Jak katolicy postrzegają seks?
Autor |
Wiadomość |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Po przeczytaniu ostatnich postów musiałam sprawdzić czy jestem w dobrym temacie I muszę Wam przypomnieć, że ów temat brzmi: "Jak katolicy postrzegają seks?", a nie np. "dlaczego katolicy w taki sposób postrzegają seks". Proszę więc o wypowiedzi na temat. Dziękuję.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pt mar 14, 2008 12:36 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
No to chyba rozmawiamy o tym jak postrzegają... Mówią, że seks analny to grzech więc co, już nie można zadać pytania dlaczego?
Nadgorliwość jest gorsza blabla.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt mar 14, 2008 12:49 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Tzn mówiliśmy o tym że seks oralny nie powinien być w jednym worku z analnym i przedstawiłem pewne konkrety.
Nie najsłabsze nie najsilniejsze nie jedyne ale takie, które mi przyszły do głowy.
Otóż sam seks analny w istocie seksu analnego jest 2 grzechem wołającym o pomstę do nieba (grzech sodomski).
Natomiast nie wiem czy seks analny jako dodatek do seksu jest grzechem tego nie wiem. (w formie części gry wstępnej).
Ciężko mi odpowiedzieć i nie wiem czy moja odpowiedź będzie dobra.
Ale gra wstępna powinna nakręcać kobietę bo facet nakręcony jest szybko.
Jeżeli chce się uprawiać seks analny trzeba się zabezpieczyć w prezerwatywę przed zakażeniem bakteriami jelitowymi (prezerwatywa nie służy dla antykoncepcji więc sama idea jej użycia tutaj nie powinna być grzeszna).
Ale nie wiem czy podczas seksu analnego dziewczyna się nakręca czy odkręca.
Powinieneś przez pieszczoty przybliżać ją do orgazmu a nie wiem czy seks analny to czyni. (Nie mówię nawet o tym, że można zrobić sobie poważną krzywdę a nawet umrzeć).
Seks oralny p przeciwieństwie do analnego (według mnie) utrzymuje podniecenie u kobiety a nie je obniża.
Ale nie wiem co ja tu gadam tak mówię co mi na myśl przyszło, sam nie wiem czy w takiej formie to grzech jest czy nie jest, mówię tylko to co mi się wydaje odnośnie tego konkretu.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 14, 2008 17:13 |
|
|
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
0bcy_astronom napisał(a): Otóż sam seks analny w istocie seksu analnego jest 2 grzechem wołającym o pomstę do nieba (grzech sodomski).
Grzechy w Sodomie polegały na seksie grupowym niezależnie od płci - przynajmniej tak wynika z tekstu biblijnego, nigdzie nie jest tam wspomniane, że chodzi o seks analny.
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
So mar 15, 2008 22:45 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Znaczenie grzechu dodomskiego zmieniało się w czasie.
Na Wikipedii widzimy, że: (średnie źródło)
* W średniowieczu określano tak stosunki homoseksualne między mężczyznami.
* W XVII i XVIII w. sodomia oznaczała stosunek analny między mężczyznami lub mężczyzny z kobietą. W niektórych krajach (a w Arabii Saudyjskiej do dzisiaj) sodomia była karalna i najczęściej groziła za nią śmierć przez spalenie.
* Obecnie tym terminem określa się w języku polskim zoofilię. W języku angielskim (a zwłaszcza w USA) nadal spotykane jest użycie słowa sodomy w odniesieniu do stosunku analnego między osobami tej samej lub przeciwnej płci.
Oraz.
Tak zwany grzech sodomski to w terminologii katolickiej "nieczystość przeciw przyrodzeniu" (np. masturbacja, seks oralny, seks analny oraz każdy inny rodzaj seksu, który nie kończy się wytryskiem nasienia w pochwie kobiety, a także seks pomiędzy osobami tej samej płci oraz seks pozamałżeński). Termin pochodzi od nazwy biblijnego miasta Sodoma, której mieszkańcy zostali ukarani za niemoralne zachowanie według przyjętej interpretacji Kościoła katolickiego.
Obecnie widać, że grzech sodomski to po prostu grzech nieczysty jakikolwiek.
Ale na początku oznaczał wyłącznie właśnie stosunek analny a z czasem do tego różne rzeczy były dodawane.
W sodomi nei był tylko seks analny, ale min występował.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N mar 16, 2008 0:25 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Znaczenie grzechu dodomskiego zmieniało się w czasie.
Od kiedy to słowa Biblii zmieniają się w zależności od czasów?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N mar 16, 2008 1:00 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Nie słowo Biblii ale jego interpretacja.
Kiedyś np. nie można było zakazać czegoś co wtedy nie istniało.
Tak więc interpretacja Biblii jest stale aktualizowana.
Np, do niedawna nie wolno było w ogóle stosować kondomów. Oficjalny zakaz kościoła. Ale co to, za kilka lat nagle osoby chore na AIDS mogą korzystać z prezerwatyw. Bóg się mylił? A może pismo? Czy 2 osoby robiące dziennie to samo cały czas grzeszą a tu nagle nic się nie zmienia robią to samo a tu już grzechów za to nie mają?
Otóż nie. Albo zawsze robili źle albo zawsze nie robili źle.
Czasy się zmieniają, ale nie zmieniają się słowa w Biblii natomiast zmienia się ich odniesienie do czasów.
Jeżeli coś co jest złe zostanie dozwolone to całą odpowiedzialność za to bierze na siebie papież i on za to będzie rozliczony.
A jeżeli chcesz zapytać od kiedy zmienia się ich interpretacja dla czasów to chyba od zawsze.
Chrześcijaństwo to jest jedyna religia która "nie stoi w miejscu" (bez obrazy za związek frazeologiczny którego użyłem  ) Czasy się zmieniają ludzie myślą innymi kategoriami i aby umieli pogodzić stare przekazy i przykazania oraz myśli pisane w innych czasach pod tamte czasy należy biblię odnosić do dzisiejszych (obecnych) czasów i ją no interpretować.
mam nadzieje, że rozumiesz o co mi chodzi mimo, że już nie piszę w sposób najbardziej czytelny, idę spać zaraz, dobranoc
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N mar 16, 2008 1:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
człowieku jak dyskutujesz to bardzo proszę byś przynajmniej pokrótce zapoznał się z problematyką a nie powielał na forum własnych "nie-pobożnych" życzeń i frustracji 
|
N mar 16, 2008 2:13 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Nie słowo Biblii ale jego interpretacja.
Ok, jeśli masz rację i rzeczywiście tak jest to jest to kolejny dowód na to by nie wierzyć nauce Kościoła Katolickiego.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N mar 16, 2008 10:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tyle tylko ze nauczanie Kościoła katolickiego oparte jest bezpośrednio na nauczaniu Chrystusa i wprost z tegoż nauczania Chrystusa wypływające.
jeżeli ktoś che podważać - zawsze znajdzie powód na silę.
Choćby było to tylko zwykłe przemieszanie pojęć i nieznajomość tematyki.
|
N mar 16, 2008 10:40 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Tylko, że jeśli ktoś zmienia interpretacje w zależności od czasów to jest to dla mnie powód do odrzucenia zaufania do takiej osoby/instytucji.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N mar 16, 2008 11:14 |
|
 |
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Mroczny,
Wg mnie zmiany powinny istnieć, ale tylko w pewnym zakresie.
Tzn. w takim, że czasem trzeba się w jakiś sposób odnieść do rzeczy które nie istniały w ogóle w czasach tworzenia danego źródła (wiary, prawa) więc w tym źródle nie ma wypowiedzi bezpośrednio na ten temat.
Chodzi mi np. o to, że nie Jezus nie przewidywał w swoim ówczesnym nauczaniu tego jaki należy miec stosunek do samochodów. Bo samochodów nie było wtedy. Można jedynie taką interpetację wyprowadzić zapewne z innych wypowiedzi, w których Jezus np. nie potępiał wynalazków, rzeczy służacych człowiekowi, itp. Inna "inność" to fakt, że Jezus jako bóg to chyba powinien takie rzeczy wiedzieć  No ale już nie będę się czepiać i odbiegać od tematu.
Przykład z prawa może byc taki, że o, kiedyś nie istniała korupcja. Wcale. Nie było do niej powodów, podłoża, nie było komu jej ulegać. W czasach rozwoju administracji korupcja się pojawiła - i dopiero wtedy zaistniała świadomość istnienia takiego zjawiska i konieczność odniesienia się do niego w sposób ocenny - dobre, złe, karalne?
Głupie natomiast są zmiany odnośnie tej samej rzeczy:
np mamy hasło. "seks oralny".
Hasło samo w sobie w biblii to się chyba w ogóle nie pojawia, nawet pod inną nazwą. A tu sobie kościół WYMYŚLA jak będziemy taki czyn traktować na przestrzeni czasów. I zmienia - raz grzech, raz nie grzech, raz do pewnego stopnia, raz pod pewnym warunkiem, i tak co kilkanaście, dziesiąt lat inaczej, nawet o 180 stopni... No to albo albo. Zjawisko ISTNIEJE, a nie zostało opisane w biblii, więc można łaskawie trzymać łapy z daleka od tego tematu i nie nadużywać kompetencji interpretowania - bo żeby interpretować to też trzeba mieć co (jakąkolwiek podstawę), no ewentualnie chyba da się je jeden raz jednoznacznie ocenić czy coś jest dobre, złe, cenione, potępiane, czy neutralne i tego się trzymać, a nie zmieniać zdanie wedle tego jak wiatr w sutannę zawieje [i może czego opinia publiczna na dany czas potrzebuje i jak bardzo ludzie w danym okresie są skłonni ślepo wierzyć klerowi].
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
N mar 16, 2008 13:43 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Zeszliśmy całkowicie z tematu ale powiem jeszcze że...
A co np z ochroną środowiska?
Kiedyś ludzie w ogóle na to nie patrzeli, myśleli, że może jest nieskończone, ale jest zakończone wodospadem więc wrzucanie śmieci do morza nie było grzechem. Teraz nauka poszła do przodu i wiemy, że jak śmiecimy to robimy źle bo świat jest inny niż myśleliśmy.
Zanieczyszczanie środowiska jest grzechem, a kiedyś niem nie było.
Jak się dowiedzieliśmy, że wyrzucanie śmieci zabija ziemię i życie na niej nie powinniśmy uznać tego za grzech tylko zostać przy tym, że jest to ok?
A odnośnie tematu bo mówiliśmy o grzechu sodomskim (odnośnie współżycia) Dalej czekam na odpowiedź kogoś kompetentniejszego ode mnie. Czy stosunek analny jako fragment całego stosunku grzechem jest czy nie?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N mar 16, 2008 14:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Tylko, że jeśli ktoś zmienia interpretacje w zależności od czasów to jest to dla mnie powód do odrzucenia zaufania do takiej osoby/instytucji.
Tyle tylko ze zmian w interpretacji nie ma żadnych ...
W sytuacji na którą się powołujesz istnieje wiele sprzecznych spraw.
Naczelnym zaś zadaniem jest służenie Bogu jak i człowiekowi.
Bóg nie wymaga od człowieka rzeczy niemożliwych choć żąda od nas trudu, wysiłku.
W skrócie:
Środki "antykoncepcyjne" to szereg metod polegających na zakłóceniu naturalnego rytmu płodności po to by korzystać z seksu wyłącznie dla przyjemności i w oderwaniu od najistotniejszej funkcji seksu jaką jest prokreacja (poczęcie) dziecka
- zakaz antykoncepcji został podtrzymany po sprawdzeniu się przewidywań Pawła VI w najgorszej możliwej formie - w tym dlatego że wśród środków reklamowanych jako "zapobiegające poczęciu" (antykoncepcyjne) gros to środki pozwalające na zabójstwo dziecka w łonie matki bez ingerencji lekarza.
Prezerwatywa z jednej strony zakłóca naturalny rytm płodności z drugiej sama w sobie nie jest środkiem wczesnoporonnym.
Dochodzi tu druga ważną sprawa - jednocząca rola aktu małżeńskiego.
W przypadku zarażenia jednego z małżonków przez HIV niemożliwe jest korzystanie z tej funkcji seksu bez praktycznie pewności zarażenia się poważną chorobą.
Stąd też wyjątek jaki robi Kościół dopuszczając w tak trudnej sytuacji zastosowanie prezerwatyw na zasadzie wyjątku od reguły a nie reguły.
Tyle w telegraficznym skrócie.
|
N mar 16, 2008 16:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163 napisał(a): Naczelnym zaś zadaniem jest służenie Bogu jak i człowiekowi.
A konkretnie to co to znaczy?
Organizmy żywe przystosowują się w każdy możliwy sposób do środowiska i walczą z nim w każdy możliwy sposób. Każdy organizm w obrębie gatunku próbuje na własną rękę szukać sposób przystosowania. A kiedy to niby organizm Bogu służy? Kiedy co się z organizmem niby dzieje? Możesz mi to wyjaśnić?
Bo to, że powstała religia na terenach pustynnych i półpustynnych, najpierw z surowym Bogiem i z zasadami moralnymi, gdzie nieczysty jest ten kto karawanie życie utrudnia (jak np. kobieta w okresie miesiączki), a później gdy ludy te osiadły i stworzyły miasta Bóg stał się przyjacielski i pełen miłości. Oki. Ale w ten sposób koncepcja dobra może się również dostosowywać i zmieniać. Jak rozumiem owe napięcie, które każe Ci mówić o służeniu Bogu to po prostu tyle co służenie starszym koncepcjom dobra?
|
N mar 16, 2008 19:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|