@olijula, dopoki nie zrozumiesz czym jest zycie zakonne, rozmowa z toba jest bez sensu.
EOT



No i co z tego? Wszystko trzeba uzasadniac gleboka teologia?
Wole nie pytac o teologiczne uzasadnienia pewnych zwyczajow protestanckich

Jakis powod takich akurat uzasadnien pewnie byl. Ja bym przypuszczala, ze mozna sie ich doczytac np w Listach sw Pawla.


I to pisze AKURAT protestant.
Uwazasz, ze to czlowiek nawraca kogokolwiek? Chyba przymusem....
Twoje dzieci robia tylko to, co im powiesz i oczywiscie wierza gleboko bo "tatus im kazal"?

Kaplani beda blizej zwyklych ludzi o tyle, ze beda wiedziec na wlasnej skorze, ze praca i dom wypelniaja im zycie po brzegi. Na przygotowanie i sprawowanie sakramentow moze im czasu zabraknac. Na prace z ludzmi, i zwykle duszpasterstwo - na pewno. Juz teraz "padaja na nos".
A problemy np wychowacze z dziecmi, albo malzenskie z zona, moga sie skonczyc, tak jak piszesz "co to za kaplan, ze nie potrafi".


Kaplan ma jako ideal miec Chrystusa. Bo in persona Christi sprawuje sakramenty. Sw Pawel z wlasnego doswiadczenia pisal, ze rodzina moze tu glownie przeszkadzac.

Po co dyskutowac o czyms, co jest bezdyskusyjne? Mozna objasniac...

Celibat mozna sobie samemu zniesc. Nikt nikogo na sile do kaplanstwa nie ciagnie,
a swiecenia kaplanskie to nie skutek dzialania hormonu, lecz decyzji.

Idac tropem milosnikow tego tematu - czy mezowie obloznie chorych zon dostaja z urzedu dyspense na druga zone?

Poruszyłeś ciekawy temat.

W 726 roku pisał papież Grzegorz II do Świętego Bonifacego, w którym to papież potwierdza że mąż musi zająć się swoją chorą żoną (nie pamiętam dokładnie jaka to było choroba ale chyba psychiczna uniemożliwiająca życie małżeńskie), a z drugiej strony papież dopuszcza możliwość zawarcia drugiego związku tego mężczyzny w wykluczeniem jego winy.

A co tak właściwie z tego listu wynika, jeśli mogę zapytać? Z tego co pamiętam jest on znany tylko z Dekretu Gracjana, tego rodzaju przepis prawa kanonicznego może z czasem ulec zmianie, kwestia wewnątrzkościelnych regulacji.

Edit: Tu można na rzeczony list zerknąć

To trochę nieuczciwe porównanie. Badania były wśród księży "w służbie", nie odchodzących.
Czy celibat jest problemem? W obecnej formie jest po prostu nienaturalny, sztuczny wymóg.

Miliony celibariuszy chrześcijańskich i innych religii, dobitnie dowodzą naturalności celibatu.....i są tacy... - przecież Jezus nie tworzył irracjonalnych, oderwanych od natury wizji.

Nie, nie wszystko. Yczciwe byłoby przyznac, ze to zwykły ludzki wymysł.
Chętnie o jakis porozmawiam.

To własnie z Listu do Tymoteusza autorstwa Pawła pochodzą fragmenty wskazujące, że małżeństwo jest naturalnym środowiskiem biskupa/księdza.

A to nie mamy głosic Ewangelii?
Moje dzieci są wierzące, bo m.in. ja jestem wierzącym. Czy nie mówi się, ze wiarę wynosi sie głównie z domu?

Praktyka wskazuje (także praktyka katolicka), że te obawy sa bezzasadne.
Własnie takie obawy miał Paweł; skoro z rodzina sobie nie da rady, to co dopiero z parafią.
Pawłowi może by i żona przeszkadzała. Na szczęście za jego czasów nie było ani przymusu zeniaczki, ani przymusu calibatu. Ten sam Paweł, jak juz przypomniałem, stawiał konkretne warunki biskupowi/księdzu/diakonowi. Argumenty biblijne za żeniaczką są własnie z listu Pawła do Tymoteusza (1 Tm 3,1-5; 3,12). To własnie Paweł stawia warunek, aby przyszły biskup sprawdził się wpierw jako rodzic. Paweł był celibatariuszem lecz traktował to jako dar, nie jako nakaz. Bo "każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki"

Miliardy świadczą o naturalności małżeństwa.
Celibat jest ok o ile jest to dar, a nie wybór negatywny. Przymus celibatu kapłana jest wyborem negatywnym: kandydat musi wybrac celibat i wielu wybiera jako "poświęcenie". Jest jakiekolwiek uzasadnienie poza administracyjnym, aby kapłan musiał być celibatariuszem?

O takim "poświęceniu" pisze św Paweł - |Człowiek bezżenny troszczy sie o sprawy pana, o to jakby się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to jakby się przypodobać żonie. I doznaje rozterki (1 Kor 7, 32-33).
O celibacie zatem mówi Jezus i Jego Apostoł.

Jezus mówił, że tacy istnieją, a nie ze w celibacie mają byc wszyscy wierni, czy kapłani.
Apostoł Paweł przyznał, ze kazdy ma inny dar. Sam zalecał wybór biskupa z pośród tych, co się w małżeństwie sprawdzili i mają wierzące dzieci.
Celibat nie jest zły, sa do celibatu powołani.
celibat jest złem, gdy jest wyborem negatywnym, gdy trzeba wybrac celibat aby zostac kapłanem. A potem sa rozterki i problemy: ponad 3/4 kapłanów katolickich w Brazylii przyznało się, ze ma lub miało zwiazki z kobietami. Celibatu nie złamali, to tylko grzech nieczystości

No właśnie po co znosic celibat skoro z tymi sprawami i tak sobie świetnie radzą hehehe Może i tak wygodniej i bez zobowiązań....

Może z drugiej strony: po co nakładać na człowieka dodatkowe obciążenia i pokusy? Gdy ktos niestworzony do celibatu, to Paweł zalecał małżeństwo i nie oddalanie sie od swojej małżonki aby pokus niezdrowych uniknąć.

No tak ale pewnie dla wielu księży jest to wygodna sytuacja. Choć pewnie wielu tez by się znalazło takich którzy chętnie sprawdziliby się w roli ojca i męża. No ale...... siła wyższa nie pozwala

Celibat jest złem - św Paweł w (1 Kor 7,32-33) - prezentuje radykalnie odmienne stanowisko
Fakt, że posługują duchowni celibariusze i żonaci kapłani, ma umocowanie w Biblii, i żaden przypadek nie powinien budzić sprzeciwu.

Wygodna? Uważasz, ze księza z założenia chca cudzołożyć?
Sam niestety nie słynę z trzymania języka za zębami ale w tym momencie proszę ciebie o to, abyś usiadła choc 10 sek. na dłoniach zanim myśl w literki przetworzysz. Czasami zbyt szybko operujemy klawiaturą