Od ilu lat można brać ślub?POMOCY!!!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Koptowie są prześladowani za wiarę, wątpię więc, że nie zawierają małżeństw...jeśli ktoś znosi groźby i nie zmienia religii, to mało prawdopodobne, że z lenistwa nie bierze ślubu... 
|
Pn paź 22, 2007 16:48 |
|
|
|
 |
Kondzior
Dołączył(a): Śr kwi 30, 2008 12:06 Posty: 23
|
Niewiem czy ktos tu jeszcze zaglada.. Ja powiem tak.. Mam 17 lat a moja dziewczyna 16 i oboje chcemy sie jak najszybciej pobrac. Oboje jestesmy nie wierzacy. Wiem ze bysmy sobie poradzili. Co niektorzy maja tu dziwny stosunek do nie wierzacych widze.
|
Śr kwi 30, 2008 14:10 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Nie bardzo rozumiem, co masz na mysli mowiac o "dziwnym stosunku do niewierzacych." Brak zgody z ich pogladami nie oznacza braku akceptacji osoby.
A wracajac do tematu, czy jako siedemnastolatek jestes w stanie zapewnic swojej zonie i dziecku odpowiedzialna opieke, wsparacie duchowe, utrzymanie? Czy zdobyles juz jakies wyksztalcenie, zawod, ktore dadza oparcie materialne Tobie i Twojej rodzinie, czy liczysz na utrzymanie rodzicow i mieszkanie katem u nich?
Zawrzec zwiazek malzenski nie jest trudno, mozna nawet uporac sie z sytuacja prawna i uzyskac zgode sadu, ale co dalej? Potrafisz przekonac mnie, ze jestes juz gotowy na zostanie glowa rodziny?
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr kwi 30, 2008 14:37 |
|
|
|
 |
Kondzior
Dołączył(a): Śr kwi 30, 2008 12:06 Posty: 23
|
Ciagle sie ucze by wlasnie pozniej zdobyc zawod. Przez pewien czas mieszkalibysmy u rodzicow.. Wierze ze dalibysmy rade.
|
Śr kwi 30, 2008 15:11 |
|
 |
Kondzior
Dołączył(a): Śr kwi 30, 2008 12:06 Posty: 23
|
a wiazac sie na stale z moja dziewczyna chce tylko zapieczetowac nasza milosc. Oczywiscie ze nie jest trudno o malzenstwo. Moja dziewczyna nie jest w ciazy jak chyba myslales. Wierz mi ze gdybym mogl to nawet teraz bym sie ozenil. Zamieszkalibysmy u jej rodzicow albo moich. Skonczylibysmy szkole poszukali pracy i zaczeli zarabiac na siebie. Uwazam ze dalbym rade. Powiedz czy Cie przekonalem...
|
Śr kwi 30, 2008 22:21 |
|
|
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Nie przekonałeś mnie, niestety. Z Twoich słów wynika, że nie masz jeszcze wizji swojego życia, ale stawiasz na żywioł i wiarę, że jakoś to będzie. A z tym bywa różnie.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr kwi 30, 2008 23:49 |
|
 |
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
Kondzior napisał(a): Niewiem czy ktos tu jeszcze zaglada.. Ja powiem tak.. Mam 17 lat a moja dziewczyna 16 i oboje chcemy sie jak najszybciej pobrac. Oboje jestesmy nie wierzacy. Wiem ze bysmy sobie poradzili. Co niektorzy maja tu dziwny stosunek do nie wierzacych widze.
Moze i chcecie. Kiedys, dawno temu, ludzie w wieku 17 lat potrafili utrzymac wielodzietna rodzine (po tragicznej smierci ojca syn potrafil zapewnic swoim braciom, siostrom i matce warunki wystarczajace do przezycia).
Ale oni nie pytali innych, czy moga, ani nie mowili, co chca. Wiedzieli co maja zrobic i robili to. Najczesciej dlatego, ze musieli, bo nikt im nie mogl, albo nie chcial pomoc.
Ty g. wiesz i g. zrobisz.
Liczysz, ze inni Ci pomoga wystartowac, a dalej dasz sobie *jakos* rade.
Wystartuj najpierw sam, zobacz, czy potrafisz utrzymac samego siebie, pozniej, czy potrafisz utrzymac kogos wiecej.
Dopiero wtedy bierz sie za zeniaczki, jak juz nie bedziesz zalezal od nikogo.
Wczesniej, staniesz sie slusznym anty wzorem do nasladowania - inni beda straszyc swoje dzieci Twoim przykladem.
Prosisz sie o ciezka w skutkach porazke.
Nawet, jesli twoja dziewczyna (bo przeciez nie narzeczona, pierscionek to prawie wyplata, a ty jestes bezrobotny) jest w ciazy, nie zen sie. Nie komplikuj prawnie losu dziecka, ktore nikomu nie zawinilo.
_________________ ---
teh podpiss
|
Cz maja 01, 2008 0:08 |
|
 |
Kondzior
Dołączył(a): Śr kwi 30, 2008 12:06 Posty: 23
|
Ja znam bardzo dobry przyklad takiej rodziny co mowiliscie ze brat kogos tam wychowywal. Moj kuzyn. Wyprowadzili sie od ojca i on utrzymuje z matka rodzine i bardzo sie usamodzielnil. Co do mnie.. hmm.. Racje masz ze jestem jeszcze zalezny i ze nie pracuje. Mam jednak plany ktore chce zrealizowac. Dlaczego mialbym nie liczyc na innych na przyklad na rodzicow?
Mowie ze to tylko przez pewnien okres czasu. Wiem jak jest trudno dzis. A jesli nawet moja dziewczyna byla by w ciazy to uwazasz ze powinienem ja zostawic, nie zenic sie bo tak bylo by lepiej niby dziecku?! Co Ty [...]p gadasz?? Myslisz ze zostawilbym w ciazy? Nigdy.. Wierze w siebie i ze mi sie uda. Niekoniecznie musze sie chajtac teraz. Moge za rok czy dwa ale i tak dalbym rade. Nie jestem glupim nastolatkiem jak sie komus zapewne wydaje.
|
Cz maja 01, 2008 8:53 |
|
 |
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
Kondzior napisał(a): Racje masz ze jestem jeszcze zalezny i ze nie pracuje. Mam jednak plany ktore chce zrealizowac. Dlaczego mialbym nie liczyc na innych na przyklad na rodzicow? Bo to ma byc Twoja rodzina, nie Twoich rodzicow. Co innego liczyc na ich pomoc, w trudnej chwili, a co innego liczyc na ich garnuszek w kazdej chwili. A co do planow, to wiesz czym pieklo wybrukowano? Kondzior napisał(a): Mowie ze to tylko przez pewnien okres czasu. To zawsze jest na pewien okres czasu. Czasem do czasu wyprowadzki, czasem az do rozwodu. Kondzior napisał(a): Wiem jak jest trudno dzis. Nie. Kondzior napisał(a): A jesli nawet moja dziewczyna byla by w ciazy to uwazasz ze powinienem ja zostawic, nie zenic sie bo tak bylo by lepiej niby dziecku?! Co Ty [...]p gadasz?? Dziecko potrzebuje ojca, a nie starszego brata. Macie teraz nascie lat, dopiero za pare lat bedziecie w stanie podejmowac dojrzale decyzje. Nie ma nic ciekawszego, niz dwoje otrzezwialych 'malzonkow', a po srodku dziecko. Kondzior napisał(a): Myslisz ze zostawilbym w ciazy? Nigdy. Ta. Poki co, masz plany i duza buzie. Kondzior napisał(a): Wierze w siebie i ze mi sie uda. O, wiare w siebie tez masz. Tylko cos kiepska ta wiara, skoro musisz ja potwierdzac na forum internetowym. Kondzior napisał(a): Niekoniecznie musze sie chajtac teraz. Moge za rok czy dwa ale i tak dalbym rade. Nie jestem glupim nastolatkiem jak sie komus zapewne wydaje.
Ta, Ty wszystko mozesz. Teraz, za rok, za dwa, za trzy, przeciez masz plany i rodzicow, ktorzy zrobia wszystko za Ciebie.
OBUDZ SIE!
_________________ ---
teh podpiss
|
Cz maja 01, 2008 9:19 |
|
 |
Kondzior
Dołączył(a): Śr kwi 30, 2008 12:06 Posty: 23
|
Ktos cos zrobi za mnie?? Nie.. Przedstawiasz mi ciezka sytuacje ale ja wiem jak to bedzie.. WIEM na kogo moge i kiedy liczyc. Nie zostawie dziewczyny z dzieckiem bo sam wiem czego chce a skad Ty to wiesz to nie czaje.. Pamietaj ze nie kazdy jest taki sam.
|
Pt maja 02, 2008 11:11 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
[quote="JerzMJeśli katolicy ograniczają się do "ślubu cywilnego" to z punktu widzenia Kościoła, małżeństwa nie ma (brak kanonicznej formy skutkuje dla katolików nieważnością małżeństwa). Niemniej, przy późniejszym ślubie kościelnym z inną osobą wymagane jest potwierdzenie nieważności:
Cytuj: Kan. 1085 -§ 2. Chociaż pierwsze małżeństwo było nieważnie zawarte lub zostało rozwiązane z jakiejkolwiek przyczyny, nie wolno dlatego zawrzeć ponownego małżeństwa, dopóki nie stwierdzi się, zgodnie z prawem i w sposób pewny, nieważności lub rozwiązania pierwszego.
Gdyby ktoś tego nie dopełnił (bo poprzedni związek był tylko cywilny i skończył się rozwodem) to ślub kościelny jest niegodny. Jak zwykle zastrzegam się, że piszę według mojej wiedzy, a nie jestem znawcą prawa kanonicznego.[/quote]
Wybacz, ale ja nako znawca prawa kanonicznego nie zrozumiałam o co ci chodzi. Poza tym nie bardzo rozumiem jaki to jest ślub niegodny.
Z tego co mi wiadomo, to w tym kanonie jest mowa o małżeństwie a nie o konkubinacie. Według prawa kanonicznego małżeństwo wyłącznie cywilne w świetle prawa kanonicznego nie jest małżeństwem ale konkubinatem.
Wracając do tematu, może sie powtórzę, ale wg obecnie obowiązującego KRO wiek do małżeństwa to 18 lat, bez względu na płeć, jak było wcześniej wspomniane sąd rodzinny może w przypadku kobiety wyrazić zgodę po ukończeniu przez nią 16 lat. Natomiast KPK z 1983 roku w kan. 1083 § 1 mówi o nieważnie zawratym małżeństwioe rpzez mężczyznę przed ukończeniem 16 roku życia i kobietę przed 14 rokiem życia. z tym że KPK obowiązuje na całym świecie, a w różnych krajach i kulturach wiek do małżeństwa jest różny. Jednak w Polsce na mocy konkordatu wiek ten jest taki sam jak w KRO czyli po 18 lat, a w szczególnych wypadkach dla kobiety 16 za zgodą odpowiednich władz.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N sty 18, 2009 20:20 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
kondzior, nie bardzo rozumiem, najpierw piszesz ze chcecie sie szybko pobrac, a potem mieszkac z rodzicami az skonczycie szkole a potem jak bedziecie miec zawód, to pracowac na utzymanie. Za chwile piszesz o przypieczętownaiu miłości. Wszystko fajnie, tyle, ze dopóki nie skończysz 18 lat, to mozesz zapomniec o małżeństwie, bo sad rodzinny nie robi wyjątków dla mężczyzn poniżej 18 lat. Kolejna rzecz, że przypieczętowac miłość można zaręczynami, a jak będziecie mieć warunki na samodzelne utrzymanie (nie koniecznie samodzielne mieszkanie) to wtedy pomyśleć o ślubie.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N sty 18, 2009 20:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|