Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 21:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 Nie cudzołóż 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 6:36
Posty: 93
Post Re: Nie cudzołóż
jlp napisał(a):
mam pytanie:
dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.

Co znaczy nie udaje im się? Czy nie jest tak, że jedno drugiemu nie jest w stanie przebaczyć, dlatego się rozchodzą?

_________________
Memento mori...


Wt maja 09, 2006 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post Re: Nie cudzołóż
jlp napisał(a):
mam pytanie:

dlaczego nie mozna otrzymc rozgrzeszenia z grzechu nie cudzoloz.

wezmy prosta historie:
dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.

zakladaja nowe rodziny, maja nowego partnera, dzieci, szczescie,
milosc...

jednak do kumuni isc nie moga bo nie mozna im udzielic rozgrzeszenia a to czemu niby?

Warunkiem rozgrzeszenia jest:
"juz nie bede, zaluje i sie poprawie"
- wyznanie grzechu (mozna wyznac)
- zal za grzech (mozna i zalowac)
- objecac poprawe => niemozna sie poprawic bo sie kocha i chce sie zyc z nowym partnerem w nowej rodzinie.

dla mnie osobiscie ta sprawa niema sensu bo kosciol bazuje na 2 prawach milosci, ktorych nie bede wymienial, bo kazdy je zna.

pytam czy w imie milosci bo bog jest miloscia ma ktos prawo potepiac milosc?


jlp, powinienes pamietac, ze to nie czlowiek przebacza nam nasze grzechy, ale sam Bog, o czym na pewno wiesz z Pisma Swietego, a co jest wyrazone rowniez w formule rozgrzeszenia:
"Bog, Ojciec milosierdzia, ktory pojednal swiat ze soba przez smierc i zmartwychwstanie swojego Syna i zeslal Ducha Swietego na odpuszczenie grzechow, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posluge Kosciola. I ja odpuszczam tobie grzechy w imie Ojca i Syna, i Ducha Swietego. Amen."
Zawierajac zwiazek malzenski, dobrowolnie skladasz przysiege wiernosci az do smierci. Wchodzisz w dozywotnie przymierze, ktore nie moze byc zlamane, bo od tej chwili "dwoje staje sie jednym cialem". Jesli decydujesz sie na zerwanie tego przymierza, popelniasz grzech, ktory sam Bog moze Ci przebaczyc, dlatego nieslusznie oskarzasz Kosciol i wszystkich wokolo, ze dzialaja niezgodnie z duchem Ewangelii i nauczania Jezusa. Kaplan moca Ducha Swietego w imieniu Chrystusa odpuszcza nam grzechy, ale by to moglo sie dokonac, nalezy wyrazic wole zerwania z grzechem. Jesli zyjesz w zwiazku niesakramentalnym, nie spelniasz tego warunku, dlatego rozgrzeszenia otrzymac nie mozesz. I nie ma to nic wspolnego z osadzaniem czy odmawianiem przebaczenia, bo przebaczyc moge cos, co bylo wymierzone przeciw mnie, natomiast jeszcze raz podkreslam, moc przebaczenia grzechow ma tylko i wylacznie Bog.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt maja 09, 2006 14:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
PTRqwerty napisał(a):

Może w takim razie spróbujmy określić, gdzie się różnią nasze stanowiska.

Ty mówisz tak:

Cytuj:
dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.

zakladaja nowe rodziny, maja nowego partnera, dzieci, szczescie,
milosc...

jednak do kumuni isc nie moga bo nie mozna im udzielic rozgrzeszenia a to czemu niby?

Warunkiem rozgrzeszenia jest:
"juz nie bede, zaluje i sie poprawie"
- wyznanie grzechu (mozna wyznac)
- zal za grzech (mozna i zalowac)
- objecac poprawe => niemozna sie poprawic bo sie kocha i chce sie zyc z nowym partnerem w nowej rodzinie.

dla mnie osobiscie ta sprawa niema sensu


A ja mówię tak:

Dwoje ludzi żyło sobie i nagle postanowili zawrzeć katolicki związek małżeński. Jak powszechnie wiadomo polega on na jednostronnym ślubowaniu wierności drugiej osobie. Nie jest to więc umowa obustronna, ale jednostronne ślubowanie.

Następnie rozchodzą się pokojowo. Tym samym jednak odrzucają to, do czego się wcześniej zobowiązali. Zakładają kolejne rodziny, sami doprowadzając do sytuacji bez wyjścia.


Co więc tu mamy. Mamy sytuację, że ktoś przez wiele lat ślepo brnął przed siebie. Najpierw zdecydował się na sakrament małżeństwa, by potem stwierdzić, że skoro druga osoba nie odpowiada, to się ją porzuca, by założyć nową rodziną, związać się, mieć dzieci. A potem rozpocząć lament, że kościół postępuje bezsensownie, że nie chce przymknąć oka na całkowicie bezsensowne postępowanie.

No ja rozumiem, że te osoby wiele lat swego życia włożyły by doprowadzić do sytuacji bez wyjścia, ale one to robiły, czy Kościół ??


jlp napisał(a):
SZANSE na naprawienie bledu, bledu ktory popelnil czlowiek przez slabos, ktora to zaakceptowal sam BOG

Fajno. Chcesz naprawić błąd. Co proponujesz?


masz racje, wlasnie te osoby to zrobily a nie kosciol.
wlasnie te osoby popelnily grzech.

ja tez popelniam blad w tej rozmowie, ja zalozylem, ze kosciol jest dla wszystkich:
dla bialych - chociaz kosciol nic nie zrobil aby byli biali
dla czarnych - chociaz kosciol nic nie zrobila aby byli czarni
dla mowiacych po polsku - tutaj kosciol tez nie nauczyl ich tego jezyka
dla mowiacych w jezyku sueeli - tego rowniez nie
dla duchownych - i tez ich kosciol nie zmuszal do duchowienstaw
dla swieckich - tego stanu kosciol tez nie wymusil
dla lepszych - moze pomogl imy byc lepszymi ale cala robote zrobili i tak sami
dla gorszych - no napewno kosciol nie zmusil ich do grzechu


to moj blad ja myslalem, ze kosciol jest dla wszystkich, ze ma obowiazek dany przez boga przyjac kazda "owieczke" kazdego marnotrawnego syna.

ale ty nie nauczyles, ze jednak nie!
do czego kosciol sie nie przyczynil z tego umywa rece.

to jakis inny kosciol niz ten o ktorym ja sie uczylem na lekcjach religii.

moze ustalmy o jakim kosciele ty mowisz?


Wt maja 09, 2006 14:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post Re: Nie cudzołóż
dlaczego kazdy tak sprytnie ignoruje moje wpisy?
i pisze w kolo to co mu pasuje.

piszesz, ze to wlasnie przed bogiem dwoch nastolatkow dalo sobie przysiege do grobowej deski.

w takim ukladzie to wogole calosc staje sie jeszcze bardzij skaplikowana.

ja jako osoba duchowna pewnie nie poblotgoslawil bym zwiazku 18 letniej dziewczyny. czemu nie bo ja niebylbym pewny czy ona w tak mlodym wieku wogole wie co robi i nie chcialbym byc odpowiedzialny za przyczynienie sie do grzechu jaki prawdopodobnie popelni




pedziwiatr napisał(a):
jlp napisał(a):
mam pytanie:

dlaczego nie mozna otrzymc rozgrzeszenia z grzechu nie cudzoloz.

wezmy prosta historie:
dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.

zakladaja nowe rodziny, maja nowego partnera, dzieci, szczescie,
milosc...

jednak do kumuni isc nie moga bo nie mozna im udzielic rozgrzeszenia a to czemu niby?

Warunkiem rozgrzeszenia jest:
"juz nie bede, zaluje i sie poprawie"
- wyznanie grzechu (mozna wyznac)
- zal za grzech (mozna i zalowac)
- objecac poprawe => niemozna sie poprawic bo sie kocha i chce sie zyc z nowym partnerem w nowej rodzinie.

dla mnie osobiscie ta sprawa niema sensu bo kosciol bazuje na 2 prawach milosci, ktorych nie bede wymienial, bo kazdy je zna.

pytam czy w imie milosci bo bog jest miloscia ma ktos prawo potepiac milosc?


jlp, powinienes pamietac, ze to nie czlowiek przebacza nam nasze grzechy, ale sam Bog, o czym na pewno wiesz z Pisma Swietego, a co jest wyrazone rowniez w formule rozgrzeszenia:
"Bog, Ojciec milosierdzia, ktory pojednal swiat ze soba przez smierc i zmartwychwstanie swojego Syna i zeslal Ducha Swietego na odpuszczenie grzechow, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posluge Kosciola. I ja odpuszczam tobie grzechy w imie Ojca i Syna, i Ducha Swietego. Amen."
Zawierajac zwiazek malzenski, dobrowolnie skladasz przysiege wiernosci az do smierci. Wchodzisz w dozywotnie przymierze, ktore nie moze byc zlamane, bo od tej chwili "dwoje staje sie jednym cialem". Jesli decydujesz sie na zerwanie tego przymierza, popelniasz grzech, ktory sam Bog moze Ci przebaczyc, dlatego nieslusznie oskarzasz Kosciol i wszystkich wokolo, ze dzialaja niezgodnie z duchem Ewangelii i nauczania Jezusa. Kaplan moca Ducha Swietego w imieniu Chrystusa odpuszcza nam grzechy, ale by to moglo sie dokonac, nalezy wyrazic wole zerwania z grzechem. Jesli zyjesz w zwiazku niesakramentalnym, nie spelniasz tego warunku, dlatego rozgrzeszenia otrzymac nie mozesz. I nie ma to nic wspolnego z osadzaniem czy odmawianiem przebaczenia, bo przebaczyc moge cos, co bylo wymierzone przeciw mnie, natomiast jeszcze raz podkreslam, moc przebaczenia grzechow ma tylko i wylacznie Bog.


Wt maja 09, 2006 14:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post Re: Nie cudzołóż
pusţelnik napisał(a):
jlp napisał(a):
mam pytanie:
dwoje ludzi laczy sie w zwiazek malzenski, nie udaje im sie i rozchodza sie pokojowo.

Co znaczy nie udaje im się? Czy nie jest tak, że jedno drugiemu nie jest w stanie przebaczyć, dlatego się rozchodzą?


jak ty to ladnie powiedziales.

zastanowiles sie moze kiedys nad kobieta, ktora ma trojke dzieci jej pijany maz w swym delirium katuje ja i jej dzieci a ona przebacza, przebacza co dzien w imie przysiegi przed oltarzem.

kto dal tej kobiecie prawo do skazania wlasnych dzieci na ojca sadyste?
jakim prawem kosciol kaze jej przebaczac i skazywac niewinne istoty dzieciece na sadyzm wlasnego moze ciezko chorego, popadnietego w alkoholizmem ojca?

kto dal prawo tej przykladowej matce pozwolic sie stoczyc jej, jej dziecia?
natura obdarzyla nas w instynkt samozachowawczy, wiec nie wolno obwiniac matki ze chce chronic zdrowie a moze i zycie wlasne i swych dzieci. jesli uwazasz, ze slowo "tak", ktore powiedziala przed oltarzem usprawiedliwia taka gechenne rodzinna. to niemasz najmniejsze socjalnej kompetencji.

pewnie jtos napisze:

aby ratowac zycie swoje i dzieci moze odejsc/uciec i zyc w seperacji.

w seperacji do konca zycia!!!!

wiec ciagnijmy te historie dalej zaluzmy ze ta kobieta ma 22 lata. czy ona niema juz prawa doszczescia?
nie prawa kochac?
niema prawa byc kochana?

tylko dlatego, ze uwierzyla czlowiekowi, ktory przysiegal jej przed oltarzem sam nie dotrzymal przysiegi malzesnkiej rujnujac jej zycie.

czy to jest wlasnie ta argumentacja, ktora chcecie napisac?

jesli tak to prosze nie.

to przeciez dla zdrowo myslacego czlowieka bez sensu!




tylko mi nie mow, ze miala o tym pomyslec przed slubem.


Wt maja 09, 2006 15:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Fajno. Chcesz naprawić błąd. Co proponujesz?


Może wsparcie dla eks-małżonka. Może przyjaźń, pomoc w trudnych chwilach. A może eks-małżonek nie czuje żalu, może też się pomylił i rozwód jest mu na rękę? Więc jeśli przysięga była błędem, to może najlepszym wyjściem na zadośćuczynienie będzie rozwód?

Wiadomo, że czasu cofnąć nie można. Nie można wrócić komuś życia, nawet jeśli nie wiem jak mocno byśmy żałowali. Tak więc niektórych błędów nigdy nie będziemy w stanie naprawić.


Wt maja 09, 2006 15:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
jlp, zalozyles temat: "Nie cudzoloz" i nie mamy tu skupiac sie na wszystkich mozliwych powodach nieudanych malzenstw, ale na tym, jak ma sie zycie w zwiazku pozamalzenskim do zycia sakramentalnego, Bozego przebaczenia i warunkow odpuszczenia grzechu cudzolostwa. Bardzo wiec prosze, by trzymac sie tego tematu, natomiast o innych sprawach rozmawiac w odpowiednich watkach, ktore na forum juz istnieja (jesli nie, nie ma przeciwwskazan do zalozenia takowego). W ten sposob unikniesz rozczarowania, ze inni uzytkownicy nie odpowiadaja Ci na Twoje pytania, ktore nie lacza sie bezposrednio z tematem.

I jeszcze jedna prosba do wszystkich uczestnikow tej dyskusji: nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu, jesli odnosimy sie do niego jako do calosci. Bardzo wiec prosze o powstrzymanie sie od ciaglego uzywania opcji: "cytuj.'
Dziekuje i pozdrawiam.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Wt maja 09, 2006 15:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52
Posty: 33
Post 
mnie zastanawia to od troszkę innej strony. ludzie, ktorzy się rozwiedli nigdy w życiu nie będą mogli dostać rozgrzeszenia, zakładając nawet , że żałują, natomiast morderca otrzyma rozgrzeszenie skoro wykaże skruchę. jak to możliwe?


Wt maja 09, 2006 15:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Nie cudzołóż
jlp napisał(a):
zastanowiles sie moze kiedys nad kobieta, ktora ma trojke dzieci jej pijany maz w swym delirium katuje ja i jej dzieci a ona przebacza, przebacza co dzien w imie przysiegi przed oltarzem.

kto dal tej kobiecie prawo do skazania wlasnych dzieci na ojca sadyste?

Bóg i rodzice którzy dali jej wolną wolę w wyborze męża. Jeżeli ludzie zawierają małżeństwo powinni znać siebie wzajemnie i mieć ze sobą wystarczający kontakt aby móc się wzajemnie ratować przed ucieczką w używki.
jlp napisał(a):
jakim prawem kosciol kaze jej przebaczac i skazywac niewinne istoty dzieciece na sadyzm wlasnego moze ciezko chorego, popadnietego w alkoholizmem ojca?

Prawem Boga, który nakazał przebaczać swoim prześladowcom, nieprzyjaciołom, wrogom i katom oraz modlić się za nich.
jlp napisał(a):
kto dal prawo tej przykladowej matce pozwolic sie stoczyc jej, jej dziecia?

Bóg dając wolną wolę i państwo dając swobodę obywatelską. Każdy może zrobić ze swoim życiem co chce i ponieść odpowiedzialność swoich wyborów. Na tym polega dorosłość - podejmujesz wybory i ponosisz konsekwencje.
jlp napisał(a):
natura obdarzyla nas w instynkt samozachowawczy, wiec nie wolno obwiniac matki ze chce chronic zdrowie a moze i zycie wlasne i swych dzieci.

Do bronienia życia swojego i własnych dzieci nie trzeba uprawiać seksu z kimś kto nie jest współmałżonkiem.
jlp napisał(a):
pewnie jtos napisze:

aby ratowac zycie swoje i dzieci moze odejsc/uciec i zyc w seperacji.

w seperacji do konca zycia!!!!

wiec ciagnijmy te historie dalej zaluzmy ze ta kobieta ma 22 lata. czy ona niema juz prawa doszczescia?
nie prawa kochac?
niema prawa byc kochana?

Przestań wreszcie traktować ludzi jakby to były szczeniaki podejmujące małżeństwo nie wiedząc tak właściwie co robią, a ślub był zabawą niewiele znaczącą. Ślub to poważne zobowiązanie dla poważnych ludzi, wymagające odpowiedzialności i ogromnej rozwagi. Jeśli ktoś bierze ślub i nie zadaje sobie nawet trudu by rozważyć powagę swojego czynu bo w głowie ma motylki i myśli, że wszystko będzie tak samo z siebie super, a dodatkowo zamiast miłości czuje jedynie zakochanie przysłaniające wady osoby z którą ma zamiar się związać, to ta osoba jest po prostu głupia. I niech za swoją głupotę płaci, bo jest w końcu dorosła. Byćmoże jej przykład nauczy rozwagi innych.
jlp napisał(a):
tylko dlatego, ze uwierzyla czlowiekowi, ktory przysiegal jej przed oltarzem sam nie dotrzymal przysiegi malzesnkiej rujnujac jej zycie.

Jest takie powiedzenie "widziały gały co brały". Przestań traktować ludzi jak zdziecinniałych idiotów którzy nie są w stanie się zastanowić nad powagą sakramentu.
jlp napisał(a):
tylko mi nie mow, ze miala o tym pomyslec przed slubem.

Czemu? Bo nie wolno zmuszać bidulków małych rzuczków do zastanowienia nad tym jak chą by wyglądało ich życie?

jubilo napisał(a):
mnie zastanawia to od troszkę innej strony. ludzie, ktorzy się rozwiedli nigdy w życiu nie będą mogli dostać rozgrzeszenia, zakładając nawet , że żałują, natomiast morderca otrzyma rozgrzeszenie skoro wykaże skruchę. jak to możliwe?

Po pierwsze to nie ma rozwodu w katolicyzmie. Jeśli zaś masz na myśli ludzi którzy żyją w związkach niesakramentalnych (niezależnie od tego czy wcześniej wzięli z kimś ślub kościelny czy nie) to powodem jest wymóg postanowienia poprawy, który jest warunkiem odpuszczenia grzechów. Jeśli ludzie ci zrezygnują ze związku niesakramentalnego i zdecydują się dalej nie grzeszyć, otrzymają rozgrzeszenie, podobnie jak morderca, który idzie do spowiedzi, ale ma zamiar po niej zabijać dalej odpuszczenia grzechów nie otrzyma.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt maja 09, 2006 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Ucięło mi frament odpowiedzi dla jlp:

jlp napisał(a):
to moj blad ja myslalem, ze kosciol jest dla wszystkich, ze ma obowiazek dany przez boga przyjac kazda "owieczke" kazdego marnotrawnego syna.

Ty poprzez "Kościół dla wszystkich" wyraźnie rozumiesz "Kościół, który przystaje na jakąkolwiek ludzką postawę". Przypomnę Ci jednak co powiedział Jezus:
Ewangelia według świętego Marka, rozdział 18 napisał(a):
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie8.

Rolą Kościoła jest nie tylko nieść rozgrzeszenie, ale nauczać i pouczać tak aby człowiek mógł przemóc swoje grzechy. Kościół ma obowiązek przyjąć każdą owieczkę, ale każdy kto do Kościoła chce należeć ma obowiązek postępować zgodnie z jego nauką.
jlp napisał(a):
ja jako osoba duchowna pewnie nie poblotgoslawil bym zwiazku 18 letniej dziewczyny. czemu nie bo ja niebylbym pewny czy ona w tak mlodym wieku wogole wie co robi i nie chcialbym byc odpowiedzialny za przyczynienie sie do grzechu jaki prawdopodobnie popelni

Kościół nakazuje narzeczonym uczestnictwo w kursach przedmałżeńskich i musi się wykazać pewną dozą zaufania wobec ludzi chcących zawrzeć małżeństwo - nie może przecież przeprowadzić na nich rocznych badań psychologicznych. Sakrament małżeństwa podejmują ludzie dorośli, powinni wiedzieć co robią, Kościół nie jest tak jak to sobie wyobrażasz odpowiedzialny za czyjś brak rozsądku i czyjeś grzechy. Za swoje grzechy każdy odpowiada sam (za wyjątkiem nakłaniania kogoś do grzechu).

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt maja 09, 2006 15:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
pedziwiatr
to jakos typowe. nie pasuje przyklad to go pominmy.

dyskutujym temat tak jak wlasnie to komus pasuje.

ale tak byc nie moze. bo przykazania/religia/kosciol sa dla ludzi i nie mozna w nich zapomniec o ludziach i o tym co przezywaja.

wiec pedziwiatr albo odpowiesz na moj post albo nie pisz wogole nic.
co mnie naprawde drazni to ignoracja.

jubilo:

jesli tak popatrzysz na wszystkjie 10 przykazan to za kazde wykroczenie w nich dostaniesz rozgrzeszenie

a wiesz dlaczego?

bo wyznajesz, zalujesz i mowisz, ze sie poprawisz.

w cudzolustwie, wyznajesz, zalujesz ale poprawic sie nie mozesz, nie mozesz bo kochasz, bo jest ci dobro twego partnera, twego dziecka z nim wiecej warte niz wlasne zycie.
taki przykladowy morderca teoretycznie moglby zabijac 2 razy na dzien.
ksiadz bylby zobowiazany mu dac 2 razy na dzien rozgrzeszenie bo przeciez jakim prawem moze mu zazucic, ze wlasnie to morderstwo nie jest ostatnim?

co najlepsze nawet nie moglby sie tym morderstwo przeciwstawic bo tajemnica spowiedzi jest jest z pewnoscia o wiele wazniejsza niz kazde zycie ludzkie.

w cudzolustwie to nie to samo bo przeciez ty odchodzac od konfesjonalu wrociz do wej rodziny wiec nie mozesz dostac rozgrzeszenia to przeciz logiczne prawda?


jesli tutaj przedstawisz swe argumenty i nagle stana sie nie podwazalne bo koliduja z ogolna etyka ludzka to dostaniesz wpis:

typu na czym mamy sie skupiac, co jest wygodne do przedyskutowania .....

LUDZIE NIE ZAPOMINAJCIE ZE WIARA, ZYCIE NA ZIEMI TO NIE TEORIA
WIEC NIEMOZEMY SIE SKUPIC NAD TYM CO NAM JETS WYGODNE A NAD TYM JAK WYGLADA NASZE PRAKTYCZNE ZYCIE


Wt maja 09, 2006 15:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
incognito, wybacz jesli sie myle ale to moje zdanie o tobie:

ty nie posiadasz najmniejszej kompetencji socjalnej
ty jestes pozbawoiony jakoiego kolwiek zrozumienia dla kogokolwiek i czegokolwiek
ty jestes fanatykiem wlasnego przekonania.

ty nie zrozumiales istoty przeslania bibli

ty nie jestes czlowiekiem, z ktorym ja bede kontynowal konwersacje.

podejme ja gdy sie przekonam, ze sie myle. chcialbym sie mylic


Wt maja 09, 2006 16:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52
Posty: 33
Post 
Incognito chodzi mi np o sytuację kiedy mąż zostawia żonę, biorą rozwód, następnie żona po kilku, kilkunastu latach samotności poznaje mężczyznę, nie biorą ślubu albo i biorą, to chyba nie ma znaczenia bo jeśli już to przecież w grę wchodzi tylko cywilny. ta kobieta zaluje, ze wyszlo jak wyszlo przed laty ale czy to znaczy ze juz nie ma szans na szczesliwe zycie?


Wt maja 09, 2006 16:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
jlp napisał(a):
ale tak byc nie moze. bo przykazania/religia/kosciol sa dla ludzi i nie mozna w nich zapomniec o ludziach i o tym co przezywaja.

Religia, przykazania i Kościół są dla ludzi po to aby ich zmieniać na lepsze i pozwolić im pokonać własne grzechy, a nie głaskać po główce mówiąc "rób tak dalej, Bóg i tak Cię kocha".
jlp napisał(a):
w cudzolustwie, wyznajesz, zalujesz ale poprawic sie nie mozesz, nie mozesz bo kochasz, bo jest ci dobro twego partnera, twego dziecka z nim wiecej warte niz wlasne zycie.

Jeżeli się kogoś kocha, nie nakłania się go do grzechu. Dobro dzieci nie wymaga chodzenia do łóżka z innym mężczyzną/inną kobietą, a to o czym piszesz to nie miłość tylko zaspokajanie własnych egoistycznych potrzeb wbrew Bożej nauce.
jlp napisał(a):
taki przykladowy morderca teoretycznie moglby zabijac 2 razy na dzien.
ksiadz bylby zobowiazany mu dac 2 razy na dzien rozgrzeszenie bo przeciez jakim prawem moze mu zazucic, ze wlasnie to morderstwo nie jest ostatnim?

Co z tego? Jeśli nie ma w nim żalu za grzechy i postanowienia poprawy to i tak grzechy nie zostaną mu odpuszczone, nawet jeśli ksiądz wypowie formułę rozgrzeszenia. Już Ci ktoś pisał, że to Bóg odpuszcza grzechy, panie "znam Kościół i Boga".
jlp napisał(a):
w cudzolustwie to nie to samo bo przeciez ty odchodzac od konfesjonalu wrociz do wej rodziny wiec nie mozesz dostac rozgrzeszenia to przeciz logiczne prawda?

Nie dostajesz rozgrzeszenia za powrót do konkubenta, a nie do rodziny. Nie manipuluj pojęciami.
jlp napisał(a):
incognito, wybacz jesli sie myle ale to moje zdanie o tobie:

Nie interesuje mnie twoje zdanie o mnie. Albo odnieś się rzetelnie do mojej argumentacji albo po prostu nie zabieraj głosu w dyskusji i nie marnuj czasu tu zebranych.

jubilo napisał(a):
Incognito chodzi mi np o sytuację kiedy mąż zostawia żonę, biorą rozwód, następnie żona po kilku, kilkunastu latach samotności poznaje mężczyznę, nie biorą ślubu albo i biorą, to chyba nie ma znaczenia bo jeśli już to przecież w grę wchodzi tylko cywilny. ta kobieta zaluje, ze wyszlo jak wyszlo przed laty ale czy to znaczy ze juz nie ma szans na szczesliwe zycie?

Jubilo, czy naprawdę Ci trzeba tłumaczyć, że obowiązująca do śmierci przysięga małżeńska to nie są jakieś jaja? Ona zobowiązuje, aby małżonkowie robili wszystko by ratować swoje małżeństwo w obliczu kryzysu a jednocześnie wymaga dojrzałości by się w ogóle na nie zdecydować. Nie równajmy w dół - ludzi dorosłych powinien cechować rozsądek.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt maja 09, 2006 16:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 12:17
Posty: 512
Post 
jubilo napisał(a):
Incognito chodzi mi np o sytuację kiedy mąż zostawia żonę, biorą rozwód, następnie żona po kilku, kilkunastu latach samotności poznaje mężczyznę, nie biorą ślubu albo i biorą, to chyba nie ma znaczenia bo jeśli już to przecież w grę wchodzi tylko cywilny. ta kobieta zaluje, ze wyszlo jak wyszlo przed laty ale czy to znaczy ze juz nie ma szans na szczesliwe zycie?


no co ty w zadmnym wypadku nie maja na to szansy.

w koncu popelnili blad, kosciol nie ponosi winy za ich bload, niech wiec sluza za przyklad dla innych!


nie wez sobie mego powyzszego zdania do serca gdybys przypadkiem byl swiadkiem wypadku samochodowego. to nie pomysl:

- ja nie jestem odpowiedzialny za ich blad
- niech sa przestroga dla innych, ktorzy szybko jezdza.
- ja im nie pomoge.

stary, tylko tak nie mysl!

pamietaj tylko kosciol ma prawo mowic, kiedy kto i czemu jest winny, kiedy jest godny pomocy a kiedy nie.

jaki cytat i do czego.

sorry za sarkazm ale naprawde to powoli jest bezsens


Wt maja 09, 2006 16:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL