Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N wrz 07, 2025 5:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 23  Następna strona
 Jak katolicy postrzegają seks? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Emil napisał(a):
Z prostego powodu - w niepłodnej fazie cyklu kobieta na skutek działania hormonów nie odczuwa potrzeby seksu, lub przynajmniej wymaga niezwykłych zabiegów męża, aby cokolwiek w tej dziedzinie jej się zachciało.

Z tego co wiem, kobieta ochotę ma zawsze - mniejszą lub wiekszą, ale ma (pomijam choroby, czy inne zmęczenie). Myślę też, że z tymi niezwykłymi zabiegami męża to trochę przesadziłeś. W takim razie nie byłoby tylu zwolenników NPR'u.

Po drugie, zastanawia mnie jeszcze jedno. Kobieta, która zażywa tabletki hormonalne, ciągle ma dni niepłodne, tak? Przyznam, że się na tym nie znam, ale wydaje mi się, że w takim wypadku ta kobieta ciągle też nie odczuwa potrzeby seksu. To chyba logiczne? Jeśli się mylę, proszę o odpowiedź jakiegoś znawcę tematu.

Po trzecie, nie miałbym ochoty się kochać z założoną prezerwatywą, która jak wiadomo zmniejsza doznania mężczyzny.

Emil napisał(a):
Jestem przekonany, że gdyby mężowie nie mieli takiego "parcia na seks", i nie naciskali swoich żon na współżycie, to mielibyśmy wysyp białych małżeństw.

Twierdzisz, że seks sprawia przyjemność tylko facetom? ;)
Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi nasunęła mi się pewna myśl, ale że mogę się mylić, a sprawa jest delikatna, postanowiłem jednak tego nie napisać. Być może się domyślisz.

_________________
arcarc


Śr maja 30, 2007 10:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 22:59
Posty: 36
Post 
Cytuj:
Po drugie, zastanawia mnie jeszcze jedno. Kobieta, która zażywa tabletki hormonalne, ciągle ma dni niepłodne, tak? Przyznam, że się na tym nie znam, ale wydaje mi się, że w takim wypadku ta kobieta ciągle też nie odczuwa potrzeby seksu. To chyba logiczne? Jeśli się mylę, proszę o odpowiedź jakiegoś znawcę tematu.
nie wiem skąd ta teoria, że w dni niepłodne kobieta nie ma ochoty na seks. Nawet był taki obrazek Raczkowskiego, na którym kobieta wyznawała, że już dokładnie wie, kiedy ma dni PŁODNE, bo wtedy nie ma zupełnej ochoty na seks;)
Tabletki antykoncepcyjne mogą powodować spadek libido-owszem, ale nie jest to reguła. Jestem osobą stosującą i u mnie libido poszło w górę;) Owszem znam osobę, która miała zupełnie na odwrót-rozwiązaniem problemu była zmiana tabletek, tamte okazały się źle dobrane.
Oczywiście, że można panować nad popędami, ale jezeli wyrażanie swojego pożądania nikomu nie szkodzi, to dlaczego mielibyśmy się powstrzymywać? Rozumiem zrezygnować z seksu, bo jedna strona nie ma na to najzwyczajniej ochoty, ale zrezygnować tylko po to, żeby coś sobie udowodnić?-na takie próby możemy się wystawiać jeżeli mamy do czynienia z obcą osobą, ale nie z ukochaną


Śr maja 30, 2007 11:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
LadyVengeance napisał(a):
nie wiem skąd ta teoria, że w dni niepłodne kobieta nie ma ochoty na seks.

Ponieważ libido spada w dni niepłodne. Oczywiście to nie ja, a Emil napisał, że kobieta podczas tych dni w ogóle nie ma ochoty na seks i że "wywołanie u niej namiętności to wielka sztuka". Idąc tropem Emila, pomyślałem, że przecież kobieta stosująca antykoncepcję hormonalną cały czas ma dni niepłodne (czyli nie ma ochoty).

LadyVengeance napisał(a):
Rozumiem zrezygnować z seksu, bo jedna strona nie ma na to najzwyczajniej ochoty, ale zrezygnować tylko po to, żeby coś sobie udowodnić?

Rezygnacja, o której mówisz, wynika z tego, że bardzo prawdopodobne jest spłodzenie dzidziusia, na którego przyjście mąż i żona nie są gotowi. A że jednocześnie sztuczne ubezpłodnienie stosunku jest grzechem, pozostaje właśnie chwilowa rezygnacja z uciech, którą przy okazji można w dobry sposób wykorzystać.

No, chyba, że planujesz dzidziusia, to w nagrodę masz uciech do woli i kiedy tylko chcesz ;)

_________________
arcarc


Śr maja 30, 2007 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 22:59
Posty: 36
Post 
Cytuj:
pozostaje właśnie chwilowa rezygnacja z uciech, którą przy okazji można w dobry sposób wykorzystać.
oczywiście-szklanka zimnej wody;) ale tak na serio-dlatego właśnie mówiłam, że spontaniczność nie jest wskazana.
Emil myślę, nie jest żadnym autorytetem w sprawach antykoncepcji hormonalnej, chociaż i ja nim nie jestem. Ale przynajmniej mogę wypowiedzieć sie z własnych doświadczeń i recepty, którą mam przed sobą:)


Śr maja 30, 2007 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
Tak trudno coś wygooglać, jak się nie jest pewnym?
Wpisałem w google trzy słowa: faza cyklu popęd. Pierwszy link
http://www.kobietaintymna.atupartner.pl ... rmony.html
w sposób łopatoligiczn wyjaśnia wpływ hormonów na libido.
Nie będę się więc powtarzał.


Śr maja 30, 2007 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 22:59
Posty: 36
Post 
Lepiej nie uogólniać-jest wiele kobiet, które mają wielkie libido niezależnie od dni płodnych czy niepłodnych. Przecież gdyby było inaczej, tabletki antykoncepcyjne miałyby powodować wstrzemięźliwość;)nikt by ich nie brał. Tutaj jest wyraźnie napisane, że gospodarkę zakłócić może ŹLE DOBRANA TABLETKA, a nie tabletka antykoncepcyjna w ogóle. Spadek libido na ulotce pojawia się w skutkach ubocznych-rzeczywiście, pojawia się często, ale na znam tylko jedną osobę, która ma z tym problem i jak już pisałam-problem rozwiązała zmieniając tabletki.


Śr maja 30, 2007 15:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Emil, przecież wiem, że libido zależy od fazy cyklu. Wiem, że w czasie dni płodnych kobieta ma największą ochotę na seks. Nie musiałem nic googlować.
Powiedziałeś, że "w niepłodnej fazie cyklu kobieta na skutek działania hormonów nie odczuwa potrzeby seksu". A ja mówię, że odczuwa potrzebę, tylko mniejszą i nie trzeba "niezwykłych zabiegów męża, aby cokolwiek w tej dziedzinie jej się zachciało".
Kto ma rację? Może są takie kobiety, o jakich piszesz, ale są to chyba jakieś wyjątki, bo w takim razie NPR nie miałoby sensu. Zastanawiam się też, co takie "wyjątki" (jeśli są) mają począć.

_________________
arcarc


Śr maja 30, 2007 16:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
Arc, mówiąc o zabiegach, miałem namyśli konieczność doprowadzenia kobiety do takiego stanu, w którym tarcie nie jest przeszkodą w odbyciu stosunku. Suchość pochwy jest jednym z fizycznych objawów braku gotowości organizmu do współżycia, (pomijając chwilowo jakże ważną sferę psychiki). Owszem, można się ratować różnymi lubrykantami, ale czy to jest naturalne? :D
Z suchą pochwą naprawdę nie ma mowy o nagłym wybuchu pożądania i namiętności, musi upłynąć dość długi czas wypełniony odpowiednimi pieszczotami, aby kobieta była gotowa. Niestety, tak się głupio składa, że czym bliżej miesiączki, tym silniejszy syndrom napięcia przedmiesiączkowego i tym trudniej skłonić żonę do poświęcenia czasu na długotrwałe celebrowanie aktu małżeńskiego, podczas gdy ją boli głowa, brzuch, jest zmęczona, wszystko ją denerwuje, ma psychicznego doła, itp. itd. Kto ma żonę z SNP ten wie o co chodzi :(

Zauważ, że wśród zwolenników NPR-u przeważają kobiety, wejdź np. na forum LMM, faceci pasjonaci NPR to rodzynki. Popularność NPR-u nie bierze się z jakiś niezwykłych zalet tej metody, ale z prostego faktu, że to jest JEDYNA metoda kontrolowania płodności tolerowana przez KK. Innego wyboru katolik nie ma, chyba że ... szklanka wody zamiast :D


Śr maja 30, 2007 20:32
Zobacz profil
Post 
My z mężem stosujemy NPR. I oboje jesteśmy zadowoleni z tej metody. Nie wiem może jestem wyjątkiem, ale w dni niepłodności też mam ochotę na współżycie. A suchość pochwy też nie jest problemem bo są żele bardzo naturalne na bazie wody, którymi można się wspomóc (KK tego nie zabrania). Poza tym tabletki antykoncepcyjne nowej generacji zawierają duża dawkę sztucznego progesteronu, który m.in. zagęszcza śluz(nie jest on śliski, co często utrudnia stosunek jak suchość), więc i w takim przypadku może to utrudnić współżycie i trzeba się wspomóc jakimś środkiem.
Byliśmy na rekolekcjach związanych ze współżyciem w małżeństwie. Seks oralny nie jest grzechem (ale jako pieszczota gry wstępnej), perwersja-jest grzechem, petting nie jest(jako pieszczota gry wstępnej). Po stosunku gdy żona nie przeżyła orgazmu mąż i tylko on (ona osobiście sama nie może) może poprzez drażnienie łechtaczki doprowadzić ją do orgazmu. Takie jest oficjalne stanowisko KK. Tu jest link do strony autorstwa tego ojca rekolekcjonisty, który jest autorytetem w tej sferze życia w KK:
http://www.szansaspotkania.net/
W trakcie zażywania tabl.antykoncepcyjnej organizm kobiety zachowuję się tak jak by ona była w ciąży. Dzieje się tak dlatego, że tabl.anty. zawiera większą dawkę sztucznego estrogenu, który blokuje jajeczkowanie (owulacje), tak jak u kobiety w ciąży. A z tego co wiem to raczej gdy kobieta jest w ciąży to jej libido się obniża (są zapewne wyjątki, ale to nie stanowi reguły). Oczywiście najnowsze badania wykazują, że dawka ta jest za mała(w tabl.anty) i nie blokuje w 100% owulacji, dlatego też czasem dochodzi do zapłodnienia. Ale koncerny farmaceutyczne rozwiązały ten problem poprzez dodanie sztucznego progesteronu, który nie pozwala na wyściełanie się macicy, więc zarodek (dziecko) nie ma się gdzie zagnieździć i dziecko umiera.
Oczywiście każdy wybiera to co uważa za stosowne i zgodne z jego sumieniem.


Pn cze 04, 2007 22:51

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
perwersja-jest grzechem


Po pierwsze, argument.
Po drugie, samo określenie "perwersja" jest zbyt ogólne żeby od razu mówić, że każda perwersja to grzech. Za perwersje można uznać przywiązanie kobiety do łóżka w pozycji człowieka witruwiańskiego, zawiązanie jej oczu, polewanie bitą śmietaną, a następnie zaspokajanie. I jakoś nie widzę tu grzechu, serio.

Perwersją może być też ostry seks, konkretny, można powiedzieć zwierzęcy. Kobiety tez to lubią bo ileż można się kochać delikatnie? Również nie widzę tutaj znamion grzechu.

Cytuj:
Po stosunku gdy żona nie przeżyła orgazmu mąż i tylko on (ona osobiście sama nie może) może poprzez drażnienie łechtaczki doprowadzić ją do orgazmu.


Oh dziękuję księdzu za pozwolenie normalnie.
Znaczy, że już wibratora wsadzić jej do pochwy nie można? Śmieszne.

Cytuj:
Takie jest oficjalne stanowisko KK. Tu jest link do strony autorstwa tego ojca rekolekcjonisty, który jest autorytetem w tej sferze życia w KK:


Ksiądz nigdy nie będzie dla mnie autorytetem jeśli chodzi o życie seksualne.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt cze 05, 2007 9:00
Zobacz profil
Post 
moja wypowiedź była skierowana do osób które chcą żyć wg nauki KK. Ty możesz się z nią nie zgadzać, ale to jest twoja sprawa. Ja się z nią zgadzam i mój mąż też i niestety każdy kto chce żyć wg nauki KK to musi się z tym zgodzić bo to jest oficjalne stanowisko KK. Szanuję to, że tobie z jakiś względów nie odpowiada ta nauka ale ty też proszę uszanuj to, że mi ta nauka odpowiada i wg niej chcę żyć. Uważam że jest słuszna przemyślałam to i koniec kropka. I nie muszę Ci podawać żadnych argumentów bo ciebie nie chcę do niczego przekonywać.


Wt cze 05, 2007 10:56

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Ależ ja szanuję Twoje poglądy, dlaczegoż miałbym nie szanować, bez przesady.

Po prostu chciałem pokazać, że mówienie, iż _cała_ perwersja jest grzechem, jest błędne bowiem tak nie jest. A to, że jakiś ksiądz tak uważa nie znaczy, że jest to stanowisko całego kościoła. Mogłabyś się ustosunkować do moich przykładów? Naprawdę widzisz w nich tak wielki grzech, tak wielkie zło i niszczenie człowieka, że niegodne jest takie postępowanie w łóżku?

No i skoro można kobietę zaspokoić drażniąc jej łechtaczkę jeśli nie dostała orgazmu, to dlaczego nie można zrobić tego drażniąc jej waginę wibratorem? Orgazm będzie (prawie) taki sam.

Nie widzisz tu sprzeczności i paradoksów?

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt cze 05, 2007 11:00
Zobacz profil
Post 
cytat z wyżej wymienionej strony:
Cytuj:
idea strony

Na tej stronie można znaleźć zagadnienia związane ze współżyciem seksualnym. Treść jej jest skierowana do małżeństw, które kształtują swoje życie seksualne według nauki Kościoła Katolickiego, a także do tych, których interesuje spojrzenie katolików na miłość małżeńską.

Zebrane materiały ukazują akt seksualny małżonków jako spotkanie, które odbywa się nie tylko między kochającymi się ludźmi, ale także między nimi a Bogiem. Mogą one pomóc małżonkom w dostrzeżeniu niezwykłej wartości tego spotkania. Próbują także dostarczyć małżonkom niezbędnego zasobu pojęciowego, aby mogli dojrzale rozmawiać o swoim doświadczeniu seksualnym.

Chrześcijanie, którzy w swoim małżeństwie odkrywają duchowy wymiar wzajemnego zbliżenia w akcie małżeńskim, podchodzą do niego z radością i nadzieją. Sama przyjemność zmysłowa, którą zbliżający się do siebie małżonkowie spodziewają się osiągnąć, nie wyczerpuje radości, którą Bóg im przygotował. Nie wyczerpuje jej także przeżycie psychologicznej bliskości. Nie jest ono ostateczną miarą ich wewnętrznego zjednoczenia.

Tylko małżonkowie, którzy dzięki wierze dostrzegają obecność Boga w akcie małżeńskim, znają olbrzymią radość duchową, wywołaną wiarą w obecność wśród nich Ducha Świętego. Przeżycia te są pewnego rodzaju tajemnicą nieprzeniknioną dla ludzi oddalonych od Boga.

br. Ksawery Knotz

Książka, którą wydał o.Knotz ma imprimatur, a rekolekcje w których uczestniczyłam organizował Duszpasterz rodzin przy biskupie naszej diecezji. Dlatego wiem że to oficjalne stanowisko KK.
Akt małżeński małżonków katolickich jest swoistą modlitwą do Boga. Dlatego perwersja wszelkiego rodzaju jest grzechem i nie mi osądzać co jest perwersją a co nie. Jeśli mam jakieś wątpliwości (a ich nie mam jak na razie bo wszystkie rozwiałam na ww rekolekcjach) to pytam się księdza w konfesjonale(nasz spowiednik-mój i męża, zajmuje się między innymi tą tematyką i zajmuje się kierownictwem małżeństw, więc całkowicie ufam temu co on powie w takiej sytuacji) lub mogę napisać mejla do o.Ksawerego.


Wt cze 05, 2007 11:22

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cóż, ja nie uważam przywiązania partnera do łóżka jako wielką chamską perwerę, a raczej urozmaicenie stosunku seksualnego pozytywnie wpływającą na pożycie. Spróbuj kiedyś, jest zmysłowo. :>

Dlatego uważałbym z głoszeniem tezy "wszelka perwersja = zło i grzech".

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt cze 05, 2007 11:51
Zobacz profil
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):

Dlatego uważałbym z głoszeniem tezy "wszelka perwersja = zło i grzech".


a to dlaczego, czy coś mi się może stać?Takie jest stanowisko KK i ja jako katoliczka jestem obowiązana wg tego żyć.


Wt cze 05, 2007 12:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL