Jak katolicy postrzegają seks?
Autor |
Wiadomość |
LadyVengeance
Dołączył(a): Cz mar 29, 2007 22:59 Posty: 36
|
Kościół cudownie ogranicza. Dlaczego grupa prawiczków i dziewic interesuje się tym, co robię w sypialni?I na jakiej podstawie w ogóle oni mogą wypowiadać się na temat seksu, jeżeli w ich przypadku jest to wyłącznie teoria?
|
Wt cze 05, 2007 12:16 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: a to dlaczego, czy coś mi się może stać?Takie jest stanowisko KK i ja jako katoliczka jestem obowiązana wg tego żyć.
Ponieważ jak podałem w przykładzie, nie każda perwersja to grzech no kurczę zrozum. Ja jestem w stanie zrozumieć kościół, który mówi, że perwersja w postaci bicia pejczem z metalowymi kolcami jest grzechem bo może to być jakieś tam poniżanie. Ale perwersja w postaci przywiązania do łóżka i zasłonięcia oczu nijak grzechem nie może być! No powiedz, widzisz tu jakieś znamiona grzechu? Jeśli tak to powiedz jakie bom ciekaw naprawdę.
Lady: no mnie też to zastanawia dlatego napisałem, że księża nigdy nie będą dla mnie autorytetami w sprawach seksualnych. Po prostu nie wiedzą jak to jest, nie znają chęci tej bliskości, odkrywania siebie codziennie na nowo, przeżywania nowych doznań itp. Sama teoria i tzw. świadectwa nie wystarczą niestety.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Wt cze 05, 2007 12:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a czy onkolog musi być chory na raka by być autorytetem w swej profesji?
|
Wt cze 05, 2007 12:56 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Mroczny napisał(a): Ponieważ jak podałem w przykładzie, nie każda perwersja to grzech no kurczę zrozum. Nie musisz się z tym zgadzać, ale perwersja jest grzechem. P.S. Perwersja - przewrotność, wynaturzenie, zaspokajanie popędu płciowego w sposób nienaturalny, niezwykły. Etym. - łac. perversio 'obrócenie w niewłaściwym kierunku'. Mroczny napisał(a): Lady: no mnie też to zastanawia dlatego napisałem, że księża nigdy nie będą dla mnie autorytetami w sprawach seksualnych. Po prostu nie wiedzą jak to jest, nie znają chęci tej bliskości, odkrywania siebie codziennie na nowo, przeżywania nowych doznań itp. Sama teoria i tzw. świadectwa nie wystarczą niestety.
Tendencyjnie zapominacie o świeckich teologach, albo o tych, którym ta teoria odpowiada w praktyce.
_________________ arcarc
|
Wt cze 05, 2007 12:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przywiązywanie do łóżka, zasłanianie oczu, odgrywanie scenek...to amatorskie aktorstwo mające na celu doprowadzenie do wrzenia podczas aktu cielesnego pomiędzy małżonkami.
Aktorstwo.
Wielu ludzi podnieca się (emocjonalnie nie chodzi mi o podniecenie erotyczne), podczas występów aktorów na scenie. Bijemy brawo, emocjonujemy się losami postaci itp.
Podane przez Mrocznego przykłady to gra dwóch aktorów polegająca na wzajemnym podniecaniu się, po to by spełnić się we wspólnocie i może przy okazji począć dziecko (zgodnie z prawem kościelnym).
Dlaczego więc co poniektórzy oburzają się na to co inni lubią robić w swojej małżeńskiej alkowie? To oburzenie jest chore.
Zabranianie ludziom podniecania sie grą aktorską!
Przypomnę, że JPII za młodych lat chciał być aktorem, później pisywał sztuki teatralne, a więc wyzwalał tym samym u ludzi emocje i podniecenie. Może zajmijcie się jego dziwacznymi upodobaniami! Kiedyś Kościół uważał aktorów na równi z cudzołożnikami i prostytutkami. Dzisiaj czasy się zmieniły, ale mentalność co niektórych dalej tkwi w zacofaniu.
Odwalcie się więc od dwojga kochających się ludzi i odwalcie się od tego co oni robią ze sobą w łóżku. Zajmijcie się lepiej sobą i swoimi problemami.
|
Wt cze 05, 2007 13:44 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
profos20 napisał(a): Odwalcie się więc od dwojga kochających się ludzi i odwalcie się od tego co oni robią ze sobą w łóżku.
Ktoś tu się kogoś czepia, że ktoś ma się od kogoś odwalić?
Nikt Ci nie nakazuje, co masz robić w swoim łóżku.
A jeżeli temat brzmi tak, jak brzmi, to może po prostu nie zaglądaj tu wiecej?
_________________ arcarc
|
Wt cze 05, 2007 14:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
profos20 napisał(a): Odwalcie się więc od dwojga kochających się ludzi i odwalcie się od tego co oni robią ze sobą w łóżku. Zajmijcie się lepiej sobą i swoimi problemami.
poczułam się urażona tym co napisałeś. Ja nikomu nic nie narzucam ani tym bardziej KK. ja pozwoliłam KK zsaglądać do mojej sypialni gdy zadeklarowalam sie ze postaram sie zyc wg jego nauki, wiec co ci do tego?
to ty zostaw w spokoju katolikow i KK, nikt ci nie kaze tak zyc jak my ale pozwol zyc nam jak chcemy.
|
Wt cze 05, 2007 14:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a poza tym tytuł jest jak katolicy postrzegaja seks? a ty chyba katolikiem nie jestes?
|
Wt cze 05, 2007 14:18 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
No więc własnie. KK nikogo nie zmusza do tego by przestrzegał jego etyki seksualnej. Przestrzega jedynie, że łamiąc ją człowiek popełnia grzech. Czyżby samo głoszenie tego było niedopuszczalne? Bo hierarchowie na pewno nikomu pod kołdrę nie zaglądają.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt cze 05, 2007 14:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Samo głoszenie nie jest złe, oczywiście, ale dobrz byłeoby potrafić to sensownie uzasadnić. Bo mówienie "to jest złe, bo jest złe" niewiele wyjaśnia. A to właśnie się dzieje, gdy ktoś nie umie odpowiedzieć, gdzie czai się grzech w związaniu kogoś, kto chce być związany? To trochę jakby twierdzić, że gonienie kogoś, kto chce być goniony jest grzechem.
|
Wt cze 05, 2007 14:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
JakubN napisał(a): Samo głoszenie nie jest złe, oczywiście, ale dobrz byłeoby potrafić to sensownie uzasadnić. Bo mówienie "to jest złe, bo jest złe" niewiele wyjaśnia. A to właśnie się dzieje, gdy ktoś nie umie odpowiedzieć, gdzie czai się grzech w związaniu kogoś, kto chce być związany? To trochę jakby twierdzić, że gonienie kogoś, kto chce być goniony jest grzechem.
to trochę jakby twierdzić, że zabicie siebie, gdy się chce zabić siebie (samobójca) jest grzechem (taki sam bezsensowny przykład jak powyżej)
|
Wt cze 05, 2007 14:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tylko że między seksem a samobójstwem jest znacząca różnica. Kiedy kochają się [dajmy dla uproszczenia rachunku] dwie osoby, obie chcą tego samego [jedna związania a druga bycia związaną], robią to w celu zwiększenia zbliżenia, za obopólną zgodą, nie krzywdzą siebie i [aaaaaaa niech tam] robią to w celu spłodzenia potomstwa, to nie wytwarza się żadne zło??
Natomiast samobójstwo wpływa nie tylko na to, że samobójca umiera [gdyby na tym się kończyło, możnaby rzeczywiście polemizować, czy samobójstwo może być złe]. Samobójstwo dajmy na to moje, wpłynęłoby niekorzystnie na moją mamę i ojca, kilku przyjaciół też pewnie ciężko by to przeżyło, spowodowałbym poza komplikacjami emocjonalnymi również finansowe [pogrzeb, nagrobek..... eeeee. choć tak naprawdę to ja chcę do ładnej urny i na telewizor, skoro nie można mi urządzić podniebnego pogrzebu  ], praktyczne [wielka strata czasu związana z przygotowaniami pogrzebu i stypy] i wszelkie inne.
Podsumowując, pierwszy przypadek to układ zamknięty o zerowym działaniu szkodliwym. Drugi to układ otwarty o wyraźnie negatywnym działaniu szkodliwym. Widzisz różnicę, poetesso?
|
Wt cze 05, 2007 15:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście po "to nie wytwarza się żadne zło" powinny być dwa "!!".
|
Wt cze 05, 2007 15:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a jesli nie ma ten ktoś nikogo i umiera na pustyni? nikt po nim nie płacze i nie ma konsekwencji finansowych w postaci pogrzebu. Twoje argumenty mnie nie przekonują. Dwie osoby pastwiące się nad sobą mimo tego że tego chcą robią sobie krzywdę choć nie zdają sobie z tego sprawy. Krzywdę psychiczną. To bedzie rzutowało na ich życie rodzinne i relacje międzyludzkie.

|
Wt cze 05, 2007 15:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Śmierć kogoś, kto umiera sam, na pustyni, nikt za nim nie tęskni i nikogo jego byt nie obchodzi też może być uznana za zło, ale tylko przy przyjęciu holistycznej wizji życia. Otóż jego śmierć może być zła jako zniszczenie życia, które na skalę kosmiczną jest unikatowe. Co więcej, jest to życie złożone np. bardziej od życia pantofelka, więc pewnie i bardziej cenne. Tylko jak mówię, do tego potrzeba specjalnego, całościowego podejścia i całościowej aksjologii życia.
Cytuj: Dwie osoby pastwiące się nad sobą mimo tego że tego chcą robią sobie krzywdę choć nie zdają sobie z tego sprawy. Krzywdę psychiczną.
Tylko że pastwienie się to może być co najwyżej z Twojej perspektywy. Jeśli żadne z nich nie widzi w tym żadnego pastwienia, to nie ma krzywdy. Finito.
|
Wt cze 05, 2007 16:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|