Przeniesienie do innej parafii.
Autor |
Wiadomość |
maklena
Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58 Posty: 25
|
 Przeniesienie do innej parafii.
Może ktoś tu, na forum, pomoże mi rozwiazać taki problem.
Czy można oficjalnie przenieść się do innej parafii?
Może ktoś a taki przypadek?
Jak się za to zabrać?
|
N gru 31, 2006 17:04 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Można. Należy się przeprowadzić...
O przynależności do danej parafii decyduje miejsce zamieszkania. Wyjątkiem jest parafia personalna [zrzeszająca na przykład wiernych jakiejś narodowości czy języka], ale nie o taką tu chodzi.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
N gru 31, 2006 17:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A dlaczego chcesz oficjalnie zmieniać parafię?
Przynależnośc do danej parafii nie zobowiązuje do chodzenia do niej na msze, do należenia do jej wspólnot, itp. Możesz chodzić gdzie chcesz 
|
N gru 31, 2006 18:12 |
|
|
|
 |
maklena
Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58 Posty: 25
|
Nie chodzi o przeprowadzkę, to jest oczywiste
Miejsce zamieszkania to samo, sąsiednia parafia.
Chodzę właśnie do innej parafii na msze, ale naszemu proboszczowi to przeszkadza. Wyjściem byłoby oficjalne przeniesienie się do tej parafii, do której chodzę. Gdybym to załatwiła, wtedy nie czepiałby się.
Taką sytuację miałam na mysli.
|
N gru 31, 2006 19:08 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
A to twój proboszcz sprawdza kto chodzi na Msze, a kto nie? To musi być jakaś mała parafia. Obawiam się, że nie da się oficjalnie tego załatwić, a to z tej przyczyny, że nie ma żadnej oficjalnej przynależności do parafii. Po prostu parafia obejmuje jakiś teren i katolików, którzy w nim mieszkają. Ja pamiętam, że jak zmieniałem parafię to nie musiałem żadnych dokumentów przenosić. Po prostu zmieniłem miejsce zamieszkania, a ksiądz po kolędzie chodził też po nowych mieszkaniach i poznawał nowych mieszkańców.
_________________ www.onephoto.net
|
N gru 31, 2006 19:16 |
|
|
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
u nas jest podobny problem
bo częśc ludzi woli chodzic na ul. Ułańska a część do kościółka na dolne Tysiąclecie
niestety albo stety kazdy kosciól ma swój teren
niektórym osobom było to nie w smak
i jak zostało to załatwione?
upór mieszkańców spowodował małe przemieszczenie działalnosci parafialnej... o ile dobrze pamiętam [choc sam nie jestem do końca pewien czy w końcu pewne bloki zostały zaliczone do drugiej parafii- bo mnie to niezbyt interesowało]
ale w sumie i tak pół osiedla chodzi tu a drugie pól tam
czyli jak chca
księża się w końcu chyba poddali i już nie oponuja za tym
a przynajmniej nie słyszałem
gdy chodza księza po koledzie to mają wydzielony teren i w ten sposób najlepiej poznac jaki teren pod jaką parafie przynalezy
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N gru 31, 2006 19:36 |
|
 |
maklena
Dołączył(a): N lut 12, 2006 20:58 Posty: 25
|
Zgadza się, przy przeprowadzce wszystko dzieje się samo.
Tak, moja parafia jest nieduża.
Do sąsiedniej parafii chodzę od jakichś 6 lat.
Początkowo proboszcz w ogóle o tym nie wiedział. Niestety, coraz więcej ludzi zaczęło chodzić do tamtej parafii i to jakoś musiało do niego w koncu dotrzeć. Boli go to i nie dziwię się, ale sam nic nie robi od lat aby jakoś wyjść bardziej ludziom naprzeciw.
Bedąc w tym roku na wizycie kolędowej zaczął o tym mówić. Zapytał ile ma parafian w tym domu. POczątkowo nie zajarzyliśmy o co mu chodzi, ale zapytał wprost: ile osób z tego domu chodzi do kościoła w naszej miejscowości? I od tego się zacząło.
Pomyslałam, że może lepiej byłoby poprostu przenieść się tam, skoro tam chodzę. Ale, jeżeli nie da się tego zrobić oficjalnie, to dalej bedzie tak, jak jest.
Druga rzecz, która go denerwuje to to, że coraz mniej ludzi zamawia msze. Powiedziałam wprost, że nie robię tego, bo tu, na Opolszczyźnie (pochodzę z innego rejonu), panuje egzotyczny dla mnie zwyczaj obchodzenia ołtarza podczas kazdej mszy. Jako pierwsi idą zamawiający mszę, tzn. najpierw facet z tej rodziny i za nim inni faceci, potem kobieta i inne kobiety. TO jest dla mnie nie do przekroczenia, nie potrafiłabym przejść w środku mszy przez kościół. Kto jest z Opolszczyzny, to wie o czym mówię.
Ale oczywiście proboszcz nie ma zamiaru tego zmieniać, nawet cześciowo. Wie że jest tu dużo osób z "Polski" i im naprzeciw nie chce wyjść. Nawet mówił, że sporo ludzi mu to sygnalizuje.
To niech nie narzeka, że ludzie nie zamawiają mszy.
|
Pn sty 01, 2007 1:19 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
maklena napisał(a): Zgadza się, przy przeprowadzce wszystko dzieje się samo. Tak, moja parafia jest nieduża. Do sąsiedniej parafii chodzę od jakichś 6 lat. Początkowo proboszcz w ogóle o tym nie wiedział. Niestety, coraz więcej ludzi zaczęło chodzić do tamtej parafii i to jakoś musiało do niego w koncu dotrzeć. Boli go to i nie dziwię się, ale sam nic nie robi od lat aby jakoś wyjść bardziej ludziom naprzeciw.
Hmm, skąd ja to znam...
Ale u mnie proboszcz na szczęście nie poruszył tego problemu na kolędzie.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Pn sty 01, 2007 15:38 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
"angua" - mylisz się i to bardzo -bierzesz odpowiedzialność za to co piszesz?
Trzeba by zacząć czytać dokumenty Kościoła, ponoć KKK, podkreśla, że parafianinem czyni człowieka (wierzącego oczywiście) już sama chęć przynależności do danego kościoła (parafialnego). Znaczy to chyba tyle, że jak duchowo czujesz się związany z jakąś parafią inną niż jurydyczna, jeśli wyrażasz w sobie chęć bycia w tej parafii, to czyni cię to jej parafianinem (członkiem wspólnoty parafialnej)  .
Jurydyczność w sensie terytorialnym już dawno nie jest obowiązkowa, chociaż ze względu na porządek dalej istnieje !
wystarczy poszperać w dokumentach Koscioła. Ja znam ten wyjściowy zapis : KPK 515, ale właśnie KKK mówi wiele o przynależnosci do parafii. Jak potrzeba to poszukam, a tak z pamięci, to wspomina chyba pkt 2226, 2178 albo ..79 już nie pamiętam - ale nie jestem pewien czy akurat w tych punktach jest odpowiedź na postawione pytanie.
No cóż... jak ktoś szuka, nie błądzi, może i ja poszperam w najbliższym czasie w KKK, to napewno napisze konkretnie źródło swojego postu
_________________ O D W A G I
|
Śr sty 03, 2007 2:34 |
|
 |
rysyl
Dołączył(a): Śr gru 06, 2006 16:57 Posty: 10
|
_________________ O D W A G I
|
Śr sty 03, 2007 2:42 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Owszem, KPK to określa:
Cytuj: Kan. 518 - Z zasady ogólnej parafia powinna być terytorialna, a więc obejmująca wszystkich wiernych określonego terytorium. Gdzie jednak jest to wskazane, należy tworzyć parafie personalne, określone z racji obrządku, języka, narodowości wiernych jakiegoś terytorium, albo z innego jeszcze powodu. Z czego wynika, że jedyną alternatywą dla terytorialności parafii są parafie personalne. Polecam Ci również kanon 102: Cytuj: Kan. 102 -
§ 1. Zamieszkanie stałe nabywa się takim przebywaniem na terytorium jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam na stałe, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo trwało przez pełnych pięć lat.
§ 2. Tymczasowe zamieszkanie nabywa się przez takie przebywanie na terenie jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam przynajmniej przez trzy miesiące, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo przedłużyło się rzeczywiście do trzech miesięcy.
§ 3. Stałe lub tymczasowe zamieszkanie na terenie parafii nazywa się parafialnym; na terenie diecezji - chociażby nie w parafii - diecezjalnym.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr sty 03, 2007 8:44 |
|
 |
Kasiulka=)
Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01 Posty: 490
|
Mam podobny problem.
W mojej parafii właściwie nic sie nie dzieje. Jedynym wydarzeniem religijnym dla ludzi w moim wieku są... Msze dla dzieci i młodzieży...
Próby zmian były, a pewnie że były... Tylko że wraz z odejściem osób, które były prekursorami zmain wszystko wróciło do normy.
Dlatego na Msze chodze do siebie do Kościoła <z lenistwa  > , ale wszystko inne to już raczej sąsiednia parafia. I raczej nie muszę sie "przpisywać"  .
Nowa parafia, jak to ujęli mnie "adoptowała"
Pozdrawiam.
_________________ "- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."
|
Śr sty 03, 2007 15:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
angua napisała: Cytuj: Wyjątkiem jest parafia personalna [zrzeszająca na przykład wiernych jakiejś narodowości czy języka]
Czyli na przykład jeśli ktoś wyemigrował to może należeć do dowolnej parafii rzymskokatolickiej,która jest najbliżej jego miejsca pobytu.
|
Śr sty 03, 2007 16:19 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Czyli na przykład jeśli ktoś wyemigrował to może należeć do dowolnej parafii rzymskokatolickiej,która jest najbliżej jego miejsca pobytu.
skoro do tej najbliżej, to nie dowolnej
|
Śr sty 03, 2007 16:22 |
|
 |
madziella
Dołączył(a): Pn gru 25, 2006 22:11 Posty: 12
|
Ja też znam ten problem.Chodzimy z córką do innej parafii.To był jej wybór.Pewnego dnia powiedziała nie wejdę do naszej parafii / czytaj kościoła/więcej i tego sie trzyma.Do tej prawdziwej , albo jak sama twierdzi naszej parafii nie trzeba ja namawiać.Jest inna atmosfera.Młodzieży nie traktuje sie na równi z ławką czy wazonem na kwiaty, który jak sie nie podoba proboszczowi to można schować do szafy.
Nasz proboszcz traktuje mnie / tą dorosła/ jako przestępcę popełniającego zdrade stanu.Ale to młodzież ma rację nie on.
Nie przjmujcie sie proboszczami ich pontyfikaty kiedyś sie skończą;
to prawda potrafią utruć życie,ale lepjej pójść tutaj za głosem serca ,iż męczyć się przy każdym pobycie w kościele.
Czyż gdzieś jest wymóg podpisywania listy obecności co niedziela:))
Pan Bóg był przecież bardzo mądry tworząc wiele kościołów , a nie tylko jeden
|
Śr sty 03, 2007 19:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|