Czyli kult Boga można równie dobrze sprowadzić do:
- opuszczenia modlitw i procesji w celu walki przy opuszczonym ołtarzu dla zdobycia dłuższej zielonej gałązki,
- można porzucić procesję odmawiającą Różaniec na dróżkach Maryi, by pobiec po wodę z "cudownego źródełka",
- można w obwieszonym obrazkami domu tłuc domowników, albo przeklinać sąsiadów,
- można robić wyścigi z przepychaniem sie do ucałowania relikwii.
Zatem równie dobrze w ramach kultu Boga można rozlepiać po śmietnikach i WC obrazy Maryi w tęczowej koronie.

Jakich znowu „wypaczeń”? Fakt, że w rodzinie zdarza się „jazgot i kłótnie” to owszem – grzech i dowód słabości ludzkiej. Ale raczej powód do tego, aby się za taką rodzinę modlić, a nie nazywać ją wypaczoną i czuć się lepszym.
Z pewnością taka deklaracja nie licuje z chrześcijaństwem. Inna sprawa, czy kobieta owa rzeczywiście swojego syna nienawidziła.
Nie. Nie można sprowadzić. Ale gdzie ja pisałem, że można sprowadzić?
Zauważmy, że dyskusja nie jest o tłuczeniu domowników, tylko o kulcie maryjnym. Wychodzi na to, że zdaniem Alus, jak ktoś tłucze domowników w domu pozbawionym „obrazków”, to już jest OK.
No nie. Ale trudno nieumiejętność organizacji nazwać „wypaczeniem”.

To może z punktu widzenia osoby nie będącej od lat katoliczką: tak, ten przesadny kult świętych i otaczanie czcią medalików i obrazów z Maryją dla osób patrzących z boku jest albo śmieszny albo żenujący ew niezrozumiały i dostrzega się prymitywną zabobonność.

Nie chcę tu nikogo oceniać ani obrażać, tak to po prostu wygląda z mojego punktu widzenia a także z punktu widzenia wielu innych niewierzących. To serio wygląda jakby ludzie czcili obrazy i medaliki przypisując im cudowne właściwości, albo modlili się DO Maryji traktując ją nawet lepiej od Boga, który jest jakby bardziej tajemniczy, niepojęty, a Maria taki 'swój bożek od wszelkich problemów'. Wiem, że tak nie jest, ale jest takie wrażenie.

Język ma znaczenie, bo o ile obstawiam, że dla katolików to skrót myślowy, to jednak osoba nie wierząca słysząc, że ktoś się modli DO Marii raczej zakłada, że chodzi o to aby ona spełniła te prośby, że przypisuje się jej ogromną moc, a nie że jest to modlitwa o wstawiennictwo( tu też pojawia się pytanie po co pośrednik?), jeszcze bardziej politeistyczne skojarzenia budzą teksty o modleniu się DO konkretnych świętych wyspecjalizowanych w konkretnych sprawach, a gdy jeszcze okazuje się, że od kradzieży czy wypadku ponoć chroni nie tyle rozsądek, rozwaga plus modlitwa do Boga co sam obrazek czy medalik z wizerunkiem świętego to jak tego nie kojarzyć z bałwochwalstwem? Do tego cudowne kapliczki, cudowne źródełka...

Szczerze to przestało mi to przeszkadzać dopiero gdy zrozumiałam, że hinduiści z ich masą bożków wszelakich wcale nie są politeistami. Ale przecież w powszechnej opinii są, bo brahmana trudno dostrzec z spod tej masy świętych figurek całej masy bogów...

Powiem tyle- pilnujcie, aby u Was tak nie było, aby święte figurki Matki Boskiej takiej i Matki Boskiej stąd i stamtąd nie przysłoniły Boga, aby ludzie potrafili modlić się do Boga w swoim domu bez wewnetrznego przymusu jechania do konkretnego świętego źródełka czy pocałowania świętej figurki...

Aha, jak ktoś się modli osobno do Matki Boskiej częstochowskiej i osobno do fatimskiej to dopiero jazda na mój gust.

Temat nie traktuje o potrzebie modlitwy, ale o wypaczonym kulcie świętych, dewocjonalii i pseudewocjonali w postaci zielonych gałązek z ołtarzy.
.


Czyli nienawiść stanowi wytłumaczenie..


Odwracanie kota ogonem, nic nadto.



czy ludziom nie starcza rozumu, ze muszą im inni organizować właściwość zachowania przed ołtarzem, który nie jest wyposażeniem kościoła jak inne sprzęty?

No traktuje. Ale jakoś nie jesteś w stanie wyjaśnić, na czym te „wypaczenia” polegają. Poza faktem, że ludzie, którzy praktykują ten kult czasem grzeszą, a organizatorzy tego kultu czasem nie zapewniają dobrej organizacji.
Alus – w ogóle czytasz to co ja piszę? Mnie też kiedyś gorszyło strasznie, jak chrześcijanin mówił, że kogoś nienawidzi. Teraz jednak dostrzegam, że ludzie często używają przesadnych słów do wyrażenia swoich emocji. Więc gorszy mnie to mniej, bo często „nienawidzę” oznacza tak naprawdę „jestem bardzo wzburzony”.
Tłum nie ma rozumu. Tłumem trzeba jakoś kierować, bo nawet tłum złożony w 100% z geniuszy zachowuje się głupio. Całe szczęście, że Alus nigdy nie organizowała żadnych uroczystości, bo przez zaniedbanie doszłoby do zadeptania połowy uczestników, a Alus by powiedziała „czy nie mieli rozumu?”

Przecież wiadomo, że gdy się ktoś wykąpie w źródełku lub zerwie gałązkę w Boże Ciało, to zawsze jest obleśnym typem, który się nie myje, bije dzieci i oddaje pieski do schroniska, zaś ten kto się ze źródełek i gałązek śmieje zawsze jest porządnym człowiekiem, w zasadzie bezgrzesznym, więc po co mu ta cała religia?

Domyślam się, że Alus tak nie twierdzi. I nie to chce przekazać. Ale zatem co próbuje?

Oto świetne pytanie: co chcą osiągnąć "nowocześni" chrześcijanie?

Nie jesteś w stanie zrozumieć - porzucić procesję Eucharystycznym Jezusem, modlitwę, krzyż dla zerwania zielonej gałązki, albo nabrania w butelkę wody (ponoć cudownej).
Bo jedyna cudowna dana z nieba to woda w Lourdes, której źródło wskazała Maryja.



Tylko czemu po czynie "wzburzonej" pani malującej tęcze na obrazie Maryi po kościołach odbywają sie Msze ekspiacyjnej...



[/quote]
No tak tłum głupi, czyli gdy ktoś przyjdzie nazbyt roznegliżowany na Mszę, to wina głupiego tłumu...sprytne tłumaczenie.
A jak widzisz rolę księdza trzymającego relikwie do pocałowania sterującego napierający tłum?


Na pewno prewencyjnie przed ewentualną aborcją nie izolować ciężarne kobiety.

No jeśli rzeczywiście ktoś porzucił procesję dla zerwania gałązki, to jest to niewłaściwe. Ale żeby zaraz mówić o „wypaczeniach”?
Ach ta urocza, naiwna łacińskocentryczność
A czemu Ty nie trzymasz się jednego tematu?
I znowu zmiana tematu na zupełnie od czapy.
Nie ksiądz powinien sterować tłumem, tylko organizatorzy. Jacyś wolontariusze np. Da się to zorganizować.
Przeskok na zupełnie niezwiązany temat po raz pierwszy… po raz drugi… po raz trzeci… Sprzedany!

Bo krytyka "nowoczesnych chrześcijan" w temacie kult Maryi i świętych w samym sednie tematu

Uzasadnij, jak mają się msze ekspiacyjne do rzekomych wypaczeń w kulcie Maryi i świętych.
Ale co jakaś anegdota o kimś, kto przyszedł roznegliżowany ma do rzekomego omijania istoty kultu Boga na skutek wypaczeń w kulcie maryjnym? Ja naprawdę staram się rozumieć Twój tok myślenia. Ale te ciągłe przeskoki mi nie ułatwiają.
Nie wiem skąd. Z jakichś stowarzyszeń, z mnichów, którzy akurat mieszkają w tym miejscu, czy może wynajmę z agencji ochroniarskiej. Nie mam pojęcia. Nie organizuję w tej chwili żadnej takiej uroczystości, a poza tym to nie jest temat tego wątku. Napisałem jedynie, że chaos przy podchodzeniu tłumu do relikwi to nie jest „wypaczenie”, tylko błąd organizacyjny. Jeśli uważasz inaczej, to uzasadnij, a nie brnij w tę dygresję.
Bo on zacoł, plose pani.

To samo, co "tradycyjni" chrześcijanie, tylko na odwrót. "Oczyścić" Kościół i/lub wiarę z tego, co uznają za złe. Przy czym wcale częsty jest syndrom wylewania całych gromadek dzieci z kąpielą. Czyli dzielenia katolików na tych "prawdziwych" i tych, właśnie.

Kombinujesz, aż sam się zamotałeś ....pisałam o Mszach ekspiacyjnych za czyn niewiele gorszy niż jak sam określiłeś "zachowania niewłaściwe".


Tyle tylko, że ową "anegdotką" o odpowiednim stroju na Mszy Kościół traktuje poważnie
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZD/rg-ubiorkosc.html



Przy każdej parafii mieszka gromada mnichów, a ochroniarze biegną na wyścigi ...skończymy ten nonsensowny wątek.



A Ty kontynuujesz ..

No nie. Celowe wykorzystanie wizerunku religijnego w celu wywołania oburzenia chrześcijan to jednak jest czyn innego kalibru, niż oddalenie się od procesji.
A po polsku? Tzn. jeśli w ogóle to co chciałaś powiedzieć ma związek z tematem. Bo jak nie, to sobie daruj tłumaczenie.
Nie wiem. Na prawosławnych uroczystościach porządkiem zajmuje się młodzież z BMP. Jakoś nikt nikogo nie zadeptuje w kolejce do relikwi.
Zgoda.
Alus czy wrócisz do tematu rzekomych wypaczeń i wskażesz wreszcie jakieś, czy będą już tylko uwagi personalne?