Witam,

Bardzo dużo tekstów forumowych przepłynęło przed moimi oczyma. Moja dziewczyna zwierzyła mi się ostatnio, że długi czas przed, była z chłopakiem w łózku. Dziś ten chłopak jest księdzem. I moje pytanie... czy ja, jako prawiczek, ona już nie dziewica - czy to jest problem do zawarcia małżeństwa? Przyznam, że trochę ostudziło mnie to zwierzenie. Choć wdzięczny jestem, że w tak krótkim okresie naszej znajomości, dzielimy się z sobą naszymi obawami, myślami, historiami... Nie bardzo wiem, co o tym myśleć.

Czy Biblia "normuje" jakoś taką sytuację?

Pozostaję w nadzieji.

Pozdrawiam,
hm

Nie, to nie jest żaden problem

Chyba że masz na myśli jakiś problem psychiczny któregoś z Was z tym związany, ale nie wydaje mi się. Uszy do góry!

Nowa rzeczywistość Nowe wyzwanie Jak dobrze, że możemy ze sobą rozmawiać...

Pozdrawiam i dziękuję

Z całą pewnością utrata dziewictwa nie jest przeszkodą małżeńską

Nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Czy to, że dziewczyna kochała się z tym chłopakiem nie jest równoważne z zawarciem małżeństwa? Czy ja chodzę z dziewczyną - żoną?

Z tego co wiem, wśród pewnych ludów jest to równoznaczne, u nas nie.

A co na to Biblia?

A, to by trzeba wziąć Biblię i poczytać

W rozumieniu Kościoła - stosunek przed małżeński jest grzechem? Tak mam to rozumieć?

Prawilno (znaczy prawidłowo rozumiesz)

Nie jest.
Ślubu udziela kapłan i nie polega on (sakrament małżeństwa) na współżyciu płciowym
Jak Cię coś gnębi w związku z Twoją dziewczyną to powinieneś z nią o tym porozmawiać.

Rozmawiałem i będę rozmawiał. Pytałem tylko o stanowisko Kościoła. Właśnie dopadłem książkę "Etyka życia seksualnego".

a czy my jesteśmy jakimś plemionem gdzieś np. w Afryce? czy mieszkamy w państwie gdzie są pewne uregulowania prawne? facet gdzieś ty się wychowywał?

Zdziwiłby się Pan Niektórzy protestanci stawiają na równi sex - zawarcie małżeństwo. I to Ci z Polski dodam Więc nie Afryka

jesli to do mnie to wolałabym raczej forme "Pani" - byłaby zgodna z moją płcia