brak zgody kościoła na ślub
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
poza tym mógłbyś się pokusić o odpowiedź wprost- tak jest grzeczniej 
|
Śr sie 22, 2007 17:34 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Wanda, jeśli czyjeś posty przestały coś wnosić do dyskusji, to przede wszystkim Twoje. Ostatnio sytuacja wygląda tak, że poważnie do tematu podchodzi głównie Piotr, a Ty zdajesz się w ogóle nie interesować tym, że ktoś wkłada czas i wysiłek w wyjaśnienie Ci problemu... Przynajmniej nie przeszkadzaj, dobrze?
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr sie 22, 2007 18:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
oczywiście, posty Piotra są tu najcenniejsze, ma zdecydowanie największą wiedzę i praktycznie tylko z nich można się czegoś dowiedzieć.
polecam prześledzić w którym momencie dyskusja zrobiła się jałowa- mam wrażenie że od postu w którym okazało się że jestem ateistką i nie uznaje kościoła- czyżby brak tolerancji i szacunku do zdnania innych?
pomódlcie się za moją zbłąkaną dusze.
Amen.
I od tego miejsca proszę wszystkich o zakończenie dyskusji o dyskusji, a powrócenie do tematu wątku. angua
|
Śr sie 22, 2007 22:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
[...]
oczywiście, wdzięczna jestem za informacje Piotrowi 1, bardzo miło że on i pare innych osób znalazło czas i chęci pomóc w zrozumieniu sytuacji.
[...]
[...] - angua Odpowiedź na wycięty post...
|
Śr sie 22, 2007 23:00 |
|
 |
wierny123
Dołączył(a): Cz sie 09, 2007 18:19 Posty: 7
|
Dzięki za odpowiedzi szczegolnie tym co coś wniesli do dyskusji ,a tym co spamowali krzyzyk na droge.
Oficjalnie zamykam temat

|
Śr sie 22, 2007 23:28 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dzięki Piotrze za wyczerpujące wypowiedzi.
Mam jeszcze takie pytanie.
Sytuacja autentyczna:
Kobieta i mężczyzna ochrzczeni, ale wogóle niepraktykujący zawarli ślub cywilny, urodziło się dziecko. Po dwóch latach ze względu na jego alkoholizm doszło do rozwodu. Kolejne małżeństwo także tylko przed USC - trójka dzieci. Po latach rozwód.
Obecnie zawarte kolejne (trzecie) małżeństwo USC - jest już ciąża.
Teraz pytanie - gdyby tak (założenie moje), nagle zechcieli się oboje nawrócić - które z tych trzech małżeństw można nazwać prawdziwym? Które z nich zostałoby uznane przez Kościół?
Zaznaczam - wszystkie osoby występujące w tej historii są ochrzczone.
|
Cz sie 23, 2007 7:24 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
profos20, to ja już nawet mogę odpowiedzieć bo rozumiem
Osoby ochrzczone, które nie wystąpiły z Kościoła aktem formalnym, choćby nawet były niewierzące i niepraktykujące, są obowiązane przez Krk do ślubu kościelnego, ślub w USC nie jest traktowany przez Krk jako prawdziwy ślub w przypadku takich osób.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz sie 23, 2007 7:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli rozumiem, ze gdyby ta kobieta chciała wziąć ślub kościelny z tym trzecim już mężem to przeszkód nie byłoby żadnych? Tamte dwa się nie liczą?
|
Cz sie 23, 2007 10:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
profos20 napisał(a): Czyli rozumiem, ze gdyby ta kobieta chciała wziąć ślub kościelny z tym trzecim już mężem to przeszkód nie byłoby żadnych? Tamte dwa się nie liczą?
z tego jak ja to rozumiem- kłopot by był- bo mimo że śluby były w USC- wg kościoła każdy z nich był nierozerwalny przed Bogiem wiec tak jak w historii od której topic sie zaczął - idąc tokiem rozumowania Piotra 1 - nie udzielono by ślubu kościelnego...
druga czesc pytania jest bardzo interesująca- któy z 3 ślubów uznano by za ten nierozerwalny- pewnie pierwszy? ale w sumie były przecież 3 zgodne z prawem wiec może to nie do konca oczywiste...?
|
Cz sie 23, 2007 11:43 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Nie byłoby w tym wypadku przeszkody węzła małżeńskiego, a wiec uprzednio zawartego małżeństwa. Jak słusznie zauważył Filippiarz osoba ochrzczona w Kk lub po chrzcie do niego przyjeta, a która aktem formalym nie odstapiła od niego, jest zobowiazana do zawarcia małżeństwa w formie przewidzianej przez prawo koscielne. Odstąpienie atem formalnym jest czymś różnym od notorycznego niepraktykowania wiary czy niewiary.
Byc może istniałyby w tym wypadku inne przeszkody przewidziane przez prawo kanoniczne.
Natomiast poza kwestiami czysto prawno-kanoniczymi (które rozpatrujemy w tym dziale) sa jeszcze aspekty moralne, również istotne przy zawieraniu małżenstwa. W kazdym Kościele zawarcie małżeństwa wiąże sie bowiem z tak czy inaczej rozumianym błogosławienstwem wspólnoty kościelnej dla nowożeńców. Trudno byłoby w sposób autentyczny błogosławić związek wiażący się z krzywdą czy niesprawiedliwoscią wobec byłej partnerki/partnera i dzieci. Nawet jesli w poprzednim związku Krk nie może dostrzec realizacji tego, co w swojej wierze uznaje za pełnie małżeństwa, to mimo to związek ten pozostaje faktem, który rodzi naturalne zobowiązania. Te zobowiązania musza być w sposób odpowiedzialny podjęte i wypełnione. Ale to kwestia już duszpaterska; nie jestem katolikiem, nie chciałbym więc tu więcej poruszać czy oceniać praktyki siostrzanego, ale nie mojego Kościoła.
Te problemy o którym piszę, a które mogą pojawić się w opisanej sytuacji, sa hipotetyczne, nie odoszą się konkretnie do opisanego przypadku, bo go nie znamy. Takie rozeznanie winno mieć miejsce podczas rozmowy duszpasterskiej w ramach bezpośredniego przygotowania do małżeństwa.
|
Cz sie 23, 2007 12:13 |
|
 |
dumka
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 10:32 Posty: 5
|
Jeżeli nieochrzczony/a zawiera małżentwo ze stroną katolicką, to tym samym wchodzi w sferę regulowana przez prawo obowiazujace narzeczoną czy narzeczonego. Małżeństwo jest umową pomiedzy zawartą dwoma stronami. Ta umowa (tak jak kazda inna) posiada także wymiar prawny, regulowany przez prawo obowiazujace strony. Nie może małżenstwa zawrzeć tylko jedna strona, a druga to tylko sobie bedzie stać i patrzeć.
ładnie ktoś powiedział: "skarbnico wiedzy"-
moja nieznajomość praw i zasad jest wyraźna. Wydawało mi się, że w kościele jest możliwość by zawarte zostało małżeństwo dla jednej strony kościelne- tej która jest wierząca, i podczas tej samej ceremonii- cywilne- dla strony niewierzącej. Stąd moja wizja, że on stoi i patrzy  , i nie klęka (np) i w dokumentach jest, że ślub jest dla niego- cywilny, dla niej cywilny i kościelny. I stąd moje przekonanie, że skoro cywilne można brać razy sto- jeśli ktoś ma taką wizję, to będąc w kościele i zawierając związek cywilny, też można być rozwodnikiem i/lub nieochrzczonym i/lub niewierzącym i/lub buddystą itp...
ot i tak.
fajnie się Cię Skarbnico Wiedzy czyta (acz po parę razy by zrozumieć- przyznaję się bez bicia:) ).
Dzięki za wszystkie wyjaśnienia!
ps- no to zaczynam się zastanawiać. Ja: nieochrzczona ateistka, mój Luby, wierzący. On chce ślub kościelny, ja się zgadzam- bo widzę, że to dla niego ważne, nie chcę jednak nikogo oszukiwać i na szybko papierów robić, bo nie o to chodzi, więc będę stroną niewierzącą na naszym wspólnym, przyszłym ślubie... czy da radę? Rozwodu nie planuję, bo kocham na życie, więc nie pytam co by było gdyby:):):):):).
Wszystkich uczestniczących w rozmowie- pozdrawiam!
|
Cz sie 23, 2007 12:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Będziesz musiała zgodzić się na wychowanie dzieci po katolicku + spełnić wszystkie warunki zdolności do małżeństwa jakie muszą spełnić wszyscy nupturienci- czyli nie możesz wykluczać potomstwa itp...
Cytuj: I stąd moje przekonanie, że skoro cywilne można brać razy sto- jeśli ktoś ma taką wizję, to będąc w kościele i zawierając związek cywilny, też można być rozwodnikiem i/lub nieochrzczonym i/lub niewierzącym i/lub buddystą itp...
Wtedy sakrament straciłby powagę i byłaby mozliwa poligamia, bo strona niewierząca mogłaby brać co chwila ślub cywilny w kościele z innym partnerem...natomiast małżonkowie sakramentalni tej osoby byliby ciągle z nią związani do śmierci...
|
Cz sie 23, 2007 20:36 |
|
 |
Renata_ZG
Dołączył(a): So mar 24, 2007 11:15 Posty: 312
|
mam pytanie z życia:
a co jeśli jedna strona jest nieochrzczona, druga ochrzczona, biorą ślub cywilny, czyli jedna strona nie dopełnia warunków kościelnych. Następnie biorą rozwód. Następnie osoba nieochrzczona przystępuje do sakramentu chrztu św.
Czy ta osoba nieochrzczona po rozwodzie i następnie po ochrzczeniu się może wziąć ślub kościelny ? Czy w takim przypadku ten były ślub cywilny ma moc "prawną" dla Kościoła ?
|
So wrz 01, 2007 18:53 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
O ile nie ma innych przeszkód, to prawdopodobnie może zawrzeć ważne małżęństwo. Przeszkoda węzła małżenskiego - o ile nie ma innych, nie wspomnianych, okolicznosci - w tym wypadku nie występuje.
Primo. Prawo kanoniczne Krk zabrania małżenstw ochrzczonych z niochrzczonymi. Aby zawrzeć takie małżeństwo potrzebna jest dyspensa biskupa. Nic nie piszesz, żeby taka dyspensa była udzielona (a jedna strona była ochrzczona).
Secundo. Ponieważ jedna ze stron była ochrzczona (rozumiem, ze w Krk, jeżeli w innym Kościele, to sprawa może wygladać inaczej) obowiązuje ją forma kanoniczna, czyli złożenie wzajemnych przyrzeczeń przed własciwym proboszczem. Znowu, o ile nie została udzielona dyspensa od tego obowiązku, małżenstwo jest nieważnie zawarte. Z punktu widzenia prawodawcy koscielnegop nie można w tym wypadku mówic o powstaniu "węzła małżeńskiego", który stanowiłby przeszkode do zawarcia ponownego związku.
|
So wrz 01, 2007 19:57 |
|
 |
Renata_ZG
Dołączył(a): So mar 24, 2007 11:15 Posty: 312
|
dziękuję za informację
Cytuj: rawo kanoniczne Krk zabrania małżenstw ochrzczonych z niochrzczonymi. Aby zawrzeć takie małżeństwo potrzebna jest dyspensa biskupa. Nic nie piszesz, żeby taka dyspensa była udzielona (a jedna strona była ochrzczona).
pierwszy ślub był tylko cywilny, osoba ochrzczona nie podjęła kroków zmierzających do usankcjonowania związku w kościele.
po rozwodzie osoba nieochrzczona, która w takim przypadku , jak piszesz powinna traktować swoje pierwsze małżeństwo za ważne, przystępuje do sakramentu chrztu i już jako katolik chce wziąć ślub kościelny ? Czy z racji tego że pierwszy współmałżonek tego nowego katolika nie dopełnił swoich formalności religijnych ten ślub można uznać za nieważny dla Kościoła ? 
|
So wrz 01, 2007 20:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|