Szumi albo udajesz głupiego albo nie wiesz co piszesz!?

Każdy wyraz który napisałem jest wzięty z życia a nie z książki.
Jeżeli twoje pytanie dotyczy opłat za pogrzeb to tajemnica poliszynela, którą nawet nie trzeba udowadniac a wystarczy to przyżyć. Parę lat temu chowałem rodziców - koszt grobu 400 zł na 25 lat, koszt grobowca (wybrana opcja) 1500 zł od miejsca, po prau miesiącach pomnik - 10% do kasy pafrafii po przedtawieniu faktury vat od. Na tej podstawie dostajesz kwitek, który otwiera Ci bramę cmentarza.
Miejsce - miasto na Śląsku - 100 tys ludności.
Teraz mieszkam 50 km dalej. Te same opłaty. Znajomi mieszkają na drugim końcu Polski - podobne opłaty.

Brednie? Obudź się czlowieku (i nie chodzi mi o jakieś czasopisma sekciarskie).

To była odpowiedź na zadane pytanie a nie pretensja za opłaty... No może jedyna bulwersująca to ta procentowa za pomnik. Reszta - standard.

A dodatkowo - zarządcy cmentarza nie płaci klient tylko właściel (proboszcz, miasto itp).
I jeszcze precyzując okreslenie "zarządca" - to termin zarezerwowany dla zarządcow licencjonowanych w myśl ustawy o gospodarce nieuchomościami.

Ale trochę rzecz w tym na jakiej podstawie i po co ten procent od pomnika, skoro już i tak naprawdę dość człowiek płaci oprócz tego za coś, co wybaczcie, technicznie nazwę dziurą w ziemi. Nie wiem czy zakup tej ziemi (powiedzmy 2-4 m^2 powierzchni) nie wyszedłby taniej, że już nie wspomnę, ze racjonalniej w obliczu polskiego prawa.

Bo o ile sama zgodna na wystawienie pomnika może się klasyfikować jako opłatą za zezwolenie, jakiś rodzaj czynności administracyjnej...
Bo i ile opłata za owe 25 lat może być klasyfikowana jako swego rodzaju dzierżawa...
To już % od pomnika to klasyczna dziesięcina No ale czego to kościół nie zrobi dla dobra swoich wiernych, by nie zwariowali od nadmiaru pieniędzy...