Antykoncepcja i planowanie rodziny
Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
motek napisał(a): A dpowiedź nie uznana, gdyż antykoncepcja nie wyklucza tej współodpowiedzialności w żaden sposób. Przeciwnie, jest ona wspólną decyzją i wspólną odpowiedzialnością Odpowiedzialność to jest podejmowanie konsekwencji swojego działania - współżyję i liczę się z konsekwencją poczęcia. Antykoncepcja to jest przerzucenie odpowiedzialności na pigułkę, gumę itd. Cytuj: czym różni sie zwalanie "tego wszystkiego" na kalendarzyk? Po pierwsze z kalendarzyka taki NPR jak nowoczesna antykoncepcja z podmycia się po stosunku. Cytuj: w dodatku jest zwalaniem całej odpowiedzialności nażonę, czy moze maz katolik mierzy co rano zonie temperature w pochwie? Aha... niestety bez odpowiedzialności ze strony męża umiejącego podjąć ewentualnie odpowiedzialną wstrzemięźliwość to nawet najodpowiedzialniejsze żony mierzenie nic nie pomoże. Cytuj: współżycie w dni niepołdne też narusza naturalny cykl, bo zmusza kobietę do współzycia w okresie gdy ma najmniej na to ochote Co wy tak z tą obsesją na punkcie ochoty w dni płodne? Na tym właśnie polega odpowiedzialność, że nie steruje mną ochota tylko rozum i wola. A poza tym kto kogo do czego zmusza? Cytuj: śr.antyokncepcyjne tej radości w żaden sposób nie umniejszają - przeciwnie - kobieta ma wielka korzysc, bo może współżyć w okresie najlepszego emocjonalnego nastawienia na przeżycie PEŁNI RADOŚCi WSPÓŁŻYCIA, czemu NPR idzie dokładnie naprzekór Że jak  Czy ty myślisz, że wprowadzenie do organizmu dodatkowej dawki hormonów nie zmienia cyklu? Gdyby tak było to by nie działały tak jak mają działać  I co? Że niby za tym nie idzie rozregulowanie tej ochoty która jest właściwa fazie płodnej ale rzeczywiście wtedy kiedy ta faza jest płodna, a nie kiedy się ją sztucznie zniekształci? Cytuj: antykoncepcja nie owoduje żadnych nieszcześć - nie wierzcie kłamstwom katolickich propagandzistów Ależ owszem - jedno podstawowe - utratę zbawienia wiecznego. Wszystkie pozostałe to oczywiście żadne w porównaniu z tym jednym. Cytuj: (zwykle także teoretyków, nie tylko w kwestii antykoncepcji, ale w kwestii seksu w ogóle  ). No to muszę cię zmartwić. Wołochowiczowie i Trobischowie są wieloletnimi praktykami i to nie tylko w dziedzinie własnej płciowości i rodzicowości, ale również przez wieloletnią praktykę w terapii małzeństw. Cytuj: Ja im nie uwierzę, bo jak mam uwierzyć, że to co widzę i czego doświadczam na codzień od 12 lat jest złudzeniem?
Rozumiem, że w dziedzinie znajomości prawa Bożego również jesteś doskonałym specjalistą.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 30, 2005 9:08 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Cytuj: współżycie w dni niepołdne też narusza naturalny cykl, bo zmusza kobietę do współzycia w okresie gdy ma najmniej na to ochote
Co wy tak z tą obsesją na punkcie ochoty w dni płodne?
Na tym właśnie polega odpowiedzialność, że nie steruje mną ochota tylko rozum i wola.
A poza tym kto kogo do czego zmusza?
Nikt ci nie każe współżyć w dni niepłodne.
Jak chcesz powiększyć rodzinę to współżyjesz w dni płodne.
Jak nie chcesz, to możesz współżyć w dni niepłodne.
Ale to jest tylko i wyłącznie twój wybór. Zarówno co do zachowania jak i wiążących się z nim konsekwencji.
A jak jest ci obojętne kolejne dziecko to współżyjesz kiedy ci się żywnie podoba. I to też jest twoja wolna decyzja, nikt cię do niczego nie zmusza.
Po prostu wszystko co robisz wiąże się z konsekwencjami i to musisz brać pod uwagę a nie kombinować jak zniszczyć naturalne działanie organizmu.
Antykoncepcja jest jak próba wybicia wszystkich żmij w Bieszczadach, bo ja chcę tam sobie jechać bez ryzyka...
Nikt mi nie każe jechać w Bieszczady. To jest najpewniejszy sposób ominięcia żmij.
Mogę się tam też wybrać zimą, kiedy śpią i prawdopodobieństwo że jakąś spotkam będzie na poziomie ryzyka NPRu.
Jeżeli upieram się przy tym, żeby jechać latem, to muszę się liczyć z taką ewentualnością i wziąć za siebie odpowiedzialność i za swoje działanie.
Sztuczne ubezpłodnienie naturalnie płodnego aktu jest próbą wybicia za wczasu wszystkich żmij po to żebym ja sobie mogła hasać boso po połoninach bez oglądania się na ryzyko, bo taki mam akurat kaprys i taką zachciankę. Tylko że to jest najabsurdalniejsze rozwiązanie.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 30, 2005 9:16 |
|
 |
Color
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25 Posty: 254
|
Zawsze jestem pod niesamowitym wrażeniem jak czytam wypowiedzi osób nie żyjących w związku małżeńskim, podających infantylne przykłady mające się rzekomo odnosić do rzeczywistości, o której nie ma się bladego pojęcia
Nic tylko pogratulować!
|
Pn maja 30, 2005 10:07 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Color napisał(a): Zawsze jestem pod niesamowitym wrażeniem jak czytam wypowiedzi osób nie żyjących w związku małżeńskim, podających infantylne przykłady mające się rzekomo odnosić do rzeczywistości, o której nie ma się bladego pojęcia Nic tylko pogratulować!
Tak się składa, ze studiując teologię o rzeczywistości Prawa Bożego mam duże pojęcie i w tej dziedzinie się wypowiadam - w kwestii zgodności określonego działania z Bożym Słowem
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 30, 2005 11:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Do najważniejszych spraw związanych z przekazywaniem Wiary, do Tradycji należy troska o dobro Rodziny i Małżeństwa oraz z rozwojem Społeczęństwa. Te sprawy pozostają niezmienne od 2000 lat ! Taaaak. Tylko kiedyś apostołowie mieli po kilka żon, księża się żenili i mieli dzieci, o dr. Roecerze nikt nie słyszał (ani o termometrach) ani o całej Waszej NPR. Świat istniał, wszystko było normalne. Cytuj: by nauczanie nie było ze sobą sprzeczne. No, właśnie! Cytuj: Niestety - droga stosowania antykoncepcji jest drogą pozornie łatwą - strasznie łatwo jest "wziąć tabletkę" i współżyć oraz Cytuj: Sprzyja zdradom małżeńskim i podjęciem przedwczesnego współzycia - przed ślubem. Sprzyja również uleganiu chwilowym impulsom - kończącym się często rozbiciem Rodziny. Na jakiej zasadzie antykoncepcja sprzyja zdradom małżeńskim a NPR nie sprzyja, to wie chyba jeden ddv136 (tylko nie potrafi tego wykazać). Patrz: gafa z nonoksynolem. Cytuj: Granica pomiędzy antykoncepcją i aborcją jest bardzo cienka - czasem wręcz niezauważalna To bardzo ciekawa teoria. Czy prezerwatywy mają według Ciebie działanie aborcyjne ????? Cytuj: Rzecz w tym, że naraża się w tym momencie Boga na próbę. To jest żart, prawda????? Z tym narażaniem Boga ?????? Cytuj: Jak zatem pogodzić pozornie sprzeczne sze sobą sprawy Jakie sprzeczne sprawy??????????????????????????????// Cytuj: Zauważcie, ze Kościół niejednokrotnie "wysyła do piekła" za wiele różnych spraw:
Nie, no - nie słyszałem, żeby kościół wysłał kogoś do piekła?!?!?!?!?
|
Pn maja 30, 2005 12:14 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
funeral napisał(a): o dr. Roecerze nikt nie słyszał (ani o termometrach) ani o całej Waszej NPR. Świat istniał, wszystko było normalne
Służę instrukcją NPR rodem z ST
Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie nieczyste.
Jeżeli zostanie ona oczyszczona ze swojego upływu [krwi], to odliczy sobie siedem dni i potem będzie czysta
Nie będziesz się zbliżał do kobiety, aby odsłonić jej nagość, podczas jej nieczystości miesięcznej
z Księgi Kapłańskiej rozdziały 15 i 18
Może coś z moją rachubą nie tak, ale jak sobie do dni "nieczystości miesięcznej" dodasz 7... to akurat wychodzi czas płodny jak ulał 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn maja 30, 2005 12:25 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Agniulka napisał(a): motek napisał(a): A dpowiedź nie uznana, gdyż antykoncepcja nie wyklucza tej współodpowiedzialności w żaden sposób. Przeciwnie, jest ona wspólną decyzją i wspólną odpowiedzialnością Odpowiedzialność to jest podejmowanie konsekwencji swojego działania - współżyję i liczę się z konsekwencją poczęcia. Antykoncepcja to jest przerzucenie odpowiedzialności na pigułkę, gumę itd. na NPR... Cytuj: Cytuj: czym różni sie zwalanie "tego wszystkiego" na kalendarzyk? Po pierwsze z kalendarzyka taki NPR jak nowoczesna antykoncepcja z podmycia się po stosunku. łączy je to, że KK na nie pozwala - rozumiem, że NPR jest lepsza, bo skuteczniejsza, czyli brutalniej pogwałca nakaz płodnosci  Cytuj: Cytuj: w dodatku jest zwalaniem całej odpowiedzialności nażonę, czy moze maz katolik mierzy co rano zonie temperature w pochwie? Aha... niestety bez odpowiedzialności ze strony męża umiejącego podjąć ewentualnie odpowiedzialną wstrzemięźliwość to nawet najodpowiedzialniejsze żony mierzenie nic nie pomoże. [...]pedziwiatrCytuj: Cytuj: współżycie w dni niepołdne też narusza naturalny cykl, bo zmusza kobietę do współzycia w okresie gdy ma najmniej na to ochote Co wy tak z tą obsesją na punkcie ochoty w dni płodne? bo traktuję żonę przedmiotowo, a nie jak obiekt do wyżycia seksualnego więc ważne sa dla mnie jej nastroje. Cytuj: Na tym właśnie polega odpowiedzialność, że nie steruje mną ochota tylko rozum i wola. a jak zjadasz coś, gdy zgłodniejesz to co Tobą kieruje? Ochota, czy wola? Cytuj: A poza tym kto kogo do czego zmusza? straszenie piekielną siarką nie jest zadna presją z Twojej strony? Cytuj: Cytuj: śr.antyokncepcyjne tej radości w żaden sposób nie umniejszają - przeciwnie - kobieta ma wielka korzysc, bo może współżyć w okresie najlepszego emocjonalnego nastawienia na przeżycie PEŁNI RADOŚCi WSPÓŁŻYCIA, czemu NPR idzie dokładnie naprzekór Że jak  Czy ty myślisz, że wprowadzenie do organizmu dodatkowej dawki hormonów nie zmienia cyklu? jak raz mówiłem o prezerwatywie - z tego co wiem to nie zakłóca ona cyklu Cytuj: Cytuj: antykoncepcja nie owoduje żadnych nieszcześć - [...] Ależ owszem - jedno podstawowe - utratę zbawienia wiecznego. [...]Cytuj: Cytuj: (zwykle także teoretyków, nie tylko w kwestii antykoncepcji, ale w kwestii seksu w ogóle  ). No to muszę cię zmartwić. Wołochowiczowie i Trobischowie są wieloletnimi praktykami dlatego napisałem "zwykle" a'propos - czy Ty tez jestes praktykiem? A co do Trobischów to nie potępiają oni antykoncepcji, tylko zalecają wspomagać ją takze matodami "termicznymi". Cytuj: Cytuj: Ja im nie uwierzę, bo jak mam uwierzyć, że to co widzę i czego doświadczam na codzień od 12 lat jest złudzeniem? Rozumiem, że w dziedzinie znajomości prawa Bożego również jesteś doskonałym specjalistą.
[...]
Ja tylko badam wole Bożą,
[...]
|
Wt maja 31, 2005 23:45 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Agniulka napisał(a): Jak chcesz powiększyć rodzinę to współżyjesz w dni płodne. Jak nie chcesz, to możesz współżyć w dni niepłodne. Jak chcesz powiększyć rodzinę to nie bierzesz prezerwatywy. Jak nie chcesz, to bierzesz. Nie łamiesz nakazy płodności. Cytuj: Po prostu wszystko co robisz wiąże się z konsekwencjami i to musisz brać pod uwagę a nie kombinować jak zniszczyć naturalne działanie organizmu. a czymze jest Twoja ukochana asceza, jak nie niszczeniem "naturalnego działanie organizmu" Cytuj: Antykoncepcja jest jak próba wybicia wszystkich żmij w Bieszczadach, bo ja chcę tam sobie jechać bez ryzyka... Nikt mi nie każe jechać w Bieszczady. To jest najpewniejszy sposób ominięcia żmij. Mylisz się Antykoncepcja jest jak jechanie w Bieszcady butach z wysokimi holewami. To raczej Twoja walka z antykoncepcja przypomina próbę wytępienia wszystkich żmij, bo czasem któras może kogoś ukąsić. Cytuj: Mogę się tam też wybrać zimą, kiedy śpią i prawdopodobieństwo że jakąś spotkam będzie na poziomie ryzyka NPRu. ależ ten NPR brutalnie gwałci Boże prawo płodności! jest jeszcze gorszy od kondoma!  Cytuj: Jeżeli upieram się przy tym, żeby jechać latem, to muszę się liczyć z taką ewentualnością i wziąć za siebie odpowiedzialność i za swoje działanie. np. ubrać wysokie buty Cytuj: Sztuczne ubezpłodnienie naturalnie płodnego aktu jest próbą wybicia za wczasu wszystkich żmij po to żebym ja sobie mogła hasać boso po połoninach bez oglądania się na ryzyko, demagogiczny argument bo przecież "sztuczne ubezpłodnienie" nie wyrządza żadnej krzywdy ani żmijom, ani miłośnikom obserwowania ich w naturze, a ni środowisku naturalnemu. Jest wyłącznie prywatną sprawą samej zainteresowanej - jeśłi ma takie priorytety. Jej sprawa. Cytuj: bo taki mam akurat kaprys i taką zachciankę. a może po prostu chce żeby jej dzieci urodziły sie w momencie także dla nich najdogodniejszym? Cytuj: Tylko że to jest najabsurdalniejsze rozwiązanie.
to fakt, lecz sytuacja nie ma porównania do antykoncepcji - zero analogii
|
Śr cze 01, 2005 0:03 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Agniulka napisał(a): Służę instrukcją NPR rodem z ST  Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie nieczyste. Jeżeli zostanie ona oczyszczona ze swojego upływu [krwi], to odliczy sobie siedem dni i potem będzie czysta Nie będziesz się zbliżał do kobiety, aby odsłonić jej nagość, podczas jej nieczystości miesięcznej z Księgi Kapłańskiej rozdziały 15 i 18 Może coś z moją rachubą nie tak, ale jak sobie do dni "nieczystości miesięcznej" dodasz 7... to akurat wychodzi czas płodny jak ulał 
No i co?
Toma byc NPR?
Przeciez NPR własnie w te wcześcniejsze dni zaleca bezpieczne wspózycie.
1. a co jak dodasz dwadzieścia dni po nieczystości miesięcznej? Wtedy także kobieta jest czysta
2. a co jak odejmiesz dwa dni sprzed nieczystości miesięcznej? Wtedy także kobieta jest czysta
3. Chyba juz z 5 razy objasniałem czym była rytualna nieczystość - wyjaśnij w takim razie przepis o zagrzybionym domu: Jeżeli kto wejdzie do tego domu, podczas jego zamknięcia, będzie nieczysty aż do wieczora. (Kpł 14:46) w co trafiamy po zachodzie słońca?
Może w jakąś płodną noc?
wszystkie te przepisy miały charakter sanitarny, zapewne związany z czaaem inkubacji pewnych zarazków a nie z płodnością.
4. Czemu uważasz, że Bóg traktuje nas jak głupków i nie powie normalnie: "to są dni płodne"?
Po prostu chciał powiedziec cos zupełnie innego i tyle.
5. A co powiesz na ten przepis:
Jeżeli kobieta zaszła w ciążę i urodziła chłopca, pozostanie przez siedem dni nieczysta, tak samo jak podczas stanu nieczystości spowodowanego przez miesięczne krwawienie.
(Kpł 12:2)
nie powiesz chyba, że na 7 dzień po porodzie kobieta nabywa płodnosci... więc czemu powieda Prawo, że "tak samo"?
podobnie Kpł 15:13:
Jeżeli chory na wycieki będzie oczyszczony od wycieków, to odliczy sobie siedem dni na swoje oczyszczenie, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie żywej i będzie czysty.
|
Śr cze 01, 2005 0:34 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Agniulka napisała "Co wy tak z tą obsesją na punkcie ochoty w dni płodne?
Na tym właśnie polega odpowiedzialność, że nie steruje mną ochota tylko rozum i wola" Nie wiem, Agmiulko, czy wypowiadasz się jako teoretyk, czy jako praktyk (i nie mam tu na myśli "Bożej rzeczywistości", tylko seksualną). Ale wnioskuję (może błędnie), że współżycie traktujesz jako przykrą konieczność, na zasadzie "no, trudno, wprawdzie nie mam ochoty, ale obowiązek małżeński wypełnić trza, więć zaciskam zęby i do dzieła". I z drugiej strony - no, wprawdzie może mam dziś ochotę, ale niestety po dogłębnej analizie śluzu i daty w kalendarzyku postanawiam zadowolić się szklanką zimnej wody zamiast. I jeśli jesteś mężatką, to nie zdziw się, jeżeli pewnego dnia okaże się, że Twoja druga połowa zrobiła "skok w bok". A odnośnie "ochoty w dni płodne" to tak już organizm kobiety jest "zaprogramowany", że to właśnie wtedy kobieta ma największą chęć na seks. Z drugiej strony prawdą jest też, że pigułki antykoncepcyjne u niektórych kobiet hamują popęd płciowy, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do oziębłości.
|
Wt cze 07, 2005 13:40 |
|
 |
steffi
Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58 Posty: 247
|
długotrwałe branie "pigułki" moze miec powikłania w postaci wtrórnego braku okresu (jezeli trwa do pół roku po odtwaieniu jest uznawane za normalne - dłuzej kwalifikuje sie do leczenia), albo skranie odwrotny efekt - owuacja wielokrotna i ciąża mnoga (ten efekt pojawia sie czesciej w sytuacji krótkiego brania pigułki)
nastepstwe brania pigulek moze byc tez hiperprolaktymia ktora moze powodowac problemy z zajsciem, lub poronienia... o tym mało sie mowi, bo niekoniecznie sa to czeste przypadki, ale zdazaja sie i nie ma sie co oszukiwac ze nie
historie z zycia wziete - polecam forum zrdowie kobiety na portalu gazety wyborczej 
_________________ Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów
|
Cz cze 09, 2005 16:37 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Motek, piszesz "bo traktuję żonę przedmiotowo, a nie jak obiekt do wyżycia seksualnego więc ważne sa dla mnie jej nastroje"... Hmm, chyba małe przejęzyczenie : jeśli dobrze Cię zrozumiałam, to traktujesz żonę PODMIOTOWO, bo jakbyś traktował ja "przedmiotowo" to guzik by Cię obchodziły jej nastroje...
|
Cz cze 09, 2005 18:49 |
|
 |
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
dakota napisał(a): Motek, piszesz "bo traktuję żonę przedmiotowo, a nie jak obiekt do wyżycia seksualnego więc ważne sa dla mnie jej nastroje"... Hmm, chyba małe przejęzyczenie : jeśli dobrze Cię zrozumiałam, to traktujesz żonę PODMIOTOWO, bo jakbyś traktował ja "przedmiotowo" to guzik by Cię obchodziły jej nastroje...
tak, to było przejęzyczenie - dzięki za korektę
|
Pt cze 10, 2005 9:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
dakota napisał(a): jeśli jesteś mężatką, to nie zdziw się, jeżeli pewnego dnia okaże się, że Twoja druga połowa zrobiła "skok w bok". A odnośnie "ochoty w dni płodne" to tak już organizm kobiety jest "zaprogramowany", że to właśnie wtedy kobieta ma największą chęć na seks. Z drugiej strony prawdą jest też, że pigułki antykoncepcyjne u niektórych kobiet hamują popęd płciowy, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do oziębłości.
Dakoto !
Jeżeli pomiedzy Wami będzie miłość i zgoda - to ochota przyjdzie i w te dni niepłodne.
Jeżeli nie bedzie zgody - to chłop i tak może zrobić "skok w bok" bo żona będzie oziębła ...
A jak żona ma ochotę na "skok w bok" - to co wtedy
Chyba rodzi się jednak o wiele większa więź pomiędzy Małżonkami w momencie, gdy razem oczekują na te dni - niż zaspokajanie czysto fizjologicznego popędu bo się ma na to ochotę ...
Małzęństwo to nie tylo odruchy fizjologiczne - nad nimi trzeba potrafić zapanować - to właśnie połębia więź międzymałżeńską ...
Sprowadzanie tak pięknej sprawy jaką jest akt małżeński do roli bezkrytycznego zaspokajania fizjologicznych odruchów - to przecież oznaka egoizmu, słabości - a nie siły ...
Nie wydaje Ci się 
|
So cze 11, 2005 0:11 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Szczerze mowiac - nie tylko w dni plodne kobieta ma najwieksza ochote na "milosc". Wszystko zalezy od ogolnego samopoczucia. Nawet kiedy jest na poczatku cyklu bardzo latwo kobiete pobudzic, trzeba tylko sie postarac i miec ogolnie dobre relacje
Nie jestem kobieta ale obserwuje czasem zachowanie mojej "kobiety" 
|
So cze 11, 2005 13:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|