Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 15:54 Posty: 93
|
+
jlp napisał(a): Ks. marek "A co cie to obchodzi To TY masz sie zbawić. "
walsnie co nas to obchodzim, tak proste zdanie a tyle w nim prawdy. jednak nie mozemy powiedziec: ta wina to nas nie obchodzi inna owszem, o tej nie chcemy sadzic inna bedziemy. pozwolmy sie zbawic tym co cudzoloza, pozwolmy im odejsc od konfesjonalu z przebaczeniem, pomozmy sie innym zbawic.
niewiem skad jestes marku ale jedno jest pewne w ksiazach jak ty jest nadzieja, ze kosciol przetrwa.
1. Pozwólmy się zbawic cudzołożnikom, doprowadzając ich do przekonania o jedyności Zbawienia w osobie Jezusa Chrystusa, który od progu Ewangelii woła: Metanoite!!! Zmieńcie wasz sposób myślenia, nie zatrzymujcie sie na tym, co powierzchowne, ukrzyżujcie wasze serca!@ Ukrzyżujcie je dal Jedynej Miłości. Woła tez Pan ustami Proroka: Nie bój sie robaczku Izraelu!! Wystarczy ci mojej łaski!!!
2. Kościół zbudowany na fundamencie jaki założył Chrystus istnieć będzie aż po skończenie świata. Zatem spokojnie
pzdr
|
Wt maja 09, 2006 0:21 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
jlp napisał(a): na koniec chialem cie incognito poprosic abys sie zastnowil co to jest fanatyzm. Incognito się nad niejedną rzeczą zastanawiał i jeśli myślisz, że jesteś w stanie udowodnić to co przed chwilą zasugerowałeś to z czystą przyjemnością Cię z tego błędnego przeświadczenia wyprowadzi. jlp napisał(a): ale winny jestem wam podziekowania, potwierdziliscie zo co juz zbyt czesto zostalo potwierdzone: najmniej zrozumienia okazuje zwykle kosciol i jego sludzy. Problemem ludzi którzy do Kościoła/katolików przychodzą tak jak Ty tutaj jest to, że potrafią dostrzec winę i błędy we wszystkich za wyjątkiem siebie. jlp napisał(a): na koniec jeszcze jedno zdanie: my ludzie, ktorzy popelniamy bledy tez mamy prawo zyc tak jak wy, ludzie bez grzechu. Nikt nie jest bez grzechu. jlp napisał(a): bardzo dziekuje za liczne wypowiedzi i nauke braku tolerancji
Jeśli masz zamiar dąsać się z powodu tego, że ktoś ma większą wiedzę i pojęcie o wierze niż Ty, to lepiej sobie zrób kilka dni na forum i zastanów się po co tutaj przyszedłeś - aby usłyszeć odpowiedź, czy aby usłyszeć taką odpowiedź jakiej oczekujesz.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Wt maja 09, 2006 0:59 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
Incognito napisał(a): jlp napisał(a): na koniec chialem cie incognito poprosic abys sie zastnowil co to jest fanatyzm. Incognito się nad niejedną rzeczą zastanawiał i jeśli myślisz, że jesteś w stanie udowodnić to co przed chwilą zasugerowałeś to z czystą przyjemnością Cię z tego błędnego przeświadczenia wyprowadzi. jlp napisał(a): ale winny jestem wam podziekowania, potwierdziliscie zo co juz zbyt czesto zostalo potwierdzone: najmniej zrozumienia okazuje zwykle kosciol i jego sludzy. Problemem ludzi którzy do Kościoła/katolików przychodzą tak jak Ty tutaj jest to, że potrafią dostrzec winę i błędy we wszystkich za wyjątkiem siebie. jlp napisał(a): na koniec jeszcze jedno zdanie: my ludzie, ktorzy popelniamy bledy tez mamy prawo zyc tak jak wy, ludzie bez grzechu. Nikt nie jest bez grzechu. jlp napisał(a): bardzo dziekuje za liczne wypowiedzi i nauke braku tolerancji Jeśli masz zamiar dąsać się z powodu tego, że ktoś ma większą wiedzę i pojęcie o wierze niż Ty, to lepiej sobie zrób kilka dni na forum i zastanów się po co tutaj przyszedłeś - aby usłyszeć odpowiedź, czy aby usłyszeć taką odpowiedź jakiej oczekujesz.
no wiesz inocgnito jak widze ty masz monopol na racje. a moze to jest tylko forma samouwielbienia?
mam do ciebie wskazowke na zycie. podchodzac do jakiej kolwiek konwersacji ma ona tylko wtedy sens, jesli jestes gotow zdanie kogos innego wogole przemyslec. jezeli wychodzisz z zalozenia, ze nikt poza toba nie moze miec racji to prowadzenie konwersacji niema glebszego sensu.
a zdanie
Problemem ludzi którzy do Kościoła/katolików przychodzą tak jak Ty tutaj jest to, że potrafią dostrzec winę i błędy we wszystkich za wyjątkiem siebie.
swiadczy tylko o agoni braku argumentu, gdy sie juz niema argumentu to najlepiej zazucic komus nieomylnosc broniac sie aby ten w zadnym wypadku nie uargumentowal swej wypowiedzi.
co do twej ostatniej sentecji w ktorej mi zazucacz, ze chcialem uslyszec odpowiedz jakiej oczekuje, to musze cie rozczarowac. chcialem uslyszec odpowiedzi przemyslanej a nie takiej, ktora zignoruje argumenty jednej strony przedstawiajac slepo i bez precedensow wlasne dodajac miedzy linijkami: "jak urosniesz to moze zrozumiesz, niepowiem ze to latwe all.."
to przeciez nie konstruktywna rozmowa
|
Wt maja 09, 2006 8:08 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jlp napisał(a): walsnie co nas to obchodzim, tak proste zdanie a tyle w nim prawdy. jednak nie mozemy powiedziec: ta wina to nas nie obchodzi inna owszem, o tej nie chcemy sadzic inna bedziemy. pozwolmy sie zbawic tym co cudzoloza, pozwolmy im odejsc od konfesjonalu z przebaczeniem, pomozmy sie innym zbawic.
W zasadzie katolickie podejście (może nawet szerzej: chrześcijańskie) w duchu "komu odpuścicie grzechy, są mu odpuszczone, a komu zatrzymacie, są mu zatrzymane". A jednak byłbym bardzo rozczarowany, gdyby okazało się, że Boża Sprawiedliwość sprowadza się do tak przyziemnego, ludzkiego wymiaru: jednym pozwalamy się zbawić, a innych wysyłamy do piekła.
|
Wt maja 09, 2006 10:01 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Primo, nie wiesz czy sobie jakąś kwestię przemyślałem, czy nie, więc Twoja wskazówka jest nie na miejscu. Secundo, nie jesteś pierwszym człowiekiem który stawia na tym forum takie zapytanie, a ja nie tylko tutaj byłem świadkiem dyskusji takich jak ta i brałem w nich udział. W prowadzonej dyskusji mam po prostu doświadczenie w postaci znajomości pojawiających się argumentów i torów na jakie wchodzi dyskusja, także mogę jej przebieg jak i wynik po prostu przewidzieć. Ty na prawdę do tej pory nie wymyśliłeś ani nie napisałeś czegoś czego bym już nie czytał. Uznam, że możesz mieć rację dopiero jak podasz sensowne argumenty i odniesiesz się rzeczowo do moich oraz tych przedstawionych przez PTRa. Do tej pory tego nie zrobiłeś, zajmujesz się tylko powtarzaniem przykazania miłości nie racząc się odnieść do kontr pokazujących błędy tego sposobu argumentacji. Twoje zarzuty braku argumentów wobec mnie to zwyczajna hipokryzja. Koncentrujesz się na mojej osobie, zamiast na dyskusji.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Wt maja 09, 2006 10:04 |
|
|
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
Incognito napisał(a): Primo, nie wiesz czy sobie jakąś kwestię przemyślałem, czy nie, więc Twoja wskazówka jest nie na miejscu. Secundo, nie jesteś pierwszym człowiekiem który stawia na tym forum takie zapytanie, a ja nie tylko tutaj byłem świadkiem dyskusji takich jak ta i brałem w nich udział. W prowadzonej dyskusji mam po prostu doświadczenie w postaci znajomości pojawiających się argumentów i torów na jakie wchodzi dyskusja, także mogę jej przebieg jak i wynik po prostu przewidzieć. Ty na prawdę do tej pory nie wymyśliłeś ani nie napisałeś czegoś czego bym już nie czytał. Uznam, że możesz mieć rację dopiero jak podasz sensowne argumenty i odniesiesz się rzeczowo do moich oraz tych przedstawionych przez PTRa. Do tej pory tego nie zrobiłeś, zajmujesz się tylko powtarzaniem przykazania miłości nie racząc się odnieść do kontr pokazujących błędy tego sposobu argumentacji. Twoje zarzuty braku argumentów wobec mnie to zwyczajna hipokryzja. Koncentrujesz się na mojej osobie, zamiast na dyskusji.
zapominiales dodac:
po trzecie to tylko ja mam racje.
po czwarte powtarzeanie mych argumentow jest wlasciwe i cytowanie tego samego textu zbibli i slow jezusa. oczywiscie kazde inne podejscie do tematu jest bledne.
jesli konstruktywne podejscie do sprawy jest hipokryzja to naprawde my oboje nie znajdziemy wspolnego mianownika.
kto zaczol koncentrowac sie na czyjej osobie wynika z wpisanych postow. proponuje je przeczytac.
rozbawiles mnie do lez. 
|
Wt maja 09, 2006 10:27 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
SweetChild napisał(a): jlp napisał(a): walsnie co nas to obchodzim, tak proste zdanie a tyle w nim prawdy. jednak nie mozemy powiedziec: ta wina to nas nie obchodzi inna owszem, o tej nie chcemy sadzic inna bedziemy. pozwolmy sie zbawic tym co cudzoloza, pozwolmy im odejsc od konfesjonalu z przebaczeniem, pomozmy sie innym zbawic. W zasadzie katolickie podejście (może nawet szerzej: chrześcijańskie) w duchu "komu odpuścicie grzechy, są mu odpuszczone, a komu zatrzymacie, są mu zatrzymane". A jednak byłbym bardzo rozczarowany, gdyby okazało się, że Boża Sprawiedliwość sprowadza się do tak przyziemnego, ludzkiego wymiaru: jednym pozwalamy się zbawić, a innych wysyłamy do piekła.
to nazywam zdrowym podejsciem do tematu/problemu....
gratuluje szerokiego horyzontu jak tez otwartego ducha na wiedze, impulsy...
pozdrawiam serdecznie jlp
|
Wt maja 09, 2006 10:29 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jlp napisał(a): to nazywam zdrowym podejsciem do tematu/problemu.... gratuluje szerokiego horyzontu jak tez otwartego ducha na wiedze, impulsy...
Gdybyś jeszcze był chociaż ławnikiem na Sądzie Ostatecznym 
|
Wt maja 09, 2006 12:47 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
SweetChild napisał(a): jlp napisał(a): to nazywam zdrowym podejsciem do tematu/problemu.... gratuluje szerokiego horyzontu jak tez otwartego ducha na wiedze, impulsy... Gdybyś jeszcze był chociaż ławnikiem na Sądzie Ostatecznym 
a wiesz, ze niemam takich ambicji!
fenomenalne, wiele ludzi mowi o sadzie ostatecznym jednak wiekszosc z nich ma tedecje sadzenia innych za zycia. coz za paradox
|
Wt maja 09, 2006 12:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Twoje rozumowanie jlp jest takie: Jezus kazał kochać i przebaczać, więc mogę robić cokolwiek, ponieważ wszyscy mają mnie kochać i przebaczać, a jeśli będą mi stawiać wymagania to znaczy, że mnie nie kochają i nie przebaczają.
|
Wt maja 09, 2006 13:41 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
PTRqwerty napisał(a): Twoje rozumowanie jlp jest takie: Jezus kazał kochać i przebaczać, więc mogę robić cokolwiek, ponieważ wszyscy mają mnie kochać i przebaczać, a jeśli będą mi stawiać wymagania to znaczy, że mnie nie kochają i nie przebaczają.
widze nie czytales co napisalem.
sprubuje moze ci to wyjasnic slowami misionarza, ktorego slyszalem kiedys na kazaniu a powiedzial on:
"boze popraw twoj kosciol ale zacznij prosze ode mnie"
aby bylo jasne:
co ja mysle: nie oczekuje milosci od wszystkich wlasciwie nie oczekuje jej od nikogo dlatego swiat mnie zadko rozczarowuje.
a co do mych wpisow o milosci to mialy przedstawic jeden zasadniczy fakt:
nasza religia opiera sie na niej, nasza religia cytuje przykazanie milosci wrtedy kiedy ono jest slugom tej to religi wygodne, jesli tak nie jest to dobiera sie inny cytat lub inna interpretacje a sprawa calej tej milosci staje sie nieistotna bo znajdujemy inne miejsce inny cytat.
wiec aby naprawde sformulowac to co chcialem powiedziec: jakim prawem dobieramy sobie cytaty z bibli jak nam pasuja, albo traktujemy ja cala jako zrodlo prawdy albo wogole.
przeciez nie mozna powiedziec:
cudzolustwa nie mozna wybaczyc a rownoczesnie mowic: zawsze przebaczaj, kochaj....
jesli mnie teraz nie zrozumiales to tylko dlatego ze niechcesz.
|
Wt maja 09, 2006 13:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mylisz przebaczenie z przyzwoleniem na zło. Zauważ, że sam stwierdzasz, że cudzołóstwo domaga się przebaczenia, ale przebacza się tylko zło, a nie dobro. Jeśli więc jest jakieś zło w czynach, które chcemy by były wybaczone, należałoby się domagać równocześnie usunięcia tego zła. I Ty tego już nie robisz. Chcesz aby przyzwolono na zło i to rozumiesz przez przebaczenie.
|
Wt maja 09, 2006 13:58 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
PTRqwerty napisał(a): Mylisz przebaczenie z przyzwoleniem na zło. Zauważ, że sam stwierdzasz, że cudzołóstwo domaga się przebaczenia, ale przebacza się tylko zło, a nie dobro. Jeśli więc jest jakieś zło w czynach, które chcemy by były wybaczone, należałoby się domagać równocześnie usunięcia tego zła. I Ty tego już nie robisz. Chcesz aby przyzwolono na zło i to rozumiesz przez przebaczenie.
albo ja sie nie umie wyartykulowac albo ty nie czytasz co ja pisze.
jeszcze raz.
faktem jest, ze zlo/grzech istnieje
faktem jest rowniez, egzystencji grzechu wsrod ludzi nie mozna zaprzeczyc
faktem jest ze bog/jezus/cala nasza wiara zakceptowala egzystencje grzechu dlatego to bog dal nam szanse przez sakrament pokuty obmycia sie z niego. (to tez nie zaprzeczalny fakt)
faktem jest ze my ludzie rowniez i ty (jesli nie to wybacz ze cie dolaczylem do grupy) przez nasza slabosc grzeszymy.
JA NIE OCZEKUJE/NIE CHCE przyzwolenia na ZLO a szanse na PRZEPACZENIE. SZANSE na naprawienie bledu, bledu ktory popelnil czlowiek przez slabos, ktora to zaakceptowal sam BOG
powiedz czy wyrazilem sie jasno?
bardzo bym prosil o wzeicie mego postu takim jak jest a nie omylna jego interpretacje
|
Wt maja 09, 2006 14:14 |
|
 |
jlp
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17 Posty: 512
|
PTRqwerty napisał(a): Mylisz przebaczenie z przyzwoleniem na zło. ...
dopusciles do siebie mysl, ze moze ty cos mylisz? a moze masz patent na nieomylnosc?
|
Wt maja 09, 2006 14:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może w takim razie spróbujmy określić, gdzie się różnią nasze stanowiska.
Ty mówisz tak:
Cytuj: dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.
zakladaja nowe rodziny, maja nowego partnera, dzieci, szczescie, milosc...
jednak do kumuni isc nie moga bo nie mozna im udzielic rozgrzeszenia a to czemu niby?
Warunkiem rozgrzeszenia jest: "juz nie bede, zaluje i sie poprawie" - wyznanie grzechu (mozna wyznac) - zal za grzech (mozna i zalowac) - objecac poprawe => niemozna sie poprawic bo sie kocha i chce sie zyc z nowym partnerem w nowej rodzinie.
dla mnie osobiscie ta sprawa niema sensu A ja mówię tak:
Dwoje ludzi żyło sobie i nagle postanowili zawrzeć katolicki związek małżeński. Jak powszechnie wiadomo polega on na jednostronnym ślubowaniu wierności drugiej osobie. Nie jest to więc umowa obustronna, ale jednostronne ślubowanie.
Następnie rozchodzą się pokojowo. Tym samym jednak odrzucają to, do czego się wcześniej zobowiązali. Zakładają kolejne rodziny, sami doprowadzając do sytuacji bez wyjścia.
Co więc tu mamy. Mamy sytuację, że ktoś przez wiele lat ślepo brnął przed siebie. Najpierw zdecydował się na sakrament małżeństwa, by potem stwierdzić, że skoro druga osoba nie odpowiada, to się ją porzuca, by założyć nową rodziną, związać się, mieć dzieci. A potem rozpocząć lament, że kościół postępuje bezsensownie, że nie chce przymknąć oka na całkowicie bezsensowne postępowanie.
No ja rozumiem, że te osoby wiele lat swego życia włożyły by doprowadzić do sytuacji bez wyjścia, ale one to robiły, czy Kościół jlp napisał(a): SZANSE na naprawienie bledu, bledu ktory popelnil czlowiek przez slabos, ktora to zaakceptowal sam BOG
Fajno. Chcesz naprawić błąd. Co proponujesz?
|
Wt maja 09, 2006 14:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|