1."Odpędzanie " deszczu na pewno nie jest zachowaniem instynktownym, bo nie służy przrtrwaniu
2.
Mówiąc o nie rozumieniu istoty zjawiska strzeliłaś sobie "erystycznego samobója" Bo przypisywanie piorunów Zeusowi a sztormu Posejdonowi też świadczy o nierozumieniu istoty zjawiska przez tych którzy to czynią.

Wogule zdolnosc rozumienia lub nie rozumienia jest typowo ludzka, a sama przypisałaś ją szympansom...
3. Występuje to w warunkach naturalnych . Więc o zaburzeniach instynktu trudno mówić (w przeciwieństwie do tego psa , co gryzie strumień powietrza)

No raczej ewolucja Bo kilku stopniowa....

To raczej przypisywanie genezy religii próbom wyjaśnienia świata z braku zrozumienia zjawisk świadczy o niezrozumienia zjawiska religii

Rozumiem że fakt, ze mrówka nie rozumie na czym polega mechanizm działania klawiatury w którą wpadła świadczy o jej religijności

Ten "taniec na deszczu" to jakieś pra pra pra początki religiii. A na pewno prapoczątki myślenia twórczego (wyobraźni? )a nie kierowania się instynktem

Mnie sie to raczej kojarzy z bezrozumna agresja i próba odstraszenia niewidzialnego wroga, a nie jakims "tańcem".....ale cóz, to kwestia interpretacji.
Obawiam sie jednak, ze interpretacja sporzadzona na podstawie 30 letniego "zycia" wsród małp, moze byc mało obiektywna

1.A czy klawiatury to element naturalnego środowiska mrówek???

(w swoim naturalnym środowisku mrówka ,bez zdolności rozumienia ,działa zgodnie z instynktem - dla przetrwania gatunku

2.Dlaczego te biedne szympansy biegają po deszczu narażając się na zapalenie płuc???

(Gdyby próbowały odstraszyć jakiś przedmiot sztucznie wprowadzony do ich środowiska przez człowieka miałabyś rację)

Istotą religijności jest myślenie "Jest jakaś tajemnicza siła" lub inaczej "Jest coś nad nami"

"Taniec na deszczu" to rzecz jasna tylko opis jak to wygląda. Badaczka jednak podkreśla że jest to takie samo zachowanie jak w przypadku odpędzania realnego wroga.

Hmmm "bezrozumna agresja"W świecie zwierząt agresja nigdy "bezrozumna" nie jest bo czemuś służy:
1.Polowaniu
2.Obronie
3.walce o samice


A czemu miałaby służyć w tym przypadku??? Czyli: Jeśli nie instynkt, to co??

Pozatym nie wiem, czy wypada naukowcowi z poważnym dorobkiem, zarzucać myślenie czytelniczki przygód Doktora Doolitle?

To znaczy Beli, chodzi o to że z punktu widzenia zwierzęcego instynktu całkiem bez sensu jest tracić energię na odpędzanie "niewidzialnego wroga" Czyli niechcący potwierdziłeś "moją" tezę

Agniulko, a może napisz w skrócie jaka jest geneza religii, według naukowców na których się powołujesz?

I ROZUMIE działanie tego środowiska
Pierwsze słyszę żeby samo niezrozumienie miało być dowodem na religijność to najpobożniejsze byłyby kamienie

Co do genezy religii polecam książkę Ruseckiego "Istota i geneza religii" bo szkoda czasu na przepisywanie jej.

Teoria ewolucjonistyczna wyjaśnia pewne zjawiska gdy chodzi o niektóre elementy rozwoju niektórych religii. Niestety pomija wiele innych elementów których wyjaśnić nie jest w stanie. Robienie z niej teorii na całą genezę religii jest śmieszną ekstrapolacją

A w skrócie mówiąc jedyne wyjaśnienie genezy religii które jest w stanie wytłumaczyć powstanie religii w całym ich zakresie jest fakt istnienia jakiegoś Absolutu oraz wpisanej w naturę człowieka otwartości na trancendencję

Efka geneza religim jest bardzo prosta objawienie. Monoteizm istniejacy tak naprawde istniejacy tylko u zydow i religi z wyrosnietych z judaizmu czyli chrzescianstwa i w pewnym stopniu islamu. W innych religiach czasami sie pojawiaja takie stwierdzenia, i sa pewnie dyktowane przez Ducha Swietego, ale na pewno nie pochodzi z procesu ewolucji. Istnieje pewne stopniowanie w zrozumieniu tego zjawiska, ale to juz co innego. (zreszta kolejne fazy tego rozumienia tez sa czescia objawienia)

Zwierzę które odstrasza jakiś element środowiska sztucznego czy nie sztucznego wykazuje się religijnością


Zgodnie z tą teorią to szympansy powinny bić pokłony tej istocie wyższej a nie ją odstraszać Żadna istota myśląca wobec istoty ontycznie wyższej nie stosuje metod odstraszających, bo
1. nikt nie zakłada że może przestraszyć coś silniejszego od siebie
2. takie skazane na niepowodzenie straszenie może jedynie rozjuszyć istotę wyższą a nie ułaskawić
W najlepszym wypadku ostraszanie można zakwalifikować jako element tabuicznej postawy wobec numinosum a nie religijnej. Ale i to tylko naciągając, bo postawa tabuiczna polega raczej na unikaniu a nie na straszeniu

To powinny być dwie kolumny tabeli. Punkt 1 pierwszej kolumny odpowiada punktowi 1 drugiej. Ale tu muszę to zapisać jako dwie listy punktów po prostu:

MAŁPIA STRONA CZŁOWIEKA (cechy wspólne człowiekowi i człekokształtnym)

1. ego cielesne - identyfikacja z samym sobą (to lustro itd)
2. świadomość ekstrapolowania (jestem dominowany przez emocje, nastroje)
3. nastawienie analityczne
4. życie w teraźniejszości
5. naiwny realizm poznawania świata (zebra to jest koń w paski)
6. zatopienie w aktualnej czynności
7. rozpoznawanie świata przez receptory naturalne
8. instynkt
9. podleganie bodźcom biologicznym
10. napędzana przyjemnością lub cierpieniem
11. altruizm nepotyczny (poświęcenie wobec skoligaconych i altriuzm recyprokalny (do nieskoligaconych ale związanych interesami)
12. eksploracja świata metodami naturalnymi
13. przywiązanie do niszy ekologicznej

LUDZKA STRONA CZŁOWIEKA (jego fenomen, to co wykracza poza biologię)

1. ego intuicyjne (myśl abstrakcyjna, idea abstrakcyjna)
2. świadomość intrapolacji (myślenie refleksyjne, uniezależnienie się od emocji i nastrojów, świadomość tego, że ja coś wiem, albo czegoś nie wiem)
3. umiejętność syntetyzowania
4. tunel czasowy (trójpodział czasu)
5. krytycyzm poznawczy (weryfikowanie i falsyfikowanie czegoś)
6. podział uwagi (dystans do wykonywanej czynności) - tylko kobiety oczywiście
7. receptory sztuczne (mikroskop)
8. kreatywna wynalazczość
9. działanie poprzez sens i cel życia (post, celibat, fenomen samobójstwa)
10. wolitywne zachowanie wartościujące
11. altruizm powinnościowy (ideowy)
12. eksploracja świata metodami sztucznymi - technicyzacja (wykorzystywanie narzędzi do zmiany świata) inicjacja (nie mogę zmienić miejsca życia, to zmieniam nastawienie do problemu)
13. odnajdywanie się w nowej niszy dzięki kulturze (także fenomen wakacji)

za dr J.Tomczyk

(aha, miałam antropologię z doktorem Uniwersytetu Warszawskiego, który siedzi na bieżąco w badaniach własnych, a nie z jakimś magistrem który referuje co przeczytał w wiekowych opracowaniach antropologów )