Jeżeli to sytuacja hipotetyczna to nikt się nie obrazi, że dopiszę dalszy ciąg tej historii.
Mężczyzna po jakimś czasie przechodzi na islam...Znowu może więc zawrzeć ślub z inną katoliczką jako muzułmanin, po pewnym czasie przechodzi jednak na buddyzm diamentowej drogi....i zawiera slub jako buddysta z katoliczką.
Mężczyzna jest filzofem, więc po jakimś czasie znowu zmienia religię na hinduizm i sytuacja powtarza się.
Potem umiera jego pierwsza zona i znowu powraca na lono koscioła rzymsko-katoliskiego, by zawrzec slub...
Następnie zostaje scjentologiem i zawiera slub ze scjentolozką.
W końcu zakłada własny kościol Unga-Bunga...
