Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 06, 2025 1:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 23  Następna strona
 Jak katolicy postrzegają seks? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Jeszcze jedno...
Mroczny Pasażer napisał(a):
Oralny u mężczyzn jestem w stanie zrozumieć bo nasienie się marnuje.

Przy takiej argumentacji jak zrozumieć polucje nocne? Nie, to nie dlatego jest to grzech.

_________________
arcarc


So maja 26, 2007 21:40
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Teresse napisał(a):
Mozliwe, ze coś mi się pomyliło, ale tam chyba byla pewna dowolność czy zrobi się to samemu czy zrobi to mąż...Zalóżmy zresztą zlą wolę męża, który ma zonę w powazaniu- wtedy ona nie ma szans na rozkosz... :?


A załóżmy, że żona w ogóle nie chce uprawiać seksu z mężem, albo rzadko co jest dość powszechnym problemem. Czy wówczas uprawniona jest masturbacja? Moim zdaniem brak dobrej woli współmałżonka jej nie uzasadnia.

Wiesz, odnoszę wrażenie, że problem leży jeszcze gdzie indziej. Mianowicie człowiek używa więcej pojęć niż słów. Na różne, subtelnościami się różniące, sytuacje używamy tych samych określeń. Twój problem opiera się chyba głównie na tym, że wiesz, że "masturbacja" jest "zła". Ale co innego czynność seksualna, która wykonuje 13-letni chłopiec po tym jak złamał hasło do komputera tatusia, a co innego reakcja seksualna kobiety jako dopełnienie stosunku. Identyczne pojęcie ale istota zjawiska wcale nie jest tożsama.


So maja 26, 2007 21:46

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Ponieważ jeśli para kończy zbliżenie tylko na stosunku oralnym, to jakby zatraca się sens stosunku- otwarcie na życie...
Jest to wykorzystanie części ciała wbrew naturalnym ich funkcjom...


Stosunek =/= seks oralny.
I jak wykorzystać łechtaczkę? Z tego co wiem służy tylko do otrzymywania przyjemności.

Cytuj:
Może tacy małżonkowie powinni przemyśleć, dlaczego lubią np. sado-maso..., dlaczego seks musi być dla nich upokarzaniem drugiej osoby, czemu są sobą znudzeni, ze muszą sięgać aż po jakieś skrajne doznania??


Sado maso to nie upokorzenie.

Cytuj:
"Perwery" jak sama nazwa wskazuje stanowią aberrację wobec naturalnego stanu więc jako sprzeczne z naturą są zakazane. Poza tym doznawanie rozkoszy w upokarzaniu lub byciu upokarzanym jest odrzuceniem faktu, że godność ludzka jest dana na zawsze i nie można jej deptać nawet za zgodą stron, a tym właśnie jest stosowanie przemocy, czy sikanie na małżonka.


Nie napisałem tego, ale oczywiście miałem na myśli obopólną zgodę partnerów. A jeśli takowa jest no to sory, ale żadnego upokarzania siebie i godności ludzkiej nie ma.

Fetysze też nie są dozwolone w Waszym seksie?

Cytuj:
Przy takiej argumentacji jak zrozumieć polucje nocne? Nie, to nie dlatego jest to grzech.


Polucje to inna bajka.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So maja 26, 2007 21:53
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie napisałem tego, ale oczywiście miałem na myśli obopólną zgodę partnerów. A jeśli takowa jest no to sory, ale żadnego upokarzania siebie i godności ludzkiej nie ma.

Wręcz przeciwnie. Sadomasochizm jest przyjemnością seksualną polegającą na przeżywaniu poniżenia siebie przez dominację innej osoby lub też jest przyjemnością z odczuwania poniżania, dominacji.
Zawsze, z definicji, będzie przeciwny tej formie człowieczeństwa jaką proponuje chrześcijaństwo. Nie jest dla przedmiotu sprawy istotne czy partnerzy wyrażają tu zgodę czy nie. Istotne jest, że realizują formę człowieczeństwa przesiąkniętą dążeniem do poniżania, polegającą na odczuwaniu przyjemności z poniżenia. Nie jest to więc model wyzwolenia człowieka z więzów grzechu poprzez miłość. Jest to wszystko, tylko właśnie nie to.


So maja 26, 2007 22:18

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
A ja jednak twierdzę, że obopólna zgoda odgrywa tutaj najważniejsze znaczenie i jeśli naprawdę oboje się na to zgadzają i to lubią to nie ma w tym nic złego.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So maja 26, 2007 22:38
Zobacz profil
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
A ja jednak twierdzę, że obopólna zgoda odgrywa tutaj najważniejsze znaczenie i jeśli naprawdę oboje się na to zgadzają i to lubią to nie ma w tym nic złego.

Nie ma sprawy. Ja tylko referuję chrześcijański model człowieka. Jeżeli Ty uważasz, że relacje międzyludzkie są dobre, gdy wszystkie strony zainteresowane się na te relacje zgadzają, to ja rozumiem to stanowisko.
Rozumiem też stanowisko, że zgoda może być wyrazem tego, że obie strony doświadczyły trudnych przeżyć w dzieciństwie i teraz rekompensują to sobie w taki właśnie sposób.

Ja zasadniczo różne stanowiska potrafię zrozumieć.


So maja 26, 2007 22:43
Post 
Cytuj:
Ponieważ jeśli para kończy zbliżenie tylko na stosunku oralnym, to jakby zatraca się sens stosunku- otwarcie na życie...

Co w takim razie ze stosunkami, które nie mogą doprowadzić do poczęcia, np. w dni niepłodne. Nie ma szans na poczęcie a jednak jest seks. I co można wtedy powiedzieć? Że się otworzyli na życie ale nie wyszło? Przecież wyjść nie mogło. Szansa jest mniej więcej taka, jak to, że po stosunku oralnym małżonka masturbując się wprowadzi kroplę spermy męża do swojej pochwy i dokona się cudowne zapłodnienie.


So maja 26, 2007 23:27

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Jeszcze tak odnośnie posta Jakuba, bo mi się myśl nawinęła.

Cytuj:
3.Każdy akt seksualny musi kończyć się złożeniem nasienia w pochwie


Czyli dozwolona jest masturbacja każdego z osobna, a jeśli pod koniec facet spuści się do pochwy kobiety to wszystko jest zgodnie z Bożym planem.

like lol.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N maja 27, 2007 9:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 22:59
Posty: 36
Post 
I to jest właśnie ciekawe-kościół promuje metodę NPR, a to jest właśnie spoób na uniknięcie poczęcia w jakieśtam dni, bo seks w dni niepłodne jest dozwolony. Niby NPR nie jest antykoncepcją, a jednak działa na tych samych zasadach.
Chciałabym jednak zwrócić uwagę, że sam seks często nie przynosi przyjemności, więc nie głoście teorii jakoby to było takie oczywiste. Sama jestem zwolenniczką BDSM i nie dlatego bynajmniej, że w życiu prywatnym lubię poniżać i być poniżaną. Po prostu czerpię z tego ogromną przyjemność.


N maja 27, 2007 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Mroczny, chyba nie pisałeś tego na poważnie. Bo to już jest groteska ;)

Co do posta Jakuba, to też zrodziła się we mnie pewna wątpliwość.
W sumie zawsze się nad tym zastanawiałem. A chodzi o to, że...
Rozumiem różnicę pomiędzy antykoncepcją a NPR'em, ale nie zabardzo potrafię zrozumieć różnicę między NPR'em, a nie złożeniem nasienia w pochwie. Hmm, pewnie odpowiedź jest prosta, ale jakoś nie mogę jej znaleźć w swojej głowie ;)

_________________
arcarc


N maja 27, 2007 10:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Wiesz, odnoszę wrażenie, że problem leży jeszcze gdzie indziej. Mianowicie człowiek używa więcej pojęć niż słów. Na różne, subtelnościami się różniące, sytuacje używamy tych samych określeń. Twój problem opiera się chyba głównie na tym, że wiesz, że "masturbacja" jest "zła". Ale co innego czynność seksualna, która wykonuje 13-letni chłopiec po tym jak złamał hasło do komputera tatusia, a co innego reakcja seksualna kobiety jako dopełnienie stosunku. Identyczne pojęcie ale istota zjawiska wcale nie jest tożsama.


Problem polega na tym, że najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego w ogóle masturbacja jest zła. A jest zła wg KK, dlatego bo stanowi ukierunkowanie własnej seksualności na samego siebie. I nie ma większego znaczenia, czy to ukierunkowanie dotyczy 13-latka, który ogląda pornosy, czy kobiety, która się onanizuje po stosunku z mężem. I w jednym i w drugim przypadku swoją seksualność kieruje się na samego siebie, a nie na drugą osobę. Dlatego jest zasadnicza różnica między masturbacją, a pettingiem, który ukierunkowany jest na drugą osobę, a nie na siebie i jest częścią aktu seksualnego pomiędzy małżonkami, a nie tylko samym sobą.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Czyli dozwolona jest masturbacja każdego z osobna, a jeśli pod koniec facet spuści się do pochwy kobiety to wszystko jest zgodnie z Bożym planem.


Nie, bo wtedy podnieta seksualna nie polega na akcie seksualnym między małżonkami, ale na ukierunkowaniu własnej seksualności na samego siebie. Seks oralny, analny, czy petting może być dopuszczony, pod warunkiem, że kończy się naturalnym orgazmem, bo stanowi pewną fazę aktu między małżonkami. Natomiast masturbacja nie stanowi części aktu seksualnego między małżonkami, więc nie może stanowić fazy wstępnej seksu małżeńskiego.

JakubN napisał(a):
Co w takim razie ze stosunkami, które nie mogą doprowadzić do poczęcia, np. w dni niepłodne. Nie ma szans na poczęcie a jednak jest seks. I co można wtedy powiedzieć? Że się otworzyli na życie ale nie wyszło? Przecież wyjść nie mogło. Szansa jest mniej więcej taka, jak to, że po stosunku oralnym małżonka masturbując się wprowadzi kroplę spermy męża do swojej pochwy i dokona się cudowne zapłodnienie.


Dni niepłodne to jednak inna sprawa bo wynikają one z natury i dostosowania się człowieka do niej. Orgazm w czasie seksu oralnego już naturalny nie jest.


N maja 27, 2007 10:28
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Problem polega na tym, że najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego w ogóle masturbacja jest zła. A jest zła wg KK, dlatego bo stanowi ukierunkowanie własnej seksualności na samego siebie.

No tak, pytanie tylko, dlaczego dotyczy to akurat seksualności. No bo idąc do lodziarni i kupując super owocowe lody sprawiam sobie przyjemność. Masturbując się człowiek też sprawia sobie przyjemność, w sposób równie nieszkodliwy, jak lodami. Dlaczego jedne rzeczy możemy ukierunkowywać na sanych siebie, a innych nie? - skoro nikomu one nie szkodzą. I chyba nawet wiem, co napiszesz... :)
Cytuj:
Dni niepłodne to jednak inna sprawa bo wynikają one z natury i dostosowania się człowieka do niej. Orgazm w czasie seksu oralnego już naturalny nie jest.

EEeeeee, np powoływanie się na naturę jest trochę ryzykowne. Bo naturalne dla większości zwierząt jest to, że kopulują ze sobą tylko w okresie godowym. Może więc powinniśmy zabronić małżonkom uprawiania seksu poza dniami płodnymi, bo to niezgodne z naturą?

Ogólnie nie podzielam stosunku Kościoła do... stosunków seksualnych. Preferuję bardziej utylitarystyczne stanowisko.


N maja 27, 2007 11:17

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Mroczny, chyba nie pisałeś tego na poważnie. Bo to już jest groteska


Może i groteska, ale zgodna z nauczaniem KK.

Cytuj:
Nie, bo wtedy podnieta seksualna nie polega na akcie seksualnym między małżonkami, ale na ukierunkowaniu własnej seksualności na samego siebie. Seks oralny, analny, czy petting może być dopuszczony, pod warunkiem, że kończy się naturalnym orgazmem, bo stanowi pewną fazę aktu między małżonkami. Natomiast masturbacja nie stanowi części aktu seksualnego między małżonkami, więc nie może stanowić fazy wstępnej seksu małżeńskiego.


Wiesz, nie Ty jesteś od dobierania tego co wchodzi w skład aktu seksualnego, a co nie.
Wspólna masturbacja to bardzo fajna gra wstępna, nawet cały akt seksualny, możesz mi wierzyć na słowo, że również zbliża.

Cytuj:
Dni niepłodne to jednak inna sprawa bo wynikają one z natury i dostosowania się człowieka do niej. Orgazm w czasie seksu oralnego już naturalny nie jest.


A robienie tatuaży jest naturalne? A operacje plastyczne? A makijaż? A plucie mlekiem przez oko? Bosh mogę Ci znaleźć milion rzeczy, które naturalne nie są, a jednak KK nie postrzega ich jako grzech więc skończcie proszę z tą "naturalną" argumentacją, bowiem straciła ona już swoją wagę.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N maja 27, 2007 11:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Wiesz, nie Ty jesteś od dobierania tego co wchodzi w skład aktu seksualnego, a co nie.
Wspólna masturbacja to bardzo fajna gra wstępna, nawet cały akt seksualny, możesz mi wierzyć na słowo, że również zbliża.


To, że masturbacja polega na ukierunkowaniu własnej seksualności na siebie samego to jest prosty fakt. Można różne wyciągać z niego wnioski, akceptować lub nie, ale nie sposób temu zaprzeczyć, że polega on na dawaniu sobie samemu rozkoszy. Wspólna masturbacja to natomiast pewien skrót myślowy, bo, z samej definicji, każdy masturbuje się sam. Co najwyżej może to robić w towarzystwie innych osób, które same sobie dają rozkosz, jednak nie zmienia to faktu, że masturbacja ze swej definicji polega na osobistym pobudzaniu własnych narządów płciowych, a nie drugiej osoby. Stąd właśnie ta różnica między masturbacją, a pettingiem.

Cytuj:
A robienie tatuaży jest naturalne? A operacje plastyczne? A makijaż? A plucie mlekiem przez oko? Bosh mogę Ci znaleźć milion rzeczy, które naturalne nie są, a jednak KK nie postrzega ich jako grzech więc skończcie proszę z tą "naturalną" argumentacją, bowiem straciła ona już swoją wagę.


Wymienione rzeczy nie mają nic wspólnego z zaprzeczaniem naturze i jej naturalnym cyklom, jak to się dzieje choćby w przypadku antykoncepcji hormonalnej.


N maja 27, 2007 11:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
To, że masturbacja polega na ukierunkowaniu własnej seksualności na siebie samego to jest prosty fakt. Można różne wyciągać z niego wnioski, akceptować lub nie, ale nie sposób temu zaprzeczyć, że polega on na dawaniu sobie samemu rozkoszy.


W pojedynkę - jasne. We dwójkę już nie. To prosty też prosty fakt. Wspólna masturbacja to również może być część pettingu jak i oczywiście seksu.

Cytuj:
Wymienione rzeczy nie mają nic wspólnego z zaprzeczaniem naturze i jej naturalnym cyklom, jak to się dzieje choćby w przypadku antykoncepcji hormonalnej.


Zaiste, plucie okiem jest strasznie naturalne.
Malowanie twarzy to też zaprzeczanie naturalnemu cyklowi samodzielnego rozwoju skóry.
Więc plz, skończcie z tymi naturalnymi argumentami bo one naprawdę wagowo są już do niczego.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N maja 27, 2007 12:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL