Czy rozwódka może być matką chrzestną?
Autor |
Wiadomość |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
mirror napisał(a): Mroczny Pasażer napisał(a): No nie wiedziałem z tym wiekiem dlatego pytałem.
Co nie zmienia faktu, że osoba żyjąca na kocią łapę może legalnie i moralnie zostać chrzestnym. No nie bardzo, poniewaz w Kan.847 stoi: 3° jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić.
Pogrubione zdanie jest bardzo względne więc nadal potwierdza to moje słowa, że rozwódka może być chrzestną.
Ludzie, litości. Nie patrzcie na człowieka przez jakieś śmieszne kodeksy, ale patrzcie NA człowieka. Bo rozwódka to nie może dać dobrego przykładu chrześniakowi. Żałosne.
|
Pn gru 18, 2006 19:06 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Osoba żyjąca na kocią łapę "prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić." jeśli już mamy być szczegółowi. A to, że ktoś sobie pomyśli, że olaboga co oni tam ze sobą mogą robić pod tym wspólnym dachem ojacie szatan, to już tylko i wyłącznie jego wewnętrzny problem, to tylko domysły i można je sobie wsadzić tam, gdzie światlo nie dochodzi.
Wiara nie zabrania żyć na kocią łapę, od razu po poznaniu nie idzie się do ołtarza, halo otwórzcie oczy. I teraz ja mam dziecko, które chcę ochrzcić, a mój najlepszy przyjaciel, którego wybrałem na dona Corleone żyje sobie na kocią łapę to mam z niego zrezygnować? No chyba śmieszni jesteście.
Podobnie z rozwódkami. Patrzcie na człowieka, a nie na to co Wam kodeksy dyktują.
|
Pn gru 18, 2006 19:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Wiara nie zabrania żyć na kocią łapę, od razu po poznaniu nie idzie się do ołtarza, halo otwórzcie oczy.
Jaka wiara ? Bo na pewno nie piszesz o katolickiej ...  Może przed chrztem dziecka warto samemu poznać jej zasady ? Bo to, że niektórzy żyją przed ślubem nie znaczy, że takie są zasady wiary....
I nie sam rozwód jest przeszkodą, ale wejście w następny związek cywilny lub życie bez ślubu.
|
Pn gru 18, 2006 20:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
baranek napisał(a): Jaka wiara ? Bo na pewno nie piszesz o katolickiej ...
Nawet można powiedzieć więcej: nie o chrześcijańskiej. Żadne wyznanie chrześcijańskie nie zezwala na "życie na kocią łapę".
|
Pn gru 18, 2006 20:25 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Zacytujcie mi to w Biblii, k?
I darujcie sobie cytaty w stylu "i złączy się kobieta i mężczyzna i będą małżeństwem" or sth, k? Chcę konkretne słowa PISMA, która zakazują żyć na kocią łapę. Jakieś KKK czy inne możecie sobie darować z góry.
Powodzenia życzę. I szczęśliwości w nowym związku małżeńskim z od razu poznaną wybranką, bez wcześniejszego wspólnego życia z nią.
|
Pn gru 18, 2006 21:09 |
|
|
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
O życiu na kocią łapę:
Wj20,14 : "Nie będziesz cudzołożył."
O związkach po rozwodzie:
Mk10,4-14 :
"Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem2. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!»
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».
Resztę znajdziesz w listach Pawłowych, a co do KKK, to jest on wykładnią nauczania Kościoła. W Kościele Katolickim nie obowiązuje zasada "Sola Scriptura".
|
Pn gru 18, 2006 23:16 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Powodzenia życzę. I szczęśliwości w nowym związku małżeńskim z od razu poznaną wybranką, bez wcześniejszego wspólnego życia z nią.
Moi dziadkowie tak żyją, 52 lata 
|
Pn gru 18, 2006 23:17 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
mirror napisał(a): O życiu na kocią łapę:
Wj20,14 : "Nie będziesz cudzołożył."
W związkach na kocią łapę cudzołożenie nie występuje ponieważ nie ma tam ani żony, ani męża, chyba, że jeden z partnerów będzie zdradzał z inną żoną/mężem. Bo mam nadzieję, że wiesz, iż cudzołożenie to współżycie z nie swoim małżonkiem, a nie seks bez ślubu. Cytuj: O związkach po rozwodzie:
Mk10,4-14 :
"Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem2. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!» W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».
Siur, zgadza się, ale jak już mówiłem, rzadko kiedy znajdziesz pary, które w dzień poznania się biorą ślub. Czy tego chcesz czy nie trzeba się poznać i jednak trochę życia bez ślubu razem spędzić. Cytuj: Resztę znajdziesz w listach Pawłowych, a co do KKK, to jest on wykładnią nauczania Kościoła. W Kościele Katolickim nie obowiązuje zasada "Sola Scriptura".
Spoko, KKK napisali księża, ludzie, pod niczyim natchnieniem chyba, że własnym. Biblia to nie jest i dla mnie nie stanowi nic prócz zbioru praw ustanowionych przez człowieka. A człowiek to istota omylna.
|
Pn gru 18, 2006 23:29 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Mylisz sie bardzo, Biblia nie jest zbiorem praw. To nie jest podrecznik moralnosci jak to niektorzy twierdza, zbior zakazow i nakazow, ale zywe slowo Boze, "skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca." (Hbr 4: 12).
Jesli chodzi o instytucje malzenstwa, to jest ona stara jak swiat. Nawet, jesli byly one zawierane na zasadzie kontraktu, to byly to malzenstwa naturalne oparte na prawie Bozym wpisanym w sercu kazdego czlowieka, malzenstwa, ktore Chrystus podniosl do godnosci sakramentu. I nie zmienisz tego, czy Ci sie to podoba, czy nie: "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem." (Ef 5a: 31).
Jesli chodzi natomiast o rodzicow chrzestnych, to powinni byc dobierani tak, by byli w stanie wspomagac, a w razie potrzeby nawet zastapic rodzicow w wychowaniu dziecka w wierze. Powinni to byc ludzie, ktorzy zyciem swiadcza o przynaleznosci do Chrystusa i Kosciola, dlatego osoby zyjacej w zwiazku niesakramentalnym nie bralabym pod uwage jako kandydata na matke chrzestna lub ojca chrzestnego.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Wt gru 19, 2006 0:24 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
pedziwiatr napisał(a): Mylisz sie bardzo, Biblia nie jest zbiorem praw. To nie jest podrecznik moralnosci jak to niektorzy twierdza, zbior zakazow i nakazow, ale zywe slowo Boze, "skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca." (Hbr 4: 12). Jesli chodzi o instytucje malzenstwa, to jest ona stara jak swiat. Nawet, jesli byly one zawierane na zasadzie kontraktu, to byly to malzenstwa naturalne oparte na prawie Bozym wpisanym w sercu kazdego czlowieka, malzenstwa, ktore Chrystus podniosl do godnosci sakramentu. I nie zmienisz tego, czy Ci sie to podoba, czy nie: "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem." (Ef 5a: 31).
Masz rację we wszystkim co tutaj piszesz. Ale zapominasz o tym, że te słowa nie wykluczają tego, iż nie można żyć _przez bliżej nieokreślony czas_ bez ślubu. Dlaczego nie możecie pojąć, że rzadko się zdarza, iż para w dzień poznania się bierze ślub? Ile mi takich par podacie prócz dziadków mirrora? TRZEBA ze sobą jednak trochę pobyć w tym jak to mówicie "związku niesakramentalnym" aby poznać bliżej drugą połówkę. Nie bez powodu najpierw jest "chodzenie ze sobą" potem narzeczeństwo, a dopiero na końcu małżeństwo. Małżeństwo, na które notabene też wszystkich od razu nie stać bo nie oszukujmy się, jest to droga inwestycja. Cytuj: Jesli chodzi natomiast o rodzicow chrzestnych, to powinni byc dobierani tak, by byli w stanie wspomagac, a w razie potrzeby nawet zastapic rodzicow w wychowaniu dziecka w wierze. Powinni to byc ludzie, ktorzy zyciem swiadcza o przynaleznosci do Chrystusa i Kosciola, dlatego osoby zyjacej w zwiazku niesakramentalnym nie bralabym pod uwage jako kandydata na matke chrzestna lub ojca chrzestnego.
A ja bym patrzył na to jakim jest człowiekiem, a nie na to czy ma rozwód, czy żyje bez ślubu czy cokolwiek.
|
Wt gru 19, 2006 9:32 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Małżeństwo, na które notabene też wszystkich od razu nie stać bo nie oszukujmy się, jest to droga inwestycja.
Nie rozumiem  niby dlaczego życie w związku małżeńskim ma być droższe niż 2 x singiel?
|
Wt gru 19, 2006 10:33 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Nie życie małżeńskie tylko samo dokonanie małżeństwa i związanych z tym dodatkowych czynności.
|
Wt gru 19, 2006 11:19 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
I 2x singiel to nie związek bo łącząc się z kimś nie jesteś już "singlem".
|
Wt gru 19, 2006 11:20 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Nie życie małżeńskie tylko samo dokonanie małżeństwa i związanych z tym dodatkowych czynności
O! To ciekawe...
Ile niby to kosztuje? Bo wg mnie i moich doświadczeń kosztuje tyle ile chcesz by kosztowało.
Ktoś nakazuje robic weselicho na 200 osób? Nie.
Ktoś zmusza młodych do opłacenia skrzypka , by zagrał "Ave Maria'? Nie.
Długa biała suknia z welonem po kostki i smoking też nie są warunkiem sakramentu małżeństwa.
Jakie wydatki jeszcze?
Do ślubu mozna jechać tramwajem (przynajmniej oryginalnie).
GDZIE masz te koszty?
|
Wt gru 19, 2006 11:27 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Mroczny Pasażer -> poznaniu służy okres narzeczeństwa, chyba że wg ciebie w poznaniu chodzi wyłącznie o pójście do łóżka.
iduodu napisał(a): Ktoś zmusza młodych do opłacenia skrzypka , by zagrał "Ave Maria'? Nie.
W życiu! Na swoim ślubie chciałbym mieć zagrane Preludium G-Dur (BWV550) J.S.Bacha (ewentualnie preludium i fugę), a nie jakieś skrzypcowe zawodzenia 
|
Wt gru 19, 2006 13:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|