Jak katolicy postrzegają seks?
| Autor |
Wiadomość |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Ok, posłużę się definicją, którą wcześniej podałem - z google.
Perwersja - łac. perversio - obrócenie w niewłaścicwym kierunku - podkreślam słowo 'niewłaściwe', ponieważ w tym całe sedno. Czyli jest to przewrotność, wynaturzenie, czyli cała idea seksu gdzieś się zatraca, gdyż zamiast jednoczyć się z żoną/meżem poszukujemy jak najwięcej wrażeń/przyjemności. Nie mówię, że przyjemność jest zła, ale nie może zajmować pierwszego miejsca. Zatem perwersję rozumiem jako chorobę, w której partner pełni rolę zabawki.
Może to, co napisałem, jest trochę chaotyczne. Być może nie przekazałem tego, co miałem do przekazania. Liczę na wyrozumiałość, bo nie jestem dobry w filozofowaniu i nie zawsze potrafię zapisać to, co myślę 
_________________ arcarc
|
| Pt cze 08, 2007 13:57 |
|
|
|
 |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Mroczny napisał(a): Ktoś mówi, że kościół mówi, że perwersja jest zawsze grzechem. No to do cholery proszę o jakąś dokumentację i potwierdzenie tych słów w postaci prawa kanonicznego lub cytatu z Biblii ewentualnie. Nic do tej pory nie otrzymałem więc mówię, że perwersja niekoniecznie musi być grzechem. Ale zło zazwyczaj znaczy grzech, prawda? A że perwersja z definicji jest czymś niewłaściwym, to znaczy, że jest złem. A jeśli jest złem, to jest też grzechem. Mroczny napisał(a): No i niech w końcu ktoś ustosunkuje się do przykładów Emila. Które z tych perwersji to grzech?
Może to nie muszą być perwersje?
_________________ arcarc
|
| Pt cze 08, 2007 14:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
arc napisał(a): Perwersja - łac. perversio - obrócenie w niewłaścicwym kierunku - podkreślam słowo 'niewłaściwe', ponieważ w tym całe sedno. Czyli jest to przewrotność, wynaturzenie, czyli cała idea seksu gdzieś się zatraca, gdyż zamiast jednoczyć się z żoną/meżem poszukujemy jak najwięcej wrażeń/przyjemności. Nie mówię, że przyjemność jest zła, ale nie może zajmować pierwszego miejsca. Zatem perwersję rozumiem jako chorobę, w której partner pełni rolę zabawki.
To ja tylko kilka uwag:
@ słowo "niewłaściwe" jest tak nieostre, że cała definicja nie ma sensu
@ przepraszam, ale czasy, kiedy seks się uprawiało przy zgaszonym świetle, w koszuli nocnej i nie daj Boże z odrobiną przyjemności minęły gdzieś z czasami oświecenia
@ czerpanie przyjmeności nie musi być przecież [i nie jest] jedynym elementem nawet u tych, którzy eksperymentują w łóżku - takie założenie jest niedorzeczne
@ rolę zabawek pełnią... zabawki w łóżku [czytaj: kajdanki, sznurek, przewiązane oczy etc.]. Partner spełnia rolę... no partnera właśnie, to że ktoś lubi żonę i książki, to nie znaczy że żonę uprzedmiatawia albo książkom nadaje cechy osobowe...
Ale jak mówiłem na początku, samo słowo "niewłaściwe" dyskredytuje tę definicję jako nieostrą i... niewłaściwą.
Pozdrawiam,
Jakub
|
| Pt cze 08, 2007 14:22 |
|
|
|
 |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Tak myślałem, ze zostanę źle zrozumiany.
@ słowo "niewłaściwe" jest tak nieostre, że cała definicja nie ma sensu - tak samo zło, dobro i wiele innych określeń
@ przepraszam, ale czasy, kiedy seks się uprawiało przy zgaszonym świetle, w koszuli nocnej i nie daj Boże z odrobiną przyjemności minęły gdzieś z czasami oświecenia - zgadzam się i dobrze, że minęły.
@ czerpanie przyjmeności nie musi być przecież [i nie jest] jedynym elementem nawet u tych, którzy eksperymentują w łóżku - takie założenie jest niedorzeczne - nie zakładam tego, ponieważ eksperyment =/= perwersja.
@ rolę zabawek pełnią... zabawki w łóżku [czytaj: kajdanki, sznurek, przewiązane oczy etc.]. Partner spełnia rolę... no partnera właśnie - no tak, ale niekoniecznie  Zgodzisz się chyba, że jeśli ktoś wykorzystuje żonę do zaspokajania swoich potrzeb, to traktuje ją jak zabawkę.
JakubN napisał(a): Ale jak mówiłem na początku, samo słowo "niewłaściwe" dyskredytuje tę definicję jako nieostrą i... niewłaściwą.
No to teraz Twoja kolej 
_________________ arcarc
|
| Pt cze 08, 2007 14:39 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dzięki, ale tym razem mam wyjątkowo mało do powiedzenia.
Cytuj: Zgodzisz się chyba, że jeśli ktoś wykorzystuje żonę do zaspokajania swoich potrzeb, to traktuje ją jak zabawkę.
Zgadza się, dlatego ja piszę tylko i wyłącznie w kontekście całkowitego obopólnego przyzwolenia i obopólnej zgody.
Pozdrawiam,
j.
|
| Pt cze 08, 2007 15:14 |
|
|
|
 |
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Jakub napisał(a): Zgadza się, dlatego ja piszę tylko i wyłącznie w kontekście całkowitego obopólnego przyzwolenia i obopólnej zgody.
A jeśli nawzajem traktują się jak zabawki i się na to zgadzają?
Nie ważne co, ale ważne, że oboje się na to zgadzają - dobrze Cię rozumiem?
Czyli nawet skrajna perwersja z biciem, a nawet okaleczaniem może być dobra?
Chciałbym, abyś tekże zaproponował jakąś definicję perwersji (jeśli Ci się chce).
Pozdrawiam również i idę na pyszne pierogi z truskawkami 
_________________ arcarc
|
| Pt cze 08, 2007 15:31 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A jeśli nawzajem traktują się jak zabawki i się na to zgadzają? Myślę, że dochodzimy do granicy absurdu powoli. Zdefiniuj zabawkę? Cytuj: Nie ważne co, ale ważne, że oboje się na to zgadzają - dobrze Cię rozumiem? Nie, nie wszystko. Na przykład stosunku w ostatnim trymestrze bym tu nie zaliczył.  Są jeszcze inne warunki. Między innymi niekrzywdzenie innych i osobwe trakowanie choćby. Tylko że krzywda i uprzdmiotowienie też są bardzo subiektywnymi kategoriami. Cytuj: Czyli nawet skrajna perwersja z biciem, a nawet okaleczaniem może być dobra?
Tu chyba nie powinno być pytanie, czy może być dobra, ale czy zawsze musi być złe. Nie, nie musi.
Co do definicji perwersji, to ja się posłużę może Wikipediową:
"Parafilia, inaczej dewiacja seksualna – zaburzenie preferencji seksualnych; utrwalone zachowanie seksualne, które kształtuje się w rozwoju na skutek oddziaływania bodźców kojarzących się ze stanami silnego podniecenia. Elementy strukturalne zachowania parafilnego, które umożliwiają jednostce osiągnięcie satysfakcji na poziomie psychicznym (czyli zaspokajają potrzeby seksualne) jednocześnie wykluczają spełnienie biologicznej (prokreacja) lub społecznej (tworzenie więzi) funkcji zachowania seksualnego."
Tak więc perwersja wg tego [w świetle etyki chrześcijańskiej] musi być zła, natomiast żaden z przypadków wymienionych tutaj nie ani "spełniania biologicznego" ani "tworzenia więzi" tego automatycznie, choć wykluczać może.
Smacznego,
ja wracam do nauki a potem uciekam na próbę,
pa.

|
| Pt cze 08, 2007 15:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
sorry Emil ale nie dostałam mejla że coś się ruszyło w tym temacie, zaraz odp tylko trochę poszperam 
|
| So cze 09, 2007 9:17 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja podobnie jak Arc nie ustosunkuję się do twojej listy Emil. Bo to jest sprawa indywidualna, małżonkowie, którzy żyją wg nauki Ewangelii jeżeli mają wątpliwość co do pewnych zachowań w swojej sypialni to zwracają się do osób lub dokumentów kompetentnych w tej dziedzinie. Osoby te i dokumenty zawsze wyznacza KK.A ja nie jestem osobą kompetentną by mówić ci Emil co jest z twojej listy grzechem a co nie. Ja wiem co jest w mojej sypialni grzechem, a wątpliwości swoje rozwiałam poprzez kapłanów (oczywiście posiadających kompletną wiedzę w tym temacie) i dokumenty, książki zaakceptowane przez KK. Jeżeli tobie i innym to nie wystarcza to jest wasza sprawa. Mi i mojemu mężowi to wystarcza. To, że perwersja jest grzechem zawiera się w pojęciu czystości małżeńskiej. Oto kilka fragmentów niektórych publikacji:
Encyklika Humanae Vitae Paweł VI:
Cytuj: Zapewne nikt z wiernych nie zamierza przeczyć, że w kompetencjach Nauczycielskiego Urzędu Kościoła leży interpretowanie naturalnego prawa moralnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że - jak to wielokrotnie oświadczali Nasi Poprzednicy Jezus Chrystus, czyniąc Piotra i Apostołów uczestnikami swojej boskiej władzy i posyłając ich, aby nauczali wszystkie narody Jego przykazań, ustanowił ich zarazem autentycznymi strażnikami i tłumaczami całego prawa moralnego, a więc nie tylko ewangelicznego, ale także naturalnego. Prawo bowiem naturalne jest również wyrazem woli Bożej i jego wierne przestrzeganie jest ludziom konieczne do zbawienia. Cytuj: 11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego. Cytuj: Moralna dopuszczalność korzystania z okresów niepłodności
16. Temu nauczaniu Kościoła na temat moralnego postępowania w życiu małżeńskim przeciwstawiają dziś niektórzy - jak to już wyżej zaznaczyliśmy (w p. 3) - twierdzenie, iż rozum ludzki ma prawo i zadanie opanowywać siły, jakich mu dostarcza nierozumna natura i skierowywać je ku celom odpowiadającym dobru człowieka. Stąd niektórzy stawiają pytanie, czy w danym wypadku, z uwagi na tyle różnych okoliczności, nie jest rzeczą zgodną z rozumem sztuczna kontrola urodzeń, jeżeli osiąga się przez nią większy spokój i zgodę rodzinną oraz stwarza lepsze warunki do wychowania dzieci już urodzonych. W odpowiedzi na to pytanie trzeba stwierdzić z całą jasnością: Kościół nie da się nikomu prześcignąć w chwaleniu i zalecaniu korzystania z rozumu w działaniu, co człowieka jako rozumne stworzenie tak ściśle zespala z jego Stwórcą. Stwierdza wszakże jednocześnie, że winno się to dokonywać z poszanowaniem ustalonego przez Boga porządku.
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.
Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.
W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.
Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości. Cytuj: Kościół obrońcą autentycznych wartości ludzkich
18. Z góry da się przewidzieć, że nie wszyscy chyba łatwo przyjmą podaną naukę, skoro już podniosło się tyle głosów, które korzystając z pomocy nowoczesnych środków propagandy, sprzeciwiają się nauce Kościoła. Kościół wszakże nie dziwi się temu, że podobnie jak Boski jego Założyciel, postawiony "jest na znak, któremu sprzeciwiać się będą". Nie zaniedba z tego powodu bynajmniej nałożonego mu obowiązku głoszenia z pokorą i stanowczością całego prawa moralnego, tak naturalnego, jak ewangelicznego.
Ponieważ Kościół nie jest twórcą obydwu tych praw, dlatego też nie może być ich sędzią, lecz jedynie stróżem i tłumaczem. Nie wolno mu więc nigdy ogłaszać za dozwolone tego, co w rzeczywistości jest niedozwolone, gdy z natury swej stoi zawsze w sprzeczności z prawdziwym dobrem człowieka.
Kościół jest w pełni świadom, że broniąc nienaruszalności prawa moralnego odnośnie do małżeństwa, przyczynia się do umocnienia wśród ludzi prawdziwej kultury: ponadto zachęca człowieka, aby nie rezygnował ze swych obowiązków, zdając się na środki techniczne. Czyniąc tak Kościół zabezpiecza godność małżonków. Takim właśnie postępowaniem Kościół, wierny nauce i przykładowi Zbawiciela, okazuje, że obejmuje ludzi szczerą i bezinteresowną miłością, usiłując ich wspomagać w ziemskiej pielgrzymce, aby "po synowsku uczestniczyli w życiu Boga żywego, Ojca wszystkich ludzi". Cytuj: 21. Etycznie poprawna regulacja poczęć tego najpierw od małżonków wymaga, aby w pełni uznawali i doceniali prawdziwe wartości życia rodziny, oraz by nauczyli się doskonale panować nad sobą i nad swymi popędami. Nie ulega żadnej wątpliwości, że rozumne i wolne kierowanie popędami wymaga ascezy, ażeby znaki miłości, właściwe dla życia małżeńskiego, zgodne były z etycznym porządkiem, co konieczne jest zwłaszcza dla zachowania okresowej wstrzemięźliwości. Jednakże to opanowanie, w którym przejawia się czystość małżeńska, nie tylko nie przynosi szkody miłości małżeńskiej, lecz wyposaża ją w nowe ludzkie wartości. Wymaga ono wprawdzie stałego wysiłku, ale dzięki jego dobroczynnemu wpływowi małżonkowie rozwijają w sposób pełny swoją osobowość, wzbogacając się o wartości duchowe. Opanowanie to przynosi życiu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciężaniu innych jeszcze trudności, sprzyja trosce o współmałżonka i budzi dla niego szacunek, pomaga także małżonkom wyzbyć się egoizmu, sprzeciwiającego się prawdziwej miłości oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialności. A wreszcie dzięki opanowaniu siebie rodzice uzyskują głębszy i skuteczniejszy wpływ wychowawczy na potomstwo; wtedy dzieci i młodzież dorastając właściwie oceniają prawdziwe, ludzkie wartości i spokojnie oraz prawidłowo rozwijają swoje duchowe i fizyczne siły. Cytuj: „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem — poucza słowo Boże — i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg” (Hbr 13,4). Z książki: Jacek Salij, Szukającym drogi: Cytuj: Jeśli natomiast spojrzeć na ten problem z perspektywy wiary, głosowi Kościoła należy się, rzecz jasna, uwaga szczególna. Przecież to właśnie Kościół jest naszą Matką, która prowadzi nas do Chrystusa. Przecież nie komu innemu, ale Apostołom zlecił Chrystus pouczanie ludzi, co należy czynić, aby osiągnąć życie wieczne: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi” (Łk 10,16). Przecież jeśli ktoś jest chrześcijaninem, tym samym wezwany jest szczególnie, aby wszystko, co czyni, na chwałę Bożą czynił: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31). ks. Marek Dziewiecki Czystość małżonków: Cytuj: Potrzeba i sens czystości wynika bezpośrednio z genezy człowieka. Bóg stworzył ludzi po to, by kochali i szukali radości, a nie po to, by pożądali i szukali przyjemności. Czystość to życie na podobieństwo Boga i trwanie w Jego świętej miłości. Właśnie dlatego czystość jest możliwa wtedy, gdy człowiek trwa w przyjaźni z Chrystusem i gdy spotyka się z Nim w sakramentach, poprzez które On nas uświęca, umacnia i przemienia. Czystość to owoc Ducha Jezusa, Ducha Miłości. To zatem najpierw postawa i cnota religijna. To świadomość, że we mnie mieszka święty Bóg i że każde moje spotkanie z samym sobą czy z drugim człowiekiem - nawet to najbardziej intymne - nie powinno naruszać mojej więzi z Bogiem, która jest silniejsza niż moja więź z samym sobą i bez której nie potrafię respektować mojej własnej godności. Czystość to świadomość, że moje serce pozostaje zawsze niespokojne, jeśli odnoszę się do siebie czy do drugiego człowieka w sposób inny niż pragnie tego Bóg. Ostatecznym fundamentem czystości jest odkrycie, że tylko Bóg jest miłością i źródłem każdej miłości. Także tej, która prowadzi do małżeństwa i także wtedy, gdy miłość wyraża się poprzez współżycie seksualne (por. 1 J 4,7).
Współżycie seksualne nie jest nigdy celem, lecz środkiem, czyli jednym ze sposobów komunikowania miłości małżeńskiej - najbardziej niezwykłej miłości między kobietą a mężczyzną.
Rzeczywiście zawarcie małżeństwa nie gwarantuje automatycznie, że współżycie seksualne między małżonkami będzie czyste, czyli zgodne z Bożym planem. Również w małżeństwie konieczna jest praca nad sobą i czujność. Właśnie dlatego „osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej” (KKK 2349). Małżonkowie w czysty sposób stają się jednym ciałem wtedy, gdy jest to wyrazem ich wzajemnej miłości i zaufania, a nie wyrazem pożądania czy uległości. Współżycie seksualne w małżeństwie jest czyste wtedy, gdy jest jednym z przejawów współżycia w ogóle, czyli wspólnego życia w radości i smutku, w dobrych i trudnych sytuacjach życiowych. Tylko wtedy współżycie seksualne chroni godność i wolność każdego ze współmałżonków. Współżycie poza kontekstem wzajemnej miłości małżeńskiej staje się nieczyste nawet wtedy, gdy odbywa się za obopólną zgodą.
Tymczasem miłość małżeńska sprawia, że kontakt seksualny to wierzchołek góry lodowej w całym morzu codziennej czułości, wyrażanej poprzez troskę, cierpliwość, gesty bliskości, serdeczności, radości i podziwu wobec współmałżonka. „Współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi bez liczenia się z jego stanem oraz z jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości” (Paweł VI, Humanae vitae, 13). Współżycie poza miłością jest gwałtem także w małżeństwie.
|
| So cze 09, 2007 10:21 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
No, fajne cytaty, ale brzmią tak, jakby to była jedyna prawda... Takie hm, wymądrzanie się, że tylko my wiemy na pewno jak to jest i tylko my wiemy co masz robić byś był szczęśliwy człowieczku. Dziwnie mi się to czytało serio, niby chcą przekazać jakieś mądrości, a jednak podczas czytania nadal nabierałem awersji do KK...
Co do tematu jednak: w przytoczonych cytatach nie ma NIC o tym, że każda perwersja w seksie jest grzechem! Kompletnie nic! Trochę o czystości mówi ostatni cytat, ale w nim również nie odnajdziemy słów potwierdzających choćby to, że używanie kajdanek w seksie jest niegodne. Mówi "Małżonkowie w czysty sposób stają się jednym ciałem wtedy, gdy jest to wyrazem ich wzajemnej miłości i zaufania, a nie wyrazem pożądania czy uległości." i należy pamiętać, że ktoś kto kocha się z lekką perwersją wcale nie wyklucza miłości u zaufania! Po prostu urozmaica swoje życie seksualne, tak jak człowiek urozmaica swoje życie na co dzień kupując sobie telewizory czy inne dobra, tak tutaj urozmaica je poprzez lekką perwersją w postaci kajdanek, bielizny, dziwnych miejsc na seks. I pamiętajcie, że wcale, a wcale nie wyklucza to miłości do siebie!
I nawet były papież zauważa to co tutaj przytaczaliśmy: „Współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi bez liczenia się z jego stanem oraz z jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości”.
To jest bardzo ważne - obopólna zgoda!
Tak więc jeszcze raz pisząc, jestem w stanie zrozumieć to, że perwersja w postaci bicia or sth może być grzechem. Ale z przytoczonych tutaj cytatów za cholerę nie wynika, że któraś z perwersji podanych przez Emila jest grzechem.
Dlatego proszę o nie wrzucanie wszystkiego do jednego worka - "każda perwersja jest grzechem" bowiem jak widać wcale tak nie jest!
PS. Perwersją może być też uwiecznianie swoich stosunków na wideo. Też przecież nie jest to naturalne czyż nie? A więc tak tu podkreślone "wynaturzenie". Ale czy ktoś naprawdę widzi tutaj grzech? Gwoli ścisłości - nie, nie nagrywanie po to by sprzedawać, nagrywanie dla siebie.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So cze 09, 2007 10:59 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ja podobnie jak Arc nie ustosunkuję się do twojej listy Emil. Bo to jest sprawa indywidualna, małżonkowie, którzy żyją wg nauki Ewangelii jeżeli mają wątpliwość co do pewnych zachowań w swojej sypialni to zwracają się do osób lub dokumentów kompetentnych w tej dziedzinie. Osoby te i dokumenty zawsze wyznacza KK. Są jakieś dokumenty Kościelne z listą perwersji?  Super! Jak tylko je znajdziesz, wklejaj.  To co dałaś do tej pory nie rzuca ani odrobiny światła na problem. Cytuj: Ja wiem co jest w mojej sypialni grzechem, a wątpliwości swoje rozwiałam poprzez kapłanów (oczywiście posiadających kompletną wiedzę w tym temacie) i dokumenty, książki zaakceptowane przez KK.
Hmmmm, a jak ci kapłani zgodyli swoją "kompetentną wiedzę" w temacie? Przez autopsję?  Bo jeśli nie, to są trochę mało wiarygodni co do tego, jakie zachowania w łóżku kogoś uprzedmiatawiają, poniżają itp.
|
| So cze 09, 2007 11:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
ja nie napisałam Jakubie że są jakieś dokumenty KK z listą perwersji tylko że są dokumenty mówiące o współżyciu w małżeństwie i z nich można wnioskować to co tu piszę. Już wcześniej pisałam i nie tylko ja, że nie trzeba wiedzieć czegoś z autopsji by być autorytetem w danej dziedzinie. Ale widzę że nie czytacie uważnie, więc po co mam pisać i nieustannie się powtarzać? Jeżeli ktoś szuka dziury w całym i tylko chce udowodnić że ktoś nie ma racji a nie zrozumieć to mówienie i tłumaczenie nic nie pomoże. Poza tym ja nie chcę zmienić waszego zdania tylko prezentuję swoje. Opieram je na tym co napisałam i myślę że dalsze moje tłumaczenia w tej sprawie nie są już potrzebne. Pozdrawiam 
|
| So cze 09, 2007 11:32 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Skoro nie czytamy uważnie to wskaż nam proszę _konkretne_ zdanie mówiące, że _każda_ perwersja w życiu seksualnym jest grzechem.
Naprawdę ładnie proszę. Bo z tego co zapodałaś nijak tego nie wywnioskowałem.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So cze 09, 2007 11:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To, że perwersja jest grzechem zawiera się w pojęciu czystości małżeńskiej. Cytuj: „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem — poucza słowo Boże — i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg” (Hbr 13,4). Cytuj: Przecież jeśli ktoś jest chrześcijaninem, tym samym wezwany jest szczególnie, aby wszystko, co czyni, na chwałę Bożą czynił: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31). Cytuj: Potrzeba i sens czystości wynika bezpośrednio z genezy człowieka. Bóg stworzył ludzi po to, by kochali i szukali radości, a nie po to, by pożądali i szukali przyjemności. Czystość to życie na podobieństwo Boga i trwanie w Jego świętej miłości. Właśnie dlatego czystość jest możliwa wtedy, gdy człowiek trwa w przyjaźni z Chrystusem i gdy spotyka się z Nim w sakramentach, poprzez które On nas uświęca, umacnia i przemienia. Czystość to owoc Ducha Jezusa, Ducha Miłości. To zatem najpierw postawa i cnota religijna. To świadomość, że we mnie mieszka święty Bóg i że każde moje spotkanie z samym sobą czy z drugim człowiekiem - nawet to najbardziej intymne - nie powinno naruszać mojej więzi z Bogiem, która jest silniejsza niż moja więź z samym sobą i bez której nie potrafię respektować mojej własnej godności. Czystość to świadomość, że moje serce pozostaje zawsze niespokojne, jeśli odnoszę się do siebie czy do drugiego człowieka w sposób inny niż pragnie tego Bóg. Ostatecznym fundamentem czystości jest odkrycie, że tylko Bóg jest miłością i źródłem każdej miłości. Także tej, która prowadzi do małżeństwa i także wtedy, gdy miłość wyraża się poprzez współżycie seksualne (por. 1 J 4,7). Cytuj: Współżycie seksualne nie jest nigdy celem, lecz środkiem, czyli jednym ze sposobów komunikowania miłości małżeńskiej - najbardziej niezwykłej miłości między kobietą a mężczyzną.
Rzeczywiście zawarcie małżeństwa nie gwarantuje automatycznie, że współżycie seksualne między małżonkami będzie czyste, czyli zgodne z Bożym planem. Również w małżeństwie konieczna jest praca nad sobą i czujność. Właśnie dlatego „osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej” (KKK 2349). Małżonkowie w czysty sposób stają się jednym ciałem wtedy, gdy jest to wyrazem ich wzajemnej miłości i zaufania, a nie wyrazem pożądania czy uległości. Współżycie seksualne w małżeństwie jest czyste wtedy, gdy jest jednym z przejawów współżycia w ogóle, czyli wspólnego życia w radości i smutku, w dobrych i trudnych sytuacjach życiowych. Tylko wtedy współżycie seksualne chroni godność i wolność każdego ze współmałżonków. Współżycie poza kontekstem wzajemnej miłości małżeńskiej staje się nieczyste nawet wtedy, gdy odbywa się za obopólną zgodą.
Tymczasem miłość małżeńska sprawia, że kontakt seksualny to wierzchołek góry lodowej w całym morzu codziennej czułości, wyrażanej poprzez troskę, cierpliwość, gesty bliskości, serdeczności, radości i podziwu wobec współmałżonka. „Współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi bez liczenia się z jego stanem oraz z jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości” (Paweł VI, Humanae vitae, 13). Współżycie poza miłością jest gwałtem także w małżeństwie. Cytuj: Współżycie poza kontekstem wzajemnej miłości małżeńskiej staje się nieczyste nawet wtedy, gdy odbywa się za obopólną zgodą. Cytuj: staje się nieczyste nawet wtedy, gdy odbywa się za obopólną zgodą. Cytuj: nawet wtedy, gdy odbywa się za obopólną zgodą.
|
| So cze 09, 2007 11:58 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Powtórzyłaś tylko swoje cytaty poprzednie, które już skomentowałem mówiac, że nie ma w nich nic o tym, że KAŻDA perwersja to grzech.
Zostało tylko to: "To, że perwersja jest grzechem zawiera się w pojęciu czystości małżeńskiej." czyli TWOJE PRYWATNE ZDANIE.
Reszta cytatów jest powtórzona i nic nie ma tam o tym, że KAŻDA PERWERSJA TO GRZECH. Kompletnie nic!
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So cze 09, 2007 12:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|