Odchodzę z KK, podobno to grzech? Dlaczego?
Autor |
Wiadomość |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Apostazja to akt odejscia z Kosciola, objawiajacy sie przez wykreslenie z ksiegi parafialnej. Nieco innego terminu uzywa sie, gdy ktos przechodzi do innego wyznania - dokonuje wtedy rozlamu, czyli (z greki) - schizmy
|
Cz gru 14, 2006 15:06 |
|
|
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Dla formalistow: Oczywiscie, znam definicje schizmy. Wydaje mi sie jednak, ze ma ona szczegolnie miejsce w wymienionym przeze mnie przykladzie.
|
Cz gru 14, 2006 15:07 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
A - jesli chodzi o kwestie wyrzeczenia sie wiary - niezaleznie, czy wierzyles czy nie, odchodzac w ten sposob z Kosciola - publicznie wyrzekasz sie swojej wiary. Nie jestes wiec czlonkiem Kosciola - wychodzi na to samo.
|
Cz gru 14, 2006 15:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): A - jesli chodzi o kwestie wyrzeczenia sie wiary - niezaleznie, czy wierzyles czy nie, odchodzac w ten sposob z Kosciola - publicznie wyrzekasz sie swojej wiary. Nie jestes wiec czlonkiem Kosciola - wychodzi na to samo.
no jak może wychodzic na to samo jak w pierwszym przypadku ktoś kto niegdy nie byl w KK nie ma sie czego wyrzekać, a w drugim przypadku nagle oczekuje się ode mnie abym się wyrzekł czegoś w co nigdy nie wierzyłem? Odejście z KK nie jest synonimiczne z wyrzeczeniem sie wiary. Ja wiary nigdy w sobie nie miałem, nia mam zatem czego sie wyrzekać. Jestem w identycznej sytuacji moralnej co osoba, która nigdy do KK nie należała, tak samo jak ona nigdy w Boga nie wierzyłem nawet przez chwile ani nie wierzę teraz. Dzieli nas tylko to, że mnie zmuszono do chrztu i na siłe zapisana do członkostwa do KK bez mojej zgody i woli.
|
Cz gru 14, 2006 15:16 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Ale daje flooda. Prosze moderacje o scalenie.
Abys nie mial watpliwosci. Kiedy jestes czlonkiem KK, domniemuje sie ze wierzysz. Ty zas publicznie mowisz KK, ze nie wierzysz - odchodzisz wiec oficjalnie od Kosciola -> apostazja
|
Cz gru 14, 2006 15:17 |
|
|
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
PS. Taka jest definicja. Mysle, ze jest to proste do zrozumienia. Skoro jestes np. czlonkiem SLD - znaczy, ze masz poglady lewicowe. Tak sie domniemuje i definiuje. I to dziala w uproszczeniu - tak samo.
Tylko czy tu chodzi o definicje... ?
|
Cz gru 14, 2006 15:19 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Inaczej mowiac - przez samo bycie czlonkiem KK przyznajesz sie niejako do wiary. Mysle ze to powinno byc jasne. Przeciez proboszcz nie bedzie za kims gonil, i skreslal go z ksiegi jak go nie bedzie na Mszy.
|
Cz gru 14, 2006 15:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): Ale daje flooda. Prosze moderacje o scalenie.
Abys nie mial watpliwosci. Kiedy jestes czlonkiem KK, domniemuje sie ze wierzysz. Ty zas publicznie mowisz KK, ze nie wierzysz - odchodzisz wiec oficjalnie od Kosciola -> apostazja
No gdybyście wy głosili, że apostazja ozancza tylko odejscie z kościoła to by wszystko było ok. Ale wy ponadto głosicie że apostazja to także wyrzeczenie sie wairy. Jak zatem ma to do mnie pasować, do kogoś kto nigdy nie wierzył?
|
Cz gru 14, 2006 15:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): PS. Taka jest definicja. Mysle, ze jest to proste do zrozumienia. Skoro jestes np. czlonkiem SLD - znaczy, ze masz poglady lewicowe. Tak sie domniemuje i definiuje. I to dziala w uproszczeniu - tak samo.
Tylko, że do partii politycznych nikt nikogo siłą nie zapisuje. Nikt też nikomu nie wmawia na siłe okreslonych poglądów. Jest to kwestia dobrowolna. W KK natomaist zostałem siłą zmuszony ochrzczony i jeszcze KK uznał że jestem wierzący, zupełnie tego nie wiedząc. Gdzei tu logika? mirror napisał(a): Tylko czy tu chodzi o definicje... ?
Dla niektórych tak. to ważne, czy odchodząc z koscioła okrzykują cie tym który sie wyrzekł wiary, czy tym który po proastu wypisał sie z danej organizacji. Ja chciałbym tylko tym drugim, bo jakoś dziwnie na to pierwsze nie mam ochoty, bo sie w to nie wpisuję.
|
Cz gru 14, 2006 15:29 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Chlopie, napisalem to chyba z 5 razy... 
|
Cz gru 14, 2006 15:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): Inaczej mowiac - przez samo bycie czlonkiem KK przyznajesz sie niejako do wiary. Mysle ze to powinno byc jasne. Przeciez proboszcz nie bedzie za kims gonil, i skreslal go z ksiegi jak go nie bedzie na Mszy.
Nie chodzi o msze to jasne.
Otóż się nei zgadzam. Jak mozna na siłe narzucać komuś wiarę? Czy ktoś mnie pytał o moje zdanie w tej sprawie? Czy ktoś mnie pytał "czy wierzysz?". Może warto by było, a doperio potem robić chrzty i zapisywać na liste kościoła.
|
Cz gru 14, 2006 15:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
mirror napisał(a): Chlopie, napisalem to chyba z 5 razy... 
Tylko że nie ma w tym logiki, co piokazałem na przykladzie moich postów.
|
Cz gru 14, 2006 15:31 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Logika jest, tylko trzeba minimum checi zrozumienia tego co jest napisane.
|
Cz gru 14, 2006 15:34 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
przemo napisał(a): mirror napisał(a): Chlopie, napisalem to chyba z 5 razy...  Tylko że nie ma w tym logiki, co piokazałem na przykladzie moich postów.
Logika jest podobna, jak np. z obywatelstwem. Rodzisz się i jeśli Twoi rodzice są obywatelami kraju X, to Ty też stajesz się obywatelem kraju X. Potem możec wyrzec się tego obywatelstwa.
|
Cz gru 14, 2006 15:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sweetchild, nie spodziewałem się, że Ty tego nie zrozumiesz...
Obywatelstwo ok, tylko zwróć uwagę, że wraz z tym obywatelstwem nikt mi nie narzuca określonych poglądów. Obywatelstwo daje tylko i wyłącznie bycie członkiem danego kraju i wszelkie przywileje z tym związane. Nic poza tym. Obywatelstwo nie narzuca mi światopoglądu. Natomiast KK oprócz tegoż "obywatelstwa" (czytaj członkostwa w KK) narzuca również wiarę. W sumie nic do tego nie mam bo i tak to JA decyduję w co wierzę a w co nie, tylko wkurza mnie jak niektórzy mówią, że odchodząc z KK wyrzekam się wiary w ich Boga, podczas gdy tej wiary nigdy nie miałem. Jest to po prostu niedorzeczne. Gdyby apostazja to było tylko i wyłacznie zwykłe formalne opuszczenie KK to bym nic do tego nie miał, ale ponad ten formalny fakt, próbuje mi sie też wmówić wyrzeczenie sie jakiejś wiary, co jest nonsensem i w tej kwesti próbuje zasięgnąć jakiejś rzetelnej opinii tutaj, czego jeszcze niestety nie uzyskałem....
pzdr
|
Pt gru 15, 2006 9:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|