Czy spanie razem to grzech?
Autor |
Wiadomość |
ppp88
Dołączył(a): Śr lis 08, 2006 9:46 Posty: 1
|
 Czy spanie razem to grzech?
Mam bardzo ważne pytanie które nurtuje mnie juz dłuższy czas. chodzi o to czy śpiąc z chłopakiem w jednym łózku jednak bez robienia czegokolwiek, zadnego seksu, pieszczot itp to grzech czy nie? po prostu spanie jak brat z siostrą. czy to jest grzech? a jesli tak to czy spowiadac sie z tego ze "spałam z chłopakiem ale nic nie robilismy?" Bardzo prosze o odpowiedź. pozdrawiam
|
Śr lis 08, 2006 10:48 |
|
|
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Najlepiej porozmawiaj o tym ze spowiednikiem. Ważne są tutaj okoliczności, częstotliwość i Wasze intencje... Na forum nikt Ci tego "grzechu czy nie-grzechu" nie rozstrzygnie.
Ale zostaw na krótką chwilę kwestię grzechu (nie, żeby była nieistotna!), a pomyśl, co jest dla Was dobre.
Na przykład, jeśli sypiacie ze sobą regularnie, a jesteście zdrowi płciowo, to przecież na siebie działacie - to normalne. Taka sytuacja może Was doprowadzić w jedną z dwóch dróg:
1. wreszcie zrobicie coś, czego (jeszcze) nie chcecie uczynić,
2. albo Wasz układ nerwowy "zgłupieje", pojawi się irytacja, jakiś szczękościsk, a w skrajnych przypadkach może się to skończyć nerwicą.
Ani jednej, ani drugiej drogi nie polecam.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Śr lis 08, 2006 11:34 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Sam się nad tym zastanawiam.
Co w przypadku sporadycznego spania? Np. jedna noc w namiocie.
Oczywiście nie da się tak po prostu rozstrzygnąć, czy to grzech, czy nie.
Ale czy to może nie być grzech? I jakie konkretne wymagania muszą być aby nie był to grzech 
|
Śr lis 08, 2006 13:02 |
|
|
|
 |
Black
Dołączył(a): N lis 13, 2005 23:23 Posty: 303
|
Moim zdaniem, ale zaznaczam MOIM (skonsultuj to ze spowiednikiem) nie ma grzechu jeśli nie doszło do żadnego "kontaktu" między wami. Grzech to świadome przekroczenie Bożego przykazania. Rozumiem, że chodzi Ci o 6 przykazanie, które jak mówisz nie zostało przekroczone w czynie, bo co tam się w myślach działo... nie mnie to oceniać:)
Istotne jest jednak to, dlaczego to robicie- czy dlatego, że takie są warunki i nie ma innego wyjścia, czy dlatego, żeby jednak pobyć blisko siebie. Jednak uważam, że isnieje wielkie niebezpieczeństwo pokusy i jeśli chcecie naprawdę zachować czystość, to należałoby się tego wystrzegać (patrz: post Spidy'ego)
Nie we wszystkim trzeba się chyba dopatrywać grzechu, ale trzeba wtedy też zwracać uwagę na pragnienia i być może ukryte intencje. NIe wiesz też może, co wówczas mysli czy przeżywa Twój chłopak, może to dla niego bardzo trudna sytuacja, której kiedyś, mimo najszczerszych obecnie chęci, może nie sprostać.
Podsumowałam bym to tak: nie demonizujmy, ale też nie usypiajmy własnej czujności.
Mam nadzieję, że nie pokręciłam za bardzo mojego wywodu  :)
_________________
"Niech nas ogarnie łaska Twoja, Panie, według ufności pokładanej w Tobie!"
|
Śr lis 08, 2006 13:27 |
|
 |
Black
Dołączył(a): N lis 13, 2005 23:23 Posty: 303
|
Pozwolę sobie dodać jeszcze przykład: zobacz - ojciec przytulając córeczkę nie robi nic złego, zwyczajnie po ojcowsku ją kocha:) Inny ojciec w identyczny sposób przytulając córeczkę ma lubieżne myśli wobec niej i to już jest straszny grzech, mimo, że scenka wygląda identycznie.
Trzeba więc dokładnie badać serce i intencje, a sprawy tego typu rozpatrywać indywidualnie.
Jeśli sumienie nie daje ci spokoju, nie lekceważ jego głosu, ale porozmawiaj szczerze ze spowiednikiem, który doradzi i rozwieje ewentualne wątpliwości.
_________________
"Niech nas ogarnie łaska Twoja, Panie, według ufności pokładanej w Tobie!"
|
Śr lis 08, 2006 13:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z pozoru może się wydawać, że nie ma tu żadnego grzechu. Spotkałam się jednak z tłumaczeniem, że taka sytuacja może prowadzić do zgorszenia osób postronnych. Ktoś patrząc na Was, wiedząc o tym że spicie (czy też mieszkacie) razem może podejrzewać, że nie ogranicza się to tylko do spania w dosłownym tego słowa znaczeniu.
|
Śr lis 08, 2006 13:45 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Black napisał(a): Nie wiesz też może, co wówczas mysli czy przeżywa Twój chłopak Nie jestem dziewczyną  to tak tylko na marginesie  Black napisał(a): Istotne jest jednak to, dlaczego to robicie- czy dlatego, że takie są warunki i nie ma innego wyjścia, czy dlatego, żeby jednak pobyć blisko siebie. Jednak uważam, że isnieje wielkie niebezpieczeństwo pokusy i jeśli chcecie naprawdę zachować czystość, to należałoby się tego wystrzegać Chodzi o przypadek teoretyczny... Tzn. Idziemy sami pod namioty na jedną noc. Tak jak idzie się czasem ze znajomymi. Chodzi mi o to, czy to jest możliwe? Czy samo narażanie się jest grzechem? Czyli - czy przed ślubem mozna z dziewczyną iść pod namiot? Bo "należałoby się wystrzegać" chyba nie jest równoważne z "nie wolno bo to grzech". Przeciez nie tylko pod namiotem narażony jestem na pokusy  Monika75 napisał(a): Ktoś patrząc na Was, wiedząc o tym że spicie (czy też mieszkacie) razem może podejrzewać, że nie ogranicza się to tylko do spania w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Przyjmijmy, że nikt o tym nie wie 
|
Śr lis 08, 2006 17:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Każdy przypadek jest indywidualny...
Ale to troche tak...Jestem na diecie i kupuje sobie pyszne ciastko...Ale tylko po to, by wstawić je do lodówki...Trochę mija się to z celem...
Przytulać można się caly dzień np. siedząc przy ognisku czy przed telewizorem...
A we dwoje w namiocie...Hmm..Noc, gwiazdy świecą, jest zimno, więc przytulamy się pod kocem...Wielu juz poległo w takiej sytuacji...
Trzeba tez siebie zapytać czy łatwo mi przychodzi opanowanie siebie czy tez mam albo mialem/mialam juz z tym jakieś trudności...
|
Śr lis 08, 2006 18:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oho ! Znalazłam coś na ten temat...
Wakacje we dwójkę pod jednym namiotem to jeszcze jeden przykład, jak bardzo poszerza się sumienie młodych w ocenie tego, co dobre i złe.
Dajemy już prawie ogólne przyzwolenie na ściąganie i dziś za ofiarę uchodzi uczeń, który tego nie robi; wielu rodziców przytakuje swoim dzieciom na ich decyzję o wspólnym zamieszkaniu przed ślubem.
I zawsze wtedy padają te koronne argumenty: przecież wszyscy tak robią, przecież dzisiaj to już normalne.
Ciężko jest w takiej sytuacji pokazywać zło tych zachowań, a jednak takie jest nasze zadanie. Bóg uczy nas miłości wychowującej, która sprawia, że czasem trzeba na chwilę unieszczęśliwić kogoś dla jego dobra.
Ja zawsze odpowiadam młodym, że wakacyjne wypady we dwójkę i spanie w jednym namiocie to grzech. Oczywiście, nie zawsze musi to być grzech nieczystości. Być może znajdzie się taka para twardzieli, którzy mimo bliskości nie złamią szóstego przykazania, ale wtedy ich grzech będzie grzechem nieroztropności i grzechem złego świadectwa.
Grzech nieroztropności polega na tym, że dobrowolnie stwarzamy sobie sytuacje, w których ryzyko popełnienia grzechu ciężkiego jest bardzo duże
Krąży wśród młodych taka płyta z konferencją ks. Pawlukiewicza, w której Ksiądz Piotr rysuje sytuację młodej pary, która leży w łóżku i drży, żeby nie zgrzeszyć.
Jeśli nic wobec siebie nie czują i potrafią sobie leżeć spokojnie, to trudno uwierzyć, że się kochają, a jeśli łączy ich prawdziwa miłość, to takie spanie koło siebie i czuwanie, żeby ich nie poniosło w stronę grzechu, może być koszmarem.
Nie polecałbym takiego koszmaru na wakacje! Roztropność każe unikać sytuacji, które mogą spowodować grzech.
Ks. Andrzej Przybylski
cykl: Gadu-gadu z księdzem
(Niedziela, nr 26/2006
|
Śr lis 08, 2006 18:13 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
i właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem
pzdr
|
Śr lis 08, 2006 19:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
gdy przeczytałam tytuł topiku to przypomniał mi się kawał, który odpwowiada na tytuł więc prosze o potraktowanie go jako mojej odpowiedzi na tyutułowe pytanie: Pewien młodzieniec pytał się starszego księdza czy spanie razem w łóżku z dziewczyną to grzech. Ksiądz odparł, że spanie z dziewczyną to nie grzech, problemem jest to, że oni w wcale nie śpią 
|
Śr lis 08, 2006 19:18 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: 1. wreszcie zrobicie coś, czego (jeszcze) nie chcecie uczynić, 2. albo Wasz układ nerwowy "zgłupieje", pojawi się irytacja, jakiś szczękościsk, a w skrajnych przypadkach może się to skończyć nerwicą.
z autopsji:
3. wreszcie zrobicie coś co chcecie uczynić i będziecie szczęsliwi
Nie widzę żadnego grzechu w tylko spaniu razem. A gadanie o zgorszeniu innych osób kojarzy mi się z babciami z moherowych beretach 
_________________ Słów parę o religii
|
Pn lis 13, 2006 0:32 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Enson Flame napisał(a): z autopsji: 3. wreszcie zrobicie coś co chcecie uczynić i będziecie szczęsliwi ... 3a. ...aby po jakimś czasie zrozumieć, że to nie jest szczęście. (też z autopsji) Cytuj: Nie widzę żadnego grzechu w tylko spaniu razem. Jako osoba niewierząca nie powinieneś się chyba wypowiadać na temat istoty grzechu.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn lis 13, 2006 22:35 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: 3a. ...aby po jakimś czasie zrozumieć, że to nie jest szczęście. (też z autopsji) moje wyrazy współczucia (szczerze). U mnei mineło parę dobrych lat i nie żałowałem ani przez sekundę. Cytuj: Jako osoba niewierząca nie powinieneś się chyba wypowiadać na temat istoty grzechu.
grzech to dla mnie coś co jest złe. Złe jest wyrządzanie krzywdy sobie lub drugiemu człowiekowi. Tam gdzie nikt nie jest pokrzywdzony nie ma grzechu. Dlatego seks przed ślubem nie jest wg mnie sam w sobie zły, złe może być np porzucenie kobiety, której się zrobiło dziecko, ewentualnie zabicie niechcianego dziecka (aborcja). Jeśli do tego nie dochodzi i nikt nie jest pokrzywdzony, nie ma podstaw by mówić o grzechu - dla mnei to jasne i logiczne w przeciwieństwe do pokręconej logiki KK. Biblię interpretuję nie dodając jej wyciągniętych "z rękawa" dodatkowych znaczeń jak to zwykł czynić KK.
Czy jestem niewierzący? Na pewno jestem "niewierzący w naukę kościoła" ale to co mówił Jezus jest dla mnie całkiem sensowne, choć nie mam pojęcia czy jest Bogiem czy też nie (rzecz nieweryfikowalna), moża więc powiedzieć że jestem niewierzący bo wierzę w to co da się udowodnić, pozostałych rzeczy, po prostu nie wykluczam.
Jeśli spanie razem można nazwać gzrechem, to można nim nazwać nawet przebywanie w tym samym pokoju za zamkniętymi drzwiami oddzielającymi nas od rodziców, bo wtedy też można rózne rzeczy zrobić (wiem z autopsji  ),
_________________ Słów parę o religii
|
Pn lis 13, 2006 23:37 |
|
 |
depmod
Dołączył(a): Śr lis 15, 2006 20:42 Posty: 59
|
Witam na furum. Jestem tu nowy. Niewierzący. Trafiłem tu przez przypadek. Nie jestem, a raczej nie staram się być ignorantem, lubie poszerzać swoje horyzonty, dlatego tu jestem.
Nieruzumiem, dlaczego spędzenie nocy w jednym łóżku uprawiając bądź też nie sexu miało, by być grzechem. Jeżeli to zbliża dwoje ludzi, daje szczescie, poczucie bezpieczeństwa, pozwala umocnić miłość do drugiej osoby. To jest to chyba dobre. Pan Bóg się chyba cieszy, ze owieczki, które stworzył potrafią kochać, ufać, szanować, są zdrowe na ciele i umyśle oraz potrafią radować się życiem, które im dał.
Czy kogoś krzywdzą, chyba nie.
|
Śr lis 15, 2006 22:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|