nakaz przepisania sie do innej parafi
| Autor |
Wiadomość |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Mój drogi widać, że obracasz kota ogonem...
Gosia już napisała, że nie wykluczyła możliwości powrotu, a zatem w jej przypadku nadal jest parafianką w swej rodzinnej miejscowości.
Poza tym niedawno wątpiłeś o możliwości posiadania więcej niż jednej parafii w ogóle, a teraz już próbujesz zawęzić to do przypadku Gosi, ale posty Gosi już rozwiały te wątpliwości.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| So sty 23, 2010 21:05 |
|
|
|
 |
|
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Wywracanie kota ogonem nie zmienia faktu, że proboszcz ma prawo wymagać odpowiednich zaświadczeń z parafii pobytu Gosi. Przynależność do parafii rodzinnej jest wysoce wątpliwa. Równie dobrze Gosia mogła wyjechać na 10 lat do USA i sobie mówić, że może kiedyś, jeżeli przyszły mąż znajdzie pracę w okolicy to wrócę oraz sobie przyjechać na wakacje i pójść parę razy do kościoła... Cóż to za przynależność do parafii? "20. Wszystkie formalności przedślubne mogą być załatwiane zarówno w kancelarii parafii własnej narzeczonej, jak i narzeczonego (por. kan. 1115 KPK oraz art. 254 Statutów). Przy czym obowiązuje zasada, że formalności przedślubne załatwia się tam, gdzie ma być zawarty ślub. Decyduje tu faktyczny pobyt, a nie zameldowanie cywilne." (Instrukcja o prowadzeniu kancelarii parafialnej http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/synod/instr1.html)
|
| So sty 23, 2010 22:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
meritus, oczywiscie, ze proboszcz w Polsce, przywiazany do papierkow i zaswiadczen (ciagle pojac nie moge skad sie ta biurokratyczna wiara w swietosc slowa pisanego wziela), moze chciec dostac na pismie zaswiadczenie, ze Gosia chodzila w co druga niedziele (bo w te inne byla u niego w kosciele) do kosciola w 10 roznych parafiach w ciagu ostatnich 5 lat, albo do 2 kosciolow w ciagu ostatniego roku. I co z tego wynika, dla waznosci sakramentu malzenstwa? Poza tym, ze ks. proboszcz bedzie mogl wpiac papierki do kartoteki swojej obecnej i przyszlej parafianki? A jezeli Gosia miala pecha i w tych 10 kosciolach nikt jej nie zapamietal (no chyba, ze ksieza zamiast skupiac sie na liturgii obserwuja wiernych, a przy spowiedzi od razu notuja, kto to byl)? Przeciez to jest oczywiste, ze na studiach malo kto leci do parafii w ktorej akurat mieszka (moze tylko pare miesiecy) i przedstawia sie proboszczowi, zeby ten go zapamietal. Nawet jezeli gdzies sie przeprowadzisz "na stale", to wlasnie tych 3-5 lat potrzeba, zeby sie w parafie wzyc i miec szanse chocby ksiedza na kolendzie przyjac.
|
| N sty 24, 2010 11:30 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
meritus napisał(a): . Jeżeli zamiar powrotu w rodzinne strony pozostaje, to proboszcz rodzinnej parafii ma prawo jako jeden z proboszczów własnych udzielić ślubu, ale też ma prawo dokonać dochodzenia przedślubnego, w tym wymagać odpowiednich zaświadczeń. Świstka papieru....fizycznie żaden proboszcz wielkomiejskich parafii nie posiada zdolności zakodowania twarzy wszystkich uczestników Mszy śwętych. A co w przypadku młodego małżeństwa z małymi dziećmi, gdy w ich macierzystej parafii nie ma wydzielonych Mszy św dla dzieci. Siłą rzeczy uczestniczą w takich Mszach w sąsiedniej parafii. Muszą po raz drugi uczestniczyć w swojej, aby proboszcz zapamiętał ich jako parafian?
|
| N sty 24, 2010 13:59 |
|
 |
|
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Alus - przynależność do parafii jest terytorialna, niezależna od upodobań i widzimisię.
|
| N sty 24, 2010 17:15 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
meritus napisał(a): Alus - przynależność do parafii jest terytorialna, niezależna od upodobań i widzimisię. Enigmatyczna odpowiedź  - a ja pytan o konkretny przypadek i Twoją odpowiedź. Chyba, że Mszę św.dla dzieci traktujesz kategoriach "upodobań i widzimisię".
|
| N sty 24, 2010 17:20 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
meritus, widac ze jestes formalista. Obys sie nie potknal na tym przestrzeganiu prawa i przepisow, ktore powinny byc dla ludzi, a nie przeciw nim.
Moze jeszcze twoje zycie tak sie potoczy, ze bedziesz potrzebowal czegos waznego dla twojego zycia duchowego, a twoj terytorialny proboszcz powie "nigdy pana tu nie widzialem, zadnych papierkow nie wydam".
|
| N sty 24, 2010 17:24 |
|
 |
|
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Kamalo - formalizm formalizmem, ale proboszczowi nie wolno udzielać ślubu nie swoim parafianom. Kościół prawa nie ustanowił przeciw ludziom i tego typu sugestie są nie na miejscu. Poza tym, skoro proboszcz prosi o zaświadczenie to przez te 5 lat jakoś nie widział swojej parafianki. Chce się dowiedzieć, czy nasza koleżanka przyjmowała księdza na kolędzie, czy też zatrzaskiwała mu drzwi przed nosem. Zresztą w parafii gdzie mieszka, a nie gdzie przynależy tylko teoretycznie, bo trzyma ją z parafią jedynie nieokreślone założenie "może kiedyś wrócę jeśli to i tamto", trzeba przeprowadzić zapowiedzi.
|
| N sty 24, 2010 17:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
meritus, czy ty nigdy sie nie przeprowadzales? Naprawde myslisz, ze proboszczowie tych kilku parafii, w ktorych mieszkala Gosia lepiej wiedza, czy jest ona "dobra" katoliczka, ktora "zasluguje" na slub koscielny, niz proboszcz parafii, w ktorej, jak sama pisala, angazowala sie ponadprzecietnie przed studiami? I ktory proboszcz jest zobowiazany do wydania owego papierka? Aktualny, gdzie mieszka ona moze 3 miesiace? Ten, na terenie ktorego mieszkala najdluzej (moze rok)? I dlaczego ewentualny brak owego zaswiadczenia, ktore musialoby byc wydane "na wiare", bo jest malo prawdopodobne, ze owi proboszczowie naprawde wiedza, kim jest Gosia, mialby przeszkodzic w udzieleniu sakramentu (ktory w koncu udzielaja sobie malzonkowie nawzajem, a ksiadz jest niejako "urzedowym swiadkiem")? Albo wierzymy ludziom, ze sa powazni, i mowia "tak tak, nie nie", albo usilujemy biurokracja zalatwic sobie (brzydko mowiac) d...krytke (tylko nie wiem, dla ktorego zwierzchnika). Bo innego sensu nie widze. Przeciez w jej wypadku nawet owe zapowiedzi w aktualnej "oficjalnej parafii" sa formalizmem, bo kto w dzisiejszych anonimowych czasach tam wie, czy ma ona przeszkody w zawarciu zwiazku malzenskiego? Podejrzewam, ze zapowiedzi w jej parafii rodzinnej bylyby bardziej sensowne.
|
| N sty 24, 2010 17:57 |
|
 |
|
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Obowiązek meldunkowy niedługo wygaśnie. Niektórzy jednak chcieliby zastąpić go meldunkiem parafialnym. Czy to już wstęp do państwa teokratycznego?
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
| N sty 24, 2010 19:13 |
|
 |
|
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Kancermeriser węszy spisek klerykalny...  Kamala - proboszcz ma prawo poprosić o odpowiednie zaświadczenie. Chciałby wiedzieć, jak wspomniałem, czy ksiądz zastał otwarte drzwi na kolędzie, czy też pocałował klamkę, co świadczy o stosunku mieszkańca domu do wiary i Kościoła. W takim wypadku wszystko wyjdzie. Poza tym zapowiedzi są koniecznym wymogiem i wprowadzono je nieprzypadkowo.
|
| N sty 24, 2010 20:06 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Kamala napisał(a): Albo wierzymy ludziom, ze sa powazni, i mowia "tak tak, nie nie"... Problem w tym, że w dzisiejszych czasach trudno ludziom wierzyć na słowo. Każdy pewnie zna takich ludzi, którzy do kościoła nie chodzą, krytykują go ile się da, ale w kolejce po sakramenty są pierwsi. Niestety w takich sytuacjach wychodzi to, że nasze parafie to w większości grupy anonimowych, dla siebie i dla księży, ludzi. Sama kilka lat temu miałam straszne przejścia kiedy potrzebowałam zaświadczenia żebym mogła być chrzestną. Nie chodzę na co dzień do kościoła parafialnego, tylko do zakonnego, więc ksiądz z parafialnego nie chciał mi wydać zaświadczenia. Jedyne co mnie uratowało to przyjęta kolęda, odnotowana w kartotece parafialnej. W dzisiejszych czasach to coraz częstszy problem, bo coraz więcej ludzi angażuje się w życie religijne poza swoimi parafiami. Nie wiem jak to do końca rozwiązać, ale wydaje mi się że w takich sytuacjach (i w ogóle we wszystkich) najlepszym wyjściem byłaby rozmowa. Chwila rozmowy o tym gdzie ktoś chodzi na Msze, o modlitwie, Piśmie Świętym, itp. dałaby o wiele lepszy obraz tego czy ktoś jest katolikiem faktycznie, czy tylko z pozoru. I nie chodzi mi tu oczywiście o jakiś egzamin (w stylu: ile ksiąg ma Pismo Święte), ale o zwykła rozmowę o tym czy np. ktoś czyta Pismo Święte, jak często, jeśli nie to dlaczego, czy się modli .....
|
| N sty 24, 2010 20:34 |
|
 |
|
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Alus napisał(a): A co w przypadku młodego małżeństwa z małymi dziećmi, gdy w ich macierzystej parafii nie ma wydzielonych Mszy św dla dzieci. Siłą rzeczy uczestniczą w takich Mszach w sąsiedniej parafii.
A to po co? Od kiedy taka ważna jest Msza dla dzieci? Bez tej Mszy może byłoby... lepiej. Ostatnio u nas ksiądz zwrócił uwagę, że może źle się czyni ze specjalnymi Mszami i kazaniami: Chrystus wszak dzieci błogosławił, NAUCZAŁ dorosłych...
_________________ Dominik Jan Domin
|
| N sty 24, 2010 21:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
Monika75 napisał(a): Niestety w takich sytuacjach wychodzi to, że nasze parafie to w większości grupy anonimowych, dla siebie i dla księży, ludzi. Sama kilka lat temu miałam straszne przejścia kiedy potrzebowałam zaświadczenia żebym mogła być chrzestną. Nie chodzę na co dzień do kościoła parafialnego, tylko do zakonnego, więc ksiądz z parafialnego nie chciał mi wydać zaświadczenia. Jedyne co mnie uratowało to przyjęta kolęda, odnotowana w kartotece parafialnej. W dzisiejszych czasach to coraz częstszy problem, bo coraz więcej ludzi angażuje się w życie religijne poza swoimi parafiami. Nie wiem jak to do końca rozwiązać, ale wydaje mi się że w takich sytuacjach (i w ogóle we wszystkich) najlepszym wyjściem byłaby rozmowa. Chwila rozmowy o tym gdzie ktoś chodzi na Msze, o modlitwie, Piśmie Świętym, itp. dałaby o wiele lepszy obraz tego czy ktoś jest katolikiem faktycznie, czy tylko z pozoru. I nie chodzi mi tu oczywiście o jakiś egzamin (w stylu: ile ksiąg ma Pismo Święte), ale o zwykła rozmowę o tym czy np. ktoś czyta Pismo Święte, jak często, jeśli nie to dlaczego, czy się modli ..... Monika, i o tym pisze: nalezy wychowywac ludzi do odpowiedzialnosci: co komu po tym, ze ktos przyniesie "papierek" od spowiedzi (w ten sposob praktycznie wymuszonej), zaswiadczenie z parafii, w ktorej i tak sie nie udziela poza "obowiazkowa" Msza sw ( a ilu ludzi sie "udziela"?) i w ten sposob zapewni innemu proboszczowi "czyste sumienie", ze ma potrzebne podkladki, wiec sam nie musi sie martwic. Przeciez to chodzi o zycie duchowe i zbawienie. Rozmowa, moze kilkukrotna o podstawach wiary, osobistych wyborach, uczciwosci wzgledem siebie i Pana Boga na pewno jest dla ksiedza bardziej uciazliwa, ale moim zdaniem, dalaby wiecej korzysci obu stronom. Przeciez zamiast wymuszac spowiedz, lepiej dojsc do wniosku, ze tak naprawde jedna ze stron z Kosciolem, badz wiara nic nie laczy. I zamiast oszukiwac wszystkich ustalic, ze robimy slub jak dla osoby wierzacej z niewierzaca. Nie rozumiem tych papierkow. Jezeli ktos kogos oszukuje, to nie ksiedza, ale Pana Boga. Jezeli nic mu to nie mowi, to i papierek go nie zbawi. Czyli papierki sa dla ksiezy-urzednikow, a nie duszpasterzy. I to naprawde o to Jezusowi chodzilo?
|
| Pn sty 25, 2010 9:00 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nakaz przepisania sie do innej parafi
djdomin napisał(a): A to po co? Od kiedy taka ważna jest Msza dla dzieci? Bez tej Mszy może byłoby... lepiej. Ostatnio u nas ksiądz zwrócił uwagę, że może źle się czyni ze specjalnymi Mszami i kazaniami: Chrystus wszak dzieci błogosławił, NAUCZAŁ dorosłych... A - "pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie". Dzieci nie zasługują na uczestnictwo W Mszach św, ale w wieku 8 lat muszą opanować mnóstwo materiału na pamięć...wkują, zapomną i jak nie nauczono ich chodzić na Msze św, dalej nie pójdą. http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... 67690.html
|
| Pn sty 25, 2010 9:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|