalnościami).

Nikt z uczestników, ślubu chyba w ogóle nie przeją się tą sytuacją...

I mam teraz pytanie (chodź chyba wiem że to skrupuły ale wole zapytać) Czy taka niewłaściwa sytuacja mogła wpłynąć nawet na formalną nieważność małżeństwa?? Chodź mineło już kilka lat a nikt takich zastrzeżeń nie składał.

Nie. Ważność ślubu bierze się ze zdolności do podejmowania decyzji przez współmałżonków. Co innego może z "uznaniem ważności ślubu" przez różne instytucje, ale jeśli chodzi o samą ważność to jest ważny.

hmmm... był to ślub konkordatowy... to bedę musiał zapytać na wykładach doktora od prawa cywilnego... no ale jeśli chodzi o ważność ślubu kościelnego w świetle Boga to z tego co pisze hitman wychodzi na to że jest ważny??

Tak. Ważność ślubu bierze się od tych, którzy ten ślub składają. Świadkowie są tylko na potrzeby porządku (żeby było potwierdzenie wobec państwa i Kościoła itp. czyli od samej roboty papierkowej. A jeśli chodzi o istotę ślubu samego w sobie to jest jak najbardziej ważny.