Antykoncepcja i planowanie rodziny
Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
A ta znowu o regularności
Jeżeli poziom hormonu odpowiedzialnego za owulację spada lub wzrasta to automatycznie zmienia to obraz śluzu więc jest to zaburzenie zauważalne.
Przyznajcie sie że chodzi o zwykłe lenistwo
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 24, 2005 19:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Efka napisał(a): DDV! Co do radykalnego katolicyzmu masz rację. Dlatego ja się za katoliczkę nie mogę uważać ponieważ nauki KK w sprawie etyki seksualnej zaakceptować nie mogę. Poważnie więc zastanawiam sie nad oficjalnym wyrejestrowanien z tej organizacji religijnej. Coś często szuksz możliwości wypisania się z KRK. A tymczasem- wystarczy tylko zastanowić sie nad propagandą "ateizujących" by potwierdzić słuszność nauczania Kościoła. Jak bowiem przekłada się nauczanie Kościoła na życie ? - Ciągła oberwacja własnego cyku płodności - to nic złego, wrecz odwrotnie - szybka możliwość wykrycia nieprawidłowości w kobiecym organiźmie - "samoregulujące" właściwości NPR dla organizmu ( o tym, to już zupełnie mało kto wspomina) - wiadomo, jak wyglądają wizyty u lekarza "po tabletki" (zero badań, zazwyczaj kilka zmian środka by dobrać właściwą dawkę hormonów) Jeden partner/ka - odpowiedzialność za Współmałżonka(ę) - nikłe ryzyko zarażenia AIDS Efka napisał(a): Tym nie mniej w Boga wierzę tylko nie uważam niektórych wymysłów KK za jego prawo. jednak wielu ludzi stosuje antykoncepcje i uczestniczy normalnie w życiu sakramentalnym....Ale to tylko tak na marginesie.
A tak się składa, że życie w pełni potwierdza zasadność nauczania KRK - o tym powyżej.
Zatem - prosiłbym myśleć samemu - a nie poddawać się ateizującej propagandzie - ona nie prowadzi do niczego dobrego ... 
|
Cz mar 24, 2005 19:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: - wiadomo, jak wyglądają wizyty u lekarza "po tabletki" (zero badań, zazwyczaj kilka zmian środka by dobrać właściwą dawkę hormonów )
DDV a skąd ty wiesz jak wyglądają wizyty u ginekologa? Bo chyba nie z autopsji?
Tak się składa ze DOBRY ginekolog zleca zbadac poziom badań wszystkich hormonow w roznych fazach cyklu + cukier + proba wątrobowa zanim wypisze pigułkę
A takiej kwestii jak posiadanie jednego partnera to ja wcale nie neguję, typowe dla waszego światopogladu jest łączenie tych dwoch kwestii że zwolennik antykoncepcji to jednocześnie jakis maniak seksualny.
|
Pt mar 25, 2005 19:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulko droga  Mówiąć ze organizm kobiety funkcjonuje niergulaenie nie mialam na mysli regularnosci matematycznej TYLKO to że naturalne objawy płodności mogą zostać zakłocone przez rozne czynniki.
Ciekawe jak wyliczyłaś to niskie prawdopodobienstwo tych zaklocen??(proszę o algorytm)
Odpowiedziała ci już czesciowo Agatka. Ja tylko dodam że pewnie twoje znajome u których NPR skutkuje skupic sie mogą wyłącznie na dbaniu o siebie bo o resztę troszczy się mąż... Ile jednak kobiet ma tak komfortowe zycie? Jak wyglądałaby ta metoda u kobiety która dzienne studia na dwoch kierunkach łączy z pracą zawodową i zerwane noce i przechodzone przeziębienia są codzienoscią??
Co do informacji na ulotkach pigułek- równie grozne informacje są na ulotce polopiryny....
NAWET JEDNAKGDYBY PIGUŁKA BYLA TAK SZKODLIWA JAK MOWICIE TO W OPISANEJ PRZEZMNIE SYTUCJI WOLALABYM NARAZAĆ SIE NA TE SKUTKI UBOCZNE A NIE SWOJE DZIECKO NA CIEZKIE KALECTWO
PISZESZ O NIEMORALNOSCI PIGUŁKI- A CZY KUSZENIE BOGA(LOSU) JEST MORALNE?? (BO TYM BYŁOBY STOSOWANIE NPR W SYTUACJI KIEDY KOBIETA MUSI BRAC LEKI SZKODLIWE DLA NIERODZONEGO DZIECKa
Jestes w stanie uzyc kazdych argumentow aby bronic poglądów KK - to jest niestety fanatyzm
|
Pt mar 25, 2005 20:03 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
A postępowanie wbrew Bożym przykazaniom jest kuszeniem kogo ?
Aha, co do wyliczeń, bardzo prosto:
- samo prawdopodobieństwo że zaburzenie temperatury wystąpi akurat (na przykład) 18 dnia cyklu wynosi w cyklu 28-dniowym 1:28
- samo prawdopodobieństwo że zaburzenie obrazu śluzu spowodowane tym nieszczęsnym chlorem wystąpi 18 dnia wynosi 1:28
- samo prawdopodobieństwo że zaburzenie poziomu hormonu w moczu wystąpi 18 dnia wynosi również 1:28
Prawdopodobieństwo wystąpienia tych trzech elementów równocześnie w tym samym dniu wynosi 1:28 * 1:28 * 1:28 = 1:21952
To czysta matematyka. W praktyce zaburzenie hormonalne jest widoczne w objawie śluzu, więc pradopodobieństwo że wystąpi ono niezauważone jest jeszcze mniejsze. Prawdopodobieństwo że zostanie ono niezauważone przez urządzenie mierzące poziom hormonu zmniejsza całkowite prawdopodobieństwo jeszcze bardziej...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 21:00 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Aha, przecież to ty twierdziłaś, że moment owulacji jest wyraźnie wyczuwany. Komórka jajowa żyje 24 godziny. Jaki więc problem dodać 1 dzień do tego + powiedzmy 2 dni na ryzyko i otrzymujemy początek fazy absolutnie bezpłodnej poowulacyjnej... Prawdopodobieństwo poczęcia wtedy dziecka jest zerowe, bo musiałaby wystąpić druga owulacja.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 21:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Aha, przecież to ty twierdziłaś, że moment owulacji jest wyraźnie wyczuwany. Komórka jajowa żyje 24 godziny. Jaki więc problem dodać 1 dzień do tego + powiedzmy 2 dni na ryzyko i otrzymujemy początek fazy absolutnie bezpłodnej poowulacyjnej... Prawdopodobieństwo poczęcia wtedy dziecka jest zerowe, bo musiałaby wystąpić druga owulacja.
A ty twierdziłaś że u wielu kobiet nie jest wyczuwalny... Ale plemniki mogą przezyc w drogach rodnych kobiety dłuzej niz 24 godziny.. więc jeśli zbliżenie nastąpi dzień przed taką "nieprzewidzianą" owulacją to mamy nieprzewidziane maleństwo. Wszystko w porządku jeśli mama nie brała wcześniej szkodliwych dla niego leków...
Dodam ze ta sytuacja z przewleklymi chorobami kobiet i silnymi lekami jest najbardziej skrajna. Ale dziecku w pierwszym trynestrze ciazy zaszkodzic moze niemal wszystko- nawet niektore leki dostępne bez recepty. Dlatego moment poczecia nalezy dokladnie zplanować..
A pigułka+ prezerwatywa jest skuteczniej sza niż NPR chociazby dlatego ze w braniu tabletki raczej trudno się pomylic a w precyzyjnych obserwacjach łatwo...
|
Pt mar 25, 2005 21:42 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Gdybyś nie zauważyła, ja pisałam o POOWULACYJNEJ FAZIE BEZPŁODNEJ. Wtedy przeżywalność plemników nie ma najmniejszego znaczenia 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 21:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): A postępowanie wbrew Bożym przykazaniom jest kuszeniem kogo ?
Aha, co do wyliczeń, bardzo prosto: - samo prawdopodobieństwo że zaburzenie temperatury wystąpi akurat (na przykład) 18 dnia cyklu wynosi w cyklu 28-dniowym 1:28 - samo prawdopodobieństwo że zaburzenie obrazu śluzu spowodowane tym nieszczęsnym chlorem wystąpi 18 dnia wynosi 1:28 - samo prawdopodobieństwo że zaburzenie poziomu hormonu w moczu wystąpi 18 dnia wynosi również 1:28
Prawdopodobieństwo wystąpienia tych trzech elementów równocześnie w tym samym dniu wynosi 1:28 * 1:28 * 1:28 = 1:21952
To czysta matematyka. W praktyce zaburzenie hormonalne jest widoczne w objawie śluzu, więc pradopodobieństwo że wystąpi ono niezauważone jest jeszcze mniejsze. Prawdopodobieństwo że zostanie ono niezauważone przez urządzenie mierzące poziom hormonu zmniejsza całkowite prawdopodobieństwo jeszcze bardziej...
Co do obliczeń :
1. Ile kobiet ma zawsze 28 dniowe cykle??
2 Jestem kiepska z probabilistyki ale cos mi w tym nie gra- przeciez te zakłócenia mogą potencjalmie wystąpic w kazdym dniu cyklu więc prawdopodobieństwo ze zdarzą się akurat jakiegos dnia nie ma tu nic do rzeczy
3 Do zakłocen organizmu dodaj błędy w pomiarach (nawet elektryczny termometr moze sie zepsuć, a dostępne w aptece testy hormonow mogą podac bledny wynik) No i ludzkie błędy w dokładnosci i interpretacji tez mogą sie zdarzyc mimo najlepszych chęci
No i pamietaj- ludzki organizm nie jest do konca przewidywalny (powie ci to kazdy lekarz) a zwłaszcza w tak delikatnej kwestii jak hormony
|
Pt mar 25, 2005 21:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Gdybyś nie zauważyła, ja pisałam o POOWULACYJNEJ FAZIE BEZPŁODNEJ. Wtedy przeżywalność plemników nie ma najmniejszego znaczenia 
Czyli współzycie dozwolone góra 3 dni w miesiącu ( bo cykl może się przecież skrócić i druga owulacja moze być wczesniej a trzeba wziąc po uwagę przeżywalnosc plemnikow (znam kobiety które miewają okres co 14 dni albo co 35)
|
Pt mar 25, 2005 22:06 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
W wypadku cyklu 14 dniowego faza płodna może się conajwyżej zacząć w trakcie miesiączki, ale na pewno nie w trakcie poprzedniej fazy bezpłodnej 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 22:11 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Nawiasem mówiąc nie dam głowy... muszę to jeszcze sprawdzić, ale prawdopodobieństwo że w cyklu 14-dniowym występuje owulacja jest chyba niewielkie...
Czas, jaki upływa od jajeczkowania do końca cyklu, wynosi zawsze 13-14 dni. W drugiej połowie cyklu ciałko żółte zaczyna produkować hormon, który przekształca błonę śluzową macicy i przygotowuje ją do przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej. Jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia, komórka ta ulega wchłonięciu po 4 dniach.
Następnie jajniki przestają wytwarzać hormony, przez co dają macicy sygnał do rozpoczęcia złuszczania błony śluzowej. Zaczyna się krwawienie miesiączkowe (miesiączka), które trwa na ogół od 3 do 5 dni. Na podstawie spadku stężenia hormonów przysadka i ośrodek sterujący dowiadują się, że nie doszło do zapłodnienia i nie powstało nowe życie. W związku z tym sygnalizują one jajnikom, aby rozpoczęły proces dojrzewania następnej komórki jajowej. Koło się zamyka. Rozpoczyna się nowy cykl.[/quote]
Jeżeli od owulacji do miesiączki zawsze jest ok 14 dni to owulacja w cyklu 14-dniowym musiałaby występować w 1 dniu miesiączki. Jest to na logikę niemożliwe, żeby faktycznie wystąpiła owulacja, bo poziom hormonów nie jest do tego odpowiedni, a czas za krótki.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 22:21 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
ten post miał wyglądać tak :
Nawiasem mówiąc nie dam głowy... muszę to jeszcze sprawdzić, ale prawdopodobieństwo że w cyklu 14-dniowym występuje owulacja jest chyba niewielkie...
Cytuj: Czas, jaki upływa od jajeczkowania do końca cyklu, wynosi zawsze 13-14 dni. W drugiej połowie cyklu ciałko żółte zaczyna produkować hormon, który przekształca błonę śluzową macicy i przygotowuje ją do przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej. Jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia, komórka ta ulega wchłonięciu po 4 dniach. Następnie jajniki przestają wytwarzać hormony, przez co dają macicy sygnał do rozpoczęcia złuszczania błony śluzowej. Zaczyna się krwawienie miesiączkowe (miesiączka), które trwa na ogół od 3 do 5 dni. Na podstawie spadku stężenia hormonów przysadka i ośrodek sterujący dowiadują się, że nie doszło do zapłodnienia i nie powstało nowe życie. W związku z tym sygnalizują one jajnikom, aby rozpoczęły proces dojrzewania następnej komórki jajowej. Koło się zamyka. Rozpoczyna się nowy cykl.
Jeżeli od owulacji do miesiączki zawsze jest ok 14 dni to owulacja w cyklu 14-dniowym musiałaby występować w 1 dniu miesiączki. Jest to na logikę niemożliwe, żeby faktycznie wystąpiła owulacja, bo poziom hormonów nie jest do tego odpowiedni, a czas za krótki.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 22:23 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Dlaczego wyliczam prawdopodobieństwo co do jednego dnia... ?
- Bo zawsze W DANYM DNIU określa się wskaźniki płodności, więc zakłócenia musiałyby wystąpić wszystkie 3 w tym samym dniu, żeby zupełnie zakłócić odczyt i dać kobiecie przekonanie, że jest niepłodna w czasie gdy de facto jest płodna.
- i to w dodatku dotyczy to tylko dni kiedy w ogóle istnieje możliwość że jest to faza płodna, w fazie po owulacji w ogóle nie ma co liczyć prawdopodobieństwo. Jeżeli powiedzmy dnia 17-tego stwierdzamy że zakończyła się faza płodna, dnia 18-tego wszystkie 3 wskaźniki również to potwierdzają, to prawdopodobieństwo że 19-ty będzie płodny jest już kompletnie "mniej niż zeroooo"...
A przy okazji polecam: http://www.npr.pl/npr/td-ideal.html
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt mar 25, 2005 22:30 |
|
 |
yasmin
Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29 Posty: 165
|
Agniulka napisał(a): A w ogóle to witam nowego użytkownika bojownika PRO LIFE
Nowego bojownika...? Dziwne określenie. Poza tym ja jestem jak najbardziej pro life.
Stefan na nic nie odpowiedział. Powtórzył tylko pewne kwestie, które tak naprawde nie wniosły nic nowego.
Agnilko piszesz,ze antykoncepcja jest niemoralna. A nie uwazasz,ze bardziej niemoralne jest ryzykowanie zycia dziecka?
Wycofuje sie z tej dyskusji, bo dalsze dywagacje z wami nie maja sensu. mam wrazenie rozmawiając z Tobą Agniulko i Ddv163, ze rozmawiam bardziej z pragrafem, prawem niż czlowiekiem.
A na zakonczenie Agniulko zyczę Ci, żebyś nie znalzla sie w sytuacji opisanej przez Efke, bo myśle że łatwo Ci teraz mówić, bo to nie twoje dziecko jest zagrozone, to tak naprawdę Ciebie to nie dotyczy, nie musisz się bać i martwić. Najłatwiej jest doradzać innym i mówić jak mają żyć, co jest dobre, a co złe. tak naprawdę życie weryfikuje nas i nasze człowieczeństwo,a nie to co nam się wydaje,że jest słuszne.
Yasmin
_________________ Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.
|
Pt mar 25, 2005 22:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|